Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Tomasz S.:
Rozumiem, że coś takiego jak zaufanie już nie istnieje?

Zaufanie, ze pracownik w czasie pracy wypełnia swoje obowiązki a nie siedzi godzinami na GL?

O to dokładnie chodzi?
Angelika Śniegocka:
Ostatnio tak od niechcenia przeglądałam listę użytkowników GL z mojej firmy i co zobaczyłam?
Czy na pewno od niechcenia?

Jest jakaś różnica?
Jak wynika z badań przeprowadzonych dla serwisu społecznościowego Profeo.pl użytkownicy serwisów społecznościowych buszujący po nich w godzinach pracy nie są zgodni co do oceny tego zachowania przez swojego pracodawcę.
Ciekawy czy ktoś badał zdanie na ten temat śledzonych.

A po co?
W dobie Web 2.0. złe czy sensacyjne wiadomości rozchodzą się jak burza. Pracodawca ma prawo zadbać o swój wizerunek w Internecie, bo to co pracownik tu napisze pozostanie przez
lata.
Ale nie poprzez szpiegowanie.

A przez co?
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Tomasz S.:
Marek Piotrowski:
Tomasz S.:
Ale nie poprzez szpiegowanie.

Szpiegowanie?!
Czy zaglądanie do tego co pisze pracownik w ogólnodostępnym portalu takim jak GL można określić jako szpiegowanie?
Tak, bo pracownik wypowiada się (publicznie) we własnym imieniu, a nie w imieniu firmy. Chyba, że zaznaczy inaczej.
Czy dzisiaj, w czasach pracodawców, którzy podsłuchują pracowników, nagrywają na wideo, przeglądają pocztę elektroniczną pracowników, działanie takie jak przeglądanie ogólnodostępnych wypowiedzi w necie można określić mianem szpiegowania?
To też praktyki z USA? Pewnie nikt się do nich głośno nie przyznaje. W ostateczności dopuszczalne jest (choć na pewno nie godne pochwały) przeglądanie służbowej poczty i rozmów prowadzonych przez służbowy telefon.
Tak naprawdę prywatność kończy się w miejscu gdzie człowiek dokonuje "samoobnażenia". Rozmowy telefoniczne i poczta to z reguły obszar prywatności. Natomiast wypowiedzi na ogólnodostępnych forach pod własnym nazwiskiem (na dokładkę z określeniem firmy) są świadomą rezygnacją z prywatności.

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Darek Świerk:
Tomasz S.:
Rozumiem, że coś takiego jak zaufanie już nie istnieje?

Zaufanie, ze pracownik w czasie pracy wypełnia swoje obowiązki a nie siedzi godzinami na GL?

O to dokładnie chodzi?
Nie. Może sobie siedzieć, skoro pomaga mu to w pracy, a innym nie przeszkadza (nie obciąża sieci, itp). Mnie na przykład zdecydowanie rozpraszałoby. Ważne, by robił zadania, które ma robić i by nie działał na niekorzyść firmy.
Angelika Śniegocka:
Ostatnio tak od niechcenia przeglądałam listę użytkowników GL z mojej firmy i co zobaczyłam?
Czy na pewno od niechcenia?

Jest jakaś różnica?
Tak. Albo szpiegowanie, albo przypadkowe wejście w posiadanie informacji nie mającej związku z pracą.
Jak wynika z badań przeprowadzonych dla serwisu społecznościowego Profeo.pl użytkownicy serwisów społecznościowych buszujący po nich w godzinach pracy nie są zgodni co do oceny tego zachowania przez swojego pracodawcę.
Ciekawy czy ktoś badał zdanie na ten temat śledzonych.

A po co?
Bo może większość tego nie akceptuje? Ja nie akceptuję, ale może jestem wyjątkiem :p.
W dobie Web 2.0. złe czy sensacyjne wiadomości rozchodzą się jak burza. Pracodawca ma prawo zadbać o swój wizerunek w Internecie, bo to co pracownik tu napisze pozostanie przez
lata.
Ale nie poprzez szpiegowanie.

A przez co?
Przez odpowiedni dobór pracowników. Jeśli ktoś dobrał takich pracowników, że musi pilnować czy nie działają na niekorzyść firmy, albo jeśli traktuje ich tak, że wymagają pilnowania, to tym samym przyznaje się do własnej porażki.
Inna rzecz, że często szpiegujący są tak samo pracownikami firmy, jak szpiegowani. Po co to wzajemne podglądactwo?Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 18.01.10 o godzinie 00:01

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

tu sa setki, tysiace, lipnych, niezgodnych z regulaminem profilow ..

