Magdalena P.

Magdalena P. trener/
szkoleniowiec

Temat: manipulacja?

Tak się zastanawiałam, ile jest manipulacji w zarządzaniu, czy są to dwa złączone ze sobą elementy?
chodzi mi o manipulacje w takim pejoratywnym znaczeniu. czy warto by pracownik wiedział o wielu rzeczach jakie się dzieją w firmie, czy jednak tak zmanipulować sytuacją by prawdziwych powodów nie znał, ale był święcie przekonany że jest po jego myśli. to taki rodzaj czarnej, fałszywej motywacji? chciałabym poznać Wasze opinie.

Temat: manipulacja?

Etam manipulacja.
Po prostu informacje reglamentowane są tak, by mrówka robotniczka wiedziała dokładnie tyle, ile wiedzieć - z punktu widzenia zarządu - powinna.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: manipulacja?

Słowo manipulacja jest źle użyta w tym temacie.

1) Manipulacja jest wszechobecna, czy komuś się to podoba czy nie. Zarządzanie nie wyróżnia się pod tym względem i w nim też występuje.

2) System komunikacji w firmie to nie manipulowanie informacją! To selekcjonowanie informacji pod kątem przydatności tejże pracownikowi. Pracownik potrzebuje wszystkich informacji, które może wykorzystać, czyli biorąc pod uwagę szczeble selekcjonowanie informacji jest różne.

Na marginesie, nie podoba mi się odczuwany przeze mnie sarkastyczny ton z mróweczkami i reglamentowaniem. Ja rozumiem, że można czegoś nie wiedzieć ale to nie powód by z ważnego tematu robić sieczkę.

System komunikacji w firmie to bardzo ważna sprawa, a fakt, że jest praktycznie nie znana i uproszczana do poziomu rozwielitki jest tym bardziej przerażająca.

ps. słowo manipulacja w polskiej kulturze jest odbierane bardzo negatywnie - lepiej używać wpływ społeczny.

Miłego
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: manipulacja?

Artur Kucharski:
Słowo manipulacja jest źle użyta w tym temacie.

1) Manipulacja jest wszechobecna, czy komuś się to podoba czy nie. Zarządzanie nie wyróżnia się pod tym względem i w nim też występuje.

2) System komunikacji w firmie to nie manipulowanie informacją! To selekcjonowanie informacji pod kątem przydatności tejże pracownikowi. Pracownik potrzebuje wszystkich informacji, które może wykorzystać, czyli biorąc pod uwagę szczeble selekcjonowanie informacji jest różne.

Na marginesie, nie podoba mi się odczuwany przeze mnie sarkastyczny ton z mróweczkami i reglamentowaniem.

Ale przeciez to nazywanie rzeczy po imieniu. Ech ta wstretna poprawnosc:P
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: manipulacja?

Piotr K.:
Artur Kucharski:
Na marginesie, nie podoba mi się odczuwany przeze mnie sarkastyczny ton z mróweczkami i reglamentowaniem.

Ale przeciez to nazywanie rzeczy po imieniu. Ech ta wstretna poprawnosc:P

To nie kwestia poprawności tylko stworzenia warunków do dyskusji o meritum a nie o manipulacji jako takiej:)
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: manipulacja?

Z punktu widzenia informacji. Każdy na stanowisku powinien mieć ich tyle ile jest mu niezbędne do realizacji zadań. I nic więcej.

I nie chodzi tu o lepsze czy gorsze samopoczucie pracownika. A o to, jak potem, czasem nieświadomie, ujawnia te informacje. Skarżenie się rodzinie, gadanie przy piwie, etc. Wprawnym "pozyskiwacz" informacji potrafi z tego wiele sobie złożyć i robi się problem.

Druga rzecz z jakiej ta zasada wynika, to kwestia zrozumienia. Czy naprawdę osoba na stanowisku wykonawczym zrozumie kierunki działania firmy na szczeblach zarządu i kierownictwa?

Wątpię i jest to podyktowane wieloma praktycznymi przypadkami, gdzie wyrwane z kontekstu zdania i twierdzenia były wodą na młyn "politykierów" firmowych, związków zawodowych etc. A później z reguły (tak 9 na 10 przypadków) okazywało się, że ktoś coś źle zrozumiał, coś dodał, najczęściej własną interpretację (wszak bardzo lubimy się bać, obawiać i kreślić czarne scenariusze) i młyn jest.

