Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

No tak i teraz ja skoczę po kisiel, a Wy się rozbierajcie i bijcie w nim.

Irek na dobrą sprawę, każdy argument, który stoi w opozycji do Twoich argumentów jest wycieczka osobistą. Mam taką teorię, że najczęściej osoby, które nie mają pomysłu jak się bronić używają argumentu "ataku personalnego". Idąc dalej można by uznać, że kiedy Ty zwracasz uwag Marceli, że Cię atakuje sam dokonujesz ataku personalnego - bo przecież nie zapytałeś się jej czy Cie atakuje tylko dokonujesz (być może)krzywdzącego dla Marceli założenia.

Drogi Mariuszu, wspomniałeś w ostatnim poście o własnych obiektywnych i subiektywnych przemyśleń. Otóż analizując Twoją wypowiedź popełniłeś błąd - słowo obiektywny nie istnieje w przypadku gdy piszesz o przemyśleniach. W takiej sytuacji możesz pisać tylko o subiektywnych przemyśleniach. Idąc dalej w rozważaniach na dobrą sprawę jest na świecie bardzo mało obiektywnych "rzeczy".

Reasumując moją wypowiedź, która kompletnie nie jest związana z wątkiem i dała mi sporo radości. Zamiast "ciskać" się i pod osłoną dbania o "konstruktywność" dyskusji, pilnować swojego Ego - może napiszecie coś ciekawego??

Jakiż cudowny dzień.

Miłego.
Ireneusz Adamczyk

Ireneusz Adamczyk Pomagamy Firmom
budować przewagę
konkurencyjną

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Artur - rozpocząłem czytać drugi akapit i się przeraziłem, że to do mnie było! :)) Ufff ;)))
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Ireneusz Adamczyk:
Artur - rozpocząłem czytać drugi akapit i się przeraziłem, że to do mnie było! :)) Ufff ;)))
Irek, no co Ty:)) Na dobrą sprawę to ja chciałbym z Tobą podyskutować - ale, "niestety" :) się z Tobą zgadzam a przecież nie lubimy bicia piany:))

Miłego
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Ireneusz L.:
Dziękuje za tak trafny argument. F1 to jedyny sport na świecie, w którym o wyniku i sukcesie decyduje ZESPÓŁ. Nie pomoże najlepszy bolid jeżeli zmiana kół będzie trwała zbyt długo. Podobnie jest z kierowcą i najlepszym bolidem.
Zatem o wyniku decyduje suma strategii i współdziałanie LUDZI.
Niestety, każdy sportowiec wie, że WIĘKSZOŚĆ dyscyplin ma dokładnie tak samo.Tzw. działacze (podejmujący decyzję kto pojedzie a kto nie na międzynarodowe zawody), trener, pomocnik trenera, szkoleniowiec,masażysta, kucharka w klubie, lekarz sportowy, koledzy z klubu, cieć na siłowni, psycholog - wszyscy oni są częścią sukcesu sportowca. ZAWSZE jest to sukces (lub porażka) zbiorowa. To, że ich pracy nie widać w pit-stopie nie znaczy,że jej nie ma. Ci wszyscy ludzie stoją za kulisami - ale oni są. Więc przykład zupełnie nie a propos ...
Krzysztof G.

Krzysztof G. Project Manager

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Ireneusz L.:
(...)
Dzisiaj w zarządzaniu są dwie grupy menadżerów:
1. Traktuje ludzi jak narzędzia do realizacji swoich celów(...)
2. Traktuje ludzi jak kapitał, (...)

Czy mógłbyś mi wyjaśnić te rozróżnienie ? Rozumiem, że podział ten miałby wynikać ze specyfiki biznesu i zależy od kompetencji pracowników, tzn. że są przedsięwzięcia, które nie wymagają wysoko wyspecjalizowanej kadry (i tu wskazujesz, że nastawienie na pracownika nie istnieje, bo jest łatwo wymienialny i się zużywa) oraz przedsięwzięcia, których podstawą są pracownicy wysoko wyspecjalizowani (których trudno zastąpić i dlatego nastawienie na pracownika istnieje).

