Temat: Dzieci i biznes

Pewna osoba ostatnio natchnęła mnie do przemyśleń w temacie. Popełniłem nawet artykuł na ten temat.

Artykuł nie jest oczywiście obowiązkowy, aby wziąć udział w dyskusji, więc komu się nie chce - niech nie czyta.

W każdym bądź razie interesuje mnie Wasze zdanie na temat dylematu - dzieci, czy kariera oraz tego, jaki model życia obecnie przyjęliśmy. Czy dzieci to szczęście, czy może obowiązek i "ciężar" w drodze do kariery?

konto usunięte

Temat: Dzieci i biznes

Dla mnie, jak na razie młodego ojca (dopiero kilka tygodni za mną w takim stanie), dziecko to szczęście. Tak jestem szczęśliwy jak nigdy dotąd :)
Nigdy w pracy, chociaż to co robię sprawia mi satysfakcję, nie byłem tak szczęśliwy jak w roli ojca. Codzienne cieszę się dorastaniem mojej córki i ona mnie napędza do lepszego działania w innych obszarach. Więc ja z chęcią i całkiem świadomie stawiam na pierwszym miejscu wychowanie dziecka, a kariera, hm... wystarczy mi godna praca z której choć trochę będę zadowolony, ale nigdy kosztem rodziny.
Marta Z.

Marta Z. lektor,
Englishformanagers

Temat: Dzieci i biznes

Michale,

Wydaje mi się, że dzieci są wszystkim po trochę: szczęściem (jeśli są planowane, chciane i oczekiwane przez partnerów), obowiązkiem bycia odpowiedzialnym mądrością człowieka dojrzałego/dorosłego ( najpierw zwiazek kobiety i mężczyzny też jest odpowiedzialnością !). I wreszcie dla kobiet (choć pewnie nie dla wszystkich) jest pewnym "przystankiem" i "ograniczeniem" własnych aspiracji zawodowych na ścieżce kariery. Bardzo często, zresztą, kobiety same się ograniczają wpadając w tzw. "pułapkę kulturową". Ale to już rozwinięcie zupełnie innego, socjologicznego tematu...

Marta

konto usunięte

Temat: Dzieci i biznes

Witam,
pewnie mnie wszyscy zgromią, ale muszę powiedzieć, że świadomie zrezygnowałam z posiadania dziecka na rzecz pracy, bo mówienie tutaj o karierze byłoby kuriozalne.
Nie chodzi o wygodę, bo jeśli się nie ma mieszkania i zarabia się, jak zarabia - nie ma opcji posiadania dziecka.
Wybaczcie Panowie, ale rzadko jesteście na tyle stali w uczuciach aby pozostać przy matce dziecka przez blisko 20 lat. A kiedy już odchodzicie, raczej nie myślicie o tym, czy matka waszego dziecka
ma za co żyć.
Wiem, generalizuję - ale mam prawo tak pisać.
Owszem, dzieci są szczęściem - ale nie każdego na nie stać...

konto usunięte

Temat: Dzieci i biznes

Bardzo ciekawy artykuł :)
Czy dzieci szczeście czy ciężar ...?, to zależy od wartości człowieka ja osobiście mam to szczęście :)
dodam coś jeszcze-

"Za sto lat nie będzie miało znaczenia, jakim samochodem jeździłem, w jakim mieszkałem domu, ile pieniędzy miałem na koncie ani jak się ubierałem. Ale świat może być odrobinę lepszy, ponieważ byłem kimś ważnym w życiu mojego dziecka. " Anonim S.R. Covey

Pozdrawiam

Michał Ksiądzyna:
Pewna osoba ostatnio natchnęła mnie do przemyśleń w temacie. Popełniłem nawet artykuł na ten temat.

Artykuł nie jest oczywiście obowiązkowy, aby wziąć udział w dyskusji, więc komu się nie chce - niech nie czyta.

W każdym bądź razie interesuje mnie Wasze zdanie na temat dylematu - dzieci, czy kariera oraz tego, jaki model życia obecnie przyjęliśmy. Czy dzieci to szczęście, czy może obowiązek i "ciężar" w drodze do kariery?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Dzieci i biznes

Odwieczny dylemat :):)

Myślę, że obecne pokolenie rodziców ma inne spojrzenie na posiadanie dzieci.

Zostało nam wpojone, że dzieci to obciążenie, obowiązek, ograniczenie wolności - i co najważniejsz - WYRZECZENIA.

Słyszeliśmy, że nasze matki (albo matki naszych znajomych) poświęciły siebie, swoje życie, karierę, rozwój, wolność* (odpowiednie skreślić).

W zasadzie najgorszym nieszczęściem jakie mogło spotkać dziecko płci żeńskiej to ciąża. Nie rak, nie HIV, nie narkotyki - ale właśnie ciążą

Dlatego teraz patrzymy na posiadanie dzieci jako dopust Boży.