A dla większego zrozumienia. Informacja to zasób. Taki sam jak każdy inny. Np samochód słuzbowy. Naprawdę sprzedawca zza lady ma do dyspozycji samochód słuzbowy? Czy nie - bo nie jest mu potrzebny do pracy?
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: manipulacja?

Grzegorz K.:
Z punktu widzenia informacji. Każdy na stanowisku powinien mieć ich tyle ile jest mu niezbędne do realizacji zadań. I nic więcej.

I nie chodzi tu o lepsze czy gorsze samopoczucie pracownika. A o to, jak potem, czasem nieświadomie, ujawnia te informacje. Skarżenie się rodzinie, gadanie przy piwie, etc. Wprawnym "pozyskiwacz" informacji potrafi z tego wiele sobie złożyć i robi się problem.

Druga rzecz z jakiej ta zasada wynika, to kwestia zrozumienia. Czy naprawdę osoba na stanowisku wykonawczym zrozumie kierunki działania firmy na szczeblach zarządu i kierownictwa?

Wątpię i jest to podyktowane wieloma praktycznymi przypadkami, gdzie wyrwane z kontekstu zdania i twierdzenia były wodą na młyn "politykierów" firmowych, związków zawodowych etc. A później z reguły (tak 9 na 10 przypadków) okazywało się, że ktoś coś źle zrozumiał, coś dodał, najczęściej własną interpretację (wszak bardzo lubimy się bać, obawiać i kreślić czarne scenariusze) i młyn jest.

A dla większego zrozumienia. Informacja to zasób. Taki sam jak każdy inny. Np samochód słuzbowy. Naprawdę sprzedawca zza lady ma do dyspozycji samochód słuzbowy? Czy nie - bo nie jest mu potrzebny do pracy?
Święte słowa.

konto usunięte

Temat: manipulacja?

Przykład z życia:
- pracujemy od tej do tej; super;
- mamy przerwę obiadową od tej do tej; super;
- do twoich obowiązków należy m.in. obecność przy rozmowie z klientami. Ekstra.
Z klientami spotykaliśmy się w przerwie obiadowej. Super?
Piotr K.

Piotr K. "Żyj i daj żyć
innym"

Temat: manipulacja?

Grzegorz K.:
Z punktu widzenia informacji. Każdy na stanowisku powinien mieć ich tyle ile jest mu niezbędne do realizacji zadań. I nic więcej.

I nie chodzi tu o lepsze czy gorsze samopoczucie pracownika. A o to, jak potem, czasem nieświadomie, ujawnia te informacje. Skarżenie się rodzinie, gadanie przy piwie, etc. Wprawnym "pozyskiwacz" informacji potrafi z tego wiele sobie złożyć i robi się problem.


no jasne najlepiej udawac ze problemow nie ma. Wprawny 'pozyskiwacz"- a kto to taki? Dziennikarz/reporter ktory upubliczni niefrasobliwosc/niekompetencje lub naduzycia menagerow?;-)

Druga rzecz z jakiej ta zasada wynika, to kwestia zrozumienia. Czy naprawdę osoba na stanowisku wykonawczym zrozumie kierunki działania firmy na szczeblach zarządu i kierownictwa?


No czasami nie da sie zrozumiec bo sa irracjonalne co nie najlepiej swiadczy o tych decydentach;-)
Jeszcze zeby stanowiska zarzadcze i kierownicze zajmowali ludzie kompetentni i odpowiedzialni ale czesto sa to karierowicze/znajomi krolika itd itp

Wątpię i jest to podyktowane wieloma praktycznymi przypadkami, gdzie wyrwane z kontekstu zdania i twierdzenia były wodą na młyn "politykierów" firmowych, związków zawodowych etc. A później z reguły (tak 9 na 10 przypadków) okazywało się, że ktoś coś źle zrozumiał, coś dodał,


no to ja mam zupelnie odwrotne spostrzezenia (1 na 10 przypadkow) okazywalo sie woda na mlyn
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: manipulacja?

Nie wchodzę w ocenę zarządów, a tym bardziej bez żadnych podstaw. Bo również można napisać że są bardzo racjonalne. Podobnie z tym młynem. Na takie dyskusje czasu nie mam.

A pozyskiwacze, to nie żadni dziennikarze. I celem nie jest ujawnianie. Świat informacji i ich bezpieczeństwa wygląda zupełnie inaczej.

Temat: manipulacja?

