Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Tomasz P.:
a gdzie Pan to wyczytał?
Szkoda czasu na jałową dyskusję. Jaki pan taki kram. Dziwić się później, że na 4 z łopatami 2 usilnie obserwuje otoczenie("obrazek" sprzed godziny).
Może tez zostanę doradca?
Praca spokojna, czysta, można pisać pierdoły z podręcznika dla grzecznych dzieci i nigdy nie musieć ich w praktyce weryfikować.

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Robert R.:
Magdalena T.:
Tymczasem wystarczy, by podwładni zrozumieli, że podążając za szefem odniosą konkretne (szeroko rozumiane, niekoniecznie związane z profesją) korzyści - a zrobią wszystko, na dodatek prawidłowo.
Szczególnie jeśli celem podwładnych jest nic nie robić, jak najwięcej zarobić i ukraść co się tylko da, a celem przełożonego jest wykonanie zadania.
Opisujesz konsekwencje lat, a nawet dekad nadużyć. Nadużyć ze strony debilnego szefowstwa. Podwładni po prostu wyrobili w sobie strategię przetrwania. Doraźnego - bez rozważania jej skutków w szerszym kontekście.
Oczywiście de facto oni są ofiarami, a nie winowajcami. Jednakże to na powładnych kumuluje się ogólna niechęć.

Tymczasem jest to równie bezzasadne, co obwinianie sześcioletniego grubasa, że się upasł.
Faktycznie, wtedy się dogadają i będą wspólnie podążać do wyznaczonego celu.
Jak zwykle najwięcej do powiedzenia mają ci którzy sami nie kierują niczym :)
Robert, skąd Ty możesz o tym wiedzieć? ;)
To jest argumentacja podobna do tej na ogólnym GL, gdzie rozmówcy usprawiedliwiający kradzieże w pracy, twierdzili że tam gdzie pracodawca nie oszukuje pracowników, pracownicy nie kradną :)
Bzdura. Aczkolwiek zgadzam się z Tobą, że gros miszczów, którzy się tutaj lansują, powiela komunały, zyskując entuzjastyczny aplauzik. Normalka :) Trzeba jednak umieć oddzielić ziarno od plew, bo generalizując łatwo się można pomylić.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Robert R.:
Artur K.:
Normalnie k..wa jak do ściany :(
Moja wina, że nie dopisałem "fajnym gościem". Robert nie lamentuj z tą ścianą.
Artur, to jest ogromna różnica.
Dyskusja toczy się między Robertem Radoniem twierdzącym że aby mieć autorytet trzeba dostosować metody zarządzania do oczekiwań podwładnych i czasem trzeba być ostrym facetem a czasem miłym gościem, a jego rozmówcami twierdzącymi że dostosowywanie metod zarządzania do oczekiwań pracowników to jest zniżanie się do ich poziomu, bycie twardym goście to jest przejaw zdziczenia i barbarzyństwa, nie licującego z godnością człowieka wykształconego, a w ogóle jest jedna skuteczna metoda zarządzania, i nie ma co kombinować z analizą potrzeb podwładnych , tylko niepokornych zwolnić a reszta się przestraszy.
To co napisałeś wcześniej wyglądało tak, że dyskusja toczy się między brutalnym bucem Robertem Radoniem zwolennikiem opierdalania podwładnych i sympatycznym, miłym p. Dudzińskim który wszystkich swoich podwładnych przytulił by do piersi a oni z wdzięczności dali by się za niego pokroić.
Uważam że w świetle całej tej dyskusji jest to ocena zupełnie nieprawdziwa.
Moja wina. Oczywiście masz racje. To moje uogólnienie.
Jan Pawel M.