Obecnie zaś zmienia się zarówno relacja pomiędzy dziećmi a rodzicami (dzieci nie są już własnością rodziców. Kobiety nie patrzą na siebie przez pryzmat tego kim są jej dzieci. Umieją realizować również swoje potrzeby) jak i patrzenie na macierzyństwo czy ojcostwo.

Oczywiście to tylko moje przemyślenia wynikające z obserwacji moich znajomych :):) Ale być może wmawiam sobie, że jest lepiej ?
MOże.

Ważne jest jednak jedno. NIe chodzi pracę, karierę. Chodzi o to, że do tanga trzeba dwojga.
Jesli dziewczyna nie ma odpowiedniego chłopaka, z którym mogłaby związać się na dłużej niż rok - nie będzie chciała też mieć dzieci. I mężczyźni tez nie chcą się rozmnażać jak popadnie :):)

Ja twierdzę, że na wszystko w życiu jest pora. Jeśli kobieta budzi się z myślą o dziecku i z nią kładzie się spać -lepiej jak będzie mamą. Jesli zupełnie ją to nie interesuje - to obowiązku nie ma.

NIe ma nic gorszego niż trzaśniećie sobie dziecka, bo "wypada".

Ale jako mama 17 i 15 latka mogę napisać : dziecko to sens życia. Reszta jest tylko dodatkiem - choć niewątpliwie ważnym, ale dodatkiem :)
Marlena M.

Marlena M. Szkolenia :)

Temat: Dzieci i biznes

Jolu i Dagmaro podpisuję się obiema rękami :)
Nie mam dylematów - choć pracuję, mój 3 i 9 latek, są dla mnie najważniejsi. To dla nich się rozwijam cały czas, by móc przekazać chłopcom to co ważne.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Dzieci i biznes

Marlena M.:
Jolu i Dagmaro podpisuję się obiema rękami :)
Nie mam dylematów - choć pracuję, mój 3 i 9 latek, są dla mnie najważniejsi. To dla nich się rozwijam cały czas, by móc przekazać chłopcom to co ważne.
O właśnie.
Szczęśliwa mama to szcześliwe relacje z dziećmi i szczęśliwe dzieci.
Oczywiście w zakres bycia szczęśliwą mamą wchodzi i realizacja zawodowa i realizacja towarzyska (czasem sobei pozwalamy wyjśc na pogaduchy z koleżankami, na piwo, do kina - coś co dla naszych mam było zdradą rodziny :))

konto usunięte

Temat: Dzieci i biznes

A ja, chociaż z powodu urlopu wychowawczego nie miałam dokąd wracać (jak wiele matek w Polsce), to nie żałuję. Jestem mamą dwóch wspaniałych córek, 30-stka dopiero na karku i mam mnóstwo czasu na to by rozwinąć skrzydła. Zwłaszcza, że wzięłam się za własny biznes, który mam nadzieję pozwoli mi lepiej pogodzić macierzyństwo z zawodowym spełnieniem.
Owszem, to prawda, że dzieci wywracają człowiekowi świat do góry nogami, że wymagają poświęcenia,odpowiedzialności... Ale jednym uśmiechem, jednym śmiesznym zdaniem, którym bawią nas do łez, potrafią rozwiać wszelkie wątpliwości.
Wiele moich koleżanek postawiło na karierę. Dziś niby chciałyby zostać matkami, lecz ciągle pojawia się jakieś "ale". A to jeszcze tylko pół roku, awansik i wtedy będę mogła mieć dziecko, a to świeży kredyt na nowy samochód, bo przecież na moim stanowisku nie mogę jeździć byle czym, a to sto innych powodów, by odsunąć od siebie tę decyzję. A latka lecą, a wraz z nimi ubywa sił i chęci. (Że nie wspomnę o konsekwencjach zdrowotnych). Ale to oczywiście ich wybór, który należy uszanować.
Osobiście uważam, że karierę można rozpocząć w dowolnym momencie swojego życia. Ale mieć dziecko ... już niekoniecznie.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Dzieci i biznes

Nie zdarzyło mi sie niczego poświęcić dla moich dzieci.
W końcu to była moje, egoistyczne decyzja, ze powołałam je do życia. One nie mają z tym nic wspólnego.

A prawdą jest , ze jak sie już "dorośnie" do dziecka (mieszkanie, stanowisko, pozycja) to często okazuje się, że too late... A czasu się nei wróci.
Tylko dowiadujemy się o tym w momencie, kiedy neiwiele można zrobić...
Ale każdy jest kowalem swojego losu..Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 12:20
Kasia W.