Dokładnie, zarządzanie informacją w polskich firmach niestety jest na bardzo niskim poziomie. Wielu pracowników firm nawet nie zdaje sobie sprawy z potencjalnych konsekwencji takiego zachowania. Znam przypadki, gdzie np. kierownik działu potrafił krytykować swojego przełożonego do pracownika konkurencyjnej firmy. Świadczy to nie tylko o głupocie tego pracownika, ale też braku jakiegokolwiek systemu zarządzania informacją w firmie.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: manipulacja?

Kiedyś w takcie jednego ze szkoleń usiłowałem wytłumaczyć grupie pań w wieku 45+ co to znaczy właściciel informacji. Ciężko nieco było, bo to administracja publiczna, ja sporo młodszy (pewnie w wieku dzieci).

I zadałem wtedy pytanie - dość osobiste jednej z pań - przewodniczącej "komitetu oporu na szkoleniu" - czy miała ostatnio jakąś sytuację nieprzyjemną w rodzinie.

Tak, pani miała. Córka jej się rozeszła z mężem.
A czy ktoś o tym plotkował?
Tak - cały blok
A czy pani to odpowiadało?
No oczywiście że nie (pani się bardzo oburzyła) dlaczego mają gadać o moich sprawach, jakim prawem ...
I ma pani rację - bo to pani jest właścicielem informacji i pani decyduje o tym, kto i w jakim zakresie powinien ją wykorzystywać.

Stosuję tą scenkę do wielu szkoleń, w których ludzie tego nie rozumieją. Co mnie tym bardziej dziwi, że przecież w domu jest dokładnie tak samo. Rodzice mimo wszystko nie rozmawiają z dziećmi o wszystkim. A czemu? Bo wyklepią w szkole? W większości przypadków - tak (to też w ramach szkoleń rozpatruję z grupą).

Myślę, że w zrozumieniu tego tematu, jak również mojego poglądu pomoże jedno zdanie. Popatrzmy jak sami zarządzamy naszą informacją i jak potrafimy się denerwować jak ktoś o nas plotkuje, czy nasze tajemnice opowiada.
Michał J.

Michał J. Menadżer

Temat: manipulacja?

Magdalena P.:
Tak się zastanawiałam, ile jest manipulacji w zarządzaniu, czy są to dwa złączone ze sobą elementy?
chodzi mi o manipulacje w takim pejoratywnym znaczeniu. czy warto by pracownik wiedział o wielu rzeczach jakie się dzieją w firmie, czy jednak tak zmanipulować sytuacją by prawdziwych powodów nie znał, ale był święcie przekonany że jest po jego myśli. to taki rodzaj czarnej, fałszywej motywacji? chciałabym poznać Wasze opinie.

A może jakiś konkret ? O jaką informacje chodzi ?
Bo manipulacja to duże słowo, natomiast tzw prawda obiektywna moze byc zupełnie inna.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: manipulacja?

Brakuje mi definicji manipulacji.
Moim zdaniem manipulacja to np. coś takiego
Mówisz do dostawcy
- twoje wyroby nie trzymają norm
A on
- a firmy X też nie - ona dostarcza ci też jakieś wyroby

Natomiast informacja na każdym szczeblu zarządzania inna, nie ze względu na manipulację a na jej zakres. Co z drobiazgową informacją o każdym dniu pracy, każdego pracownika, każdej maszyny zrobi zarząd - nic. Co zrobi pracownik gdy dostanie ogólną infomację, iż po oszacowaniu ryzyka środowiskowego i prawnego trzeba zmienić strategię firmy w perspektywie 4 lat - nic.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: manipulacja?

Jan D.: Co zrobi pracownik gdy dostanie ogólną infomację, iż po oszacowaniu ryzyka środowiskowego i prawnego trzeba zmienić strategię firmy w perspektywie 4 lat - nic.

A co zrobi konkurencja po uzyskaniu, nawet przypadkiem takiej informacji? A może to:
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/766601,urzedy-w-r...

Dziś wszyscy krzyczą, że mamy kryzys. W związku z tym wiele osób, firm, a nawet zwykłych ludzi potrafi grać bardzo nieczysto. Kwestia zgodności z prawem jest coraz bardziej kluczowa i widać to nawet po stanowiskach - compliance manager, czy inne w treści mające zgodność z przepisami.

I to jest jeden z przykładów na to, że informację powinni otrzymywać ci co mają z niej pożytek i wiedzą co z nią robić a czego nie.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: manipulacja?

