Temat: Jak zostać project manager'em?
Wojciech Kik:
Łukaszu,
Jakoś trudno mi uwierzyć w to, że projektant zobowiązał się do UCHWALENIA PLANU MIEJSCOWEGO...
Pisałeś o tym że PM egzekwował dostarczenie wypisu z planu. Egzekwował na podstawie jakiejś umowy z biurem projektów. Zapewne załącznikiem do umowy było zestawienie terminów pośrednich w realizacji prac projektowych. Skoro biuro projektów podpisało umowę z takimi terminami nie sprawdzając wpierw jak wygląda sprawa w gminie to świadczy to jedynie o ich nieprofesjonaliźmie.
Co do braku znajomości procedur to tu chyba należy mówić o projektantach.
Chyba że ekipa od projektowania była członkiem zespołu i nie łączyła jej z PM żadna umowa cywilna. Wtedy rozumiem że termin mieli narzucony przez PM i rzeczywiście mógł się mylić.
Twój drugi przykład dotyczący konstruktora, który ignoruje fakt, że zarzuca mu się poważny błąd w projekcie, świadzy oczywiście o jego nieetycznym zachowaniu. Ale można zadać sobie pytanie, czy PM - konstruktor lub architekt z wieloletnim doświadczeniem nie zwróciłby uwagi na ten problem czytając projekt. Moim zdaniem jest na to duża szansa. Mówiąc krócej mógłby zapobiec realizacji błędnego rozwiązania.
Podczas realizacji wielokrotnie zwracaliśmy uwagę projektantom. Projekty były strasznie okrojone (z tego co zauważam to obecnie standard). M.in. projektant instalacji elektrycznych opuścił naszą realizację, ponieważ nie określił natężeń oświetlenia jakie powinny być uzyskane na powierzchniach, a przy sprawdzaniu przez wykonawcę projektu nie był w stanie określić jakie oprawy, z jakimi odbłyśnikami i jaką automatyką zostały zaprojektowane. Kwestię innych instalacji wyjaśniamy jużpowykonawczo do tej pory. M.in dyskutujemy na temat wentylacji i klimatyzacji która jest nieskuteczna. W trakcie realizacji otrzymaliśmy jedynie odpowiedź od projektanta że wszystko jest zaprojektowane prawidłowo.
I co można z tym poradzić skoro projektanci otrzymują 100% honorarium po zakończeniu prac projektowych ? Wykonawcom skolei zatrzymuje się zabezpieczenia na 2-3 lata.
I trzecie... wynagrodzenie za nadzór autorski to nie prowizja to zwyczajowe honorarium. Istniało od zawsze i ostatnio inwestorzy zaczęli dostrzegać korzyści płynące z zatrudnienia projektantów przy nadzorze. Na szkodę inwestora mogą działać zarówno projektanci jak i wykonawcy. PM powinien o tym pamiętać.
Nie twierdzę że nadzó autorski jest zły. W sumie to w niczym mi nie przeszkadza, jeśli mam do czynienia z prawidłowo opracowanymi projektami. Co w sytuacji jeśli np nie zostały zaprojektowane (i to już w projekcie wykonawczym) połączenia stóp ze słupami stalowymi, płatwi z wiązarami, w każdym opracowaniu występuje inny rodzaj blachy dachowej, czy profil płatwi, zestawienie stali profilowej to zdaniem projektantów dodatkowe opracowanie, projekt posadzki to również dodatkowa opcja, ...
Jeśli współpracuję z profesjonalną firmą i widzę że w projekcie są pewne niejasności to jestem skłonny zgodzić się z nadzorem autorskim, jeśli jednak ktoś próbuje za te pieniądze uzupełniać cały projekt wykonawczy, lub poprawiać swoje błędy to raczej coś jest nie tak.