Kasia W. Project Manager,
analityk; spec od
rozwiązań
niemożliwych

Temat: Dzieci i biznes

Dzieci niczego nie ograniczają i nie wymagają rezygnowania z kariery i rozwoju zawodowego.
Są elementem w rodzinie równie ważnym jak partner.
Mają swoje prawa i obowiązki.
Mają swoje wymagania (wychowanie, wykształcenie, utrzymanie - kolejność nieprzypadkowa!)
I są cudowni ludzie, którzy decydują się (mniej lub bardziej świadomie) na takie zobowiązanie
Są jednak ludzie, którzy nie decydują się na posiadanie dzieci.
Chcą rozwijać karierę, pomagać innym, zdobywać góry, odkrywać nowe leki lub opiekowac się osobami starszymi itd
Kieruje nimi li tylko wygoda?
Czy ich życie jest uboższe bo nie posiadają dzieci?
Nie, o ile świadomie podjęli taką, a nie inną decyzję.
W obu wypadkach wszystko opiera sie o świadome, dojrzałe decyzje.
Czy życie tych "niedzieciatych" jest mniej ważne od tych "dzieciatych"?
Czy tak powiedzielibyście, gdyby sie okazało że ta "niedzieciata"
odkryła lek na raka albo mogła wyjechać na 3-5-10 lat do ubogiego
kraju by leczyć z trądu albo doradzać jak wyjść z ekonomicznego
impasu?
To są po prostu inne role życiowe, które można łączyć, albo nie.Kasia W. edytował(a) ten post dnia 21.08.09 o godzinie 13:29

konto usunięte

Temat: Dzieci i biznes

temat "dziecko a biznes" nie jest tym samym co "dziecko a kariera".Małgorzata K. edytował(a) ten post dnia 22.08.09 o godzinie 01:23

Temat: Dzieci i biznes

Kasia W.:
Czy tak powiedzielibyście, gdyby sie okazało że ta "niedzieciata"
odkryła lek na raka albo mogła wyjechać na 3-5-10 lat do ubogiego
kraju by leczyć z trądu albo doradzać jak wyjść z ekonomicznego
impasu?
Skoro sprawę sprowadzamy do ekonomii, a w szczególności makroekonomii i rozwiązywania problemów naszego świata, to z punktu widzenia tejże ekonomii, wzbogaconej o zdobycze genetyki wynikałoby, że wychowanie każdego dziecka to nakład rzędu 100-300tys. złotych, a zwrot dla społeczeństwa i całej gospodarki to minimalnie 2mln dolarów, czyli jakieś 6mln złotych (obliczenia znalezione kiedyś w internecie, autorstwa amerykanów).

W każdym bądź razie, jeśli pozwolimy, aby najlepszy z punktu widzenia dzisiejszych i jutrzejszych wyzwań materiał genetyczny wymierał, to nie wróżę nam świetlanej przyszłości. A "materiał genetyczny" o którym mowa, to najbardziej inteligentne, pomysłowe i oddane "większej sprawie" jednostki. Kim byśmy byli bez wielkich ludzi przeszłości i naszych czasów? Obecnie zmierzamy w kierunku ich wyginięcia, co wcale nie jest dobre.

Tu kończę dywagacje ekonomiczno-biologiczne i dodam, że to każdego z nas indywidualna decyzja, ale sieczka z mózgu jaką robią media i czasami kultura, której są częścią oraz wypaczenia tym powodowane nie prowadzą do niczego dobrego.
Anna T.

Anna T. Wszystko jest
możliwe. Niemożliwe
po prostu wymaga
więcej...

Temat: Dzieci i biznes

MARTA ZIENTEK:
I wreszcie dla kobiet (choć
pewnie nie dla wszystkich) jest pewnym "przystankiem" i "ograniczeniem" własnych aspiracji zawodowych na ścieżce kariery. Bardzo często, zresztą, kobiety same się ograniczają wpadając w tzw. "pułapkę kulturową". Ale to już rozwinięcie zupełnie innego, socjologicznego tematu...

Marta

To kobiety same z siebie, w wielu przypadkach, po urodzeniu dziecka uważając się za spełnione i jednoczenie niezdolne do pogodzenia kariery i posiadania dzieci. Dziecko na pewno nie jest ograniczeniem własnych aspiracji zawodowych oraz przeszkodą na drodze w karierze zawodowej. Potrzebne jest wsparcie i pomoc partera i wszysko jest do osiągnięcia, a bardzo często zainteresowanie wychowywaniem dziecka ojcowie wykazują przez pierwsze kilka miesięcy
Anna T.

Anna T. Wszystko jest
możliwe. Niemożliwe
po prostu wymaga
więcej...