Jan Pawel M. Head of Section,
Payload Data
Processing, GMV
Polska

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Robert R.:

W Pańskiej wypowiedzi.
a w której?
Przy czym, większość dyskutantów, podobnie jak Pan nigdy nie kierowała żadnym większym zespołem,
Czym dla Pana jest wiekszy zespół??
Zaczęło się od tego, jak budować autorytet.
Nie trzeba zarządzać by wiedzieć jak budować autorytet.
Dodam jeszcze że wcale nie trzeba mieć autorytetu u podwładnych żeby nimi nienajgorzej zarządzać.
żadne odkrycie
Po internecie krążą masy dowcipów u szefach, z których wynika że w korporacjach większość szefów nie ma za grosz autorytetu u podwładnych,
krążą tez dowcipy o blondynkach, z których wynika, że są głupsze od osła
Szef posiadający autorytet u podwładnych to jest po prostu dość rzadkie zjawisko,
a skąd takie info??
co jest dość oczywiste chociażby po tej dyskusji.
skąd ten wniosek ze po tej dyskusji to widać?
Szczególnie jeśli celem podwładnych jest nic nie robić, jak
najwięcej zarobić i ukraść co się tylko da, a celem
przełożonego jest wykonanie zadania.
ludzie w znakomitej wiekszości działają po najmniejszej linii oporu. Jak im sie będzie opłacało nie robić, to nie będą robić. Jak będzie im się opłacało kraść, to będą kraść.
Kiedy im się to opłaca? Jak pracują w źle urządzonym systemie.
To jest argumentacja podobna do tej na ogólnym GL,
gdzie rozmówcy usprawiedliwiający kradzieże w pracy,
twierdzili że tam gdzie pracodawca nie oszukuje
pracowników, pracownicy nie kradną :)
a Pan wtedy idzie i swoim donośnym głosem miesza złodzieja z błotem i ten przestaje kraść???

Zaskakuje mnie to, że szeregowi pracownicy z Polski, za granica nie odrózniają sie jakością pracy od mieszkańcow Niemiec, Francji, GB czy USA. Raczej nawet są chętnie przyjmowani (nawet za stawkę dla tubylców). Z czego to wynika?? Tylko Ci nie-lenie wyjeżdzają? tylko ci najlepsi?? A może po prostu maja dobrze zorganizowane stanowisko pracy, wiedzą jaki mają zakres obowiązków i co muszą zrobić by dostać ekstra gotówkę na koniec tygodnia.

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Bardzo ciekawa dyskusja, do której się przyłączę.
Pamiętajcie jednak, że Pan Robert R. nie może zgodzić się na tym etapie z Państwem :-)
Ja też bym się nie zgodził, ale mam w rodzinie kogoś, z kim mogę omówić niektóre czasem nieprzyjemne sytuacje na budowie.

Praca z pracownikami fizycznymi bywa naprawdę ciężka, szczególnie jeśli kierujemy budową a pod nami mamy kilka ekip, podwykonawców - czyli w większości ludzi, których nie wybieraliśmy, nie możemy zwolnić, więc nie jest łatwo.

"darcie pyska: wierzcie mi odnosi rezultaty najlepsze kiedy koleś ma powtarzane po kilka razy i nic do niego nie dociera, więc i ja czasem musiałem się tak wkur.. wrzasnąć i od tej pory DOPIERO ZOSTAŁEM usłyszany, dopiero dotarło. Na budowie jest bardzo wielu ludzi, którzy mają wszystko w du..e.
Kierownikowi zależy, by roboty szły w odpowiedni sposób i czasie a są takie gagtki, które chowają się za cegłami i palą peta za petem zamiast pracować..

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Magdalena T.:
Pax Panowie :)
Ścieracie się w kwestii metod, nie celu. Tymczasem wystarczy, by podwładni zrozumieli, że podążając za szefem odniosą konkretne (szeroko rozumiane, niekoniecznie związane z profesją) korzyści - a zrobią wszystko, na dodatek prawidłowo.
I obędzie się bez manipulacji, darcia mordy czy poklepywania po pleckach.

Tym różni się szef z mianowania od szefa z umiejętnościami, że ten ostatni ma kompetencje, dzięki którym każdy zespół - od budowlańców, po fizyków jądrowych - będzie za nim podążał.

Ten pierwszy się drze, podlizuje lub straszy, bo na właściwe metody go nie stać.

