Adam Z.

Adam Z. Wytrwałość w dążeniu
co celu, duża
motywacja do
rozwoju.

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Witajcie, od niedawna jestem użytkownikiem tego portalu. Przeglądam, czytam różne wątki, często odwiedzam profile użytkowników starszych stażem.
Co zauważyłem, większość osób czy to w tej grupie czy innej to dyrektorzy, prezesi, managerowie... odnoszę wrażenie że lwia część osób zarejestrowanych na GL to jakaś elita...

Chciałem więc zasięgnąć informacji z Waszej strony. Ponieważ w przyszłości sam chciałbym być na podobnym miejscu w hierarchii przedsiębiorstwa. Każdy z Was kiedyś był w takim miejscu.

Studiuję zarządzanie, o specjalności zarządzanie w instytucjach opieki zdrowotnej. Chciałbym w przyszłości ukończyć studia MBA, ale wydaje mi się, że będzie to ciężkie ponieważ aby się na nie dostać potrzebuję 2 letniego doświadczenia praktycznego (którego pewnie nie zdobędę ponieważ, żeby pracować na stanowisku zarządzającego muszę mieć doświadczenie... koło się zamyka).

Pracuję równolegle jako ratownik medyczny w PR we Wrocławiu. Lubię tą pracę, ale nie jest to spełnienie moich marzeń. Poza tym ta praca nie da mi praktycznie żadnej karty przetargowej, którą będę mógł wykorzystać przy staraniu się o stanowisko osoby zarządzającej. Czuję, że stoję w miejscu, nie wiem co dalej robić. Już podczas studiów chcę zdobywać doświadczenie, uczyć się od innych. Jednak nie potrafię zdobyć pracy która będzie dawała mi podstawy do bycia managerem w przyszłości. W listach intencyjnych do przedsiębiorstw z sektora ochrony zdrowia proponuję, przyjęcie mnie na staż nawet niepłatny, lecz w wymiarze średnio 2-3 dni w tygodniu roboczym (ponieważ muszę pracować w PR aby się utrzymać). Nie otrzymuję, żadnej informacji zwrotnej.

W jaki sposób przełamać tą barierę? w jaki sposób przejść tą granicę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą zarządzającą? Może ktoś opowie jak w swojej karierze zawodowej pokonał ten problem.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Każda praca daje Ci podstawy do bycia managerem. Wystarczy, że będziesz wystarczająco dobry. A o tym czy jesteś przekonasz się najpierw stając się liderem nieformalnym. Jeśli się nim staniesz, to znaczy, że masz dar od Buki. Jeśli zaś czekasz na nabór na prezesa (bez doświadczenia) to możesz mieć problem. Nie ma więc bariery o ktorej piszesz. Jest tylko praca, doświadczenie i praktyka.

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Adam Ziaja:
Witajcie, od niedawna jestem użytkownikiem tego portalu. Przeglądam, czytam różne wątki, często odwiedzam profile użytkowników starszych stażem.
Co zauważyłem, większość osób czy to w tej grupie czy innej to dyrektorzy, prezesi, managerowie... odnoszę wrażenie że lwia część osób zarejestrowanych na GL to jakaś elita...

Nie jestem prezesem,dyrektorem ani elitą.. :)

ALE!

Wiem, że jest wiele firm w których jedyną możliwością dotarcia na szczyt jest awans. Tzn. rekrutacja odbywa się tylko z własnych szeregów. Może w sektorze o którym piszesz również są firmy o podobnych praktykach i warto, mimo Zarządzania, spróbować poznać firmę od podszewki?
Adam Z.

Adam Z. Wytrwałość w dążeniu
co celu, duża
motywacja do
rozwoju.

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Dagmara D.:
Każda praca daje Ci podstawy do bycia managerem. Wystarczy, że będziesz wystarczająco dobry. A o tym czy jesteś przekonasz się najpierw stając się liderem nieformalnym. Jeśli się nim staniesz, to znaczy, że masz dar od Buki. Jeśli zaś czekasz na nabór na prezesa (bez doświadczenia) to możesz mieć problem. Nie ma więc bariery o ktorej piszesz. Jest tylko praca, doświadczenie i praktyka.

