Temat: Korpocodzienność? Kołowrotek kręci się coraz szybciej a...
Ok, przeczytałem uważnie, kilka razy. Chyba pozostanie to w sferze, że w tym jednym przypadku będziemy mieli odmienne zdanie, ale to akurat lubię - różnice doświadczeń. :]
Mianowicie pisałem o tym, że podejmując działanie staram się przewidzieć pewne rzeczy, które mogą tworzyć wysokie ryzyko dla powodzenia celu, który założyłem. Nazwane to zostało gdybaniem i jasnowidztwem. Nie wiem, czy o branży znajomego wiedziałeś w momencie montowania zespołu, ale jeśli tak, to zastanawiając się nad zespołem mogłeś rozważyć już te dwie opcje, czyli:
a) osoby z ogłoszenia,
b) zadzwonić do znajomego i zapytać o polecenie osób do pracy, z którymi współpracował, ewentualnie zapytać o to jak dobrze stworzyć taką ekipę, mógłby przekazać Tobie informacje, gdzie ewentualnie możesz się zgłosić (oczywiście tu o dostępności osób, mógł decydować fakt w jakim miesiącu prace się odbywały, obłożenie pracami firmy znajomego, jednak z doświadczenia w obsłudze firm związanych z branżą budowlaną, wiem że mają pracowników w rezerwie na wypadek dodatkowych prac).
Jeśli pomysł b) nie byłby skuteczny, to trzeba udoskonalić pomysł a), chociażby przez zebranie referencji od byłych pracodawców. Jeśli któryś potencjalny pracownik kręciłby nosem to znaczy, że coś na sumieniu ma. O takiej analizie właśnie mówię. Drugim aspektem jest fakt, że nie jesteś osobą postronną, tylko bezpośrednim przełożonym i przed Tobą odpowiadają za wykonaną pracę, a Ty bez względu na to kto będzie koordynatorem odpowiadasz, albo przed swoim przełożonym, albo sam przed sobą w przypadku DG, a to już wpływa na Twój wynik finansowy. Więc Twoja motywacja jest zupełnie inna od osoby, która realizuje to na Twoje polecenie, nie będąc częścią zespołu. Żebym nie był gołosłowny podam to na Twoim przykładzie:
Firma budowlana, 10 pracowników, każdy realizuje zadania na terenie nieruchomości, jednak wymagana współpraca.
Wariant 1: bierzesz osobę zewnętrzną do kontroli prac tego zespołu, przyjeżdża na miejsce, bo musi zobaczyć efekty na własne oczy, zbiera informacje, wraca do Ciebie, przekazuje informacje, podejmujecie decyzje odnośnie dalszych działań, może się to wiązać z koniecznością wizyty Twojej w przypadku niedogodności, pomijam fakt, że osoba ta miała wcześniej swoje inne obowiązki, i musi ich zaniechać na czas realizacji zadań zleconych przez Ciebie, będąc na miejscu możesz uzyskać informacje zgoła odmienne od tych, które przekazał Tobie delegowany pracownik.
Efekt: strata czasu dla Ciebie, strata czasu dla wybranego pracownika do kontroli, dodatkowo niejasność w przekazywanych informacjach do rozwiązania.
Wariant 2: telefonicznie dostajesz informacje od koordynatora zespołu na miejscu, który jest człowiekiem z zespołu, wiesz co Tobie powiedział, jedziesz na miejsce, kontrolujesz, są niejasności wyjaśniasz je wg. posiadanej przez Ciebie wiedzy, ustalasz i oczekujesz realizacji dalszych działań.
Efekt: strata czasu Twoja.
Wniosek: ryzyko problemów w przypadku wyboru osoby z zewnątrz jest zdecydowanie wyższe, sytuacja pokazuje, że bez względu na to kogo byś wybrał koordynatorem problem by wystąpił, kwestia tylko dotkliwości skutków, jakie on za sobą niesie.