Tak, tak tylko problem w tym, że podwładni niestety nie są tu bez winy. Dlaczego winę przypisuje się TYLKO temu kierującemu lub szefowi?
Znacie pewnie pracowników, którzy nie mają dobrych intencji w pracy..

Jeśli chodzi o szefów z kompetencjami to też trzeba zwrócić uwagę na to, że jest wielu szefów bez kompetencji i tu na nieszczęście jak na takiego trafi "normalny pracownik" - te tematy wymagają rozłożenia na różne przypadki..

Każdy z Państwa obwinia się o uogólnienia, ale też każdy z Państwa uogólnia :-)Marek Kozioł edytował(a) ten post dnia 17.04.13 o godzinie 19:04

konto usunięte

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Grzegorz K.:
Jan Pawel M.:
Marcin S.:
a jak ktoś idzie do pracy i jego praca pierwsza to bycie szefem to on wie co to znaczy praca???
No ba, szef to ma robotę siedzi i patrzy a wszystko samo rośnie.

Kurde, to co ja źle robię???? ;-)))

Nie chce mi wyjść mniej niż 450 h miesięcznie.
450 h/ 22 dni robocze = 20,45 h na dobę.
Coś mi się tu nie zgadza. Rozumiem, że Pańskie oko konia tuczy, ale....

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Magdalena T.:
Opisujesz konsekwencje lat, a nawet dekad nadużyć. Nadużyć ze strony debilnego szefowstwa. Podwładni po prostu wyrobili w sobie strategię przetrwania. Doraźnego - bez rozważania jej skutków w szerszym kontekście.
Oczywiście de facto oni są ofiarami, a nie winowajcami. Jednakże to na powładnych kumuluje się ogólna niechęć.

Tymczasem jest to równie bezzasadne, co obwinianie sześcioletniego grubasa, że się upasł.

Nie widzi Pani, że dorosły pracownik ma więcej rozumu od 6latka?
To jest argumentacja podobna do tej na ogólnym GL, gdzie rozmówcy usprawiedliwiający kradzieże w pracy, twierdzili że tam gdzie pracodawca nie oszukuje pracowników, pracownicy nie kradną :)
Bzdura. Aczkolwiek zgadzam się z Tobą, że gros miszczów, którzy się tutaj lansują, powiela komunały, zyskując entuzjastyczny aplauzik. Normalka :) Trzeba jednak umieć oddzielić ziarno od plew, bo generalizując łatwo się można pomylić.

Czy Pani by kradła jeśli pracodawca dawałby Pani taką możliwość?
Myślę, że nie - i wiemy dlaczego.. problem polega na tym, że:
- pracodawcy nie szanują pracowników, a pracownicy nie szanują pracodawców
- pracodawcy często nie zwracają uwagi na to kogo zatrudniają (bynajmniej w branży budowlanej, a pracownicy nie zwracają uwagi na to dla kogo pracują, byle gdzieś pracować...

konto usunięte

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Andrzej B.:
Grzegorz K.:
Jan Pawel M.:
Marcin S.:
a jak ktoś idzie do pracy i jego praca pierwsza to bycie szefem to on wie co to znaczy praca???
No ba, szef to ma robotę siedzi i patrzy a wszystko samo rośnie.

Kurde, to co ja źle robię???? ;-)))

Nie chce mi wyjść mniej niż 450 h miesięcznie.
450 h/ 22 dni robocze = 20,45 h na dobę.
Coś mi się tu nie zgadza. Rozumiem, że Pańskie oko konia tuczy, ale....

Ekhm... Ok 15h na dzień. Kolega Grzesiek nie ma pewnie komfortu weekendu (jak pewnie dużo właścicieli jednoosobowych działalności czy ogólnie mikroprzedsiębiorstw rozkręcających biznes).Pawel Dolega edytował(a) ten post dnia 17.04.13 o godzinie 21:21
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Kolega Grzesiek prowadzi (zarządza) firmą (sp. z o.o.) rozkręca drugą, buduje markę kolejnego i od dziś prawdopodobnie jeszcze jeden temat.

