Mirek Jasiński

Mirek Jasiński prezes zarządu,
Regan Consulting

Temat: Czy szczerość popłaca?

Zachęcam Was do przeczytania ujawnionego wczoraj listu prezesa Nokii do pracowników. Po polsku jest tutaj, jeśli ktoś woli w oryginale, to list znajduje się w tym źródle

Bardzo to ciekawy przypadek, bo w mojej ocenie prezes postąpił dość ryzykownie wysyłając takie memo. Okazuje się jednak, że giełda na razie pozytywnie ocenia jego szczerość. Cena akcji rośnie. A co wy o tym sądzicie?
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Czy szczerość popłaca?

Doskonała reklama. Ale w kwestii "mądrości życiowych" to niestety truizmy. Bardzo wiele firm uważa,że są tak zajefajne i mają tak zajefajne produkty, że do końca życia są ustawione. Świat wokół nas się zmienia i zmiany te powinny wpływać na strategie firm. Czy tak się dzieje? Wystarczy,że rozejrzymy się wokół siebie.
Kto powinien nauczyć się tego listu na pamięć ? Osoby w firmach odpowiedzialne za strategie (wszelakie). Nauczyć na pamięć i zastosować ten tok myślenia. Bo Chiny nie śpią :):) Każdy ma "swoje" Chiny.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 10.02.11 o godzinie 08:50
Zbigniew Fałek

Zbigniew Fałek Dyrektor Generalny

Temat: Czy szczerość popłaca?

List prezesa Nokii ma poważne braki w logice zdań.

Przekazywanie prawd uniwersalnych przy pomocy narracji i konkretnych przykładów, tak aby pracownicy dostrzegli analogię do otaczającej ich rzeczywistości, jest oczywiście wskazane. Błędem jest, że list został napisany w stylu analogicznym do "stoimy na krawędzi przepaści - czas zrobić krok naprzód".

Zastosowana parabola jest dwuznaczna. Założenie "Nokia, nasza platforma płonie – czas na zmiany", może (a nawet logicznie musi) być odczytane przez pracowników jako "czas na odejście z firmy".

Z przypowieści wynika, że niezależnie od postawy opisywanego bohatera, platforma (czyli Nokia) spłonęła.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy szczerość popłaca?

Moim zdaniem nie ma tu żadnego ryzyka, pod warunkiem, że prezes wie co zamierza dalej robić. Takie otwarcie i działanie nie jest nowe. W latach 30' ubiegłego wieku bracia A. i E. Michellin wprowadzili zasady, które miały przeciwdziałać sytuacji w której jest dziś Nokia opisana w liście. Wprowadzenie przez nich systemu postrzegania przyszłości jako czegoś czym musimy się zająć już dziś z opisu wydaje się dosć łatwe, tylko dlaczego większość firm żyje dniem dzisiejszym ? :-))

konto usunięte

Temat: Czy szczerość popłaca?

Mirek Jasiński:

Imponujące, bo pokazuje, że kierujący firmą potrafią zauważyć (oby dość wcześnie) negatywny trend, nazwać go - i oczekują od pracowników wsparcia w szczegółowej diagnozie i wypracowaniu modelu zaradczego.

Rzecz w tym, że w 99% polskich firm i pewnie w wielu zachodnich szef będzie udawał głupa do końca, a nie przyzna się, że ma problem, który wymaga wsparcia każdej mądrej głowy w firmie.

Oczywiście list nie rozwiązuje problemu co najwyżej daje podstawy do otwartej i szczerej dyskusji w firmie na ten temat, ale z drugiej strony jest informacją dla inwestorów, że pracują w niej otwarci na tego typu problemy fachowcy a nie dęte buce, którym się wydaje, że orkiestra powinna grać, choć Titanic bierze wodę.

konto usunięte

Temat: Czy szczerość popłaca?

Jan D.:
dlaczego większość firm żyje dniem dzisiejszym ? :-))

Z dwóch powodów:
1. Jest tyle spraw, którymi niepotrzebnie na bieżąco zajmują się właściciele/prezesi firm, że nie mają czasu pomyśleć o przyszłości. Wynika to z tego, że nie umieją sobie dobrać dobrych i odpowiedzialnych dyrektorów odpowiadających za "tu i teraz".

2. Znacznie łatwiej jest im zajmować się tym co znają (czyli "tu i teraz") niż bawić w wizjonerstwo. W dodatku "szef się nie pyta", co skutkuje tym, że gdy już zechce z kimś porozmawiać - nie ma z kim...

konto usunięte

Temat: Czy szczerość popłaca?

