Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

MAŁGORZATA SIWEK:
Szef ma być autorytetem na gruncie zawodowym, dzięki temu wiem czego oczekuje, jak mam się zachować, do czego dążymy. A autorytety moralne można mieć poza pracą. Emocje są niezbędne do utrzymania kontaktów międzyludzkich, to prawda. Ale to tylko część funkcji dyrektora, czasami znikoma.
Tylko ten autorytet na gruncie zawodowym zmienia się od szczebla zarzadzania. Zmienia się równiez jego charakter pracy. Gdy odpowiada za zespół 2-5 osobowy organizuje pracę innch, szczyptę zarządza - a większości też wykonuje pracę u podstaw. Gdy jest na najwyższym szczeblu zarzadzania - tylko zarządza a głegoką wiedzę z różnych dziedzin mają pracownicy szef powinien mieć wiedzę z zakresu organizacji i zarządzania natomiast wymaganą umiejętność to umiejętność kierowania. Gdyby przyjąć iż szef powinien być autorytetem na gruncie zawodowym - (potocznie rozumianym np. kolejarz, lekarz) to sam tytuł naukowy by predystynował do bycia najlepszym dyrektorem, a wystarczy pojechać pociągiem, pójść do szpitala. Ewenementem jest gdy ci geniusze nie zrzucają winy na trudności obiektywne czy innych tak samo niekompetentnych.
Co do autorytetu moralnego zgoda, ale jedna cecha wśród szefów jest poszukiwana przez pracowników to w miarę sprawiedliwy osąd. Szef może być wybitnym autorytetem na gruncie zawodowym, ale jeżeli pracownik określi swojego szefa ksywka "Pinokio" to gdzie jest autorytet natomiast są emocje :-))
Małgorzata Siwek

Małgorzata Siwek Wellton Account &
Finance Consulting
Prezes

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Wydaje mi się, że poczucie zależności zawsze niesie za sobą bunt. Jeśli, jak pisze de Mello, jesteś wolny, to zadane na początku pytanie nie ma dla Ciebie znaczenia. Podobno da się taki stan osiągnąć.
Grzegorz O.

Grzegorz O. TRENER / DORADCA +48
666 300 037

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

MAŁGORZATA SIWEK:
Wydaje mi się, że poczucie zależności zawsze niesie za sobą bunt. Jeśli, jak pisze de Mello, jesteś wolny, to zadane na początku pytanie nie ma dla Ciebie znaczenia. Podobno da się taki stan osiągnąć.