Ja bym powiedział, że jest to podejście nieco złudne i krótkookresowe tj. wymienialność wyniki vs człowiek istnieje tylko w krótkim okresie oraz w sprzyjających warunkach. W obydwóch przypadkach nastawienie na człowieka jest korzystniejsze i bardziej opłacalne, choć niekoniecznie te nastawienie się objawia tymi samymi decyzjami zarządzających. Nastawienie na człowieka, nie oznacza wszak, że pracownik linii produkcyjnej będzie otrzymywał takie same wynagrodzenie jak menedżer.

Oczywiście zauważyłem, że w rzeczywistości taki podział bardzo często można zauważyć w codziennym życiu, jednakże moim zdaniem nie wynika on z wymienności tych dwóch czynników, a z tego jak często kieruje się niewłaściwych ludzi na 'wysokie' stanowiska.
Irek L.

Irek L. Jeszcze mam ochotę
"by kopać się z
koniem"

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Artur Kucharski
Irek na dobrą sprawę, każdy argument, który stoi w opozycji do Twoich argumentów jest wycieczka osobistą. Mam taką teorię, że najczęściej osoby, które nie mają pomysłu jak się bronić używają argumentu "ataku personalnego". Idąc dalej można by uznać, że kiedy Ty zwracasz uwag Marceli, że Cię atakuje sam dokonujesz ataku personalnego - bo przecież nie zapytałeś się jej czy Cie atakuje tylko dokonujesz (być może)krzywdzącego dla Marceli założenia.
Marcela K.
Proszę więc jeszcze raz przeanalizować, z kim i czym się Pan właściwie nie zgadza, bo mam wrażenie że sam Pan nie wie.
Jak nazwać to stwierdzenie ? Zwłaszcza że w mojej wypowiedzi nie odnosiłem się do nikogo a prezentowałem swój pogląd.

PozdrawiamIreneusz L. edytował(a) ten post dnia 29.10.11 o godzinie 23:19
Irek L.

Irek L. Jeszcze mam ochotę
"by kopać się z
koniem"

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Krzysztof G.:
Czy mógłbyś mi wyjaśnić te rozróżnienie ?

W moim wpisie wytłumaczyłem dokładnie mój pogląd na tak postawione pytanie. Pogłębienie wymagałoby przedstawienia przykładów a to nie miejsce na tego typu prezentacje.

Pozdrawiam
Maciej Stanisław Stępa

Maciej Stanisław Stępa Salesman, Networker,
Motivator

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Sporo mądrego tutaj powiedziano, jednak widzę przestrzeń na swoje 3 grosze :D.
moja odpowiedź na to pytanie brzmi - zależy Gdzie!

W organizacji wychowawczej - harcerstwie, oazie, amatorskim sporcie, kółkach zainteresowań - zdecydowani Ludzie i ich rozwój są ważniejsi niż wyniki. W takich miejscach wyniki są niejako produktem ubocznym procesu kształtowania jednostki. To, czy harcerze posprzątają 1 hektar lasu czy 1 kilometr jest wtórne względem tego jak przebiegł u nich proces uwrażliwiania na naturę. To ile goli strzeli amatorski zespół w amatorskim turnieju jest wtórne względem budujących się przyjaźni, ducha rywalizacji i tężyzny fizycznej. To jaki obrazek namaluje dziecko na plastyce jest wtórne względem procesu rozwoju jego wrażliwości artystycznej i szansy odkrycia w sobie talentu. Oczywiście fajnie jak harcerze sprzątną cały las, piłkarze wygrają puchar, a obrazek pierwszaka nadaj się do galerii, ale nic si nie stanie jeśli tak nie będzie.

A w organizacjach biznesowych, administracji, służbie zdrowia, wymiarze sprawiedliwości itd. dla końcowego odbiorcy liczy się wynik. To jak do tego wyniku dochodzić - z ludźmi czy po ich trupach, to zależy od regulacji prawnych, strategii a najczęściej od kierowników liniowych.
Osobiście, denerwuje mnie gadanie o ludziach jako o kapitale, zwłaszcza, że to z punktu księgowego zupełna bzdura - kapitał pochodzi od właścicieli, albo z zatrzymanego w firmie zysku. Jeżeli koniecznie upierać się przy terminach księgowych, to ludzie mogliby być aktywami :D, choć tak naprawdę ze względu na charakter większości umów znaleźliby się poza bilansem jako podmioty egzotycznej odmiany leasingu operacyjnego :P. Ale w rzeczywistości ludzie są... ludźmi.