W liście powiedziane zostało wprost, to co i tak wszyscy pracownicy wiedzą, przecież sytuacja na rynku smart phonów jest znana każdemu kto przynajmniej trochę się nią interesuje. Ale bardzo dobrze, że w szczery sposób zostało to napisane.
Jednak "przypowieść" z płonącą platformą dla mnie nie najlepiej trafiona. Już wcześniej w dyskusji widziałem, że ktoś stwierdził, że pracownicy gdzieś tam podświadomie stwierdzą, że czas na zmianę pracy, bo niekoniecznie ten skok w lodowatą wodę to będą dla nich radykalne zmiany wewnątrz firmy. A do tego gdzieś tam sugerowane jest, że Nokia jednak ostatecznie "spłonie".
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Czy szczerość popłaca?

Szacunek za:
1) odwagę - botrzeba miec odwagę całemu światu powiedzieć, że nokia pada. Sam byłem fanem nokii, ale faktycznie ostatnio zarzuciłem ją na rzecz htc

wątpliwości:
1) czy faktycznie to jest szczere, czy też element trategii - czy jest on skierowany do pracowników czy do konkurencji, która winna sie zacząć bac?
2) szkoda że prezes zdecydował sie na list o płonącej platformie a nie o błedach w zarządzaniu innowacją - wszak ktos zawalił. Pisanie MY w tej sytuacji wydaje mi się zrzucaniem odpowiedzialności na pracowników
3) odbieram ten list jako bełkot propagandowy- nie ma nic konkretnego a ma znamiona Amway-owskiego prania mózgu.

Miłego

konto usunięte

Temat: Czy szczerość popłaca?

Mirek Jasiński:

Bardzo to ciekawy przypadek, bo w mojej ocenie prezes postąpił dość ryzykownie wysyłając takie memo. Okazuje się jednak, że giełda na razie pozytywnie ocenia jego szczerość. Cena akcji rośnie. A co wy o tym sądzicie?

Odniosę się do samego listu a nie do pięknych, wzniosłych komentarzy.

Spróbujcie połączyć ze sobą parę faktów:
- Microsoft - w ostatnich latach praktycznie przestał się liczyć na rynku telefonii mobilnej (ja też byłem w szoku ale fakty są takie: w 3 kwartale 2010 miał niecałe 3% udziału w rynku smartfonów a prowadzą iPhone, Symbian, Android i Blackberry i każdy ma wielokrotnie większy udział w rynku - minimum 10%)
- Microsoft opracował nową wersję systemu operacyjnego dla smartfonów kilka miesięcy temu (listopad 2010?)
- to Microsoft potrzebuje Nokii a nie Nokia Microsoftu...
- nowy CEO Nokii przyszedł tam właśnie z Microsoftu - więc przez lata wierzył, że tylko rozwiązania Microsoftu są najlepsze na świecie

Nie jestem pewien, czy ten list to szczerość, czy manipulacja:
1. oznajmia wszystkim publicznie "Jest beznadziejnie, ale ja jestem nowy, nie mam z tym nic wspólnego i Was z tego wyciągnę".
2. skupia się na rynku smartfonów (gdzie pojawił się właśnie produkt Microsoftu - przypadek?), który nigdy nie był najmocniejszą stroną Nokii - żeby podsycić "ogień na platformie"
3. "Over the past few months, I've shared with you what I've heard from our shareholders, operators, developers, suppliers and from you." W bardzo znaczący sposób pomija klientów w tym cytacie. To znamienne...Piotr P. edytował(a) ten post dnia 10.02.11 o godzinie 15:34
Mirek Jasiński

Mirek Jasiński prezes zarządu,
Regan Consulting

Temat: Czy szczerość popłaca?

Przepraszam wszystkich, że odpowiadam tak zbiorczo, ale czasu mi niestety brakuje.

A więc kolejno:
Dagmara D.:
Doskonała reklama.
Dagmara, zgadam się całkowicie z resztą Twojej wypowiedzi, ale tego powyżej za nic zrozumieć nie mogę. Prezes Nokii napisał ten list do pracowników. Ktoś z adresatów przekazał ten list do mediów. Od wczoraj wszyscy o tym trąbią, bo Nokia ma ogłosić jutro nową strategię. Nikt nie wie, którą platformę wybiorą. Nawet sam wybór platformy może nie wystarczyć (nawet jeśli będzie najlepszy), bo prezes ma problem z pracownikami. Powiedział przecież wyraźnie: "Nie potrafimy ze sobą współpracować wewnątrz firmy"

I teraz Twoje pytanie - kto powinien nauczyć się listu na pamięć? Wszyscy pracownicy inkumbentów - na pewno TPSA (to pierwsza firma, która przychodzi mi na myśl). Ale też wszyscy prezesi firm, które są obecnie liderami w swoich branżach. Jeśli nie nauczyć się listu, to powinni przynajmniej przeczytać "Kto zabrał mój ser" Spencera Johnsona.

