Temat: Ekonomia Społeczna
Andrzej Góralczyk:
Albo jak prezes Mery odmówił wyjazdu do Holandii na zaproszenie ważnego potencjalnego kontrahenta, gdyż... był umówiony w tym terminie na spotkanie z załogą. Szok - Holendrzy przyjęli to zupełnie naturalnie.
To przykłady z pobliża Warszawy.
Gdybym była prezesem firmy/ stowarzyszenia/ spółdzielni też ważniejszy byłby dla mnie kontakt z załogą. Z potencjalnym ważnym kontrahentem spotkałabym się w innym terminie. To dla mnie normalne.
W Polsce struktura dużych firm jest bardzo hierarchiczna, a przecież prezes to taki sam człowiek, tylko trochę więcej musi głową pracować :o)
Tylko, że trochę odbiegliśmy od tematu, bo ekonomia społeczna nie polega tylko na tym, żeby szanować pracowników i nie traktować ich jedynie, jak trybiki w maszynie i jak trybik gorzej pracuje to się go po prostu wyrzuca, nie interesując się dlaczego, bo liczy się przede wszystkim wynik a dopiero później człowiek...
Firmy, czy spółdzielnie socjalne to takie, które dają szanse rozwoju (w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu) ludziom WYKLUCZONYM społecznie. Nie tylko bezdomnym, więźniom, alkoholikom, osobom z autyzmem...
To szansa właśnie na ten Zrównoważony Rozwój społeczeństwa, na to, żeby każda osoba w społeczeństwie czuła się ważna i potrzebna !!!
W Polsce jest niestety, ogromnie dużo osób, które są odrzucone przez społeczeństwo bez szans powrotu do normalnego życia...
Składa się na to wiele czynników, a przede wszystkim jest to niska świadomość społeczna...
My sami nie za bardzo wiemy, co to jest społeczeństwo...
Niektórym się wydaje, że społeczeństwo to rząd, parlament, władze samorządowe, sąsiadka... My wszyscy jesteśmy społeczeństwem i dlatego mamy pewien obowiązek, aby troszczyć się o stabilny rozwój tegoż społecz.