Ale rzeczywiście czy prowadziłem jednoosobową, czy zarządzałem nieduża (liczebnie) to tak jest. I nie chodzi o pańskie oko i nabieranie masy, a o to, że żeby wyjąć trzeba włożyć. Wielu wydaje się, ze to kasę. Ale tak naprawdę zaangażowanie. Bo jednak kapitału co sępi fajne pomysły to jest sporo. Od takich 0,5 mln, do takich 5 mln i więcej, ale.. łapę kładą (dość dużą - taką w realu i sumie ponad 80%, a ja mam to gdzieś ;-)

A piszę to do kolegi, co sporo narzeka, ale w działaniu wiele nie widzę.

Więc kolego szanowny szukający swojego miejsca na ziemi (i w firmach). Przyjmij, że inni też szukają. Ty w firmie, żeby znaleźć fajną i ciekawą. A ci co na górze, co decydują, szukają miejsca na rynku - niszy, pomysłów, koncepcji i to wdrażają. Nasze działania się nie różnią. Szukamy okazji, szukamy kontaktów, szukamy pomocy i "splotów".

Tylko niektórzy narzekają, a inni się cieszą, że coś można.

I żeby jasność była, ja też muszę iść na wiele kompromisów. Ale nie narzekam, że średnia kasa za tą samą robotę co w PL robię, w UK płacą 3 razy więcej. I że w UK jest jedno rozliczenie w roku, nie co miesiąc. I że w PL to ja do US jako uniżony sługa, a nie jak w UK jak klient.

konto usunięte

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Grzegorz K.:
Kolega Grzesiek prowadzi (zarządza) firmą (sp. z o.o.) rozkręca drugą, buduje markę kolejnego i od dziś prawdopodobnie jeszcze jeden temat.

Ah, bez obrazy. W żadnym wypadku nie miałem zamiaru umniejszać Twoich dokonań czy skali biznesu. Zwyczajnie wiem, że taki stan jest dosyć typowy dla małej skali biznesu (zwłaszcza tego dynamicznie rosnącego). Później to zdaje się jest różnie (aczkolwiek każdy pewnie słyszał o harmonogramie dnia Tima Cooka czy Bretta Yormarka).

Tak czy owak - taki żywot przedsiębiorcy-pasjonata ale jak to mówią: “Choose a job you love, and you will never have to work a day in your life.”. Osobiście, oprócz niestety czasami poświęcenia czasu, który powinienem spędzić z rodziną, nigdy nie żałowałem tych > 16h dniówek.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Ależ żadna obraza. Wydaje mi się, że sie po prostu rozumiemy.

Najprościej jest mówić CZEGO NIE DA SIE ZROBIĆ. najtrudniej sprawdzić, jak jest naprawdę. Reszta wybiera to co sprawdzone - czyli zero ryzyka i potem żale, że nie mają takiej premii za ryzyko, jak ci co się odważą.

Zwykłe zarządzanie ryzykiem. Ja nie wiem, co mi się uda, co wyjdzie z planów. Wiem tylko, że jak wyjdzie i się uda, to premia będzie adekwatna do poniesionych wyrzeczeń i podjętego ryzyka. I tyle ;-)
Tomasz P.

