Temat: Dlaczego pracodawcy wybierają mniej kompetentnych...
Piotrze.
Kontynuuję „ w porządku chronologicznym”
Właściciele z reguły oczekują wyników, a najprostszym i najbardziej komunikatywnym KPI „bez ściemy” jest zysk netto. Dlatego zazwyczaj staram się przekonać „klienta” do swej osoby pokazując co bym zrobił, aby poprawić jego zysk netto. Wtedy moje wynagrodzenie jest mało istotnym szczegółem.
Z rekrutującymi menedżerami sprawa jest bardziej skomplikowana. Wszystko zależy od „szkoły” z jakiej się wywodzą.
Ja zostałem wykształcony w duchu „holistycznego” podejścia do zarządzania, który charakteryzuje się również tym, że bardziej zawraca się uwagę na jakość zespołu niż na indywidualne kompetencje jednostek.
A zespół to nie prosta suma jednostek. To skomplikowana czasami społeczność o cechach nie będących sumą cech poszczególnych jej członków, gdzie czasami „gwiazdy” bledną , a „szare myszki” błyszczą. Czasami zespół „średniaków” robi cuda, a „dream team” gwiazd potrafi tylko się żreć.
Motywacja, determinacja, satysfakcja, pasja – to jest znacznie ważniejsze. Bez tego najwyższe kompetencje nie pomogą. Jak w miłości ( i to nie tylko duchowej).
Dotyczy to również zespołu menedżerskiego.
Dlatego sztuka budowy zespołów i ich zarządzania jest właśnie „sztuką”, choć z solidną podbudową teoretyczną np. w postaci socjocybernetyki. Z rezerwą odnoszę się do różnych „szkół psychologicznych”.
O traktowania pracowników „jako tania siła robocza”.
Firma to system socjotechniczny. Tzw. „zasoby ludzkie”, czy nam to się podoba, czy nie, są elementami tego systemu. Czasami „tańszymi” , czasami „droższymi” nisz technologia. W takiej właśnie relacji należy rozpatrywać koszt zatrudniania ludzi. Nie ma „taniej” czy „drogiej” siły roboczej . Jest tylko niewłaściwie wynagradzana. Pracowników należy wynagradzać tak, aby firma trwała i rozwijała się. To największa „premia” dla pracowników: poczucie stabilności. Czasami, dla ratowania tej stabilności trzeb kogoś zwolnić, ale bywa i tak, że trzeba zatrudnić. Trzeba dać komuś podwyżkę, a komuś obciąć premię.
Kryterium jest zysk. Najbardziej obiektywny i najsprawiedliwszy ze wszystkich KPI. Pokazuje bowiem, jakiej „jakości” jest firma, jak jest zbudowana i zarządzana.
Zupełnie inną kwestią jest to , jak ten zysk jest wykorzystywany (czytaj : dzielony).
O Chinach.
Kiedy my , nad Wisłą „dyndaliśmy jeszcze na ogonach” parę tysięcy lat temu, Chińczycy już używali papieru toaletowego. Potem role trochę się zmieniły, a teraz też się zmieniają. Nie wiem jaki jest bilans historyczny, kto od kogo co podpatrzył i skopiował.
Ale wiem jedno:
„W twórczości artystycznej i naukowej oryginalność dzieła sztuki czy koncepcji naukowej polega jedynie na nowości samych skojarzeń między znanymi już twórcy bodźcami.”
(„Cybernetyka i charakter” - Marian Mazur)
W tym kontekście „Chińczyki trzymają się mocno”