Zobaczcie np. na grupce "pozdrowionka"
Wystarczy wpisac wiekszosc z nich w wyszukiwarke ... :))
Np. Anna Majewska .. i dalsze ..

Jesli podobnie jak ja, zauwazycie naduzycie, to zglaszajcie, bez skrupulow. Bo kto wie, jacy absztyfikanci sie za tym ukrywaja ...
A pozwalaja sobie bezczelnie, bo sa jakby nietykalni. Przynajmniej, nie jak my ...

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Marek Piotrowski:
Tak naprawdę prywatność kończy się w miejscu gdzie człowiek dokonuje "samoobnażenia". Rozmowy telefoniczne i poczta to z reguły obszar prywatności. Natomiast wypowiedzi na ogólnodostępnych forach pod własnym nazwiskiem (na dokładkę z określeniem firmy) są świadomą rezygnacją z prywatności.

Trochę inaczej stawiamy podział. Działania pracownika nie mające związku z firmą, są jego sprawą i firmie nic do nich. Nieważne czy są one publiczne, czy prywatne. Jeśli ktoś wystąpi w telewizji i będzie głosił skrajnie lewicowe hasła, to nie może mieć to wpływu na jego stosunki w firmie.

Z kolei działania z wykorzystaniem służbowego sprzętu już nie są wyłącznie sprawą pracownika, choćby nie były publiczne. Jeśli kupuje drogi samochód załatwiając sprawę przez służbowy telefon, to powinien liczyć się z tym, że ktoś sprawdzi tę rozmowę i zostanie uznany za osobę, której dobrze się powodzi - i przykładowo nie dostanie podwyżki. Takie sprawdzanie służbowych rozmów/telefonów nie jest godne pochwały - ale od biedy zgodzę się, że akceptowalne.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Jeśli wystąpi w TV w godzinach pracy - przynosząc L4, bo jak wiadomo nagranie trwa - to już przestaje to być jego sprawa i ma wpływ na stosunki w pracy.
Darek S.

Darek S. Raz się żyje potem
się tylko straszy!

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Tomasz S.:
Marek Piotrowski:
Tak naprawdę prywatność kończy się w miejscu gdzie człowiek dokonuje "samoobnażenia". Rozmowy telefoniczne i poczta to z reguły obszar prywatności. Natomiast wypowiedzi na ogólnodostępnych forach pod własnym nazwiskiem (na dokładkę z określeniem firmy) są świadomą rezygnacją z prywatności.

Trochę inaczej stawiamy podział.

My to znaczy kto?
Działania pracownika nie mające związku z firmą, są jego sprawą i firmie nic do nich.

Po pracy, nie związane z firmą - OK.
Nieważne czy są one publiczne, czy prywatne. Jeśli ktoś wystąpi w telewizji i będzie głosił skrajnie lewicowe hasła, to nie może mieć to wpływu na jego stosunki w firmie.

Ale kto tak powiedział? I na jakie stosunki?
Z kolei działania z wykorzystaniem służbowego sprzętu już nie są wyłącznie sprawą pracownika, choćby nie były publiczne. Jeśli kupuje drogi samochód załatwiając sprawę przez służbowy telefon, to powinien liczyć się z tym, że ktoś sprawdzi tę rozmowę i zostanie uznany za osobę, której dobrze się powodzi - i przykładowo nie dostanie podwyżki. Takie sprawdzanie służbowych rozmów/telefonów nie jest godne pochwały - ale od biedy zgodzę się, że akceptowalne.

A "działania" na GL podczas korzystania ze służbowego sprzętu?

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

tu ok 10% (jak nie wiecej) profili, to lipa. Chocby i dlatego, ze malzonkowie, pracodawcy, znajomi, nie powinni widziec itp :)

Faceci ukrywaja sie pod zdjeciami fajnych lasek i na odwrot, choc to drugie juz rzadziej. A same fotosy sa mocno manipulowane :))

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Darek Świerk:
Tomasz S.:
Marek Piotrowski:
Trochę inaczej stawiamy podział.

My to znaczy kto?
Ja i MP w tym wypadku :)
Nieważne czy są one publiczne, czy prywatne. Jeśli ktoś wystąpi w telewizji i będzie głosił skrajnie lewicowe hasła, to nie może mieć to wpływu na jego stosunki w firmie.