Pani Dagmaro, rozumiem o czym Pani mówi... ale co zrobić w momencie gdy pracuje się w przedsiębiorstwie które nie promuje rozwoju swoich pracowników? nic się z tego nie ma że staje się lepszym, lepiej wyedukowanym. A nawet najlepszy lider nieformalny do niczego nie dojdzie, ponieważ wszystkie stołki są obstawione. Jedynym możliwym wyjściem jest zmiana otoczenia, czyż nie?
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

czy warto miec MBA w Polsce ?
- trudniej o prace bo inni maja kompleks niższości
- studia powoli zaczyna dofinansowywac EU - bedzie ludzi z MBA na pęczki
- nic nie zastąpi doświadczenia - zaden kwitek...
Adam Z.

Adam Z. Wytrwałość w dążeniu
co celu, duża
motywacja do
rozwoju.

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Maciej Hedrych-Ozimina:
czy warto miec MBA w Polsce ?
- trudniej o prace bo inni maja kompleks niższości
- studia powoli zaczyna dofinansowywac EU - bedzie ludzi z MBA na pęczki
- nic nie zastąpi doświadczenia - zaden kwitek...

Kompleks niższości, można z tym się spotkać i na innych poziomach. Czy to znaczy, że ktoś bez studiów (właściciel) nie będzie zatrudniał osób z odpowiednim wykształceniem i wiedzą? to by zaprzeczało głównemu celowi tworzenia przedsiębiorstwa, maksymalizacji zysków właściciela.

Z tego co mi wiadomo to finansowanie z UE skończy się w 2013r. poza tym (chyba) o to chodzi w MBA, żeby kończyły je osoby które już zarządzają prawda? a nie wszyscy, tak jak jest z normalnymi studiami.

Doświadczenie... racja, tylko doświadczenia nie będzie Pan zdobywał bez odpowiedniego kwitka:) sam się o tym przekonuję - nawet nie chcąc żadnego wynagrodzenia brak osób które przekażą swoją cenną wiedzę, lub po prostu pozwolą siebie obserwować.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Adam Ziaja:
Pani Dagmaro, rozumiem o czym Pani mówi... ale co zrobić w momencie gdy pracuje się w przedsiębiorstwie które nie promuje rozwoju swoich pracowników? nic się z tego nie ma że staje się lepszym, lepiej wyedukowanym. A nawet najlepszy lider nieformalny do niczego nie dojdzie, ponieważ wszystkie stołki są obstawione. Jedynym możliwym wyjściem jest zmiana otoczenia, czyż nie?
W dniu, gdy zrozumiesz Adamie, że firmy nie istnieją po to by robić Ci dobrze : żebyś awansował, robił karierę i się rozwijał - w tym dniu Twoje życie stanie się o wiele prostsze.

Jeśli jesteś wartościowym pracownikiem - wnosisz coś do firmy, jest to WYMIERNE, możesz określić tego wartość w liczbach - a nie tylko oczekujesz , że firma będzie Cię promować - dasz radę. Będziesz awansował i będziesz osiągał to co chcesz.
Ale niestety - nie za darmo. Najpierw musisz coś osiągnąć, pokazać, że jesteś wartościowy. To nie spada z nieba.
Pracując w budzie z kebabem masz kontakt z ludźmi. To ludzie zatrudniają -nie firmy. Jeśli udowodnisz co jesteś wart - sprzedając kebaby - praca sama Cię znajdzie.
Ale nie licz na szkolenie z krojenia kebaba.

A kiedy już będziesz wiedział ile jesteś wart i co TY MOŻESZ DAĆ FIRMIE nie będziesz miał problemu "obstawionych stołków". Generalnie jak coś takiego słyszę to się uśmiecham. Nikt z obecnych tu dyrektorów, właścicieli, kierowników czy managerów nie urodził się w pakiecie ze swoim stanowiskiem. Myślisz, że dostaliśmy je w prezencie ? Ktoś nas przyniósł w teczce ?Mieliśmy "znajomość" ? Nie - świat wokół Ciebie jest w stanie również określić Twoją wartość. Liczba headhunterów dzwoniących do Ciebie rocznie to bardzo dobry wskaźnik :):):)

P.S. jeśli uważasz, że "nic się nie ma z tego, że jest się lepszym czy lepiej wyedukowanym", to wybacz - ale nie nadajesz się na managera. Masz totalnie nieodpowiednie podejście i nie wolno pozwolić Ci na zarządzanie ludźmi.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 23.07.11 o godzinie 23:46
Adam Z.

Adam Z. Wytrwałość w dążeniu
co celu, duża
motywacja do
rozwoju.

