Temat: Know-how udziałowca
Pomijając (niestety :o) całkiem zgrabne quasi-haiku Dominiki, temat wydaje się mało spenetrowany.
Załóżmy, że to nie znani wspólnicy są stroną oceniającą taki wkład, a np. ludzie ze stowarzyszeń Aniołów Biznesu, czy Venture Capital (o PE nie wspomnę, bo to za wysokie progi). Wielu pomysłodawców nie dysponuje kapitałem, by wejść w taki układ, a VC, czy AB wymagają jednak udziału własnego. Jest to gwarancja "wytrwania".
Pomysł/propozycja biznesu jest unikalna - inną AB czy VC nie zainteresują się. Co z tego wynika? Czy da się ją przełożyć na "pieniądze"?
Artur podał ciekawe kryteria:
- dostępność (podobnego) know-how na rynku - jego cena,
- dostępność specjalistów w tej dziedzinie - ich cena,
- Edyta dorzuciła patenty - ich wartość,
(Dominika - swoje haiku :o) - ciekawe, czy podziałałoby na Anioła Biznesu :o)
Pomysł (na biznes) bez ludzi, którzy to wymyślili, jest mało wart - kto go zrealizuje? Mało, to znaczy - ile? I czy w ogóle jest coś wart bez tych ludzi? A jeżeli mówimy, ze (know-how) pomysł jest wartościowy ("ma potencjał"), to jak to policzyć?
Pozdrawiam