Albert M.

Albert M. użyteczny menadżer:
zwiększam zyskowność
przedsiębiorstw

Temat: manipulacja?

Kiedyś opisałem swoje rozterki związane z manipulacją w krótkim tekście.
Nie jestem do końca pewien, czy tak wypada, ale zapraszam do przejrzenia go w tym miejscu:
[url]http://biznesblog.lazarski.pl/?p=2516[url]
Dlaczego nie jestem pewien? Chciałbym uniknąć manipulacji :-)
Danuta Przybylska

Danuta Przybylska PP - absw.
Zarządzania i
Marketingu,
specjalista
ergonomi...

Temat: manipulacja?

Podoba mi się Twoja wypowiedź z maila, zgadzam się że wszystko zależy od człowieka który jest naszym przełożonym i jego hierarchii wartości, którymi się w życiu kieruje, jak to sie mówi jaki pan taki kram, uważam, że osoby sprawujące stanowiska kierownicze są osobami publicznymi, często dla swych pracowników autorytetem i to ich zobowiązuje do rezygancji z zachowań ogólnie przyjętych za złe; iluż to nastolatków brało narkotyki tylko dlatego, że ich idol to robił - prozaiczny przykład, ale niektórzy pracownicy zdawało by się dorośli ludzi, a też bezkrytycznie podchodzą do wszystkiego co im się każe robić,

konto usunięte

Temat: manipulacja?

.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.12.15 o godzinie 13:07
Tadeusz Skrzyszowski

Tadeusz Skrzyszowski Właściciel, Tau
Sigma

Temat: manipulacja?

Jak się przyjrzeć definicjom manipulacji, na przykład tej:

"manipulacja jest formą zamierzonego i intencjonalnego wywierania wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by nieświadomie i z własnej woli realizowała działania zaspokajające potrzeby/(realizowała cele) manipulatora"

...to widać od razu, że zarządzanie z grubsza na tym właśnie polega - na wywieraniu wpływu na pracowników tak, aby realizowali cele firmy. Z własnej woli i - niestety - nie do końca świadomie, bo nie wszystkie infromacje nadają się do przekazania. To, czy rzecz jest naganna moralnie, czy nie, zależy od intencji zarządzającego. Jeśli uczciwie i zgodnie z własnym przekonaniem działa tak, aby korzyść była obopólna - to OK, taki rodzaj manipulacji jakoś się broni. Jeśli ma to charakter cynicznego wykorzystywania pracowników - to zupełnie nie jest OK.

W praktyce nie jest łatwo to ocenić, zwłaszcza, że zarządzający może mieć inny pogląd na to, co jest korzystne dla pracownika, niż sam pracownik. Nie jest też powiedziane, że "korzyść obopólna" oznacza korzyść jednakową (dla pracownika, firmy i kierownika osobiście). Raczej chodzi o utrzymanie tych rzeczy w pewnej równowadze, co daje pole do bardzo subiektywnych interpretacji, najczęściej zgodnych z tzw. "punktem siedzenia" (zgodnie z porzekadłem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia). Ale też założenie jest takie, że manager dlatego m.in. został managerem, że lepiej niż inni będzie potrafił to w wyważyć. Koniec końców wszystko zależy od konkretnej firmy, jej kultury organizacyjnej i konkretnych ludzi.

Czasami te "manipulacje zarządcze" przybierają formy groteskowe, przeważnie wtedy, gdy firma chcąc związać pracowników emocjonalnie ze sobą i swoimi celami odwołuje się do sytuacji archetypicznych, w których taki silny związek emocjonalny występuje. Mamy wtedy firmę, która udaje, że jest rodziną pracownika, albo grupą wojowników na wspólnej wyprawie itp. itd. W pewnych granicach ma to sens, ale po ich przekroczeniu robi się śmiesznie (choć nadal może być skuteczne, jak ktoś się wkręci).

W sumie temat jest bardzo ciekawy, szkoda tylko, że dyskusja szybko go zawęziła do kwestii dostępu do informacji. Jakkolwiek przekazywanie informacji jest podstawowym narzędziem zarządzania (i manipulacji), to zagadnienie jest zarówno szersze jak i głębsze.

konto usunięte

Temat: manipulacja?