Na pewno też warto przeczytać całą serię Znaku "Punkty przełomowe" - zaczynając od "Trendologii" Harkina. To są książki, które pięknie opisują szybko zmieniającą się rzeczywistość. Piszę to z pełną pokorą, bo przecież Znak jest konkurentem dla mojego wydawnictwa. Być może właśnie dlatego postanowiłem na szybko przetłumaczyć list prezesa Nokii i go udostępnić, bo męczy mnie ostatnio syndrom Don Kichota.
Zbigniew Fałek:
Z przypowieści wynika, że niezależnie od postawy opisywanego bohatera, platforma (czyli Nokia) spłonęła.

W liście Nokia jest tym skaczącym człowiekiem. Platformą jest system operacyjny, nad którym pracowali przez lata. Ale o tych systemach napiszę niżej.
Jan D.:
Moim zdaniem nie ma tu żadnego ryzyka, pod warunkiem, że prezes wie co zamierza dalej robić. Takie otwarcie i działanie nie jest nowe. W latach 30' ubiegłego wieku bracia A. i E. Michellin wprowadzili zasady, które miały przeciwdziałać sytuacji w której jest dziś Nokia opisana w liście. Wprowadzenie przez nich systemu postrzegania przyszłości jako czegoś czym musimy się zająć już dziś z opisu wydaje się dosć łatwe, tylko dlaczego większość firm żyje dniem dzisiejszym ? :-))

Janek,
Ryzyko jest olbrzymie. Podejrzewam, że przy wyborze strategii toczyła się olbrzymia wojna. Podejrzewam też, że głównie poszło o tzw. "sunk costs", czyli całe nakłady, które poszły w wypracowanie platformy i nowe modele. Jutro się zresztą przekonamy jak się to skończy: http://www.engadget.com/2011/02/10/nokias-capital-mark... Wiele bym dał, by to obserwować, ale niestety w tym czasie mam spotkania, których odwołać nie mogę. Podejrzewam, że w Nokii jest wielu przeciwników tej strategii, którą ogłosi. Napięcie jest wielkie, bo albo postawią na Microsofta, albo na Google, albo zrobią coś jeszcze innego. Nikt tego na razie nie wie.

I teraz druga sprawa - nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z Michelinami. Andre umarł w 1931, a Edouard w 1940. Fabryka Michelina w Clermont-Ferrand zatrudniała w 1926 roku 18000 osób - 10 lat później zatrudnionych było już tylko 7 tysięcy. W tym samym czasie Dunlop zwiększył swoje zatrudnienie o 10%. Jedyną paralelę jaką widzę, to że w Michelin mimo kryzysu nie zredukowali nakładów na badania i rozwój. W latach 30-tych z uporem też upowszechniali w swych zakładach nauki Taylora i Forda. Tu akurat nie wiem, czy to jakieś super osiągnięcie, choć piszę to z perspektywy prawie wieku i po ciężkim dniu.

I jeszcze by się kompletnie odnieść do Twojej wypowiedzi - dlaczego firmy nie myślą o dłuższej przyszłości? - bo w większości przypadków inwestorzy, którzy mogą odwołać zarząd, odmówić kredytowania, czy podjąć decyzję o postawieniu firmy w stan upadłości, bądź też sprzedać, oceniają firmę przez pryzmat wyników roku, a nawet kwartału - i tu cały pies pogrzebany.
Jerzy B.:
Nic tylko podpisać się pod tym co napisałeś.
Rzecz w tym, że w 99% polskich firm i pewnie w wielu zachodnich szef będzie udawał głupa do końca, a nie przyzna się, że ma problem, który wymaga wsparcia każdej mądrej głowy w firmie.