No i stało się z informacji i strategi komunikacji w firmie poszło w manipulację.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: manipulacja?

Piotr K.:
Grzegorz K.:
Z punktu widzenia informacji. Każdy na stanowisku powinien mieć ich tyle ile jest mu niezbędne do realizacji zadań. I nic więcej.

I nie chodzi tu o lepsze czy gorsze samopoczucie pracownika. A o to, jak potem, czasem nieświadomie, ujawnia te informacje. Skarżenie się rodzinie, gadanie przy piwie, etc. Wprawnym "pozyskiwacz" informacji potrafi z tego wiele sobie złożyć i robi się problem.


no jasne najlepiej udawac ze problemow nie ma. Wprawny 'pozyskiwacz"- a kto to taki? Dziennikarz/reporter ktory upubliczni niefrasobliwosc/niekompetencje lub naduzycia menagerow?;-)
Informacja jest najdroższa na rynku - myślę że student 2 roku ekonomii to już wie. Ów pozyskiwacz to może być każdy, od wywiadowni gospodarczej poprzez konkurencję do zwykłego człowieka, który potem tą informacje rozniesie.
Jedno jest pewne, firmy powinny dbać co i w jakiej formie informacja wydostaje się na zewnątrz.

Druga rzecz z jakiej ta zasada wynika, to kwestia zrozumienia. Czy naprawdę osoba na stanowisku wykonawczym zrozumie kierunki działania firmy na szczeblach zarządu i kierownictwa?


No czasami nie da sie zrozumiec bo sa irracjonalne co nie najlepiej swiadczy o tych decydentach;-)
Jeszcze zeby stanowiska zarzadcze i kierownicze zajmowali ludzie kompetentni i odpowiedzialni ale czesto sa to karierowicze/znajomi krolika itd itp
Dla Ciebie są irracjonalne bo ich nie rozumiesz - dlatego słowa Grzegorza znajdują właśnie w Twojej wypowiedzi sens.

Wątpię i jest to podyktowane wieloma praktycznymi przypadkami, gdzie wyrwane z kontekstu zdania i twierdzenia były wodą na młyn "politykierów" firmowych, związków zawodowych etc. A później z reguły (tak 9 na 10 przypadków) okazywało się, że ktoś coś źle zrozumiał, coś dodał,


no to ja mam zupelnie odwrotne spostrzezenia (1 na 10 przypadkow) okazywalo sie woda na mlyn
A reszta?

Temat: manipulacja?

Artur Kucharski:
Informacja jest najdroższa na rynku - myślę że student 2 roku ekonomii to już wie.

Oczywiście.
Mrówka-robotniczka nie powinna wiedzieć, ile faktycznie wypracowuje dla firmy. Bo wówczas zaczęłaby się domagać wyższych gratyfikacji. Których by nie dostała, rzecz jasna, bo mrówki są do zastąpienia. Wystarczy dwutygodniowe wdrożenie, by gość z ulicy zdołał zająć jej miejsce.

Bo wystarczy obliczyć: ile mrówka-robotniczka z call center wypracowuje miesięcznie dla banku. A ile z tego (procentowo) dostaje, by wiedzieć, jak ważna jest odpowiednia reglamentacja informacji w firmie.
W związku z tym panuje opinia, że roszczenia szeregowych pracowników należy zdusić w zarodku. Lub w ogóle do nich nie dopuszczać! Albowiem niosą ryzyko uszczuplenia puli do podziału między zarząd niższego i wyższego szczebla.
Rzecz jasna takie obawy są śmieszne, a ryzyko zerowe w czasach, gdy szeregowy pracownik dopłaca, by zachować swą pracę. Jednakże consuetudo est altera natura. Dlatego informacja jest tabu. A mrówki wiedzą tylko tyle, co trzeba.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: manipulacja?

Magdalena T.:
Artur Kucharski:
Informacja jest najdroższa na rynku - myślę że student 2 roku ekonomii to już wie.