Tomasz P.
usługi/produkcja/spr
zedaż

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Marek K.:
>

Praca z pracownikami fizycznymi bywa naprawdę ciężka, szczególnie jeśli kierujemy budową a pod nami mamy kilka ekip, podwykonawców - czyli w większości ludzi, których nie wybieraliśmy, nie możemy zwolnić, więc nie jest łatwo.
Nikt nie pisał, że łatwa. Wręcz stwierdziłem, że jest to specyficzna branża. Jednak darcie ryja na kogoś kogo się mało zna albo wcale jest jak stąpanie po granatach. Może dojść do sytuacji, że szef, kierownik może dostać w banie od prostaka bo tacy ludzie czasami prosto myślą. Nawet będąc pijany oczekuje szacunku.
Mimo tego, że niektórzy drą pysk są sprawdzone i od dawna stosowane lepsze metody zarządzania ludźmi czy kierowania ludzkimi zachowaniami. Sprawa budowania autorytetu krzykiem, czy też dostosowywania się w ten sposób do "wymagań" pracownika jest totalnym odwróceniem funkcji kierowania ludźmi. Każdy szef dobiera sobie ludzi i odpowiada za wyniki przed właścicielem czy rynkiem(jeżeli właściciel). Nie ma znaczenia czy to robi czasami czy permanentnie. W Pl i dalej na wschód panują jeszcze takie metody. Gdyby na dojrzałym rynku właściciel wydzierał pysk na swojego pracownika to gwarantowana jest kara od inspektora nadzoru. Tam wręcz mówi się cicho bo każde krzyki i kłopoty z pracownikami to świadczy o bylejakości firmy i koniec z referencjami.
"darcie pyska: wierzcie mi odnosi rezultaty najlepsze kiedy koleś ma powtarzane po kilka razy i nic do niego nie dociera, więc i ja czasem musiałem się tak wkur.. wrzasnąć i od tej pory DOPIERO ZOSTAŁEM usłyszany, dopiero dotarło. Na budowie jest bardzo wielu ludzi, którzy mają wszystko w du..e.
I takich ludzi, którzy nie rozumieją mowy normalnej należy zwalniać. Brak konsekwentnego postępowania w tym kierunku to woda na młyn dla nierobów. Tłumaczenie darcia pyska tym, że "trzeba by 90% ludzi zwolnić"jest tyle warte co ..... .
Kierownikowi zależy, by roboty szły w odpowiedni sposób i czasie a są takie gagtki, które chowają się za cegłami i palą peta za petem zamiast pracować..
To niech wypracuje takie metody, które oddalają od neandertalczyka a nie przybliżają. To, że kierownik budowy nie ma wpływu na zatrudnianie nierobów jest tylko chyba wymówką. Jeżeli nie ma do dyspozycji narzędzi dyscyplinujących to niech o nie zawalczy. Niech strajkuje, wymaga od inwestora wybierania firm płacących nie 12 a 15-18zł/rh.
Znam osobiście 2 kierowników budowy i nie w głowie im darcie pyska ani budowanie w ten sposób posłuchu czy autorytetu. Hitler też nie zawsze krzyczał.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Tomasz P.:

Znam osobiście 2 kierowników budowy i nie w głowie im darcie pyska ani budowanie w ten sposób posłuchu czy autorytetu. Hitler też nie zawsze krzyczał.

Kiedyś, jako student pracowałem na budowie, gdzie pracowało w trudnych warunkach (mieliorowanie gruntów - podmokły teren, woda) ok 1000 osób i nie można było wykorzystać maszyn. Kierownik budowy ani razu nie uniósł głosu, co nie oznaczało, ze nie wyarażał swojego niezadowolenia. Ciekawe było to, że inni kierownicy budów, którzy pracowali w pobliżu mieli ogromne kłopoty z zatrudnieniem odpowiednich ludzi, a ten miał nadmiar chętnych. Próbowali dawać większą kasę. Nic z tego. Wspomiany kierownik budowy wykonywał ze swoimi ludźmi dobrą pracę i nie mieli (z opowiadań robotników) żadanych wpadek. Po prostu ludzie mieli do niego zaufanie oraz wiedzieli również to, że oszukać można jego tylko raz. To tzw. konsekwencja w działaniu :-)

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Panie Tomaszu ja się zgadzam, tylko realia bywają naprawdę nieco inne. Mój osobisty doradca z rodziny mówi, że takie darcie pyska to też może być mobbing, zdaję sobie z tego sprawę bo każdy odbiera to inaczej, ale taki pajac co w ogóle nie słucha raczej za mobbing tego nie odbierze.
Najgorsze jest jeszcze coś, miałem w ekipie "gnoja" tak się wyrażę po studiach, który został przyjęty z polecenia kolegi szefa. Nie będę opisywał co się działo, "patafian" myślał, że jak przyjęty po znajomości to może wszystko, czyli nie musi przykładać się do pracy!
Byłem nawet 2 razy u szefa i mówię, że tak nie da się pracować.. - ale jak i to nie pomogło, wziąłem kolegę obiboka na bok powiedziałem mu 2 "wstawki" i przykro mi, ale zadziałało.