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Dagmara D.:
Adam Ziaja:
Pani Dagmaro, rozumiem o czym Pani mówi... ale co zrobić w momencie gdy pracuje się w przedsiębiorstwie które nie promuje rozwoju swoich pracowników? nic się z tego nie ma że staje się lepszym, lepiej wyedukowanym. A nawet najlepszy lider nieformalny do niczego nie dojdzie, ponieważ wszystkie stołki są obstawione. Jedynym możliwym wyjściem jest zmiana otoczenia, czyż nie?
W dniu, gdy zrozumiesz Adamie, że firmy nie istnieją po to by robić Ci dobrze : żebyś awansował, robił karierę i się rozwijał - w tym dniu Twoje życie stanie się o wiele prostsze.

Jeśli jesteś wartościowym pracownikiem - wnosisz coś do firmy, jest to WYMIERNE, możesz określić tego wartość w liczbach - a nie tylko oczekujesz , że firma będzie Cię promować - dasz radę. Będziesz awansował i będziesz osiągał to co chcesz.
Ale niestety - nie za darmo. Najpierw musisz coś osiągnąć, pokazać, że jesteś wartościowy. To nie spada z nieba.
Pracując w budzie z kebabem masz kontakt z ludźmi. To ludzie zatrudniają -nie firmy. Jeśli udowodnisz co jesteś wart - sprzedając kebaby - praca sama Cię znajdzie.
Ale nie licz na szkolenie z krojenia kebaba.

A kiedy już będziesz wiedział ile jesteś wart i co TY MOŻESZ DAĆ FIRMIE nie będziesz miał problemu "obstawionych stołków". Generalnie jak coś takiego słyszę to się uśmiecham. Nikt z obecnych tu dyrektorów, właścicieli, kierowników czy managerów nie urodził się w pakiecie ze swoim stanowiskiem. Myślisz, że dostaliśmy je w prezencie ? Ktoś nas przyniósł w teczce ?Mieliśmy "znajomość" ? Nie - świat wokół Ciebie jest w stanie również określić Twoją wartość. Liczba headhunterów dzwoniących do Ciebie rocznie to bardzo dobry wskaźnik :):):)

P.S. jeśli uważasz, że "nic się nie ma z tego, że jest się lepszym czy lepiej wyedukowanym", to wybacz - ale nie nadajesz się na managera. Masz totalnie nieodpowiednie podejście i nie wolno pozwolić Ci na zarządzanie ludźmi.

Rozumiem co Pani ma na myśli, jednak miejsce w którym teraz pracuję nie daje zbytnich możliwości do wykazania się. Nie chodzi tu o sprzedaż, nie chodzi o wynik, bo takiego czegoś tu nie ma. Nie da się tu zrobić lepszego wyniku bądź gorszego, ponieważ nie o wynik chodzi w tego typu przedsiębiorstwie. W Pogotowiu Ratunkowym nie ma wyników.

Wiem, że nikt nie urodził się ze stanowiskiem pod tyłkiem.
I nie powiedziałem, że nic się nie ma z tego że jest się lepszym czy lepiej wyedukowanym, powiedziałem, że w TEJ firmie nic się nie ma. Firma nie promuje rozwoju swoich pracowników, uzyskanie nowych kwalifikacji, czy dyplomu niczego nie zmienia, ponieważ ratownikowi medycznemu nie jest potrzebna wiedza prawnika, ekonomisty czy trenera...

I widzi Pani, Pani Dagmaro problem nie leży w tym że ja mam nieodpowiednie podejście, mam świadomość tego że muszę ciągle stawać się lepszy, zdobywać nową wiedzę i kompetencje, budować swój autorytet nie tylko na poziomie formalnym ale przedewszystkim realnym. Wiem, że jako prawdziwy manager to ja będę musiał być tym kto daje przykład, to manager powinien pracować najciężej, bo jeżeli on oleje sprawę, jego podwładni tym bardziej.
Problem w tym, że ja chcę się wykazać, chcę aby mój kierownik dał mi coś więcej do zrobienia, by dał możliwość się wykazać.

