Temat: Mała firma.

Piotr K.:
Michał Ksiądzyna:
Łukasz Krzysztof P.:
Czym można się wyróżnić na tle konkurencji?

Założenie jest takie że wszyscy mają podobną cenę za produkt, a konkurencja nawet dużo większe nakłady na reklamę.

Co wtedy?

Strategia dyferencjacji.
Obawiam się, że małej, nowej firmie bardzo trudno będzie ją zrealizować.
Z założeń Łukasza wynika, że konkurencja jest silna i bariera wejścia dość wysoka. Zresztą nie znamy branży ani produktu. Jednak z reguły wejście w "poukładany" rynek wymaga oprócz chęci sporych nakładów finansowych.
Mała, nowa, niezasobna firma powinna szukać niszy i w niej jak najszybciej rozwijać się. Ambitne plany lepiej zostawić na później. :-)
Strategia dyferencjacji bardziej kojarzy mi się z firmą o jakiejś marce.

Pomyliłeś Piotrze strategię dywersyfikacji i dyferencjacji. Strategia dyferencjacji polega na zajmowaniu niszy.

konto usunięte

Temat: Mała firma.

Michał Ksiądzyna:
Pomyliłeś Piotrze strategię dywersyfikacji i dyferencjacji. Strategia dyferencjacji polega na zajmowaniu niszy.
Nie pomyliłem.
Moim zdaniem strategia dyferencjacji polega nie tyle na zajmowaniu niszy co na kreowaniu tej niszy. Stąd moja opinia na w/w temat.
Dlatego budowanie nowej małej firmy na tej strategii przy założeniu wejścia w ukształtowany rynek z dużą konkurencją i przy niedużych środkach własnych jest mało realne. Niby jak znaleźć tą niszę, lub na podstawie jakich swoich atutów ją stworzyć?
Nisza dla małej, nowej firmy może zaistnieć przy małej konkurencji w sektorze, albo przy jej braku jeżeli nasz produkt jest innowacyjny.
Toteż strategię dyferencjacji polecałbym firmie o stabilnej pozycji na rynku, znanej marce, oferującej pewnej jakości produkty, posiadającej odpowiednie środki finansowe na działania marketingowe i badania rynku.
Natomiast jeżeli chodzi o dywersyfikację to też nie kojarzę takiej strategii z małą, powstającą firmą. Co więcej, nawet uważam, że właśnie dywersyfikacja może również polegać na zajmowaniu niszy.
Czyżbym miał aż tak nieaktualną wiedzę...?
:-)

Temat: Mała firma.

Piotr K.:
Michał Ksiądzyna:
Pomyliłeś Piotrze strategię dywersyfikacji i dyferencjacji. Strategia dyferencjacji polega na zajmowaniu niszy.
Nie pomyliłem.
Moim zdaniem strategia dyferencjacji polega nie tyle na zajmowaniu niszy co na kreowaniu tej niszy. Stąd moja opinia na w/w temat.
Dlatego budowanie nowej małej firmy na tej strategii przy założeniu wejścia w ukształtowany rynek z dużą konkurencją i przy niedużych środkach własnych jest mało realne. Niby jak znaleźć tą niszę, lub na podstawie jakich swoich atutów ją stworzyć?
Nisza dla małej, nowej firmy może zaistnieć przy małej konkurencji w sektorze, albo przy jej braku jeżeli nasz produkt jest innowacyjny.
Toteż strategię dyferencjacji polecałbym firmie o stabilnej pozycji na rynku, znanej marce, oferującej pewnej jakości produkty, posiadającej odpowiednie środki finansowe na działania marketingowe i badania rynku.
Natomiast jeżeli chodzi o dywersyfikację to też nie kojarzę takiej strategii z małą, powstającą firmą. Co więcej, nawet uważam, że właśnie dywersyfikacja może również polegać na zajmowaniu niszy.
Czyżbym miał aż tak nieaktualną wiedzę...?
:-)
Jaką zatem proponujesz strategię dla małej firmy w podanych wcześniej warunkach?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Mała firma.