Ja nawet nie chcę być "łajdakiem" bo to psuje mój autorytet, który mam tylko niestety u tych co naprawę chcą pracować, ale innej drogi komunikacji z "patafianami" nie znalazłem jeszcze.
Może kiedyś się nauczę, bo niby jak można do takiego dotrzeć jeśli wie, że nie zostanie zwolniony?? czekam na rady to może zmienię coś w swoim zarządzaniu zespołem na lepsze..
Tomasz P.

Tomasz P.
usługi/produkcja/spr
zedaż

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Marek K.:

Ja nawet nie chcę być "łajdakiem" bo to psuje mój autorytet, który mam tylko niestety u tych co naprawę chcą pracować, ale innej drogi komunikacji z "patafianami" nie znalazłem jeszcze.
Może kiedyś się nauczę, bo niby jak można do takiego dotrzeć jeśli wie, że nie zostanie zwolniony?? czekam na rady to może zmienię coś w swoim zarządzaniu zespołem na lepsze..
Zatrudniłem kiedyś kilku ludzi do prac budowlanych przy nowej inwestycji. Ludzie dedykowani przez PUP, którzy po miesiącu "łopatowania" mieli być zatrudnieni na produkcji.
Wśród nich 30 kilkulatek z 3 dzieci, który zasypywał stopy fundamentowe piachem. Przyszedł kierownik budowy i pokazał mi jego "wydajność". Więc powiedziałem gościowi, że ma nadrobić stracony czas po godzinach, a jeżeli to się powtórzy to dzieci będą chodziły głodne. Reprymenda wystarczyła na kilka dni. Został zwolniony mimo lamentów, telefonu od żony i z PUP-u. Działanie proste, przejrzyste, w konsekwencji skuteczne. Bez krzyków, przeklinania i rzucania ch..mi. Pozostali pracownicy zadowoleni, że nie pracują z nierobem. Ja nie widzę żadnych problemów.

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Tomasz P.:
.
Znam osobiście 2 kierowników budowy i nie w głowie im darcie pyska ani budowanie w ten sposób posłuchu czy autorytetu.
a oni wiedzą ze mają kumpla analfabetę który nie rozumiem tego co czyta?
Hitler też nie zawsze krzyczał.
A czasem krzyczał.

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Oj Panie Robercie chyba zaczynamy się obrażać a nie jest to celem tych wszystkich dyskusji..
Wie Pan co ja myślę, przez użeranie się z pracownikami (ekipami) ma Pan zjechane nerwy, do tego wyrobił sobie Pan najlepsze dla Pana metody kierowania ludźmi i nie chce się Pan otworzyć za cholere na inne sugestie.
Gdyby nie to, że mam spokojniejszy temperament, pewnie też bym tak miał, ale to prowadzi do takich nerwów, że wolę się tu doszkolić, co Panu też polecam.