Można do tematu podchodzić różnie - traktować jak jednorazówki i wyrzucać zużytych i brać nowych, można "dbać o nich jak o park maszynowy". Można ich też traktować jak ludzi, oswajać ich ze świadomością, że w organizacjach profesjonalnych koniec końców liczy się wynik, uczyć współodpowiedzialności za ten wynik i pokazywać dotykające ich konsekwencje braku jego realizacji.
Ludzie w organizacjach profesjonalnych muszą sobie zdawać sprawę, z tego, że organizacje te nie istnieją, żeby ich uszczęśliwiać, ale trawersując przykład z organizacji wychowawczych - nic złego si nie stanie jeśli przy okazji osiągnięcia wyników, jej ludzie osiągną samorozwój i szczęście.
Grzegorz Langnerski

Grzegorz Langnerski Doswiadczony Manager
w pierwszej cenie

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Roma lokuta cusa finita – Rzym się wypowiedział sprawa skończona. Poruszany jest tu, na tymże wątku forum powszechny spór natury kapitału „Marksa”, co jest bardziej istotne kapitał czy ludzie. Wbrew powszechnie panującej opinii a zwłaszcza teorii nowego trendu zwanych potocznie „zarządzaniem kapitałem ludzkim” trzeba powiedzieć, że na linii człowiek ( pracownik) a kapitał (właściciele) istnieje jawny bądź ukryty konflikt.

Nieprawdą w mojej opinii jest teza, iż prawidłowo zarządzana firma oparta jest na wrażliwym ukierunkowaniu na potrzeby pracowników, jak również błędna jest teza, iż można osiągnąć zysk a przy okazji dać szczęście pracownikom.
Po pierwsze należy odpowiedzieć na pytanie, czym jest kapitał – wszyscy wiemy, że kapitał to pieniądze lokowane w konkretne przedsięwzięcia. Ale czy kapitał ma sumienie i wrażliwość? Stanowczo nie kapitał oczekuje zysku. Oczywiście można powiedzieć, że za kapitałem stoją ludzie to oni decydują czy zainwestować np.: w firmę wrażliwą na potrzeby pracowników czy też inna.

W rzeczywistości kapitał jest odczłowieczony nieludzki zainteresowany jedynie pomnażaniem wzrostem i rekapitalizacją. Ci sami ludzie głośno mówiący o potrzebach pracowników już, jako udziałowcy mówią o zysku i to jak największym. W mojej opinii można mówić o kapitale, jako „pieniądz bóg” z jednej strony złotego cielca obarczonego schizma zła a z drugiej pożądanego w celu zaspokojenia swoich potrzeb lub będącego potrzeb tych kreatorem, gdyż potrzeby rosną wraz ze wzrostem ilości pieniądza do wydania.

A czym jest, zatem człowiek „kapitał ludzki” a to kwestia stanowczo odmienna w odróżnieniu od kapitału podatna jest na wpływy pełna emocji marzeń, które nie zawsze mogą być spełnione wrażliwa lub nie wrażliwa na otaczające problemy upadla lub posiadająca cechy mesjanistyczne i tak dalej i tak dalej. Można o człowieku pisać prace doktorskie gdyż, bo czyż człowiek nie brzmi dumnie.

Wracam, więc do tezy o konflikcie po między kapitałem a człowiekiem w oparciu o teorie konfliktu. Z jednej strony postawimy kapitał, który jak wiemy lgnie do przedsięwzięć zyskownych a ucieka od przedsięwzięć przynoszących stratę. Oczywistym jest, że są to dwie skrajne opcje a pomiędzy nimi mamy ruch adekwatny do poziomu straty lub zyskowności.