A jak pokazuje przykład Egiptu w dniu dzisiejszym, to dotyczy nie tylko prezesów, ale i prezydentów, premierów itd. itp. Czasem wydaje im się, że lepiej zastosować strategię strusia - głowa w piasek i przeczekać.
Łukasz Solarz:
A gdzie pójdą pracownicy, jak do niedawna kapitalizacja Nokii to było 90% kapitalizacji całej fińskiej giełdy? Nie bardzo mają gdzie iść, ale też i nie bardzo chcą się zmienić jak wynika z listu.
Artur Kucharski:
Artur, zgadzam się tylko z pierwszą Twoją wątpliwością. Myślę, że w Nokii toczy się wojna i nikt nie wie jak się zakończy. Ale też mam wątpliwość kto ten list upublicznił i dlaczego - czy jest to zabieg PR czy też skutek konfliktu. Prezes walczy o swoje stanowisko - to pewne. List napisał do pracowników, bo wymagana jest drastyczna zmiana - szczególnie stwierdzenie, że w Chinach wypuszczają na rynek nowy model, w czasie w którym w Nokii nie mogą dopieścić prezentacji w Power Poincie.
Piotr P.:
Jedno tylko zastrzeżenie - Symbian traci rynek od lat w segmencie smartfonów. Co do Twoich wątpliwości, to przekonamy się już za kilkanaście godzin, o 11:00 czasu polskiego - Jeśli ogłosi Windows 7, przyznam Ci rację. Jeśli ogłosi Androida, wtedy racji mieć chyba nie będziesz.

W strasznie burzliwych i ciekawych czasach żyjemy.

PS. Będę mógł powrócić do dyskusji dopiero jutro wieczorem. Ale dziękuję Wam wszystkim za głosy. Mną ten list potrząsnął dość znacznie. Ale może czasy wymagają takich drastycznych działań?
Bartosz M.

Bartosz M. Właściciel,
Gzoom.pl

Temat: Czy szczerość popłaca?

IMHO Nokia powinna już dawno zacząć budować swój ekosystem, tak jak np. zaczął to robić Samsung ze swoim nowym OS bada. Samsung zainwestował duże $ na budowanie środowiska developerów, konkursy (notabene 300000 dolarów trafiło w ręce naszych rodaków), rozwijanie funkcji społecznościowych (EISA: Samsung Wave zwycięzcą w kategorii European Social Media Phone 2010-2011), itd...

Nokia cóż, jest daleko za konkurencją. Czy jest jeszcze szansa, żeby odbudować straconą pozycję ?

konto usunięte

Temat: Czy szczerość popłaca?

http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,9089989,Nokia_i_Mi...
Nokia i Microsoft sprzymierzają się przeciwko Apple
ami, mib
11.02.2011 aktualizacja: 2011-02-11 11:07

"Obie firmy postanowiły zawrzeć partnerski pakt, co między innymi oznacza przyjęcie przez Nokię systemu operacyjnego Windows Phone jako głównej platformy dla smartfonów. Szef Nokii Stephen Elop, były pracownik Microsoftu, powiedział, że firmy chcą wspólnie stworzyć ofertę o bezprecedensowym światowym zasięgu"

konto usunięte

Temat: Czy szczerość popłaca?

Jerzy B.:
http://wyborcza.biz/biznes/1,101558,9089989,Nokia_i_Mi...
Nokia i Microsoft sprzymierzają się przeciwko Apple
ami, mib
11.02.2011 aktualizacja: 2011-02-11 11:07

"Obie firmy postanowiły zawrzeć partnerski pakt, co między innymi oznacza przyjęcie przez Nokię systemu operacyjnego Windows Phone jako głównej platformy dla smartfonów. Szef Nokii Stephen Elop, były pracownik Microsoftu, powiedział, że firmy chcą wspólnie stworzyć ofertę o bezprecedensowym światowym zasięgu"

Dziękuję za potwierdzenie mojej hipotezy.

Nie chcę oceniać, że to dobrze czy źle. Ale nie mogło być inaczej - jeśli dwa koncerny negocjują ze sobą - a jeden z pracowników jest insiderem drugiego. Nie chodzi mi o żadne nielegalne czy nieuczciwe działania - po prostu naturalne jest, że potrafili znaleźć więcej wspólnych tematów.

Wszyscy chyba zgadzają się, że łatwiej się robi interesy, jeśli wiadomo, kto (personalnie albo przynajmniej w strukturze organizacyjnej) podejmuje jakieś decyzje. A obca osoba ma zwykle problem, żeby się tego dowiedzieć w korporacji. W tym wypadku - Elop dokładnie wiedział (lub mógł się dowiedzieć w kilka godzin), kto po stronie Microsoftu jest decyzyjny na jakim poziomie a kto kompetentny merytorycznie - i mógł swoich ludzi skierować pod właściwy adres.

Myślę, że decyzja Rady Nadzorczej Nokii o powołaniu Elopa - to był element ustalania strategii Nokii. I decyzja ogłoszona dziś - nie mogła być inna.
Ewa Z.