Może mniej teoretycznie, a bardziej życiowo: uważam, że dobrą strategią dla małej, nowo powstającej firmy jest „przyłączenie się” do firmy większej, znanej na rynku, lub współpraca z dwoma/trzema firmami; większe rozproszenie nie ma sensu. Znam kilka takich przypadków korzystnego „zainstalowania się” w biznesie. Jakie zauważyłem zalety takiego postępowania?
- Bezpieczniejsze (nie twierdzę, że całkowicie pozbawione ryzyka) wejście na rynek.
- Wykorzystanie pomysłu i wiedzy w obszarze niszowym dla większej firmy (m.in. modny obecnie outsourcing).
- Nawiązanie kontaktów – „pokazanie się”, zaistnienie w świadomości końcowych klientów, choćby pod szyldem firmy, z którą się współpracuje.
- Regularne finansowanie – o to chyba najtrudniej w początkowym okresie działania.
- Doskonalenie w zakresie zarządzania; podpatrywanie sposobów większego partnera, o ile nie jest to działalność jednoosobowa, a firmy nie zakłada doświadczony menedżer pragnący przejść „na swoje”.
Korzyści widzę więcej, są także i zagrożenia. Kolejny krok to oczywiście wyjście z własną, niezależną ofertą.

Taki model (strategię?) zastosowałbym sam, gdybym decydował się na uruchomienie swojego biznesu. Zakładam także, że do dyspozycji są niewielkie środki finansowe.

Ciekaw jestem Waszego zdania na temat takiego podejścia: jakie są (według Was) zalety i wady, silne i słabe strony takiej „strategii”?

Jest w tej Grupie także wątek: Ile wart jest pomysł na biznes?.
Jeżeli pomysł jest z gatunku „powalających”, to może dobry biznes plan i wizyta w kilku bankach? Duży kredyt i pójście „na całego”?
Jest jeszcze BOS (Blue Ocean Strategy), oraz Grupa GL na ten temat, ale czy to jest dobry kierunek dla małej, nowo powstającej firmy? Znowu założenie: dyskusja toczy się na temat otwierania „małych biznesów”, czyli raczej strategii dostępnych dla (niemal) każdego przedsiębiorczego człowieka, nie tylko dla „geniuszy biznesu”, mających niesamowicie odkrywcze pomysły.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Mała firma.

Michał Ksiądzyna:
Jaką zatem proponujesz strategię dla małej firmy w podanych wcześniej warunkach?
Widzisz, w podanych warunkach ryzyko każdej strategii będzie bardzo duże. (na dodatek nie wiemy jaki to produkt)
Najprościej byłoby powalczyć z ceną, czyli minimalizacja kosztów wytworzenia lub innowacyjna technologia. Ale ... przy ustabilizowanym rynku cena może nie wystarczyć.
Trzeba jeszcze spróbować zbudować przewagę w jakości produktu. Przy innowacyjnej technologii jest to możliwe, przy cięciu kosztów będzie już trudniej.
Gdyby te pierwsze dwa tematy były do wykonania (mając na uwadze skromne środki na reklamę) można spróbować zaatakować jakiś wycinek rynku i stopniowo pozyskiwać coraz większy obszar.
Co by nie mówić przy podanych założeniach nie będzie łatwo. Nie ma jednej takiej strategii dla małej firmy. Trzeba zastosować MIX różnych strategii mając na uwadze ryzyko i dobrze szacując swoje własne możliwości.

konto usunięte

Temat: Mała firma.

Henryk Metz:
Taki model (strategię?) zastosowałbym sam, gdybym decydował się na uruchomienie swojego biznesu. Zakładam także, że do dyspozycji są niewielkie środki finansowe.