Tylko ludzie sie buntuja przed tym stanem.
Małgorzata Siwek

Małgorzata Siwek Wellton Account &
Finance Consulting
Prezes

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Pamiętam moje wrażenia po przeczytaniu 7 nawyków skutecznego działania, kiedy Covey opisywał pielęgniarkę, która nie mogła wytrzymać ze swoim szefem. Doprowadził ją do takiego stanu, że myślała o zwolnieniu się. Zadał jej wtedy pytanie, czy to szef ją rani, czy to ona pozwala sobie czuć się zraniona. Nikt nas nie może zranić, jeśli nie damy mu na to przyzwolenia. Takie podejście albo pozwoli nam pracować z szefem "psychopatą", albo bez emocji zdecydujemy o wybraniu innej drogi. Nie kierując się emocjami, ale własnym dobrem.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Wszystko pięknie wygląda, ale każdy z nas ma jakiś czuły punkt - gdy ten punkt zostanie zaatakowany nie ma obrony. Bliska mi osoba została zwolniona z takimi zarzutami
- nie podpisała wniosku na zarząd- to nic że wprowadzał Zarząd w błąd a uchwała była nieskuteczna i bezprzedmiotowa - nikt tego nie brał pod uwagę a wystarczyło przeczytać uchwałę i wniosek
- nie podpisała aplikacji o grant do KE - to nic że nie miała upoważnienia do dysponowania zasobami firmy, a podpisując bez właściwych upoważnień narażała spółkę na dotkliwe kary finansowe
- wymagała "czasochłonnych zestawień" - to nic, że nadzorując komórkę organizacyjną zajmującą się między innymi zamówieniami publicznymi stwierdziła brak informacji o dotychczasowych wydatkach, braki w dokumentacji oraz "ludzkie błedy" w wyborze kontrachenta i dostatecznym sprecyzowaniu przedmiotu zamówienia co skutkowało nawet zapłatą wyższych kwot niż oferta
W wypowiedzeniu oprócz tych zarzutów dostała kolejny - nie dopasowanie do zespołu - w jakim względzie.
Aby uprzedzić pytanie czy prezes tej spółki o tym wie odpowiedź jest jednoznacza - tak, czy pozostali członkowie zarządu wątpię choć nie mam pewności.
Dodatkowo firma, chwali się, iż ma procedury w których jasno jest określony tryb zwalniania pracownika uwzględniająca wysłuchanie pracownika przed zwolnieniem z takimi zarzutami. rzeczywiście firma ma ale wybiórczo je stosuje.
Poszukiwania pracy są beznadziejne, ponieważ każdy chce zobaczyć przyczyny wypowiedzenia a jak tu je pokazać bez odpowiedniego komentarza - nawet tego chce urząd pracy.
Czy 7 nawyków skutecznego działania ma na to przepis. Osoba ta skierowała sprawę do sądu pracy. Na pierwszej rozprawie sąd stwierdził iż sprawa może trwać 3-4 lata, ponieważ pozwana spółka powołał 5 świadków na okoliczność nie dopasowania się do zespołu i przesłuchania mogą trwać długo. Sąd nie zajmuje się 3 wcześniejszymi zarzutami, które mogą świadczyć na korzyść zwolnionego pracownika i wyjaśnić powody zarzut 4 (w zespole do momentu zaistnienia tych 3 zdarzeń panowała sielska atmosfera - wszyscy zwracali się do siebie zdrobnieniami imion oraz zapraszali się na różne spotkania prywatne)
Jak przed czymś takim się bronićJan D. edytował(a) ten post dnia 22.07.11 o godzinie 12:23
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

MAŁGORZATA SIWEK:
Nikt nas nie może zranić, jeśli nie damy mu na to przyzwolenia.

Niestety, to nieprawda. Oczywiście do nas należy wybór, czy pozwalamy się traktować w określony sposób i trwamy w układzie z szefem "psychopatą", natomiast emocji nie da się wyłączyć. Możemy udawać, że pewne rzeczy nas osobiście nie dotykają, możemy unikać sytuacji, które stwarzają zagrożenie dla naszej równowagi emocjonalnej. Ale nie jesteśmy w stanie odciąć się od własnej wrażliwości.
Krzysztof Kuźniak

Krzysztof Kuźniak Manager z ponad
15-letnim
doświadczeniem w
zarządzaniu pr...

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.01.18 o godzinie 21:23
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Krzysztof Kuźniak:
To ja się zapytam inaczej: "Po co komu szef psychopata?"

Po co komu szef choleryk, po co komu szef kobieciarz, po co komu szef autokrata? Szef jest i już, pracownik sobie szefa nie wybiera.

I jeszcze tak: "Czy szef psychopata może być autorytetem dla zespołu, czy też będzie jedynie katem i egzekutorem?"

Owszem, może być. Może imponować wiedzą, umiejętnościami, wynikami swojej pracy.
I kilka podpowiedzi:

1. po co chodzimy do pracy?
jedni pracują, by się spełniać, inni żeby tylko zarabiać - zależy
2. czego oczekujemy od pracy?
każdy ma inne oczekiwania, poza podstawowymi kwestiami: zapłaty za pracę, pracy w godnych warunkach, bezpieczeństwa, itp.
3. czy nasi podwładni różnią sie w swoich podstawowych oczekiwaniach od nas?
jak najbardziej.
4. czy jeżeli chcemy być szanowani nie powinniśmy szanować innych?
Teoretycznie tak, praktyka pokazuje, że niekoniecznie.
5. czy szef psychopata polubi swój zespół, czy też będzie jednie bezwzględnie nim manipulował?
to chyba pytanie retoryczne?
ile czasu zajmie jego podwładnym "rozszyfrowanie" jego intencji?
to zależy, intencje może mieć dobre i wzniosłe: "np. interes firmy"
6. czy bez generowania pozytywnych emocji można zbudować zmotywowany zespół, który dąży do realizacji celów a nie tylko wykonuje automatycznie czynności pod bacznym okiem "szefa psychopaty", myśląc jak dać nogę "z tego raju"?
Można.
Krzysztof Kuźniak

Krzysztof Kuźniak Manager z ponad
15-letnim
doświadczeniem w
zarządzaniu pr...