A więc ten przepływający kapitał pozbawiony wyższych celów jak wiemy ma istotny wpływ na ludzi ich szczęśliwość. Ale dlaczego w ostatnich latach tak bardzo zwraca się uwagę na człowieka do tego stopnia, że aby był on zauważony przez kapitał określono go mianem „ kapitału ludzkiego” sugerując zysk lub nieco bardziej odczłowieczonego „zasobu ludzkiego” sugerującego koszt?

Bo kapitał się sparzył i to bardzo.

Co takiego się stało? Jak wiemy zysk to różnica po między rozchodem a przychodem z jednej strony koszt z drugiej wpływy za wykonane działanie, mechanizm zdaje się prosty? Kapitał chce, aby pozycja rozchód była jak najniższa a przychód jak najwyższa, ponieważ jednak wartość przychodu to cena a za nią mityczna niewidzialna ręka rynku pilnująca by była jak najniższa kapitał musi ograniczać koszty.

Co oczywiste najwyższa pozycją jest koszt pracownika, tak, więc ta pozycje kapitał pragnie ograniczyć, jako pierwszą i zawsze? Dlaczego się sparzył paradoksalnie po przez tą tzw. mityczna rękę rynku? Prawo popytu i podaży ma również zastosowanie do ceny pracy, niestety, jako pracownicy zapominamy, iż tu króluje ta sama zasada, w czasach kryzysu, którego pierwszej fazy nie zobaczyliśmy a może nie zobaczymy również jego drugiej fazy kapitał zaczął obniżać koszty pracy redukując załogi i tu „zonk” kryzys nie nastąpił a zwolnieni pracownicy nie chcieli wracać do pracodawcy, który ich potraktował jak zasób, co nie dziwi, ale co zdziwienie budziło u kapitału oczywiście.

Kapitał musiał podnieść cenę i wyciągnąć wnioski nie mniej nie trwało to długo gdyż ciągłe mówienie o kryzysie salo się samo sprawdzająca przepowiednią, w którą wszyscy uwierzyli, przez co cena pracy spadła albo przynajmniej stanęła w miejscu.

Na tym przykładzie można wyprowadzić tezę, iż kapitał niezmuszony do działania niczego dla swojego kapitału ludzkiego nie zrobi. Tu mała dygresja, przed która każdy kapitał drży i jest to jego jedyny koszmar, co to będzie jak tzw. „zasób ludzki” dogada się ze sobą i na danym obszarze nie podejmie pracy za mniej niż określona cena i to legalnie. Niestety my ludzie nie dogadamy się aż tak, aby koszmar kapitału się ziścił.

Na dzień dzisiejszy, ponieważ kapitał nie wie czy kryzys nastąpi czy też nie a świeżo pamięta, że prawie się nie rozłożył na obie łopatki, traktuje nas pracowników nie jak zasób, ale jak ‘KAPITAŁ” a wiec, jako równych sobie.

Co więc zrobić, aby pracownicy byli podmiotem a nie de facto przedmiotem, no cóż ten cud ziści się jedynie wtedy, gdy celem działalności kapitału będzie doprowadzenie do szczęścia i samorozwoju ludzi a zysk będzie przy okazji, bo i tak będzie służył szczęściu i samorozwojowi ludzi?

Prawda, że utopia mam nadzieje, że kiedyś stanie się rzeczywistością, jak zwykle pozostawiam to do dalszej dyskusji o ile nastąpi.
Paweł H.

Paweł H. Salas Manager -
Młode pstrągi płyną
pod prąd

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Niewielu liderów osiągna sukces,jeżli nie chce tego otaczajacy ich ludzie.

Moim zdaniem dobry lider ceni relacje z ludźmii a co najważniejsze przewodzi swoim zespołem, umie wysłuchać, docenić i pochwalić. Zarządzą samym sobą.
Krzysztof G.

Krzysztof G. Project Manager

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Grzegorz Langnerski:
(...)
Wbrew powszechnie panującej opinii a zwłaszcza teorii nowego trendu zwanych potocznie „zarządzaniem kapitałem ludzkim” trzeba powiedzieć, że na linii człowiek ( pracownik) a kapitał (właściciele) istnieje jawny bądź ukryty konflikt.