Ciekaw jestem Waszego zdania na temat takiego podejścia: jakie są (według Was) zalety i wady, silne i słabe strony takiej „strategii”?
Tak, to jest najbezpieczniejszy plan.
Problem w tym, że młodzi przedsiębiorcy chcą być niezależni i dość szybko osiągnąć duży sukces finansowy.
Jeżeli pomysł jest z gatunku „powalających”, to może dobry biznes plan i wizyta w kilku bankach? Duży kredyt i pójście „na całego”?
Ja też jestem zwolennikiem takiego rozwiązania.
To są jednak rady raczej "wykonawcze". Mała firma musi jednak najpierw mieć pomysł i strategię.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Mała firma.

Piotr K.:
Henryk Metz:
Taki model (strategię?) zastosowałbym sam, gdybym decydował się na uruchomienie swojego biznesu. Zakładam także, że do dyspozycji są niewielkie środki finansowe.

Ciekaw jestem Waszego zdania na temat takiego podejścia: jakie są (według Was) zalety i wady, silne i słabe strony takiej „strategii”?
Tak, to jest najbezpieczniejszy plan.
Problem w tym, że młodzi przedsiębiorcy chcą być niezależni

Ja do tych najmłodszych już nie należę :o) i kiedyś próbowałem, sam, od razu na "głeboką wodę". Efekty? "Przeżyłem", nie popadłem w długi, ale sukcesu nie odniosłem. Pomysł był dobry (tak to nawet teraz oceniam), ale nie miałem dostatecznej siły przebicia. Poza tym rynek na tego typu usługi nie był jeszcze - na Śląsku - dobrze rozwinięty. Stad moje ostrożne podejście.

Strategia dla małej, nowej firmy powinna być prosta (abstrahuję od pomysłu i obszaru, na którym "nowy" chce działać - B2B, czy B2C): zapewnić ciągłe, stabilne finansowanie. Jeżeli początkujący przedsiębiorca potrafi wiarygodnie uzasadnić, jak - w najgorszym przypadku - wyobraża sobie bezpieczne finansowanie
przedsięwzięcia, to może zaczynać.

PozdrawiamHenryk Metz edytował(a) ten post dnia 18.05.08 o godzinie 18:15

konto usunięte

Temat: Mała firma.

Henryk Metz:
Ja do tych najmłodszych już nie należę :o)
Niestety ja również. :-)
Ale kiedyś byłem bardzo młody i też miałem "powalające" pomysły na biznes. (Stąd trochę rozumiem "młodych")
Strategia dla małej, nowej firmy powinna być prosta zapewnić ciągłe, stabilne finansowanie.
No właśnie - a z tym zawsze był i jest problem. (chociaż teraz już trochę mniejszy) Najgorzej, że im lepszy pomysł tym z reguły potrzebny większy kapitał.
Ja w 1989 r. otworzyłem "małą firmę" na bazie świetnego pomysłu i strategii. Problem był z finansowaniem, więc ... zasobny wspólnik. Pomysł odniósł wielki sukces - "mała firma" średni i na krótko.
Drugą małą firmę stworzyłem już w oparciu nie o tak ambitny pomysł, tylko solidne, własne finansowanie. Sukces finansowy osiągnąłem. Tylko ... gdzie satysfakcja zawodowa...?
Teraz, z perspektywy czasu i własnych doświadczeń wiem, że własna firma i sukces finansowy wcale nie musi dawać pełni szczęścia. (pomijam nieliczne pozytywne wyjątki)
Tworząc "małą firmę" bez solidnych podstaw kapitałowych warto zastanowić się, czy jak nawet odniesie sukces finansowy da nam pełnię satysfakcji zawodowej.
A może "kasa" nie jest najważniejsza...?
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Mała firma.

Piotr K.:

Tworząc "małą firmę" bez solidnych podstaw kapitałowych warto
zastanowić się, czy jak nawet odniesie sukces finansowy da nam
pełnię satysfakcji zawodowej.
A może "kasa" nie jest najważniejsza...?

Z tym zgadzam się w 100% - kasa nie jest najważniejsza, choć spotkałem także i takich ludzi, którzy działali (bądź deklarowali, że działają) wyłącznie w celu mnożenia kasy.