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.01.18 o godzinie 21:20
Marzena J.

Marzena J. psycholog,
psychoterapeuta

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Krzysztof Kuźniak:
Marzena J.:
Krzysztof Kuźniak:
To ja się zapytam inaczej: "Po co komu szef psychopata?"

Po co komu szef choleryk, po co komu szef kobieciarz, po co komu szef autokrata? Szef jest i już, pracownik sobie szefa nie wybiera.
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Panią. Takie spojrzenie na świat sprawdza się jedynie w przypadku szefa właściciela - pracownik go ma takiego jakim jest. W przypadku szefa z naboru, takie założenie prowadzi do szybkiego zakończenia pracy przez szefa, po utracie zdolności do kierowania zespołem. Ale również w przypadku szefa właściciela jest to podejście nie do końca rozsądne - najczęściej promuje klakierów i cyników.

Ale szef psychopata może świetnie kierować zespołem, może osiągać wyniki, a z nich jest rozliczany. Nie z uprzejmości, nie z empatii, ale ze skuteczności. Zresztą życie pokazuje, że przypadki "psychopatów" (mam na myśli pojęcie potoczne, nie diagnostyczne) są dosyć powszechne.

I jeszcze tak: "Czy szef psychopata może być autorytetem dla zespołu, czy też będzie jedynie katem i egzekutorem?"

Owszem, może być. Może imponować wiedzą, umiejętnościami, wynikami swojej pracy.

Również nie do końca się zgadzam. Do pracy nie przychodzi się podziwiać szefa. Natomiast rolą szefa jest budzić zaufanie. Cechy, które Pani wymienia mogą dotyczyć tak psychopaty, jak również innych osób. Z pewnością wzmacniają pozycję sprawnego managera, w przypadku psychopaty są bez znaczenia. Obserwowałem taki przypadek przez pół roku i wiem o czym piszę - efektem było zakończenie pracy przez psychopatę po odmowie pracy przez cały zespół.

Było pytanie czy szef może być autorytetem. Wiec pokazałam, że moze być. Proszę nie odwracać kota ogonem. Rolą szefa nie jest budzić zaufanie, ale zarządzać. Ja też obserwowałam różne przypadki, w dużych korporacjach i w mniejszych firmach więc też "wiem o czym piszę". Każdy z nas ma własne doświadczenia. A jeśli o nich mówimy, to osobiście zetknęłam sie z kilkoma szefami bezwzględnymi, nie liczącymi się z odczuciami innych, stwarzających olbrzymi dystans. Firmy przez nich zarządzane osiagały bardzo dobre wyniki (i nadal osiagają).

I kilka podpowiedzi:

1. po co chodzimy do pracy?
jedni pracują, by się spełniać, inni żeby tylko zarabiać - zależy

Szanowna Pani, do pracy chodzi się żeby zarabiać. Spełniać się bez godziwego wynagrodzenia można w instytucjach społecznych jako wolontariusz. W umowach o pracę wpisuje się kwotę a nie warunki co miesięcznego spełnienia

Być labo mieć. Panu się wydaje, że wszyscy chcą mieć. Ale są tacy, którzy szukają czegoś głębszego w tym co robią. Takim przykładem jestem ja - obecnie studiuję psychologię, bo zawsze mnie to fascynowało i mimo, że prawdopodobnie nie będę zarabiać dobrej kasy (przynajmniej nie od razu) - chcę to robić (rezygnując z innych, dużo bardziej opłacalnych możliwości).
2. czego oczekujemy od pracy?
każdy ma inne oczekiwania, poza podstawowymi kwestiami: zapłaty za pracę, pracy w godnych warunkach, bezpieczeństwa, itp.