Ewa Z.
http://www.youtube.c
om/watch?v=u5HRzaOFh
ec

Temat: Czy szczerość popłaca?

nie bardzo wiem czemuż to niektórych główki bolą od tego co się wydarzyło przecież chodzi o to, żeby się rozwijać, a nie stać w miejscu i spoglądać jak konkurencja to czyni...nie ma co rozpaczać bo dzięki temu dostaniemy lepsze produkty. Szczerość zawsze popłaca czasem kopniakiem, czasem finansowo, nauką na przyszłość itp. itd. - zawsze czymś.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy szczerość popłaca?

Mirek Jasiński:
Jan D.:
Moim zdaniem nie ma tu żadnego ryzyka, pod warunkiem, że prezes wie co zamierza dalej robić. Takie otwarcie i działanie nie jest nowe. W latach 30' ubiegłego wieku bracia A. i E. Michellin wprowadzili zasady, które miały przeciwdziałać sytuacji w której jest dziś Nokia opisana w liście. Wprowadzenie przez nich systemu postrzegania przyszłości jako czegoś czym musimy się zająć już dziś z opisu wydaje się dosć łatwe, tylko dlaczego większość firm żyje dniem dzisiejszym ? :-))

Janek,
Ryzyko jest olbrzymie. Podejrzewam, że przy wyborze strategii toczyła się olbrzymia wojna. Podejrzewam też, że głównie poszło o tzw. "sunk costs", czyli całe nakłady, które poszły w wypracowanie platformy i nowe modele. Jutro się zresztą przekonamy jak się to skończy: http://www.engadget.com/2011/02/10/nokias-capital-mark... Wiele bym dał, by to obserwować, ale niestety w tym czasie mam spotkania, których odwołać nie mogę. Podejrzewam, że w Nokii jest wielu przeciwników tej strategii, którą ogłosi. Napięcie jest wielkie, bo albo postawią na Microsofta, albo na Google, albo zrobią coś jeszcze innego. Nikt tego na razie nie wie.
Moim zdaniem masz rację że przy wyborze strategii toczyła się olbrzymia wojna. Ale również Finowie byli też zdesperowani i sami dreptali w miejscu (ale jeśli mnie pamięć nie myli to Niemcy byli nie tak dawno oburzeni że Nokia zamyka u nich fabrykę) . Mogli tylko próbować odwrócić tendencję na rynku lub patrzeć biernie. I dlatego list nie był już ryzykowny. Wszystko (oczywiście dzisiaj wiemy) było postanowione. Natomiast sposób przekazania tych informacji rynkowi i pracownikom moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę.
I teraz druga sprawa - nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi z Michelinami. Andre umarł w 1931, a Edouard w 1940. Fabryka Michelina w Clermont-Ferrand zatrudniała w 1926 roku 18000 osób - 10 lat później zatrudnionych było już tylko 7 tysięcy. W tym samym czasie Dunlop zwiększył swoje zatrudnienie o 10%. Jedyną paralelę jaką widzę, to że w Michelin mimo kryzysu nie zredukowali nakładów na badania i rozwój. W latach 30-tych z uporem też upowszechniali w swych zakładach nauki Taylora i Forda. Tu akurat nie wiem, czy to jakieś super osiągnięcie, choć piszę to z perspektywy prawie wieku i po ciężkim dniu.

Każdy ma prawo do zmęczenia, przyznaję. łapiemy się na tym samym - też napisałeś, "że w latach 30' z uporem upowszechniali" . Forda nie lubię, natomiast przeczytałem Taylora "Zarządzanie warsztatem wytwórczym z dodatkiem prac pomniejszych" i przyznaję że czasami patrząc na naszych zarządzających to on się jawi jako bardziej postępowy. Pamiętam 3 z 10 zasad Michelin. Moim zdaniem nie zalatują mchem i jak na dziś są nawet awangardowe :-)


I jeszcze by się kompletnie odnieść do Twojej wypowiedzi - dlaczego firmy nie myślą o dłuższej przyszłości? - bo w większości przypadków inwestorzy, którzy mogą odwołać zarząd, odmówić kredytowania, czy podjąć decyzję o postawieniu firmy w stan upadłości, bądź też sprzedać, oceniają firmę przez pryzmat wyników roku, a nawet kwartału - i tu cały pies pogrzebany.

OK, ale przeważnie patrzenie w przyszłość kosztuje (z punktu widzenie inwestora) mniej niż upadek :-)



Wyślij zaproszenie do