Temat: Jak usprawnić spotkania one-on-one?
Jestem po pierwszej "rundzie" odświeżonych one-on-one i muszę przyznać, że nigdy nie były one tak efektywne. Co prawda obecne "pierwsze wrażenie" wynika jedynie z odczuć (podsumowanie będę przygotowywał w niedalekiej przyszłości i na pewno wnioskami też się podzielę).
Na obecną chwilę rzucę jedynie kilkoma suchymi faktami.
1) Przed właściwym spotkaniem zrobiłem krótkie wprowadzenie dotyczące tego, jak będzie najbliższe spotkanie wyglądało, co chcę wypróbować, co chcę zmienić. Moim błędem była realizacja takich spotkań per osoba zamiast zebrać wszystkich razem, ale cóż, na błędach człowiek się uczy.
2) Na każde spotkanie przeznaczyłem godzinę i po tym czasie mój rozmówca mógł wyjść w każdej chwili. Pokój, w którym przeprowadzałem rozmowy miałem zarezerwowany na dwie godziny i muszę przyznać, że czas meetingów wahał się od 1:10 do 1:50. Jednak pomimo długości tych spotkań, ani przez chwilę nie przestawały być konstruktywne, w dodatku ich długość nie wynikała z mojego "widzi mi się", a z potrzeb moich rozmówców. Mimo wszystko, następnym razem muszę lepiej trzymać się harmonogramu i nie pozwolić na taki "poślizg". Po prostu wydaje mi się, że zbyt duża ilość informacji (nawet istotnych i ważnych) może prowadzić do niemożności skupienia się na jednej i w konsekwencji może doprowadzić do... nie podjęcia żadnych kroków.
3) Powiedziałem swojemu zespołowi, że po wszystkim zrobię jakieś podsumowanie tzn. wszystkie rzeczy, które wynikną i są warte poruszenia w grupie. Oczywiste było dla mnie, że takie "podsumowanie" może nie dojść do skutku, gdyż potrzeba przedstawienia wniosków wyniknie bezpośrednio z tego, co zostanie powiedziane na one-on-one. Po wszystkim stwierdzam, że jakaś dyskusja na ten temat się odbędzie, ponieważ zostało poruszonych wiele interesujących tematów i warto teraz w grupie porozmawiać o ich uporządkowaniu i zdecydowaniu, które są najistotniejsze.
4) Na następny raz z pewnością przygotuję jaką listę punktów nad którymi warto się zastanowić. Obecnie miałem 2-3 rzeczy (zmiany bieżące lub aktywności w toku), na temat których chciałem podyskutować, aby dowiedzieć się jakie są odczucia danej osoby. Moim błędem było to, że nie podzieliłem się nimi wcześniej i nie dałem czasu na przemyślenia. Przypuszczam, że mógłbym wtedy otrzymać więcej informacji. Co nie zmienia faktu, że i tak ilość informacji, którymi podzielili się ze mną wszyscy moi rozmówcy jest więcej niż zadowalająca.
5) Przed rozmową podałem wszystkim trzy tematy, nad którymi warto się zastanowić i które możemy (wszystko na one-on-one było zależne od mojego rozmówcy) poruszyć:
- odczucia na temat tego, co się dzieje obecnie
- rzeczy, które przeszkadzają/irytują
- rzeczy, które warto byłoby zmienić/ulepszyć albo zacząć robić
6) Rozmowa na temat planów na przyszłość stosując metodę 1-3-6 (niestety nie pamiętam poprawnej nazwy). Skupiamy się na tym, co dana osoba chciałaby zrealizować za miesiąc, trzy i sześć i zastanawiamy się jak można ułatwić jej osiągnięcie tych celi. Odnoszę wrażenie, że to był najlepszy punkt każdego ze spotkań.
7) Wszystko o czym rozmawiamy zostaje "między nami".
8) To czas danej osoby, nie mój ani nikogo innego.
9) Nie chodzi o pieniądze ani przyszłe wynagrodzenie/nagrody.
10) To nie ma być obiektywna, pozbawiona emocji rozmowa, wręcz przeciwnie.
Wydaje mi się, że to najważniejsze punkty i chciałem się podzielić nimi "na świeżo", przed stworzeniem podsumowania.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za porady i sugestie i jeżeli jesteście w stanie i macie ochotę udzielić mi dalszych rad, to za każdą wskazówkę będę wdzięczny.