Ma Pani absolutną rację, a jak ma się psychopata do przez Panią wymienionych: "praca w godnych warunkach, bezpieczeństwo"? Raczej nijak. Co więcej kodeks pracy nazywa taką sytuację prostym słowem "mobbing"

To, jaki jest prezes, czy kierownik nie determinuje od razu pracy w warunkach zagrażających życiu. Rynek jest jaki jest i niestety wiele ludzi będzie pracować u psychopaty, nie mając innych perspektyw.
3. czy nasi podwładni różnią sie w swoich podstawowych oczekiwaniach od nas?
jak najbardziej.

zupełnie nie. Chcą zarobić, chcą być szanowani, chcą żeby dostrzegać w nich ludzi i partnerów, chcą żeby dostrzec ich umiejętności itd. O tych prostych sprawach zbyt często się zapomina.

Miedzy szefem a pracownikiem jest klasyczna rozbieżność interesów. Dlatego nie można porównywać oczekiwań. W uproszczeniu: szef chce wydusić z pracownika jak najwięcej, jak najmniejszym kosztem, pracownik odwrotnie.
4. czy jeżeli chcemy być szanowani nie powinniśmy szanować innych?
Teoretycznie tak, praktyka pokazuje, że niekoniecznie.

Zawsze tak. czy Pani chciałaby być nieszanowana i poniżana?

Temat rzeka. Historia naszej rodzinnej firmy (20-letnia) pokazała że dobroć nie zawsze popłaca. Im jesteś lepszy, bardziej ugodowy, życzliwy i empatyczny tym mocniej ludzie będą to wykorzystywać. Taka jest brutalna rzeczywistość. Jednym słowem - kiedy jesteś za dobry, po pewnym czasie ludzie przestają to doceniać i uważają, że im się wszystko należy. Zatracają sie granice. Kiedyś zresztą bardzo mądrą rzecz powiedział nasz stróż nocny "jak będziesz za dobry dla ludzi - będą cię mieć za frajera, a jak przypilnujesz swojego interesu, będą cię mieć za hu..a ale zyskasz szacunek". I tak to mniej więcej wygląda, nie tylko w naszej firmie.
5. czy szef psychopata polubi swój zespół, czy też będzie jednie bezwzględnie nim manipulował?
to chyba pytanie retoryczne?

Oczywiście, że retoryczne. Taki szef nie ma szans zostać liderem.
Liderem - nie, moze być oficjalnym przełożonym.
ile czasu zajmie jego podwładnym "rozszyfrowanie" jego intencji?
to zależy, intencje może mieć dobre i wzniosłe: "np. interes firmy"

Proszę Pani, błyskawicznie. Pytanie polega tylko na tym, czy znajdzie się chociaż jedna osoba, która uświadomi takiej osobie gdzie się znajduje. Skutki takiej sytuacji są zazwyczaj takie: firma rodzinna - wysoka rotacja personelu, żadnego przywiązania do firmy, tracenie najlepszych, skład osobowy firmy opiera się na przeciętnych i słabych;

zgadzam się
firma korporacyjna - utrudnianie pracy przez podwładnych, niska efektywność, słynne "zarzucanie małpy na plecy", posiadanie "maila na wszystko", możliwość zakończenia pracy przez szefa, możliwość rotacji wśród personelu,
Moje doświadczenia pokazują, że wysoka efektywność, silna pozycja szefa psychopaty, przy dużej rotacji wśród najniższego szczebla

6. czy bez generowania pozytywnych emocji można zbudować zmotywowany zespół, który dąży do realizacji celów a nie tylko wykonuje automatycznie czynności pod bacznym okiem "szefa psychopaty", myśląc jak dać nogę "z tego raju"?
Można.

Można, próbować, ale nie można. Zachowania psychopatyczne mogą być akceptowalne jedynie w przypadku pracy z słabo wykwalifikowanym personelem powtarzającym pracy cykliczne i powtarzalne, tzw. inżynier i jego pracownice. W tym wypadku pewnie da sobie radę. W przypadku zespołu dobrze wykwalifikowanych specjalistów i managerów, którzy pracują zgodnie z zasadami MBO nie ma na to żadnych szans, chyba że cechy psychopatyczne zostawi przed firmą. W tym przypadku, żeby osiągnąć sukces szef musi zostać liderem. a nie ma na to szans

Wg mnie to nie takie proste, nie takie oczywiste, nie czarno-białe.
Krzysztof Kuźniak

Krzysztof Kuźniak Manager z ponad
15-letnim
doświadczeniem w
zarządzaniu pr...