Ale kto tak powiedział? I na jakie stosunki?
Ja tak uważam. Nie można inaczej (zwłaszcza: gorzej) traktować pracownika z tego powodu, że dowiedziało się o nim czegoś wskutek jego działań nie mających związku z firmą. Z drugiej strony oczywiście jesteśmy ludźmi i jeśli dowiemy się o kimś, że ma czwartą żonę, albo pluje na ulicy, albo hoduje pająki, to siłą rzeczy inaczej będziemy patrzeć na tę osobę, również w pracy. Ale póki wykonywanie obowiązków jest ok, to trzeba możliwie jak najbardziej ignorować niepożądane informacje, a już na pewno nie wykorzystywać ich przeciwko pracownikowi.
Z kolei działania z wykorzystaniem służbowego sprzętu już nie są wyłącznie sprawą pracownika, choćby nie były
A "działania" na GL podczas korzystania ze służbowego sprzętu?
No też. Firma może zatem wykorzystywać w służbowych stosunkach wpisy pracowników pochodzące z firmowego komputera (akceptowalne, ale jak pisałem - nie zasługujące na pochwałę, tak samo jak szczegółowa analiza użycia telefonu/mejla/samochodu/laptopa), ale wpisy pochodzące z komputera domowego już nie. Wpisy z prywatnego komputera w godzinach pracy też nie, bo każdy ma prawo do 5 minut przerwy co godzinę ;).

EDIT: Oczywiście są wyjątki. Załóżmy, że szpital dowiaduje się, że kierowca karetki jest daltonistą. Mimo to przeszedł odpowiednie testy (daltonizm nabyty). W tym wypadku wykorzystanie tej informacji w imię wyższego celu jest uzasadnione.Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 18.01.10 o godzinie 01:18

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Czeslaw Kowalczyk:
tu sa setki, tysiace, lipnych, niezgodnych z regulaminem profilow ..

Zobaczcie np. na grupce "pozdrowionka"
Wystarczy wpisac wiekszosc z nich w wyszukiwarke ... :))
Np. Anna Majewska .. i dalsze ..
Ale raczej nie ten ;)
http://www.goldenline.pl/206477
Wygląda całkiem przyjemnie i niegroźnie ;).Tomasz S. edytował(a) ten post dnia 18.01.10 o godzinie 01:11

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Angelika Śniegocka:
Ostatnio tak od niechcenia przeglądałam listę użytkowników GL z mojej firmy i co zobaczyłam?
"Szukam pracy" zaraz pod nazwiskiem jednej z osób.
Naiwność? Celowe działanie?
Udawać, że nie widziałam? Rozmawiać? Zwolnić bez zbędnych pytań?

Ciekawa kombinacja spostrzeżeń.
Wartoby zadać sobie trud interpretacji takiego postępowania pracownika?
Co może być przyczyną takiego zachowania pracownika? Skoro go zatudniono to raczej spełniał oczekiwania, również te potwierdzające poziom inteligencji zawodowej. W takim razie może to tylko przekaz dla pracodawcy, że coś dzieje się nie tak w firmie, że są kłopoty i być może potrzebna jest pomoc.

Zazwyczaj swoje błędy tłumaczymy sytuacją zaś zachowania innych traktujemy personalnie. Wartoby z większą wrażliwością rozumienia podchodzić do publicznych wypowiedzi współpracowników. Coś w końcu nimi kieruje.
Natalia K.

Natalia K. Specjalista ds. HR -
Kierownik Zmiany

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Angelika świetny temat, odnosząc się do tego co napisałaś uważam,że coś jest na rzeczy, skoro pracownik poszukuje pracy to albo w krótkim czasie zamierza pożegnac sie z firmą albo też chcę się sprawdzic czy gdzie indziej beda pop prostu lepsze warunki. wydaje mi sie,że warto tez zwrócic uwagę, czy jest to przeglądanie ofert z ciekawości czy też może osoba szuka dodatkowej pracy ? nie mniej jednak zainteresowałabym się tym tematem i oczywiście kiedyś tam spróbowała o tym porozmawiac, warto przecież wiedziec czy powinnaś rozgladac się za kimś nowym czy tez zapytac co jest nie tak, że ktoś myślami jest już gdzie indziej niż w obecnej pracy. i nie uważam, też, że jest coś w tym złego, każdy z nas dba o swoje interesy jeśli oczywiście robimy to ze "smakiem". nasze profile są jak najbardziej dostępne więc decydując się na ich zakładanie nie możemy miec żadnych pretensji co do ich przeglądania.