Ale miło, że zaangażowała się Pani w tą rozmowę, dziękuję:)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Adam Ziaja:
Rozumiem co Pani ma na myśli, jednak miejsce w którym teraz pracuję nie daje zbytnich możliwości do wykazania się.
Każde miejsce pracy daje takie możliwości. Nawet buda z kebabem.
Nie chodzi tu o sprzedaż, nie chodzi o wynik, bo takiego czegoś tu nie ma.
Nie musi chodzić o sprzedaż. Naprawdę.
Nie da się tu zrobić lepszego wyniku bądź gorszego, ponieważ nie o wynik chodzi w tego typu przedsiębiorstwie. W Pogotowiu Ratunkowym nie ma wyników.
Oczywiście, że jest wynik. Oczywiście, że Twój przełożony jest w stanie ocenić Twoją pracę. Oczywiście, że da się ją wycenić w pieniądzach.
Oczywiście, że w pogotowiu można pracować lepiej lub gorzej.
Skąd pomysł , że się nie da ?
Wyniki są zawsze i wszędzie , bo są cele, zadania i zakresy obowiązków.

Wiem, że nikt nie urodził się ze stanowiskiem pod tyłkiem.
I nie powiedziałem, że nic się nie ma z tego że jest się lepszym czy lepiej wyedukowanym, powiedziałem, że w TEJ firmie nic się nie ma. Firma nie promuje rozwoju swoich pracowników, uzyskanie nowych kwalifikacji, czy dyplomu niczego nie zmienia, ponieważ ratownikowi medycznemu nie jest potrzebna wiedza prawnika, ekonomisty czy trenera...

Sam zajmij się swoją wiedzą, promowaniem, zdobywaniem kolejnych poziomów :) Dlaczego oczekujesz, że ktoś Ci to da na tacy ?

I widzi Pani, Pani Dagmaro problem nie leży w tym że ja mam nieodpowiednie podejście, mam świadomość tego że muszę ciągle stawać się lepszy, zdobywać nową wiedzę i kompetencje, budować swój autorytet nie tylko na poziomie formalnym ale przedewszystkim realnym. Wiem, że jako prawdziwy manager to ja będę musiał być tym kto daje przykład, to manager powinien pracować najciężej, bo jeżeli on oleje sprawę, jego podwładni tym bardziej.
Problem w tym, że ja chcę się wykazać, chcę aby mój kierownik dał mi coś więcej do zrobienia, by dał możliwość się wykazać.

Super - ale jest jedno ale.
W prawdziwym życiu bywa tak, że towarzystwo też trzeba umieć sobie dobrać. Do wódki, do pokera, do małżeństwa i do pracy też. Jeśli masz problem z kierownikiem - zmień to :)

Ale miło, że zaangażowała się Pani w tą rozmowę, dziękuję:)

Proszę uprzejmie. A teraz się zastanów co możesz zrobić dla swojej firmy, dla ludzi w niej pracujących , by było lepiej. To pierwsze zadanie przyszłego managera (bo tym głownie zajmują się managerowie :):))

P.s. mam na imię Dagmara :)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 24.07.11 o godzinie 01:00
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

podłączam się do do Dagmary...praca nie jest po to aby CI robić dobrze, ale abys ty robił dobrze twojemu pracodawcy...

a to co piszesz odn hierarchii na GL - my mamy cos do powiedzenia jako:
"dyrektorzy, prezesi, managerowie... odnoszę wrażenie że lwia część osób zarejestrowanych na GL to jakaś elita..."

dodam moje 3grosze - jak to poprzez prawie nieważne wydarzenie w 2006 zostałem managerem w 2008..tak żebyś nie tracił nadzieji, że kiedyś to nastąpi.

otóż..w 2006 zaczynałem prace w dobrze zapowiadające się firmie pt: Electro World Polska (obecnie raczej duzo nie ma co pisać) jako technik - praca mało istotna, etatowa, na godziny, bez większych odpowiedzialności - miałem okazje otwierać market w Gdansku - czyli generalnie "ciśnienie" aby zdążyc na ustalony marketingowo plan, popracowalem jeszcze potem pare miesiecy i pod koniec 2006 się zwolniłem na rzecz innej firmy..mineło prawie 1,5 roku..a tu sama firma ElectroWorld odezwała się do mnie z oferta przejścia do biura zarządu jako IT Manager ...czasem życie płata figle pod tym względem.
Adam Z.

Adam Z. Wytrwałość w dążeniu
co celu, duża
motywacja do
rozwoju.