Czy mogę wiedzieć, jaki to konflikt ?
Nieprawdą w mojej opinii jest teza, iż prawidłowo zarządzana firma oparta jest na wrażliwym ukierunkowaniu na potrzeby pracowników, jak również błędna jest teza, iż można osiągnąć zysk a przy okazji dać szczęście pracownikom.

Rzeczywistość pokazuje, że istnieją firmy zorientowane na ludzi i co więcej, osiągają ponadprzeciętne wyniki. Jak widać więc, jednak można.
Po pierwsze należy odpowiedzieć na pytanie, czym jest kapitał – wszyscy wiemy, że kapitał to pieniądze lokowane w konkretne przedsięwzięcia. Ale czy kapitał ma sumienie i wrażliwość? Stanowczo nie kapitał oczekuje zysku. Oczywiście można powiedzieć, że za kapitałem stoją ludzie to oni decydują czy zainwestować np.: w firmę wrażliwą na potrzeby pracowników czy też inna.

Nie tyle można, co trzeba. Kapitał nie ma sumienia, wrażliwości czy jakichkolwiek emocji, ponieważ nie jest człowiekiem. Natomiast właściciele kapitału kierują się w swoich decyzjach ekonomiczną wartością dodaną.
W rzeczywistości kapitał jest odczłowieczony nieludzki zainteresowany jedynie pomnażaniem wzrostem i rekapitalizacją.

Jeszcze raz, kapitał nie ma cech ludzkich. Zakładamy że właściciele kapitału kierują się racjonalną oceną możliwości przedsięwzięć gospodarczych i nie ma sensu ich demonizować. Po prostu, są racjonalni.
Ci sami ludzie głośno mówiący o potrzebach pracowników już, jako udziałowcy mówią o zysku i to jak największym.

Nie o zysku mówią tylko o wzroście wartości przedsiębiorstwa, a to duża różnica.
(...)
Ale dlaczego w ostatnich latach tak bardzo zwraca się uwagę na człowieka do tego stopnia, że aby był on zauważony przez kapitał określono go mianem „ kapitału ludzkiego” sugerując zysk lub nieco bardziej odczłowieczonego „zasobu ludzkiego” sugerującego koszt?

Bo kapitał się sparzył i to bardzo.

Co takiego się stało?(...)
Kapitał musiał podnieść cenę i wyciągnąć wnioski nie mniej nie trwało to długo gdyż ciągłe mówienie o kryzysie salo się samo sprawdzająca przepowiednią, w którą wszyscy uwierzyli, przez co cena pracy spadła albo przynajmniej stanęła w miejscu.

Nic bardziej mylnego. Źródłem zmiany jest globalizacja oraz zorientowanie na budowanie goodwill przedsiębiorstwa. Dlaczego ? Ponieważ jak okazało się, nie jest możliwym stworzenie przewagi konkurencyjnej (innej niż bardzo krótkotrwała) bazując na aktywach fizycznych, finansowych, ba a nawet technologicznych. Jest tak dlatego, że te aktywa jest przy obecnym poziomie globalizacji niesamowicie łatwo skopiować. To czego skopiować nie można, a więc jeden z niewielu elementów na bazie którego można konkurować i uzyskać przewagę konkurencyjną to ostatecznie kapitał ludzki. Stąd własnie wynika obecny trend i zorientowanie na ludzi.
Na tym przykładzie można wyprowadzić tezę, iż kapitał niezmuszony do działania niczego dla swojego kapitału ludzkiego nie zrobi. Tu mała dygresja, przed która każdy kapitał drży i jest to jego jedyny koszmar, co to będzie jak tzw. „zasób ludzki” dogada się ze sobą i na danym obszarze nie podejmie pracy za mniej niż określona cena i to legalnie. Niestety my ludzie nie dogadamy się aż tak, aby koszmar kapitału się ziścił.

Skoro założenie jest błędne, to i teza pada.
Krzysztof G.

Krzysztof G. Project Manager

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Poza tym, ja można nadal twierdzić, że zorientowanie na wynik jest opcją widząc obecny kryzys, do którego takie nastawienie doprowadziło.
Grzegorz Langnerski

Grzegorz Langnerski Doswiadczony Manager
w pierwszej cenie

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Chcę serdecznie podziękować za dalsza polemikę z moim popełnionym tu artykułem.