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

ja to tylko nie rozumiem jeszcze jednej sprawy. Dlaczego od razu pada pomysł zwolnienia takiej osoby?
Wydaje mnie się pracodawca (jeśli go takie sprawy interesują) powinien na wstępie je omówić (nie dla każdego ta granica używania sprzętu i czasu pracy jest jednoznaczna - ot chociażby wiele osób mówi tu, że GL w pracy pomaga). No więc trzeba tą granicę postawić by następnie móc wymagać przestrzegania.
Dla mnie taka akcja - weszłam przypadkiem coś znalazłam i teraz myślę czy go zwolnić - jest nieprofesjonalna. Dla mnie oznacza to wiele punktów to przepracowania ze strony szefa. I jeśli wykorzystałabym tak pozyskanie informacje to raczej do tego żeby się zastanowić czy ze mną i firmą jest wszystko ok skoro moi ludzie wypisują, że szukają pracy lub piszą coś negatywnego o firmie.
Takie działanie - znaleźć i zemścić się wywalając z roboty nie kojarzy mi się z żadnym sensownym stylem zarządzania.
A w ogóle to ja się pytam co robi szef, że ma czas szukać pracowników po portalach...

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Tomasz S.:
Czeslaw Kowalczyk:
tu sa setki, tysiace, lipnych, niezgodnych z regulaminem profilow ..

Zobaczcie np. na grupce "pozdrowionka"
Wystarczy wpisac wiekszosc z nich w wyszukiwarke ... :))
Np. Anna Majewska .. i dalsze ..
Ale raczej nie ten ;)
http://www.goldenline.pl/206477
Wygląda całkiem przyjemnie i niegroźnie ;)
pozory czesto myla. Wiele "kobiet", zachowuje sie, wyraza
i reaguje, tak "po mesku" (czesto infantylne :)
Na grupce "pozdrowionka" (z ta przemila osobka) zostalem zaproszony, aby poprzec pewna infantyla mocno inicjatywe. Co nawet zrobilem, zeby od razu nie podpadac.
Przy kolejnym, lekko kontrowersyjnym (jak to u mnie :) poscie zostalem od razu usuniety. Zablokowaly rowniez swoje priwy .. Regulaminu nie przekroczylem ..

Tacy ludzie, zmieniaja napewno tez miejsca pracy lub pracownikow, jak rekawiczki. Lojalnosci, kultury itp. jedynie od innych wymagaja ..Czeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 18.01.10 o godzinie 11:37
Marek Piotrowski

Marek Piotrowski Właściciel, Petersen
Consulting

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Tomasz S.:
Marek Piotrowski:
Tak naprawdę prywatność kończy się w miejscu gdzie człowiek dokonuje "samoobnażenia". Rozmowy telefoniczne i poczta to z reguły obszar prywatności. Natomiast wypowiedzi na ogólnodostępnych forach pod własnym nazwiskiem (na dokładkę z określeniem firmy) są świadomą rezygnacją z prywatności.

Trochę inaczej stawiamy podział. Działania pracownika nie mające związku z firmą, są jego sprawą i firmie nic do nich. Nieważne czy są one publiczne, czy prywatne. Jeśli ktoś wystąpi w telewizji i będzie głosił skrajnie lewicowe hasła, to nie może mieć to wpływu na jego stosunki w firmie.

Pytania (moim zdaniem) brzmią:
1.czy firma ma prawo się tym interesować co pracownik wypisuje o pracy, albo o swoim stosunku do pracy na forach internetowych?
2.czy można to określić jako szpiegowanie?

Moja odpowiedź na pytanie 1: Ma prawo, ale (moim zdaniem) nie powinna póki nie docierają do niej niepokojące sygnały.

Moja odpowiedź na pytanie 2: Nie. Bo GL to prywatność upubliczniona. Dyskusja na publicznych forach (i to jeszcze pod rzeczywistymi nazwiskami) tak naprawdę nie jest prywatną rozmową.

Inna kwestia, że pracownik musi mieć świadomość, że na takie informacje można trafić w necie przez czysty przypadek. A w takim przypadku obruszanie się na "szpiegostwo" jest zupełnie bez sensu.Marek Piotrowski edytował(a) ten post dnia 18.01.10 o godzinie 20:32

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Marek Piotrowski:
Tomasz S.:
Ale nie poprzez szpiegowanie.