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Maciej Hedrych-Ozimina:
podłączam się do do Dagmary...praca nie jest po to aby CI robić dobrze, ale abys ty robił dobrze twojemu pracodawcy...

a to co piszesz odn hierarchii na GL - my mamy cos do powiedzenia jako:
"dyrektorzy, prezesi, managerowie... odnoszę wrażenie że lwia część osób zarejestrowanych na GL to jakaś elita..."

dodam moje 3grosze - jak to poprzez prawie nieważne wydarzenie w 2006 zostałem managerem w 2008..tak żebyś nie tracił nadzieji, że kiedyś to nastąpi.

otóż..w 2006 zaczynałem prace w dobrze zapowiadające się firmie pt: Electro World Polska (obecnie raczej duzo nie ma co pisać) jako technik - praca mało istotna, etatowa, na godziny, bez większych odpowiedzialności - miałem okazje otwierać market w Gdansku - czyli generalnie "ciśnienie" aby zdążyc na ustalony marketingowo plan, popracowalem jeszcze potem pare miesiecy i pod koniec 2006 się zwolniłem na rzecz innej firmy..mineło prawie 1,5 roku..a tu sama firma ElectroWorld odezwała się do mnie z oferta przejścia do biura zarządu jako IT Manager ...czasem życie płata figle pod tym względem.

Macieju, nie tracę nadziei, niewielu jest managerów w moim wieku:) po prostu chciałbym czuć, że mój cel się zbliża i że to zależy ode mnie. Teraz tego niestety nie czuję, jakkolwiek się staram w pracy.

konto usunięte

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Adam Ziaja:
>
Macieju, nie tracę nadziei, niewielu jest managerów w moim wieku:) po prostu chciałbym czuć, że mój cel się zbliża i że to zależy ode mnie. Teraz tego niestety nie czuję, jakkolwiek się staram w pracy.

Wiek nie ma żadnego znaczenia, to co moim zdaniem odróżnia ludzi, którzy dochodzą na wyższe szczyty zarządzania od tych, którzy zostają na dole - to jasno określony cel i niezmienne, uporczywe dążenie do niego - to nad tym moim zdaniem powinieneś popracować. Cel - chce być managerem - nie jest żadnym celem - managerem czego chcesz być ? Chodzi o zarządzanie jakąś działalnością czy po prostu zarządzanie ludźmi ? Najpierw sam sobie odpowiedz na pytanie, co dokładnie chcesz osiągnąć - chcesz kierować grupą dyspozytorów pogotowia, a może kierować grupą ratowników, może chciałbyś zostać rzecznikiem pogotowia albo kierować działem finansowym w pogotowiu ? Mówienie - chce być managerem - bez dokładnego określenia celu to jak kupować bilet na wyjazd zagraniczny i nie powiedzieć osobie sprzedającej ten bilet, jakie kraje Cię interesują, co chcesz zwiedzić, robić i na jak długo wyjechać na wakacje. W ten sposób nigdy nie osiągniesz celu. Wybacz szczerość, ale z Twoich wypowiedzi wnioskuje (jeśli się mylę to przepraszam), że chcesz być managerem ze względu na "elitarność" stanowiska czy wyższe zarobki, ale nie do końca być może wiesz, co dokładnie chcesz osiągnąć ? Określ swój cel dokładniej, a potem wytycz ścieżkę do jego osiągnięcia, najpierw zostań fachowcem w jakiejś dziedzinie, zacznij "sprzedawać" swoją wiedzę, pozwól uczuć się innym od siebie, a zobaczysz, że stanowisko samo przyjdzie. Studia MBA nic Ci nie dadzą na dzień dzisiejszy jeśli sam nie zainwestujesz w wiedzę i zdobywanie nowego i głębszego doświadczenia. Masz 2 dni wolnego w tygodniu - genialnie - popytaj w pogotowiu, w którym dziale możesz pomagać przez te dwa dni, albo od kogoś mógłbyś się czegoś nauczyć. Wykaż realne zaangażowanie i chęć, nie poprzestawaj na mówieniu, bo kluczem do sukcesu jest działanie. A jeśli obecne miejsce pracy w Twoim odczuciu nie daje Ci możliwości pogłębiania Twoich kompetencji - zmień je zamiast narzekać i szukaj szczęścia dalej :)
Adam Z.

Adam Z. Wytrwałość w dążeniu
co celu, duża
motywacja do
rozwoju.

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Katarzyna P.:
Adam Ziaja:
>
Macieju, nie tracę nadziei, niewielu jest managerów w moim wieku:) po prostu chciałbym czuć, że mój cel się zbliża i że to zależy ode mnie. Teraz tego niestety nie czuję, jakkolwiek się staram w pracy.