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

...Ten post został edytowany przez Autora dnia 17.01.18 o godzinie 21:21
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Witam serdecznie,
Osobiście niechętny jestem używaniu terminu psychopaci, rezerowałbym go dla psychologii klinicznej i dla szczególnych przypadków. W przypadku menadżerów wolę mówić o socjopatii. I rzeczywiście pewien jej poziom, uważam że pozwala im skuteczniej działać, osiągać cele i stanowi mechanizm obronny. Bo przecież często stawiani są w trudnych sytuacjach, które wymagają odpowiedzialnych, szybkich, trafnych i bezwzględnych decyzji. "Nie czas żałować róż, gdy płonie las".

Z drugiej strony, jeżeli jedynym kryterium miała być bezwzględna skuteczność w osiąganiu celu, to czy wzorem miałby być np. Stalin ?
W załączeniu dość wyczerpujące opracowanie dotyczące tematu psychopatii, na wypadek polemiki :)
http://quantumfuture.net/pl/psychopath_2.html
Mirek Jasiński

Mirek Jasiński prezes zarządu,
Regan Consulting

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

W oryginalnych badaniach w USA pisali o psychopatach - nie mam linku pod ręką, ale wydaje mi się, że socjopaci wśród menedżerów to zgoła odmienna kategoria
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Paweł Kaczmarek:
Witam serdecznie,
Osobiście niechętny jestem używaniu terminu psychopaci, rezerowałbym go dla psychologii klinicznej i dla szczególnych przypadków. W przypadku menadżerów wolę mówić o socjopatii. I rzeczywiście pewien jej poziom, uważam że pozwala im skuteczniej działać, osiągać cele i stanowi mechanizm obronny. Bo przecież często stawiani są w trudnych sytuacjach, które wymagają odpowiedzialnych, szybkich, trafnych i bezwzględnych decyzji. "Nie czas żałować róż, gdy płonie las".

Z drugiej strony, jeżeli jedynym kryterium miała być bezwzględna skuteczność w osiąganiu celu, to czy wzorem miałby być np. Stalin ?
jeżeli tylko skuteczność w osiąganiu celu to rzeczywiście, ale gdy dodamy ekonomiczność wyboru środków do osiągnięcia cel budzi już wątpliwości :-))
Paweł Kaczmarek

Paweł Kaczmarek Coach efektywności,
trener coachingu
narzędziowego,
trene...

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Nie znam bliżej zagadnienia, jednak z samego faktu, że odsetek psychopatów wśród dyrektorów jest statystycznie większy niż w społeczeństwie, wynika jedynie, że pewne cechy psychopaty pomagają mu wspiąć się wyżej w hierarchii. Nie dziwne, skoro psychopata kocha władzę to będzie dążył do jej posiadania. Ale już teza, że psychopaci są najlepszymi dyrektorami to gruba przesada, mówiąc oględnie.

konto usunięte

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

na pewno występuje tutaj silny związek psychiki z potrzebą władzy.
w końcu ten element jest w zarządzaniu - przywództwie niezmiernie żywotny:)

konto usunięte

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Proponuję obejrzenie filmu "The Experiment" w reżyserii Paula Scheuringa opowiadający o eksperymencie psychologicznym przypominającym Stanfordzki eksperyment więzienny Zimbardo. Jest to adaptacja książki "Black Box" Mario Giordano (premiera filmu odbyła się 15 lipca 2010 roku).

Również przydatna może być książka: Babiak, P., Hare, R.D. (2009) "Węże w garniturach. Gdy psychopaci idą do pracy." Poznań: Jeżeli P To Q Wydawnictwo.
Problem osobowości dyssocjalnej jest bardzo aktualny w polskich kadrach zarządzających gdzie ciągle jeszcze obserwujemy sytuacje "feudualne".