Szpiegowanie?!
Czy zaglądanie do tego co pisze pracownik w ogólnodostępnym portalu takim jak GL można określić jako szpiegowanie?
Czy dzisiaj, w czasach pracodawców, którzy podsłuchują pracowników, nagrywają na wideo, przeglądają pocztę elektroniczną pracowników, działanie takie jak przeglądanie ogólnodostępnych wypowiedzi w necie można określić mianem szpiegowania?

TAK
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Joanna Mandrosz:
Marek Piotrowski:
Tomasz S.:
Ale nie poprzez szpiegowanie.

Szpiegowanie?!
Czy zaglądanie do tego co pisze pracownik w ogólnodostępnym portalu takim jak GL można określić jako szpiegowanie?
Czy dzisiaj, w czasach pracodawców, którzy podsłuchują pracowników, nagrywają na wideo, przeglądają pocztę elektroniczną pracowników, działanie takie jak przeglądanie ogólnodostępnych wypowiedzi w necie można określić mianem szpiegowania?

TAK

NIE

Ponad połowa opisów i wypowiedzi jakim się zajmowałem to było ujawnienie tajemnicy przedsiębiorstwa.

Niech każdy pisze o swoim życiu, własnych przekonaniach i pomysłach. Nikt nie będzie się czepiał

Ujawnianie kwestii - w tym organizacyjnych to już kwestia firmy, nie osoby.

Kiedyś na szkoleniu miałem starsze panie. Jedna z nich nie rozumiała pojęcia "właściciel informacji". Trafiłem, jak zapytałem o jej rodzinę, a konkret o to czy ktoś się rozwodził.

A potem - czy przypadkiem sąsiadki nie zaczęły jej obgadywać i jej córki (synowej). Okazało się ze tak.

Dopiero wtedy zatrybiła - że jak ona sobie nie życzy opisywania sytuacji rodzinnej, a dokładniej to ona ma decydować komu powie o tych wstydliwych dla niej kwestiach - dopiero zrozumiała, że to pracodawca ma decydować o tym, o czym się opowiada oficjalnie.

Sorki - firma, to czyjś twór. Nie pasuje - można nie pracować. Ale samo zatrudnienie i odczucie nie daje prawa do obrabiania tyłu tejże firmie.

Moje zdanie - nikomu nie narzucam.
Stanisław K.

Stanisław K. Technical Director,
R&D and Innovation
Technologies

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Grzegorz Krzemiński:
Sorki - firma, to czyjś twór. Nie pasuje - można nie pracować. Ale samo zatrudnienie i odczucie nie daje prawa do obrabiania tyłu tejże firmie.
"obrabianie tylu" to dosc szerokie pojecie.

rozumiem prawo firmy do ochrony wlasnosci intelektualnej, planow na przyszlosc, itp, ale uwazam ze pracownik ma prawo do publicznego wypowiadania wlasnych, subiektywnych, ocen na temat swojego miejsca pracy - np. traktowania personelu.

upublicznianie takowych informacji moze byc nie w smak zarzadzajacym firma, ale jesli sa prawdziwe (ze klamliwe konfabulacje kara sie nalezy) winny byc raczej sygnalem, ze cos w f-mie jest nie tak i nalezy to naprawic, a nie powodem do dyscyplinowania ich autora.

najprostszym i najskuteczniejszym sposobem unikniecia nieporozumien jest uregulowania kwestii wzajemnych zobowiazan pomiedzy pracodawca a pracownikiem w umowie o prace. pracownik bedzie wiedzial ile moze ujawnic, a pracodawca bedzie mial swiadomosc, ze jak nawali ucierpiec moze jego image.
Angelika Śniegocka

Angelika Śniegocka dyrektor personalny,
coach kariery,
autorka serwisów
Rozm...