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Marek K.:
Oj Panie Robercie chyba zaczynamy się obrażać a nie jest to celem tych wszystkich dyskusji..
Wie Pan co ja myślę, przez użeranie się z pracownikami (ekipami) ma Pan zjechane nerwy, do tego wyrobił sobie Pan najlepsze dla Pana metody kierowania ludźmi i nie chce się Pan otworzyć za cholere na inne sugestie.
Gdyby nie to, że mam spokojniejszy temperament, pewnie też bym tak miał, ale to prowadzi do takich nerwów, że wolę się tu doszkolić, co Panu też polecam.
skąd ten pomysł? Jestem człowiekiem z natury zrównoważonym i spokojnym.
Po prostu zadziwia mnie to z kim właściwie ci faceci polemizują.
Napisałem sobie rzecz oczywistą, że aby zdobyć posłuch i autorytet wśród podwłądnych należy stosować zróżnicowane bodźce, tj. czasem być kumplem a czasem użyć bata.
Dodałem nawet że z natury jestem człowiekiem spokojnym ale zdaję sobie sprawę z tego, że są pracownicy którzy lepiej reagują na agresję niż głaskanie, bo taka już jest ich natura.
I w tym kontekście zupełnie nie ogarniam , o czy ci faceci piszą.
nie wiem, ocb z ty Hitlerem który nie zawsze wrzeszczał, z przykładami kierowników którzy nie umieli inaczej zarządzać niż obrzucając wyzwiskami podwładnych, itp.
Więc zaczynam podejrzewać że w/w Panowie mają poważne problemy z rozumieniem teksu który czytają i prowadzą dyskusję sami ze sobą, bo na pewno nie z moimi poglądami.
Jedyny argument który mogę odnieść do siebie to jest twierdzenie że dostosowanie metod zarządzania do poziomu możliwości percepcji podwładnych jest zniżaniem się do ich poziomu i jako takie nie licujące z godnością człowieka wykształconego.
Sądzę mianowicie, że pewne zachowania i reakcje ludzi z warunkach pracy są zachowaniem podświadomym, odruchowym wynikającym z praw biologii.
I obrażanie się na nie, udowadnianie że JA TU JESTEM PANEM i będę postępował tak jak ja chcę a nie tak jak wynika z analizy oczekiwań podwładnych, ma w sobie tyle samo sensu co obrażanie się na rzekę że płynie z góry na dół.
Przecież analogicznie, można powiedzieć że nie będzie mi jakaś tam woda mówiła gdzie mam stawiać tamę, i postawię ją wzdłuż rzeki, bo to ja tu rządzę i decyduję.
I tą tamę można postawić i będzie ona stała, a woda będzie płynęła tam gdzie będzie chciała.
Ponadto, generalnie cała ta polemika jest kuriozalna.
Na dość niewinne stwierdzenie, że nie da się być zawsze fajnym gościem, czasem trzeba po prostu być skurwysynem, śmieszni ludkowie podają przykłady faceta który zwolnił 1/3 załogi, drugiego który wywalił z pracy jedynego żywiciela trojga dzieci i uważają że w ten sposób udowodnili , że wcale nie trzeba być skurwysynem żeby kierować ludźmi.
Niech Pan sam teraz zobaczy, czy to nie wygląda dziwacznie?
Tomasz P.

Tomasz P.
usługi/produkcja/spr
zedaż

Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...

Robert R.:

Żeby zdobyć autorytet trzeba zaspokajać potrzeby podwładnych dotyczące ich wyobrażeń o dobrym szefie.
Zamawiał Pan im laski z pobliskiego lasu czy sam pomagał .... w rowie- dla zaspokojenia potrzeb?
Są ludzie którzy będą słuchać tylko kogoś kto głośniej drze pysk głośniej niż oni, bo to jest dla nich dowód twardości i męskości, a wierzą że tylko prawdziwy twardziel godny jest nimi rządzić.
Są tez podwładni których trzeba wywalić, bo zawsze będą uważać że to oni byli by najlepszymi szefami i nic nie jest w stanie ich od tego pomysłu odwieść.
Mam wrażenie że u nas tych ostatnich jest najwięcej, stąd tez takie zdziczenie.
Bo w gruncie rzeczy, jeśli 90% podwładnych widzi siebie jako szefów, i podporządkowują się tylko komuś kto jest bardziej agresywny od nich, to jakby z zasady wymusza to brutalizację stosunków w pracy.
I piszę to z własnych doświadczeń a nie po lekturze kolejnej idiotycznej książki pseudonaukowej.
Zanim w przyszłości zechce Pan operować ekstremami musi Pan uważać by nie utknąć w ekstrementach.
Czyżby zaszkodziło zbyt długie przebywanie na poziomie "0" ? ;)Tomasz Pająk edytował(a) ten post dnia 18.04.13 o godzinie 17:54

Następna dyskusja:

Dlaczego pracodawcy nie chc...




Wyślij zaproszenie do