Wiek nie ma żadnego znaczenia, to co moim zdaniem odróżnia ludzi, którzy dochodzą na wyższe szczyty zarządzania od tych, którzy zostają na dole - to jasno określony cel i niezmienne, uporczywe dążenie do niego - to nad tym moim zdaniem powinieneś popracować. Cel - chce być managerem - nie jest żadnym celem - managerem czego chcesz być ? Chodzi o zarządzanie jakąś działalnością czy po prostu zarządzanie ludźmi ? Najpierw sam sobie odpowiedz na pytanie, co dokładnie chcesz osiągnąć - chcesz kierować grupą dyspozytorów pogotowia, a może kierować grupą ratowników, może chciałbyś zostać rzecznikiem pogotowia albo kierować działem finansowym w pogotowiu ? Mówienie - chce być managerem - bez dokładnego określenia celu to jak kupować bilet na wyjazd zagraniczny i nie powiedzieć osobie sprzedającej ten bilet, jakie kraje Cię interesują, co chcesz zwiedzić, robić i na jak długo wyjechać na wakacje. W ten sposób nigdy nie osiągniesz celu. Wybacz szczerość, ale z Twoich wypowiedzi wnioskuje (jeśli się mylę to przepraszam), że chcesz być managerem ze względu na "elitarność" stanowiska czy wyższe zarobki, ale nie do końca być może wiesz, co dokładnie chcesz osiągnąć ? Określ swój cel dokładniej, a potem wytycz ścieżkę do jego osiągnięcia, najpierw zostań fachowcem w jakiejś dziedzinie, zacznij "sprzedawać" swoją wiedzę, pozwól uczuć się innym od siebie, a zobaczysz, że stanowisko samo przyjdzie. Studia MBA nic Ci nie dadzą na dzień dzisiejszy jeśli sam nie zainwestujesz w wiedzę i zdobywanie nowego i głębszego doświadczenia. Masz 2 dni wolnego w tygodniu - genialnie - popytaj w pogotowiu, w którym dziale możesz pomagać przez te dwa dni, albo od kogoś mógłbyś się czegoś nauczyć. Wykaż realne zaangażowanie i chęć, nie poprzestawaj na mówieniu, bo kluczem do sukcesu jest działanie. A jeśli obecne miejsce pracy w Twoim odczuciu nie daje Ci możliwości pogłębiania Twoich kompetencji - zmień je zamiast narzekać i szukaj szczęścia dalej :)

Mam jasno sprecyzowany cel bycia managerem oraz w jakim konkretnie miejscu.

Odnoszę wrażenie, że macie mnie za młodego chłopaczka, który widział parę razy w życiu jakeigoś prezesa, dyrektora czy managera jadącego w swoim nowiutkim A8 za 400tys i sobie postanowił być na ich miejscu. Myśląc sobie że nic nie będzie musiał z siebie dać, żadnej ceny zapłacić za to i że posada spadnie mu z nieba. Tak nie jest.

Katarzyno, mam 2 dni wolne, pisałem podanie o wolontariat lub staż do swojej firmy o to by móc pracować w biurze, pomagać, uczyć się czegoś nowego. No i odpowiedzi było brak po takim piśmie skierowanym do dyrektora. Nikogo nie interesuje, że ktoś ma jakieś ambicje i chce coś więcej.
Maciej Hedrych-Ozimina

Maciej Hedrych-Ozimina IT - problem ? jaki
problem ? nowe
wyzwanie
+48_503_970_286

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

ważne aby byc managerem, który cos wnosi a nie tylko jest...bo z czasem okaże sie, że i bez niego firma działa
Mirosław B.

Mirosław B. Prezes Zarządu,
Dyrektor Generalny,
Manager

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Trzeba się dopasować do obowiązującego modelu - nad - pod i obok. Wnosić tyle ile można. Czasem wnoszenie zbyt wielu nowinek, inwencji może się nie opłacać.Mirosław B. edytował(a) ten post dnia 24.07.11 o godzinie 15:19