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Ostatnio tak od niechcenia przeglądałam listę użytkowników GL z mojej firmy i co zobaczyłam?
Czy na pewno od niechcenia?
Tak, od niechcenia. Chciałam wyłącznie sprawdzić ile pracowników 600 osobowej firmy jest na GL. Tylko tyle, jeśli to ma jakieś znaczenie, czy to było od chcenia czy niechcenia.
Katarzyna C.:
ja to tylko nie rozumiem jeszcze jednej sprawy. Dlaczego od razu pada pomysł zwolnienia takiej osoby?
Wydaje mnie się pracodawca (jeśli go takie sprawy interesują) powinien na wstępie je omówić (nie dla każdego ta granica używania sprzętu i czasu pracy jest jednoznaczna - ot chociażby wiele osób mówi tu, że GL w pracy pomaga). No więc trzeba tą granicę postawić by następnie móc wymagać przestrzegania.
Dla mnie taka akcja - weszłam przypadkiem coś znalazłam i teraz myślę czy go zwolnić - jest nieprofesjonalna. Dla mnie oznacza to wiele punktów to przepracowania ze strony szefa. I jeśli wykorzystałabym tak pozyskanie informacje to raczej do tego żeby się zastanowić czy ze mną i firmą jest wszystko ok skoro moi ludzie wypisują, że szukają pracy lub piszą coś negatywnego o firmie.
Takie działanie - znaleźć i zemścić się wywalając z roboty nie kojarzy mi się z żadnym sensownym stylem zarządzania.
A w ogóle to ja się pytam co robi szef, że ma czas szukać pracowników po portalach...

Jestem zdania, że szef działu HR powinien monitorować "employer branding" i wiedzieć, co się dzieje z marką jego firmy na rynku, więc nie widzę w tym nic dziwnego. Niezręczne byłoby, gdyby dowiadywał się o tym od kandydatów przychodzących do pracy. Ma na to czas, zwłaszcza, że robi to po pracy.

Oczywiście, nie zamierzam nikogo zwalniać. Poinformowałam o swoim odkryciu bezpośredniego przełożonego i zrobi z tą informacją co uzna za stosowne.

Uważam jednak, że kiedy ktoś wystawia się na publiczną sprzedaż, to raczej musi liczyć się z tym, że informacja o tym dotrze do wszystkich, także tych, do których nie była kierowana.

Jestem natomiast zdecydowanie przeciwna niańczeniu pracowników i poddawaniu całej firmy psychoterapii (wskaźnik satysfakcji pracowników z pracy na poziomie 83%, więc nie mam kompleksów) z powodu jednego nieprzemyślanego działania.

Chciałam poznać Wasze opinie na temat tej - moim zdaniem - kuriozalnej sytuacji, ale widzę, że temat ma 4 dno:)

Pozdrawiam,
Angelika Śniegocka
http://RozmowaRekrutacyjna.pl

P.S. Bardzo podobała mi się naprawdę genialna analogia do hasła "szukam męża".

konto usunięte

Temat: Czy sprawdzacie pracowników/kandydatów na GL i NK?

Angelika Śniegocka:
Jestem zdania, że szef działu HR powinien monitorować "employer branding" i wiedzieć, co się dzieje z marką jego firmy na rynku, więc nie widzę w tym nic dziwnego. Niezręczne byłoby, gdyby dowiadywał się o tym od kandydatów przychodzących do pracy. Ma na to czas, zwłaszcza, że robi to po pracy.

ok ale teraz tak - to jest GL jest imię i nazwisko osoby. A co z forami typu gazeta? Tam anonimowo ludzie "jadą" bez trzymanki po firmach - tam dopiero masz wpływ na markę firmę i tam idący na rekrutację szukają opinii tej "prawdziwej". I co z takim forum? Będziesz tropić do upadłego?

Oczywiście, nie zamierzam nikogo zwalniać. Poinformowałam o swoim odkryciu bezpośredniego przełożonego i zrobi z tą informacją co uzna za stosowne.

Ale po co? Jeśli by go to interesowało, poszukałby sam....

Uważam jednak, że kiedy ktoś wystawia się na publiczną sprzedaż, to raczej musi liczyć się z tym, że informacja o tym dotrze do wszystkich, także tych, do których nie była kierowana.

Jestem natomiast zdecydowanie przeciwna niańczeniu pracowników i poddawaniu całej firmy psychoterapii (wskaźnik satysfakcji pracowników z pracy na poziomie 83%, więc nie mam kompleksów) z powodu jednego nieprzemyślanego działania.

Przepraszam doprecyzuję - niańczenie to jest rozmowa o tym co się podoba a co nie? Otwarta? Hmmm

Chciałam poznać Wasze opinie na temat tej - moim zdaniem - kuriozalnej sytuacji, ale widzę, że temat ma 4 dno:)

Ale co jest kuriozalne? To, że ktoś używa możliwości wypowiedzi? Ty też to właśnie zrobiłaś i też pod szyldem pracodawcy. Czy on powinien Cię teraz zwolnic lub przesłuchać pod kątem zdradzania strategii personalnej firmy?

O losie.... co za czasy



Wyślij zaproszenie do