Oczywiście.
Mrówka-robotniczka nie powinna wiedzieć, ile faktycznie wypracowuje dla firmy. Bo wówczas zaczęłaby się domagać wyższych gratyfikacji. Których by nie dostała, rzecz jasna, bo mrówki są do zastąpienia. Wystarczy dwutygodniowe wdrożenie, by gość z ulicy zdołał zająć jej miejsce.
Prawda. Z jednym zastrzeżeniem. Ów pracownik doskonale wie ile wypracowuje bo ma założone plany sprzedażowe lub plan do wykonania. Wystarczy obliczyć skoro tak go to żywo interesuje. Jednakże z punktu zarządzania organizacją napisz mi proszę co pracownik ma zrobić z informacją, że wypracował 0,0003% przychodu(!) do firmy.
Tylko proszę bez okazywania frustracji a konkretne działania z wykorzystaniem takiej informacji.

Bo wystarczy obliczyć: ile mrówka-robotniczka z call center wypracowuje miesięcznie dla banku. A ile z tego (procentowo) dostaje, by wiedzieć, jak ważna jest odpowiednia reglamentacja informacji w firmie.
Pytanie powyżej.
W związku z tym panuje opinia, że roszczenia szeregowych pracowników należy zdusić w zarodku. Lub w ogóle do nich nie dopuszczać! Albowiem niosą ryzyko uszczuplenia puli do podziału między zarząd niższego i wyższego szczebla.
Aha... a sądziłem, że temat dotyczy przepływu informacji w firmie. Ale rozumiem, masz prawo być zła, że zarząd zarabia więcej - mam propozycje. Zdobądź stanowisko prezesa zarządu, zobacz jaka to jest szokująca fucha. Tylko nie pisz mi o tym, że można tylko po znajomości bo to argument dość słaby.
Rzecz jasna takie obawy są śmieszne, a ryzyko zerowe w czasach, gdy szeregowy pracownik dopłaca, by zachować swą pracę. Jednakże consuetudo est altera natura. Dlatego informacja jest tabu. A mrówki wiedzą tylko tyle, co trzeba.
Pracownik dopłaca?? Proszę rozwiń temat.

Miłego
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: manipulacja?

Informacja jest tabu bo pracownik się będzie złościł???

Przepraszam, ale tak odczytuję. Naprawdę dyskusja o informacji w firmie zamyka się tylko w ramach firmy i jej wnętrza? A motywacje do ich zabezpieczenia to ma być obawa przed BUNTEM pracownika?

Przepraszam a jaki skutek finansowy będzie miało to buntowanie się? Nowa rekrutacja na stanowiska? Chwilowy spadek wydajności? Studentom zarządzania, bo się tu przewineło, przypominam o nieśmiertelnym Porterze. Siła oddziaływania dostawców jest tym słabsza im są bardziej rozproszeni. Więc w tym przypadku straty bezpośrednie w wyniku buntu, strajku, etc są naprawdę zamykane w ramach do 100 tys przy nawet dużej firmie.

Straty w wyniku wyniesienia dokumentacji produktowej - dla jednej z firm 1,5 mln. Za 30 tys gratyfikacji. Zaczęło się o dyskutowaniu na imprezkach co takiego tam dłubią w tym ich R&D i pani laborantka została wkręcona. Wyniesienie strategii w drugiej firmie - konieczność zmian, wartość 750 tys. Znowu ktoś musial wiedzieć, że strategia - nowa produktowa, co miała dać przewagę - jest opracowana.

Z drobniejszych - co tam drukujecie tam w drukarni. A takie tam gazetki promocyjne dla marketu X. A co będzie - dałbyś, bym wiedział, co kupię taniej.

I dał... firma odnotowała stratę, bo konkurencja rozpoczęła promocję i obniżki na ten sam asortyment 2 dni wcześniej i ceny dała o 2-7 % niższe.

Takich przykładów i przypadków mogę wypisać do rana. Ludzie klepią, co tylko im ślina na język przyniesie. Wielu zna nawet zasady bezpieczeństwa, ale... wchodzi teoria Adamsa. Czują się pokrzywdzeni, bo nie dostali premii (a ich zdaniem sie należała), czy nie dostali awansu (ich zdaniem im się należał bardziej). I potem robią co robią.

inni chcą poderwać panie czy zaistnieć. Motywacji naprawdę jest sporo. A stawiać bezpieczeństwo firmy pod znakiem zapytania tylko dlatego, że pracownik chce mieć zaspokojoną wiedzę - to sorry nieco za mało.

Dlatego firmy zarządzają dostępem do informacji po to, aby tak się nie działo. Jak nie będzie wiedział, nie powie. A do pracy nie jest mu potrzebne. Więc tym bardziej.

Następna dyskusja:

Manipulacja




Wyślij zaproszenie do