Szczególnie podzielam tezę zamieszczoną Pana Pawła, Habra iż co oczywiste, lecz co muszę z przykrością zauważyć niewielu ludzi a zawłaszcza pełniących funkcje kierownicze podziela ten sam pogląd, co Pan Paweł, że pozwolę sobie zacytować „Moim zdaniem dobry lider ceni relacje z ludźmi a co najważniejsze przewodzi swoim zespołem, umie wysłuchać, docenić i pochwalić.”

W tym miejscu muszę podzielić się z osobami czytającymi faktem, iż hołduję być może nie profesjonalnej zasadzie, iż nie polemizuję z osobami, które wstydzą się swojej firmy używając pseudonimów rodem z relacji z procesu sądowego, ale, na co pragnę zwrócić uwagę każdy ma prawo do ochrony swojej prywatności nie mniej nie może spodziewać z mojej strony otwartej dyskusji.

Ale nie o tym chciałem napisać po zapoznaniu się z wypowiedzią jednego z czytelników stwierdzam, iż być może niewłaściwie i zbyt ogólnie napisałem odnośnie pojęcia kapitału.

Tak wiec dla osób rozumiejących słowo kapitał bezpośrednio i wprost czyli jako określoną sumę środków pieniężnych wyrażonych w dowolnej walucie to nie to było przedmiotem mojej wypowiedzi.

Tak naprawdę chodziło mi o właśnie ludzi stojących za tymże kapitałem zarówno tych, których wkład jest minimalny np.: jeden udział za choćby 1 zł po przez wielkich finansistów na bezimiennych bankach i korporacjach kończąc.

Rozważając te kwestię dalej należy nieco cofnąć się w czasie i to nawet daleko cóż kiedyś kapitał był związany bezpośrednio z człowiekiem nawet bank pożyczający pieniądze czy też raczej bankier wiedział i znał pożyczającego rozumiał go mógł ocenić ryzyko i wiarygodność klienta. Ważne było to tym bardziej, iż nie tylko ryzował pieniądze klientów, również współmieszkańców, ale również swoje pieniądze. Oczywiście w czasach weneckich kapitał stawał się również bezimienny, ale domy bankowe budowały swoje gwarancje na dobrym imieniu i zaufaniu gdyż bez tego w mgnieniu oka znany bankier stałby się żebrakiem a i imię dobre utrącił, co nie pozwoliłoby mu dalej prowadzić zyskowną działalność.

No cóż nie da się ukryć ze były to czasy, kiedy kapitał najbardziej był kapitałem uczłowieczonym, bo opartym na zaufaniu i sile zaufania. Co prawda byli ludzie, którzy nigdy kapitału nie doświadczyli jak i ci, który kapitał przepuszczali istniał również podział dość wyraźny w społeczeństwach na „kasty". Struktura taka rozwijała się przez lata po przez XIX wieczny kapitalizm, do wczesnych lat XX w.

Również eksperyment zwany socjalizmem, kiedy kapitał był passe skończył się klęską niestety kapitał może być bezimienny i bezduszny, ale musi posiadać właścicieli.

I tu dotarliśmy do sedna mojego wywodu otóż kapitał obecnie stał się bezimiennymi kolumnami cyfr nieposiadający uczuć a ludzie go posiadający lub raczej nim dysponujący stali się wyznawcami kultu „boga pieniądza”.

I jak to stwierdził mój przedmówca, że za cytuję „Natomiast właściciele kapitału kierują się w swoich decyzjach ekonomiczną wartością dodaną.” No właśnie wartością dodaną czy też w domyśle właściciele „Nie o zysku mówią tylko o wzroście wartości przedsiębiorstwa, a to duża różnica.”