konto usunięte

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

witam , z przyjemnością włącze się w dyskusję . Najpierw kilka słów do autora "całego zamieszania " :) Adamie bycie managerem nie może być celem samym w sobie , przynajmniej moim skromnym zdaniem ciut źle stawiasz cel.
Nie ma takiej dziedziny życie w której nie można być najwyższej klasy fachowcem i uznanym autorytetem ( niekoniecznie jednocześnie top managerem). Dobrym przykładem są czasem księgowe , które faktycznie rządzą firmą , a mój syn podpowiada mi że również "Panie z dziekanatu" które mają więcej do powiedzenia niż rektor.
Mówiąc krótko możesz dojść ( i tego Ci życzę) w życiu do takiego etapu , gdy sam przed sobą będziesz mógł powiedzieć że jesteś fachowcem i wtedy okazja do tytułów i wizytówek pojawi się sama.
Jeśli jednak za cel sam w sobie postawisz sobie bycie managerem to masz szansę zasilić armie smutnych , napiętych , niedouczonych kierowników spalających się na najprostszych zadaniach i 80% energii kierujących na obronę swojego autorytetu przed śmiejącymi się za plecami podwładnymi.
Mam nadzieję że nie brzmi to protekcjonalnie , bo nie taki mam cel. Lepiej być przywódcą i liderem na średnim szczeblu niż idiotą na stanowisku prezesa :)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Adam Ziaja:
Katarzyno, mam 2 dni wolne, pisałem podanie o wolontariat lub staż do swojej firmy o to by móc pracować w biurze, pomagać, uczyć się czegoś nowego. No i odpowiedzi było brak po takim piśmie skierowanym do dyrektora. Nikogo nie interesuje, że ktoś ma jakieś ambicje i chce coś więcej.
Adam - zrozum - napiszę to jeszcze raz, bo widzę , że nie bardzo udało mi się wytłumaczyć.Będzie w krótkich , żołnierskich słowach :

Nikogo nie obchodzą Twoje ambicje i cele.
Firmy na świecie nie powstają po to BY DAWAĆ CI SZANSĘ NA REALIZOWANIE AMBICJI.
Masz ambicje ? To sam je sobie realizuj.
Dyrektor firmy nie musi wyrażać zgody na Twoje kaprysy. Chcesz się rozwijać ? Rób to , ale nie zmuszaj innych ludzi, żeby Ci robili dobrze. Znajdź sobie miejsce , gdzie POTRZEBUJĄ Twoich kaprysów. Nie zmuszaj nikogo, żeby TWORZYŁ MIEJSCE na Twoje ambicje.
Ja lubię painball. Nie wymagam jednak od mojej pani prezes, żeby zrobiła mi plac do painballa , bo ja chcę go charytatywnie uprawiać :):)

Świat nie kręci się wokół Twoich potrzeb. Zrób więc coś co światu jest potrzebne . Nie Tobie - ŚWIATU.

P.s. Często dostaję CV. I listy motywacyjne. W listach tych czytam głównie o tym czego kandydat oczekuje od mojej firmy.
A oczekuje : szkoleń, podnoszenia kwalifikacji, awansów, rozwoju etc etc etc.

Zawsze mnie to zastanawia: dlaczego kandydat nie pisze co może DAĆ mojej firme, a w 99% pisze co FIRMA POWINNA DAĆ JEMU. Otóż firma nic nie musi.
Zrozumienie tej prostej prawdy ułatwia życie (jak pisałam już wcześniej)Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 25.07.11 o godzinie 15:20

konto usunięte

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Adamie, skoro już założyłeś konto na gl, to zajrzyj w profile innych - spójrz jak się rozwijali, jakie stanowiska obejmowali kolejno, gdzie i z czego się szkolili. Czasami są to imponujące historie awansów, czasami spektakularne sukcesy, czasami pewnie troszkę szczęścia do tego... Ale praktycznie zawsze wiedza, doświadczenie, ciężka praca i predyspozycje. Zatem... trochę cierpliwości i pokory, kolego. Nie od razu Rzym zbudowano (podobno) :)

konto usunięte

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

ja nie rozumiem takiego marzenia "chcę być dyrektorem"

no nie rozumiem

ja rozumiem marzenia typu:
- chcę budować mosty
- chcę być grafikiem/piekarzem/modelką
- chcę leczyć ludzi itd...

ale dyrektor?
kadra zarządzająca?
to tylko stanowisko
efekt
efekt uboczny
Andrzej Błaszczyński

Andrzej Błaszczyński Dyrektor generalny,
3S Group

Temat: Jak przełamać barierę pomiędzy kadrą wykonawczą, a kadrą...

