Temat: Jak zostać project manager'em?
Przemysław Cieślik:
Paweł S.:
Robert Mikołajek:
Jaki problem, wymyślić projekt go zrealizować ;)
Pozdrawiam
Cieśla z Krakowa
ps. i już się zostaje project manager ;)))
Niee, tak prosto nie jest. Początek jest ok - mamy problem, realizujemy projekt, żeby go rozwiązać. Ale na początku to trzeba taki projekt wyłożyć - przekroczyć czas, budżet albo w ogóle nie wytworzyć tego co ma być wytworzone. Potem położyć drugi projekt i trzeci, aż się dojdzie do momentu, kiedy już się wie, co jest nie tak (czyli drugi poziom świadomości - wiem, że nie wiem) no i teraz można zacząć się poprawiać :-)
Jakbym wyłożył projekt jako PM to szybko bym zmieniał pracę.
Według stsystyk Standish Group 1/3 projektów kończy się niepowodzeniem a kolejnych 20% osiąga tylko sukces częściowy -
http://pmanager.pl/index.php?option=com_content&view=a....
Idąc za Twoim tokiem rozumowania co 3 PM pownien tracić pracę - i może coś w tym jest jednak ja nie zwolniłbym PM-a, który zawalił. Pomógłbym mu zrozumieć, co zrobił źle i wierzę, że dzięki temu drugi raz tego błędu by nie popełnił.
Zawsze powtarzam, że projekt jest funkcją wielu zmiennych. Podam dwa przykłady:
1. Projekt został anulowany, gdyż na skutek przedterminowych wyborów zmienił się zarząd spółki (spólka Skarbu Państwa). Oczywiście projektu poprzedniej ekipy były niepoprawne politycznie. Mimo, że projekt miał pełne szanse na sukces został zamknięty.
Metodyka w tej sytuacji jest nieubłagana - za zarządzanie ryzykiem (również tego rodzaju) odpowiada kierownik projektu...
2. Projekt dotyczył wprowadzenia zmian w złożonym systemie informatycznym na skutek zmian przepisów prawa. Ponieważ zmiany były głębokie, system rozległy projekt był rozciągnięty w czasie. W między czasie jak to w naszym kraju bywa prawo zmieniło się po raz wtóry tak, że ustało uzasadnienie biznesowe projektu. Projekt zamknięto.
Oba projekty zakończyły się fiaskiem w tym drugim wypadku przewidziano takie ryzyko i zastosowano przygotowany uprzednio plan wycofania tak, by zamknąć projekt ponosząc jak najmniejsze straty. Jak ocenimy PM-ów realizujących te przedsięwzięcia?
Jest cała grupa projektów ze szczególnym uwzgędnieniem projektów badawczo-rozwojowych, któe wiążą się z wysokim ryzykiem i czasami po prostu się nie udają. Warto pamiętać o tym, że najlepsza nawet metodyka nie zagwarantuje sukceu projektu, powinna jednak gwarantować, że projekt będzie prowadzony w sposób kontrolowany i bezpieczny dla biznesu. Dobry PM to taki, który w kaqżdej sytuacji jest w stanie zaproponować biznesowi optymnalne rozwiązanie nawet, jeśli tym rozwiązaniem jest zamknięcie projektu.
Nie wiem, jakie projekty realzujesz. Być może w Twoim środowisku nie ma przyzwolnia na popełnianie błędów lub zamknięcie projektu nierokującego - spotkałem się z taką postawą w strukturach korporacyjnych, gdzie każdy projekt jest "skazany na sukces",. co niejednokrotnie prowadzi do kuriozalnego naginania uzasadnienia biznesowego przez PM-ów tak, by ten sukces wykazać. Pytanie jednak, czy tędy droga?
Znam jedną tylko firmę, która ogłosiła w swojej formalnej metodyce konieczność doprowadzenia każdego projektu do jego zakońćzenia. Tą firmą był IBM i bardzo szybko się z takiego podejścia wycofał...