Nawet ja inwestując swoje niewielkie oszczędności zadałem sobie kiedyś pytanie, dlaczego zamiast wynikiem i tylko wynikiem finansowym nie mogę się kierować np.: stosunkiem kapitału do zatrudnianych pracowników, czy też wzrost przedsiębiorstwa odbywa się racjonalnie i z poszanowaniem pracujących w organizacji ludzi czy też nie. Niestety takich rankingów powszechnie nie stosuje się , czego bardzo żałuje a wręcz dba się o to po przez istnienie różnorodnych instrumentów finansowych, giełd i opcji kapitał przestał być kapitałem, Grzegorza, Marcina, Krzysztofa a stał się bezdusznym bezimiennym walcem nie mniej, co warte zauważenia żyjącym własnym życiem, na który my drobni ciułacze nie mamy już wpływu.

Może, więc warto zastanowić się czy nie warto by było zawrócić tzw. kijem Wisłę i zacząć tworzyć nie ranking najzyskowniejszych firm, ale firm najbardziej ludzkich przynoszących dochód.

No cóż pozostawiam dalej moje wywody natury filozoficznej do dalszej rozwagi mam nadzieje, iż kogoś zainteresują. Być może w społeczności internetowej pojawi się ranking najzyskowniejszych firm najlepiej dbających o pracowników i ten ranking nie tylko pozwoli inwestować nam drobnym ciułaczom, ale jako potencjalni pracobiorcy będziemy poszukiwać tych ludzkich firm omijając te nieludzkie, przez co znikną one z rynku. Bo my ludzie pracy dysponujemy wielką siła nie kupując produktów firm nie ludzkich, prowadzonych przez odczłowieczony kapitał czy też nie inwestując w nie, i nie pracując w nich spowodujemy, że „kapitał” będzie ludzki a nie wartością dodaną.

No cóż pozostawiam ten felieton pod rozwagę internautom, menadżerom kierownikom pracownikom, dbajmy o to by być najpierw być człowiekiem a potem „KAPITAŁEM ludzkim”
Aleksander W.

Aleksander W. Kierownik Projektu,
Kierownik Działu
Sprzedaży

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Witam
Tak czytam i czytam i myślę sobie, że zależność choć może nieliniowa ale o wyraźnym sprzężeniu zwrotnym bo po pierwsze primo nie można osiągnąć efektów długoterminowych bez wsparcia i zrozumienia procesu ze strony ludzi (z całą premedytacją piszę o długim okresie) czyli tylko przy orientacji na wyniki a po drugie primo nie da rady "zrobić" wyniku myśląc głownie lub tylko o ludziach, jak dla mnie złoty środek czyli przywództwo, którego głównym elementem jest jednak troska o wspólne dobro, jak mawiał Napoleon nie masz żołnierza nad obywatela czyli przywódca, lider a nie zadufany w sobie autokrata z niby patentem na sukces
Zbigniew Banaśkiewicz

Zbigniew Banaśkiewicz Quality, H&S and
Security Manager

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Ireneusz L.:
Zbigniew Banaśkiewicz:
Jak ktoś nie rozumie absurdalności postawionego na wstępie pytania, to niech sobie je sprowadzi na niższy poziom abstrakcji, np:

Co gwarantuje w dzisiejszym czasie sukces w F1?

Nastawienie na wyniki czy na kierowcę?

Dziękuje za tak trafny argument. F1 to jedyny sport na świecie, w którym o wyniku i sukcesie decyduje ZESPÓŁ. Nie pomoże najlepszy bolid jeżeli zmiana kół będzie trwała zbyt długo. Podobnie jest z kierowcą i najlepszym bolidem.

W każdym zawodowym sporcie decyduje zespół.

Wcale nie miał być trafny. Miał być tak samo nietrafny jak tytuł wątku, tylko na niższym poziomie abstrakcji.

Zatem o wyniku decyduje suma strategii i współdziałanie LUDZI.

Co potwierdza bezsens postawionego na wstępie pytania, stawiającego alternatywę pomiędzy przyczyną i skutkiem.
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Mariusz K.:
Co gwarantuje w dzisiejszym czasie sukces ?

To pytanie jest pozbawione sensu, ponieważ odpowiedź jest oczywista :

Dla menadżera nastawionego na zadania (wyniki) sukcesem będzie przede wszystkim realizacja celu.
Dla nastawionego na relacje (na ludzi), sukcesem będzie przede wszystkim dobra atmosfera i relacje międzyludzkie.

