Temat: Osobowość pracowników w procesach zarządzania presonelem
Mariusz Kierstein:
EI można rozwijać i to w większym stopniu niż IQ, które dostajemy w spadku, co potwierdza moje doświadczenia ;)
Ale wiesz, że np. podstawą EI są - z
lekka tu wzmiankowane - kwestie temperamentalne, oraz już ostro neuropsychologiczne takie jak empatia (neurony lustrzane) itp.? Jednym z pierwszych zarzutów wobec EI jako "alternatywy" IQ było to, że oto stryjek zamienił siekierkę na kijek - z jednej silnie odziedziczalnej domeny w drugą (i to momentami bardziej). EI w całości bazuje na najbardziej pierwotnych mechanizmach emocjonalnych: podkreślającoczywiście wagę wyuczalności umiejętności korowych (sęsem:
neocortex), ale niestety ich się nie da nabyć naprawdę, jeśli nie ma się wrażliwości. Można się nauczyć udawać - jak psychopaci ;]
Potwierdzają to również badania/teorie proponowane przez Golemana (model mieszany), koncepcja Bar-On oraz stricte naukowy model zdolności Mayera i Saloveya.
Przyznam, że gdy spotykam osobę, która w ogóle kojarzy Saloveya podnosi mi się poziom eustresu: niski ukłon :) Goleman działa na mnie podobnie, tylko z odwrotnym zwrotem (m.in. z powodu tego jak zmonetyzował sobie badania Saloweya, bez własnego wkładu, ani nawet uznania tamtegoż, oraz jak zdewaluował pojęcie inteligencji ze względów merkantylnych)
Dla mnie EI to szeroki zestaw kompetencji
Można definiować to jako kompetencje, ale jak popatrzysz na własne wyliczenie predyspozycji (a czasem i warunków koniecznych tychże) to robi się mniej różowo. Acz, co do zasady masz rację: ale w przypadkach przeciętnych, tj. faktycznie trening EQ może sporo dać np. takiemu stereotypowemu mężczyźnie (kobiecie też, np. w zakresie kontroli impulsów ;'). Co jednak nie zmienia bazy. A ją widać w zachowaniu podobnie jak np. asertywność a) prawdziwą
u ludzi ze stabilną i przyzwoitą samooceną, oraz b) tych którzy nauczyli się tylko skutecznie pyskować i odmawiać.
Michał K. edytował(a) ten post dnia 25.05.12 o godzinie 00:23