Pani Dagmaro , kiedy czytam Pani wypowiedz również sie uśmicham sam do siebie. Pani wypowiedź jest dla mnie bardzo wartościowa i odwzierciedlająca rzeczywistość.
Przypominaja mi sie czasy kiedy jako chłopak który skończył 22 lata swojego beztroskiego życia zaczął na początku pracować jako osoba która była odpowiedzialna za wykopanie dołu pod słup telefoniczny. Marzyłęm wtedy Pani Dagmaro i Panie Adamie o tym żeby móc awansować i jeździć koparką :-) Po 6 miesiącach pracy pewna firma sama zaproponowała mi pracę u siebie w fabryce (propozycja padła po zwykej przypadkowej rozmowie z osobą napotkaną na ulicy )Po roku pracy w fabryce , zmieniłem prace w której byłem zatrudniony jako ,,elektryk'' , następnie ochroniarz , wiele mógłbym wymienić prac które zmieniałem z powodu sytuacji ekonomicznej mojej małej miejscowości w której mieszkałem .Trafiłem w końcu na stacje paliw , gdzie ze zdumieniem przyglądałem sie tankujacym przedstawicielom handlowym (marzyłem o tym , żeby zostać kiedyś jednym z nich), nie miałem żadnych znajomośći . Pewnego dnia ,,miła'' osoba która zauważyła , że jestem pracowity ,,zasugerowała'' żebym złożył aplikację na stanowisko przedstawiciela handlowego TP , ponieważ wie że prowadzą teraz rekrutacje i jest szansa sie dostać na stanowisko PH . Mając znikome doświadczenie w handlu , a jedynie chęć pracy oraz ogromne ambicje postanowiłem tak zrobić. Dostałem sie do TP , po 3 miesiącach zostałem jednym z najlepszych pracowników na południu .... Po pewnym czasie znowu zacząłem ,,marzyć'' o tym żeby prowadzić takich przedstawicieli jak ja , być jak mój kierownik .....Teraz prowadzę biura handlowe i myślę o dalszym rozwoju . Dlatego Pani Dagmaro zgadzam sie z Panią ,,Nikt z obecnych tu dyrektorów, właścicieli, kierowników czy managerów nie urodził się w pakiecie ze swoim stanowiskiem"i mało kto sie rodzi z pakietem :-)
Panie Adamie głowa do góry .
Dagmara D.:
Adam Ziaja:
Pani Dagmaro, rozumiem o czym Pani mówi... ale co zrobić w momencie gdy pracuje się w przedsiębiorstwie które nie promuje rozwoju swoich pracowników? nic się z tego nie ma że staje się lepszym, lepiej wyedukowanym. A nawet najlepszy lider nieformalny do niczego nie dojdzie, ponieważ wszystkie stołki są obstawione. Jedynym możliwym wyjściem jest zmiana otoczenia, czyż nie?
W dniu, gdy zrozumiesz Adamie, że firmy nie istnieją po to by robić Ci dobrze : żebyś awansował, robił karierę i się rozwijał - w tym dniu Twoje życie stanie się o wiele prostsze.

Jeśli jesteś wartościowym pracownikiem - wnosisz coś do firmy, jest to WYMIERNE, możesz określić tego wartość w liczbach - a nie tylko oczekujesz , że firma będzie Cię promować - dasz radę. Będziesz awansował i będziesz osiągał to co chcesz.
Ale niestety - nie za darmo. Najpierw musisz coś osiągnąć, pokazać, że jesteś wartościowy. To nie spada z nieba.
Pracując w budzie z kebabem masz kontakt z ludźmi. To ludzie zatrudniają -nie firmy. Jeśli udowodnisz co jesteś wart - sprzedając kebaby - praca sama Cię znajdzie.
Ale nie licz na szkolenie z krojenia kebaba.

A kiedy już będziesz wiedział ile jesteś wart i co TY MOŻESZ DAĆ FIRMIE nie będziesz miał problemu "obstawionych stołków". Generalnie jak coś takiego słyszę to się uśmiecham. Nikt z obecnych tu dyrektorów, właścicieli, kierowników czy managerów nie urodził się w pakiecie ze swoim stanowiskiem. Myślisz, że dostaliśmy je w prezencie ? Ktoś nas przyniósł w teczce ?Mieliśmy "znajomość" ? Nie - świat wokół Ciebie jest w stanie również określić Twoją wartość. Liczba headhunterów dzwoniących do Ciebie rocznie to bardzo dobry wskaźnik :):):)

P.S. jeśli uważasz, że "nic się nie ma z tego, że jest się lepszym czy lepiej wyedukowanym", to wybacz - ale nie nadajesz się na managera. Masz totalnie nieodpowiednie podejście i nie wolno pozwolić Ci na zarządzanie ludźmi.



Wyślij zaproszenie do