"W dzisiejszym czasie" nic nie gwarantuje sukcesu. Co najwyżej sprzyja mu zdrowy rozsądek.

"Uważaj aby hałas obcych opinii nie zagłuszył Twego wewnętrznego głosu". Steve Jobs.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Ireneusz L.:
Artur Kucharski
Irek na dobrą sprawę, każdy argument, który stoi w opozycji do Twoich argumentów jest wycieczka osobistą. Mam taką teorię, że najczęściej osoby, które nie mają pomysłu jak się bronić używają argumentu "ataku personalnego". Idąc dalej można by uznać, że kiedy Ty zwracasz uwag Marceli, że Cię atakuje sam dokonujesz ataku personalnego - bo przecież nie zapytałeś się jej czy Cie atakuje tylko dokonujesz (być może)krzywdzącego dla Marceli założenia.
Marcela K.
Proszę więc jeszcze raz przeanalizować, z kim i czym się Pan właściwie nie zgadza, bo mam wrażenie że sam Pan nie wie.
Jak nazwać to stwierdzenie ? Zwłaszcza że w mojej wypowiedzi nie odnosiłem się do nikogo a prezentowałem swój pogląd.

Pozdrawiam
Spieszę z pomocą. To stwierdzenie nazywa się:
wyrażenie swojego zdania z tezą do weryfikacji.

Miłego
Irek L.

Irek L. Jeszcze mam ochotę
"by kopać się z
koniem"

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Artur Kucharski:

Spieszę z pomocą. To stwierdzenie nazywa się:
wyrażenie swojego zdania z tezą do weryfikacji.

Jestem pod wrażeniem. Dzięki za pomoc.
Marcela K.:
Proszę więc jeszcze raz przeanalizować, z kim i czym się
Pan właściwie nie zgadza, bo mam wrażenie że sam Pan nie wie.

W takim przypadku nie pozostaje mi nic innego jak przeprosić Panią Marcele co niniejszym czynię.

PozdrawiamIreneusz L. edytował(a) ten post dnia 31.10.11 o godzinie 13:39
Paweł H.

Paweł H. Salas Manager -
Młode pstrągi płyną
pod prąd

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Grzegorz Langnerski:
Chcę serdecznie podziękować za dalsza polemikę z moim popełnionym tu artykułem.

Szczególnie podzielam tezę zamieszczoną Pana Pawła, Habra iż co oczywiste, lecz co muszę z przykrością zauważyć niewielu ludzi a zawłaszcza pełniących funkcje kierownicze podziela ten sam pogląd, co Pan Paweł, że pozwolę sobie zacytować „Moim zdaniem dobry lider ceni relacje z ludźmi a co najważniejsze przewodzi swoim zespołem, umie wysłuchać, docenić i pochwalić.”

Panie Grzegorzu
i dlatego z takim nastawieniem, przekonaniem nikt tego nie docenił do tej pory, ale wciąż spodziewam się najleprzego.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Nastawienie na wyniki czy na Człowieka ?

Zbigniew Banaśkiewicz:
Jak ktoś nie rozumie absurdalności postawionego na wstępie pytania, to niech sobie je sprowadzi na niższy poziom abstrakcji, np:

Co gwarantuje w dzisiejszym czasie sukces w F1?

Nastawienie na wyniki czy na kierowcę?

Na grę zespołową. Ani kierowca ani wyniki... (not the wind, not the flag, mind is moving - mawiają buddyści)
Co z tego że Kubica dobry, i nastawienie na wyniki jest, skoro wciąż dziwnie psuje mu się samochód...

Weźmy projekt wspólnej waluty i integracji europejskiej. I cel szczytny i nastawiony na człowieka. A skończy się zamieszkami, cierpieniem setek tysięcy ludzi, niepewnościąo... bo oprócz myślenia ideowego zabrakło wiedzy, kompetencji, rozwagi, dalekowzroczności.Jacek K. edytował(a) ten post dnia 31.10.11 o godzinie 19:49



Wyślij zaproszenie do