Temat: Komunikacja z załogą
Witajcie,Uważam, że mamy poważny problem. Po firmie, w której pracuję krążą opinie, że ludzi zwalnia się za nic - nie chodzi o produkcyjnych (chociaż do końca tego nie wiem). Głównie wśród pracowników biurowych. Te osoby pracując w innych działach, które nie podlegają pod moją osobę.
Są to tak silnie zakorzenione rzeczy, że dzisiaj miałem u siebie nową osobę, której pokazywaliśmy funkcjonowanie zakładu (była bardzo mile zaskoczona jak podchodzimy do zarządzania i jaka przyjazna atmosfera panuje w miejscu pracy) i po całym dniu, na rozmowie podsumowujące kiedy mówiłem o polityce firmy padło właśnie takie stwierdzenie. Dziewczynie po tygodniu pracy ktoś już napakował takich rzeczy do głowy!
Jest to dla mnie sygnał, że coś jako managerowie robimy źle! jako kierownik pionu wiem na jakiej podstawie zapadają decyzje praktycznie o zwolnieniu każdej osoby ze spółki.
Nie ma to kompletnie żadnego związku z przypadkiem. Osoby się po prostu nie nadają, nie robią postępów, nie potrafią się zastosować do poleceń, pracują dużo wolniej niż zespół lub wręcz spowalniają innych.
Wydaje mi się, że kluczem jest tutaj komunikacja o tym dlaczego ktoś został zwolniony.
Jest to dla mnie temat dość nurtujący ponieważ z punktu widzenia tego, co robię takie sytuację zdarzają się co jakiś czas. Jeżeli przewinienia osoby były bardzo duże ja z reguły ogłaszam po fakcie, w kulturalny sposób, że były takie i takie powody mojej decyzji. Nie obserwuję negatywnych zachowań wśród mojego zespołu. Nie ma plotek. Gramy w otwarte karty. Nikt nie "wyleciał" za darmo i ludzie, którym chociaż trochę zależy na pracy są zupełnie spokojni o swoje posady. Tak niestety nie jest w innych działach!
Chciałbym coś z tym zrobić i zastanawiam się czy sedno sprawy jest w tym, co napisałem czyli komunikacji.
Co sądzicie?