W Stanach Zjednoczonych dyskutowany tutaj problem był badany wielokrotnie. Implementacja konceptu "Team Dynamics in the workplace" oraz wymagania posiadania "Ethical Leadership" certyfikatu przez menedżerów wszystkich szczebli w połączeniu z regulacjami dotyczącymi korporacji (SOX, ISO, GRC i inne) nie wyeliminowały problemu, niemniej zmieniły świadomość i relacje między menedżerami i współpracownikami w osiąganiu celów. Niestety, te same regulacje eliminujące osobowości dyssocjalne zaczęły być używane niewłaściwie przez systemy rekrutacyjne eliminując prospekty z przywódczym talentem.

Menedżerskie ostrogi uzyskiwałem w atmosferze partnerskiej współpracy z moim przełożonym, który był również moim mentorem, coachem, wzorem do naśladowania czy kumplem do golfa. Relacje z pozostałą częścią mojego teamu opierały się na zasadach zrozumienia wspólnych celów i najkorzystniejszej ich realizacji. Kluczowe decyzje taktyczne, strategiczne i budżetowe były podejmowane przez zespół po analizie i ocenie merytorycznej wszystkich wariantów rozwiązań.
Ten model współpracy stosujemy dzisiaj kierując firmą oraz osobiście stosuję zarządzając grupami funkcjonalnymi w obszarze IT.

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Zdecydowanie jest to skutek objęcia stanowiska, a nie przyczyna.
Małgorzata G.

Małgorzata G. HR Business Partner

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Artur Kucharski:
Uważam, że to wcale nie powinno nas dziwić. Tak naprawdę to sami kreujemy dyrektorów na takich ludzi. Organizacja wymagając od nich ciągłej odpowiedzialności, szybkich decyzji, zwalniania, przyjmowania, karania, nagradzania, zmiany itd itp. właśnie wpędza ich w psychopatię lub inne stany na tle psychologicznym.

Cieszę się, że pojawiają się takie artykuły.

Miłego


I tu masz Artur rację.

Pytanie, co było pierwsze- jajko czy kura?
Psychopata, czy dyrektor?

konto usunięte

Temat: Najlepsi dyrektorzy to psychopaci?

Psychopaci mają najlepsze predyspozycje by stać się dyrektorami.

Przyjmijmy, że organizacja jest sztabowo-liniowa (a nie procesowa), a każdy szczebelek wyżej wymaga rywalizacji, kopania dołków, motywowania tych pod sobą, gaszenia pożarów, chronienina dupy (z tyłu czuć oddech rywali) bo im wyżej, tym stołków jest mniej. A najwyżej jest tylko jeden. Więc tylko jakiś wredny Patton albo showman Montgomery się dostanie na sam szczyt. Mamy dyrektorów osiągających nieosiągalne:... osiągających, bo nie odczuwających lęku, nie odczuwających empatii, funkcjonujących nieprawidłowo na wielu płaszczyznach, odbiegających od normy, (za Wikipedia hasło psychopatia przekierowywane jest do "osobowość dyssocjacyjna"))

Nie odczuwających empatii to nie oznacza od razu, że są chamami wrednymi, bezdusznymi, ale np. to, że uczucia innych muszą być im zakomunikowane, opisane w formie raportu, mapy myśli etc. Psychopata nie musi być od razu złym człowiekiem. Może nawet nie zdawać sobie sprawy, że inni wokół niego cierpią, zostają w tyle, obrabiają mu tyłek, usiłują wyprowadzić go z równowagi etc. Może nie czuć się winnym, nie zawracać sobie głowy, może spływać po nim... tylko ryjem do przodu, osiągać cel...

EDIT: Jajko czy kura? Moim zdaniem najpierw był psychopata. Facet z wizją (czy widzicie rzeczy, których inni nie widzą? Nie? To jesteście zdrowymi ... szeregowymi pracownikami.), facet nie odczuwający lęku, często podejmujący "odważną" decyzję gdy inni normalni sparaliżowani byli konformizmem, normami, strachem (we właściwym miejscu i właściwym czasie jest to zaleta).

EDIT II: Ale już księgowy powinien być "normalny" :-)))Jacek K. edytował(a) ten post dnia 31.08.11 o godzinie 23:51

Następna dyskusja:

Najlepsi




Wyślij zaproszenie do