Zapewnienei stabilności finansowej w małej firmie, to może i "proza biznesu", ale jeżeli nie jest to biznes jednoosobowy, i nie odziedziczyło się majątku po przodkach - to obowiązek wobec (współ)pracowników. Wizja / "powalający" pomysł może przyciągnąć grupę zapaleńców, którzy zaufają pomysłodawcy/przedsiębiorcy i...

Może to nie najlepszy przykład w tym wątku, ale przytoczę go. Prezes Sobieraj: tworzy nowy bank Alior Bank (nie jest to "mały biznes" ;o). Ryzyko dość duże, ale:
- kapitał ma do dyspozycji znaczny (powiedziałbym - ogromny),
jego osobista marka - nazwisko i dotychczasowe dokonania - "gwarantują" (o ile to możliwe) pewne bezpieczeństwo zaangażowania się w to przedsięwzięcie.
Małym firmom, a właściwie ich założycielom, zwykle brakuje jednego i drugiego. Pomysł Pana Sobieraja - "zrobię nowy bank" - moze nie jest innowacyjny, ale (dość) ambitny. Strategia? Z pewnością dobra, bo pozyskał mocnego inwestora.

Ciekawa książka: "Kiedy Ryby Latają" - jak ze stoiska rybnego zrobić "swiatowej sławy stoisko rybne". Mała firma, niezbyt innowacyjna branża (handel rybami), znakomity pomysł (strategia) na rozwój, przy praktycznie zerowych nakładach inwestycyjnych.

Może taka droga dla młodych i niemłodych (właściciel stoiska był już starszym panem gdy to uruchomił): zacząć od czegoś sprawdzonego, na niedużą skalę, znajdując równocześnie sposób (tu ogromne pole dla kreatywności) jak robić to inaczej, tak, by odnieść sukces finansowy i mieć satysfakcję (czyli "fun" ;o).

PozdrawiamHenryk Metz edytował(a) ten post dnia 18.05.08 o godzinie 20:21
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Mała firma.

Henryk Metz:
Może mniej teoretycznie, a bardziej życiowo: uważam, że dobrą strategią dla małej, nowo powstającej firmy jest „przyłączenie się” do firmy większej, znanej na rynku, lub współpraca z dwoma/trzema firmami; większe rozproszenie nie ma sensu. Znam kilka takich przypadków korzystnego „zainstalowania się” w biznesie.

Witam Panie Henryku.Rozumiem, że ma Pan na myśli franchising.

Rozważałem taką możliwość już dawno, ale bariera chociażby finansowa jest w tym akurat przypadku nie do "przeskoczenia". Koszt uruchomienia około 12-krotnie wyższy niż przy samodzielnej działalności.

Są tu także plusy i minusy.

in plus to fakt pracy pod dużym znanym logo wzbudzającym zaufanie, zdobycie dużej ilości wiedzy w trakcie szkoleń.

in minus zero możliwości wpływu na strategię, cenę, marketing, sposób zarządzania i obsługi.

Taki model (strategię?) zastosowałbym sam, gdybym decydował się na uruchomienie swojego biznesu. Zakładam także, że do dyspozycji są niewielkie środki finansowe.


Czy w takim razie o ile jest jeszcze kawałek tortu do zdobycia warto samodzielnie ryzykować. Jak Pan uważa?
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Mała firma.

Piotr K.:
Tworząc "małą firmę" bez solidnych podstaw kapitałowych warto zastanowić się, czy jak nawet odniesie sukces finansowy da nam pełnię satysfakcji zawodowej.
A może "kasa" nie jest najważniejsza...?


To tak faktycznie kwestia posiadanych motywatorów... O ile tworzymy małą firmę bez solidnych podstaw kapitałowych i odnosi ona sukces... tym bardziej finansowy... daje mi to wówczas olbrzymią satysfakcję jako właścicielowi.

Hm... Czemu? Mając skromne środki jest dużo ciężej osiągnąć sukces niż mając bardzo bogate zaplecze finansowe...

