Tadeusz F.

Tadeusz F. Mam to, na co się
godzę...

Temat: Dochód pasywny

Myślę, że wielu tu kojarzy dochód pasywny z zupełną pasywnością - nawet w momencie jego uzyskiwania.

Dochodem pasywnym owszem mogą być tantiemy ze wcześniej napisanej książki, nagranej płyty lub opatentowanego wynalazku, ale wszystko to powstało na bazie wcześniej włożonej w to pracy. Owszem istnieją przypadki takiego dochodu z pracy włożonej kiedyś tam przez naszych przodków, ale jeżeli nie mamy takich, to możemy od razu zapomnieć o tej możliwości. Może lepiej w takim razie skupić się nad tym, czy i jak sami możemy taki dochód sobie wypracować? Możemy oczywiście napisać książkę. Jeżeli będzie poczytna, to co jakiś czas na naszym koncie pojawi się pewna sumka, na którą nie musieliśmy od nowa wykonać tej samej pracy. To samo dotyczy muzyki, wynalazków i innych tego rodzaju spraw. Możemy też zainwestować w coś, co potem będzie przynosiło nam dochody bez dalszego naszego w to angażowania się.

Jednak, czy dochód pasywny pozostanie pasywnym bez dbania o niego?

Ja bym porównał dochód pasywny do sytuacji wybudowania domu i zamieszkania w nim.

Wszystko zaczyna się o chęci posiadania takowego. Następnie ma miejsce wyobrażenie sobie, jak miałby wyglądać, potem zaprojektowanie go, kupno działki, materiału budowlanego i wybudowanie. To tak w dość wielkim skrócie. Dopiero na końcu tych czynności możemy rozkoszować się mieszkaniem w nim.

Ale, czy długo pomieszkamy w takim domu, gdy nie będziemy o niego dbać?

Jakiś czas na pewno, ale czy zawsze i niezmiennie dobrze?

Przy dochodzie pasywnym sytuacja wygląda podobnie, i to bez względu na sposób, w jaki go uzyskaliśmy. Mamy go, ale od czasu do czasu musimy coś przy nim zrobić, aby dalej mógł nas na równi cieszyć i nie uległ znacznemu skruszeniu. Nie jest to jednak taki nakład pracy, jaki włożyliśmy w jego uzyskanie. Są to zabiegi raczej pielęgnacyjne.

Skąd to wiem? Bo sam od pięciu lat żyję z takiego właśnie "pasywnego dochodu” i znam też innych w podobnej sytuacji.

konto usunięte

Temat: Dochód pasywny

Prywatni przedsiębiorcy kojarzeni są negatywnie ponieważ nie wyrobili sobie marki.

W dawnym ustroju wpajano obywatelom niechęć do nich nazywając ich "badylarzami, prywaciarzami, itp.". Te określenia, jak i nastawienie za nimi idące, funkcjonują u starszych osób nawet teraz, mimo, że nie doświadczyły one pracy u "prywaciarza". To jest jeszcze mocno zakorzenione nastawienie, z którym pracodawcy trudno jest walczyć o "markę". Moim zdaniem, sektor MSP już ma silną markę, bo generuje 60% PKB. Czyż produkt, który zapanował nad 60% rynku nie jest silną marką?

Zaniżają wynagrodzenia,

Tak często twierdzą leniwi pracownicy o roszczeniowej postawie, których praca naprawdę jest niewiele warta, a są zatrudniani bo lepszych nie udaje się znaleźć.
Niektórzy, owszem, zaniżają, zwłaszcza w rejonach o podwyższonym bezrobociu, ale znam przypadki, gdzie wynagrodzenia były nagle podwajane, gdy w danym rejonie przybywało miejsc pracy.
Nierówne płace, niedopasowanie wykształcenia i kompetencji pracowników do rzeczywistości, to zjawiska dość typowe dla kraju na dorobku, jakim jesteśmy, które wcale nie wynikają z winy pracodawców.
Inną sprawą są gigantyczne obciążenia przy zatrudnianiu jakie musi znieść pracodawca.
Powodów jest wiele, nie każdy wynika z winy pracodawcy, jednak społeczeństwo na skróty szuka kozła ofiarnego.
nie płacą właściwych podatków - starają się obniżać wszelkie możliwe koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa bardziej lub mniej uczciwie. Generalna opinia niestety określa również uczciwych.

To chyba najbardziej skomplikowany problem. Oczywiście są oszuści, zawsze będą, ale osób, które cierpią z powodu fantazji lub niekompetencji urzędasa jest zdecydowanie za dużo. Mamy ustawy, które regulują podatki, ale co z tego, jak ocena czy dane postępowanie jest "bardziej lub mniej uczciwe" często nie wynika z ustawy tylko z jej dość luźnej interpretacji pracownika US, która może niekiedy wyraźnie się różnić pomiędzy różnymi urzędami? Spotkałem się z sytuacją, gdy pewnego przedsiębiorcy omal nie aresztowano za coś, co w opinii pracownika US w innym mieście było zupełnie uczciwe...Jak przedsiębiorca ma sobie wyrobić markę, gdy jest niesłusznie ciągany po sądach pod zarzutami przestępstw gospodarczych, z których po paru latach rozpraw się go zwalnia, a pamięć o jego przygodach z prawem w środowisku pozostaje na długo?

Przepraszam za kontynuację zboczenia z tematu wątku, ale uważam, że sytuacja nie jest taka prosta jak ją skwitowała koleżanka.



Wyślij zaproszenie do