Temat: Dzieci i biznes

Mogę siebie nazwać:
- szczęśliwą matką wyczekiwanego dziecka
- kobietą robiącą karierę
- kobietę uczącą się i rozwijającą swoją wiedzę i umiejętności
i udało mi się to wszystko pogodzić z niczego nie rezygnując. Potrzeba tylko trochę chęci i organizacji (i dlatego kobiety są dobrymi kierownikami :) )

Nie poświęcałam dla dziecka ani kariery, ani wolności, a uśmiech córki na zdjęciu na biurku potrafi mi poprawić nawet najgorszy humor po nieudanych rozmowach, nietrafionych decyzjach albo potyczki słowej z szefem.

Pracuję dla dziecka i żyję dla dziecka - córka jest wszyskim a wszysko w koło to tylko uzupełnienie i dodatek. Wszyskie dodatki są po to aby uszczęśliwiać dziecko.
Marta Z.

Marta Z. lektor,
Englishformanagers

Temat: Dzieci i biznes

Anna T.:
MARTA ZIENTEK:
I wreszcie dla kobiet (choć
pewnie nie dla wszystkich) jest pewnym "przystankiem" i "ograniczeniem" własnych aspiracji zawodowych na ścieżce kariery. Bardzo często, zresztą, kobiety same się ograniczają wpadając w tzw. "pułapkę kulturową". Ale to już rozwinięcie zupełnie innego, socjologicznego tematu...

Marta

To kobiety same z siebie, w wielu przypadkach, po urodzeniu dziecka uważając się za spełnione i jednoczenie niezdolne do pogodzenia kariery i posiadania dzieci. Dziecko na pewno nie jest ograniczeniem własnych aspiracji zawodowych oraz przeszkodą na drodze w karierze zawodowej. Potrzebne jest wsparcie i pomoc partera i wszysko jest do osiągnięcia, a bardzo często zainteresowanie wychowywaniem dziecka ojcowie wykazują przez pierwsze kilka miesięcy
Pisałam o odpowiedzialmości i w tym można zmieścić część Twojej wypowiedzi.
Anna T.

Anna T. Wszystko jest
możliwe. Niemożliwe
po prostu wymaga
więcej...

Temat: Dzieci i biznes

MARTA ZIENTEK:
Anna T.:
MARTA ZIENTEK:
I wreszcie dla kobiet (choć
pewnie nie dla wszystkich) jest pewnym "przystankiem" i "ograniczeniem" własnych aspiracji zawodowych na ścieżce kariery. Bardzo często, zresztą, kobiety same się ograniczają wpadając w tzw. "pułapkę kulturową". Ale to już rozwinięcie zupełnie innego, socjologicznego tematu...

Marta

To kobiety same z siebie, w wielu przypadkach, po urodzeniu dziecka uważając się za spełnione i jednoczenie niezdolne do pogodzenia kariery i posiadania dzieci. Dziecko na pewno nie jest ograniczeniem własnych aspiracji zawodowych oraz przeszkodą na drodze w karierze zawodowej. Potrzebne jest wsparcie i pomoc partera i wszysko jest do osiągnięcia, a bardzo często zainteresowanie wychowywaniem dziecka ojcowie wykazują przez pierwsze kilka miesięcy
Pisałam o odpowiedzialmości i w tym można zmieścić część Twojej wypowiedzi.

To miałam właśnie na myśli.

konto usunięte

Temat: Dzieci i biznes

Czytając Twój artykuł przypomniał mi się tekst z jednego z naszych PL filmów:

Laska: Życia nie oszukam - jestem synem króla sedesów. To wysoko postawiona poprzeczka.
Kuba: Zajebiście wysoko.
L: W ogóle bracie, jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy. To wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: „Co lubię w życiu robić?”, a potem zacznij to robić!

I w tym jak dla mnie zawiera się odpowiedź: każdy odnajduje się w tym co chce. Jedni się decydują na karierę i tylko karierę, inni umieją pogodzić rozwój siebie jako jednostki z tworzeniem rodziny (swojej przyszłości) - bo to 2 to też rozwój (osobisty).

Osobiście:
dzieci mi nie straszne, ojcostwa się nie obawiam a wręcz cieszę się na takowy moment, ale jak na razie nic takowego nie nadchodzi :D.

Wniosek:
Rodzina przede wszystkim. Pieniądze i kariera potrzebne do życia, ale nie najważniejsze. Wierzę, że tak się się da i mam nadzieję, że uda mi się to w swoim życiu zrealizować.
Marcin Kalęba

Marcin Kalęba MBA. Specjalista z
zakresu zdrowia
publicznego. Szukam
no...

Temat: Dzieci i biznes

Dzięki temu, że mam kochanego 3,5 ;letniego synka - jestem tu gdzie jestem. Ojcowstwo mobilizuje, dodaje skrzdeł. Wiem dla kogo pracuję.
Nie zmieniłbym nic.

Temat: Dzieci i biznes

Dzieci to wybor dwojga ludzi, a jak ktos jest sam to nie ma takiej alternatywy.

Następna dyskusja:

Biznes




Wyślij zaproszenie do