Pomijam oczywiście przypadki gdzie "mądre głowy" nawet przy bardzo dużych funduszach po prostu je "zmarnowały"...

Działa to w ten sposób:

Chcę zacząć działać. Wiem co i jak, ale posiadam skromne środki.

Dlatego więc muszę zaplanować swoją strategię bardziej dokładnie niż w przypadku gdybym miał 5 razy większą kwotę :-)

konto usunięte

Temat: Mała firma.

Łukasz Krzysztof P.:
To tak faktycznie kwestia posiadanych motywatorów... O ile tworzymy małą firmę bez solidnych podstaw kapitałowych i odnosi ona sukces... tym bardziej finansowy... daje mi to wówczas olbrzymią satysfakcję jako właścicielowi.
Nie chciałbym uogólniać, ale po sobie widzę, że z czasem motywatory zmieniają się. Startując od zera jakiś sukces finansowy rzeczywiście daje dużą satysfakcję. Później, jak już jakiś ten kapitał jest ... satysfakcja maleje, bo chciałoby się czegoś więcej. (pieniądze nie są najlepszym motywatorem)
Hm... Czemu? Mając skromne środki jest dużo ciężej osiągnąć sukces niż mając bardzo bogate zaplecze finansowe...
Pieniądz robi pieniądz. :-)
Chcę zacząć działać. Wiem co i jak, ale posiadam skromne środki.
Umiesz liczyć - licz na siebie. :-)
Dlatego więc muszę zaplanować swoją strategię bardziej dokładnie niż w przypadku gdybym miał 5 razy większą kwotę :-)
I bardzo słusznie. - Więc do dzieła.
Do odważnych świat należy. Szkoda czasu, bo nie zdążysz osiągnąć satysfakcji "II-go rzędu".
Życzę powodzenia.
Pozdrawiam
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Mała firma.

Łukasz Krzysztof P.:

Witam Panie Henryku.Rozumiem, że ma Pan na myśli franchising.

Nie, nie to miałem na myśli. Może to "skrzywienie branżowe" (IT), ale wiele małych firm zaczyna od podwykonawstwa specjalistycznych prac dla dużych integratorów. I nie chodzi tylko o inną forme (samo)zatrudnienia.
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Mała firma.

Piotr K.:
Łukasz Krzysztof P.:
To tak faktycznie kwestia posiadanych motywatorów... O ile tworzymy małą firmę bez solidnych podstaw kapitałowych i odnosi ona sukces... tym bardziej finansowy... daje mi to wówczas olbrzymią satysfakcję jako właścicielowi.
Nie chciałbym uogólniać, ale po sobie widzę, że z czasem motywatory zmieniają się. Startując od zera jakiś sukces finansowy rzeczywiście daje dużą satysfakcję. Później, jak już jakiś ten kapitał jest ... satysfakcja maleje, bo chciałoby się czegoś więcej. (pieniądze nie są najlepszym motywatorem)

Hm... Dla mnie największym motywatorem jest osiągnięcie i utrzymanie niezależności... Możliwość samodzielnego kreowania wizji mojego działania, bycia i pracy.

Do odważnych świat należy. Szkoda czasu, bo nie zdążysz osiągnąć satysfakcji "II-go rzędu".

Zdążę :-)
Życzę powodzenia.
Pozdrawiam

Dziękuję.
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Mała firma.

Henryk Metz:
Łukasz Krzysztof P.:

Witam Panie Henryku.Rozumiem, że ma Pan na myśli franchising.

Nie, nie to miałem na myśli. Może to "skrzywienie branżowe" (IT), ale wiele małych firm zaczyna od podwykonawstwa specjalistycznych prac dla dużych integratorów. I nie chodzi tylko o inną forme (samo)zatrudnienia.


Ten sposób Panie Henryku zdecydowanie odpada. Moja branża to czysta, żywa, sprzedaż... No może plan realizacji będzie trochę nieszablonowy... Ale sza....

