Marek Kubiś programista c#
Temat: musisz na to zasłużyć
Ewa Andruk:Mało ale są. ;-)Marek Kubiś:Marku...jaka dyskusja?
Ewo, bardzo dobre. Zobacz jak przebiega dyskusja. ;-)
Tak jak zapytał Piotr: czy jest ktoś kto nie narzeka?
to nie dyskucja a raczej narzekanie, pretensje, zarzuty do top managementu..... i powolutku zaczynamy dochodzić do meritum .. ;-)
a skoro jest to forum zarządzania i wielu ludzi nalezy własnie do tego szczebla może warto odwrócić pytanie i postawić je w ten sposób:Jak najbardziej właściwe pytania. ;-)
Co Ty zrobiłeś (nie mówię tutaj bezpośrednio do Ciebie ale do ogółu kadry zarządczej) by Twój narybek, Twoi ludzie mieli poczucie dowartościowania, docenienia, "zasłużenia"...jaką drogę kariery Ty im wyznaczyłeś, zaplanowałeś...skoro znalzałes się w top management to masz doświadczenie, wiesz jak osiągać cele...
Jak pomagasz młodym ?W pracy i w życiu jak umiem. Tu jestem na ten przykład, choć moje pokolenie raczej daruje sobie takie "ekscesy". Nie wiem czy pomagam, ale choć czasami jestem atakowany, to jednak kilka osób na priva wyraziło swoją sympatię wobec mojej osoby, za co im serdecznie dziękuję.
Zawsze i wszędzie powtarzam, że kariera (cokolwiek to znaczy), awanse, wspinaczka na sam szczyt jest to praca, postawa własna i czas... żadnego z tych elementów nie można pominąć, odpuścić bo prędzej czy później "wylazą" braki a skutki sa wtedy nieprzyjemne...Podpisuję się.
I nadal uparcie będę twierdzić, że słowa "musisz na to zasłuzyć" nie jest dobrym określeniem.A ja będę się upierał, że bardzo dobrym z powodu swojej wieloznaczności. Zobacz, że w tym zakresie sposób definiowania zasług przez pracowników w ich firmach pozwala określić gdzie jesteśmy z rozwojem gospodarczym. Tam gdzie mobbing - kapitalizm XIXw. Tam gdzie nepotyzm - pełny komunizm. Tam gdzie "zauważanie" kompetencji człowieka - elementy wdrażania nowoczesnej gospodarki wolnorynkowej.
"Musisz zasłużyć" jest prawdziwe. Zasłużyć trzeba sobie na uśmiech dziecka, na merdanie ogona bezpańskiego psa, na chęć pracy w firmie przez najlepszych absolwentów, na chęć zatrudnienia kogoś przez kogoś, .., itd., itd.. Firmy definiując lub nie sposób zasługiwania dają świadectwo o sobie. Raz liczy się wynik, kiedy indziej sposób dojścia, jeszcze kiedy indziej opinia szefa. Świadomość niniejszego wiąże się ze świadomym definiowaniem wszystkiego co na to się składa. To tylko i aż tyle. ;-)
Niski ukłon kieruje w strone Bartka, który mowi o największym kapitale firmy jakim sa pracownicy...choć nie zgadzam się z Nim w kwestii, ze jest ok tylko poza granicami kraju.Wśród innych nacji też są zdolni i niezdolni, pracowici i leniwi. Tam gdzie jest lepiej niż u nas, ludzie funkcjonują w innym otoczeniu prawnym i realiach ekonomiczno-gospodarczych. Tam gdzie jest gorzej niż u nas, nie ma co porównywać. My żyjemy w ciekawych czasach i za to płacimy tym, że tak wolno zmiany na lepsze przebiegają, ale przebiegają i trzeba być ślepym aby nie widzieć. Ot, co boskie Bogu, a co polskie polakom. I bez przegięć. ;-(