.Ten post został edytowany przez Autora dnia 12.12.15 o godzinie 13:07
Rafał Łuczak

Rafał Łuczak "Be the change you
want to see in the
world."

Temat: manipulacja?

Tadeusz S.:
Jak się przyjrzeć definicjom manipulacji, na przykład tej:

"manipulacja jest formą zamierzonego i intencjonalnego wywierania wpływu na osobę lub grupę w taki sposób, by nieświadomie i z własnej woli realizowała działania zaspokajające potrzeby/(realizowała cele) manipulatora"

...to widać od razu, że zarządzanie z grubsza na tym właśnie polega - na wywieraniu wpływu na pracowników tak, aby realizowali cele firmy. Z własnej woli i - niestety - nie do końca świadomie, bo nie wszystkie infromacje nadają się do przekazania. To, czy rzecz jest naganna moralnie, czy nie, zależy od intencji zarządzającego. Jeśli uczciwie i zgodnie z własnym przekonaniem działa tak, aby korzyść była obopólna - to OK, taki rodzaj manipulacji jakoś się broni. Jeśli ma to charakter cynicznego wykorzystywania pracowników - to zupełnie nie jest OK.

W praktyce nie jest łatwo to ocenić, zwłaszcza, że zarządzający może mieć inny pogląd na to, co jest korzystne dla pracownika, niż sam pracownik. Nie jest też powiedziane, że "korzyść obopólna" oznacza korzyść jednakową (dla pracownika, firmy i kierownika osobiście). Raczej chodzi o utrzymanie tych rzeczy w pewnej równowadze, co daje pole do bardzo subiektywnych interpretacji, najczęściej zgodnych z tzw. "punktem siedzenia" (zgodnie z porzekadłem, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia). Ale też założenie jest takie, że manager dlatego m.in. został managerem, że lepiej niż inni będzie potrafił to w wyważyć. Koniec końców wszystko zależy od konkretnej firmy, jej kultury organizacyjnej i konkretnych ludzi.

Czasami te "manipulacje zarządcze" przybierają formy groteskowe, przeważnie wtedy, gdy firma chcąc związać pracowników emocjonalnie ze sobą i swoimi celami odwołuje się do sytuacji archetypicznych, w których taki silny związek emocjonalny występuje. Mamy wtedy firmę, która udaje, że jest rodziną pracownika, albo grupą wojowników na wspólnej wyprawie itp. itd. W pewnych granicach ma to sens, ale po ich przekroczeniu robi się śmiesznie (choć nadal może być skuteczne, jak ktoś się wkręci).

W sumie temat jest bardzo ciekawy, szkoda tylko, że dyskusja szybko go zawęziła do kwestii dostępu do informacji. Jakkolwiek przekazywanie informacji jest podstawowym narzędziem zarządzania (i manipulacji), to zagadnienie jest zarówno szersze jak i głębsze.

Chyba znam taki przypadek. Zamiast respektu, to śmieszność i to jak by poza świadomością samego właściciela firmy. Z jednej strony tworzy atmosferę zżytego zespołu, bo organizuje różne imprezy, z drugiej zaś świadomie lub nie stosuje mobbing upokorzeń. To znaczy taki przełożony potrafi sobie drwić, kpić ze swoich podwładnych. W ewidentny sposób ktoś taki nie znajdzie szacunku. Wydaje mi się to być niedojrzałą formą zarządzania, ale czy to się mieści w kategoriach manipulacji? W jakimś stopniu na pewno, bo tym czynnikiem negatywnym jest nie brak świadomości, ale stworzona możliwość igrania sobie z czyjąś godnością. (to taki prymitywny, pozorowany przejaw dominacji wg mnie)
Krzysztof Multon

Krzysztof Multon specjalista ds.
beznadziejnych

Temat: manipulacja?

Manager posługuje się manipulacją w dwóch przypadkach: albo ma po temu inklinacje, albo nie daje sobie rady w normalny sposób, bez manipulacji.

Następna dyskusja:

Manipulacja




Wyślij zaproszenie do