Moje Pytanie jest raczej takie:

Powiedzmy, że ja i Pan prowadzimy sklep. Mamy podobne produkty i ceny. Pan jest na rynku już powiedzmy 2 lata ja dopiero zaczynam. Pan jest trochę większy a ja "malutki".

Pytanie:

Jak przekonać klientów aby kupowali u mnie a nie u Pana?

Czy dać im "coś więcej"? Jakąś wartość dodaną? Co to może być?

Jak będąc mniejszym zdobyć większą przewagę?

Temat: Mała firma.

Łukasz Krzysztof P.:
Pytanie:

Jak przekonać klientów aby kupowali u mnie a nie u Pana?

Czy dać im "coś więcej"? Jakąś wartość dodaną? Co to może być?

Jak będąc mniejszym zdobyć większą przewagę?

Łukaszu, od tego jest przedsiębiorca, żeby na te pytania znać odpowiedź. Jeśli na prawdę nie możesz znaleźć odpowiedzi, daj znać na priv - ja znam :) Tylko pytanie, czy chcesz być uzależniony od konsultantów, czy może jednak zaczniesz mocniej wysilać szare komórki. Twój wybór.

konto usunięte

Temat: Mała firma.

Łukasz Krzysztof P.:

Jak będąc mniejszym zdobyć większą przewagę?

Po pierwsze aby być dla kogoś konkurencją trzeba dorównać mu poziomem... jakość przede wszystkim.

Po drugie... wszystko jest możliwe :))

CDN jak zapowiedziałam.
Pozdr,
AK

Temat: Mała firma.

Aleksandra Kalinowska:
Łukasz Krzysztof P.:

Jak będąc mniejszym zdobyć większą przewagę?

Po pierwsze aby być dla kogoś konkurencją trzeba dorównać mu poziomem... jakość przede wszystkim.

Po drugie... wszystko jest możliwe :))

CDN jak zapowiedziałam.
Pozdr,
AK

Nie zgodzę się. Można konkurować ceną i oferować produkt np. zubożony. Nie wolno traktować jakości jak bożka - nie zawsze jest ważna, często ważniejsza jest cena.

konto usunięte

Temat: Mała firma.

Michał Ksiądzyna:
Aleksandra Kalinowska:
Łukasz Krzysztof P.:

Jak będąc mniejszym zdobyć większą przewagę?

Po pierwsze aby być dla kogoś konkurencją trzeba dorównać mu poziomem... jakość przede wszystkim.

Po drugie... wszystko jest możliwe :))

CDN jak zapowiedziałam.
Pozdr,
AK

Nie zgodzę się. Można konkurować ceną i oferować produkt np. zubożony. Nie wolno traktować jakości jak bożka - nie zawsze jest ważna, często ważniejsza jest cena.

Tak tak... a od kiedy to cena i jakość nie chodzą parami?? ;)Aleksandra Kalinowska edytował(a) ten post dnia 21.05.08 o godzinie 09:54

Temat: Mała firma.

Aleksandra Kalinowska:
Michał Ksiądzyna:
Aleksandra Kalinowska:
Łukasz Krzysztof P.:

Jak będąc mniejszym zdobyć większą przewagę?

Po pierwsze aby być dla kogoś konkurencją trzeba dorównać mu poziomem... jakość przede wszystkim.

Po drugie... wszystko jest możliwe :))

CDN jak zapowiedziałam.
Pozdr,
AK

Nie zgodzę się. Można konkurować ceną i oferować produkt np. zubożony. Nie wolno traktować jakości jak bożka - nie zawsze jest ważna, często ważniejsza jest cena.

Tak tak... a od kiedy to cena i jakość nie idą w parze??

Uwierz mi, że często nie idą :)

Przykład, kiedy zubożenie może być skuteczne:
mam oryginalny Windows XP na swoim komputerze. Nie chcę Visty.
Jak chcę kupić nowy komputer to sprawdzam oferty. Komputer, który mnie interesuje wraz z Vistą kosztuje np. 400zł więcej niż z Linuxem. Kupuję tego z Linuxem, bo sobie wgram swojego XP.



Wyślij zaproszenie do