Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Mariusz Poprawa:
Swoją drogą to korporacje muszą być niewiarygodnie niewywracalnymi organizmami gospodarczymi, skoro decyzje podejmowane na podstawie sfałszowanych raportów nie szkodzą im tak bardzo i trwają latami. Może to kwestia wielkości i bezwładności.
Ja sądzę, że mają takie wysokie marże, że pokryją wszelkie straty wygenerowane przez nieefektywny supply chain.

Prawda jest taka, że w przypadku dużych korporacji w fotelu prezesa można posadzić wytresowanego szympansa, którego zadaniem będzie podejmowanie strategicznych decyzji na "tak", lub na "nie". Jego skuteczność będzie taka sama, a może nawet lepsza niż nie jednego prezesa, bo będzie znacznie szybciej podejmował decyzję. Istnieje spora szansa, że połowa decyzji szympansa będzie słuszna, a to naprawdę duży sukces.
Zarządy są zwykle zarzucone tomami danych, wykresów, wniosków, ocen, planów itd. Przeanalizowanie tak dużej ilości danych jest praktycznie niemożliwe i wiele decyzji podejmowanych jest intuicyjnie (obecnie coraz częściej mówi się intuicji jako świetnym doradcy). Z tego właśnie powodu, więcej kłopotów sprawiłeś wytknięciem błędu niż sprawił to sam błąd. Dane nikomu nie były potrzebne, a Ty wprowadziłeś zamieszanie w rutynowej pracy zarządu . Przy okazji istnieje spore prawdopodobieństwo, iż przestraszyłeś zarząd, że jako jedyny rozumiesz o co w tych raportach chodzi.
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Paweł P.:

Zarządy są zwykle zarzucone tomami danych, wykresów, wniosków, ocen, planów itd. Przeanalizowanie tak dużej ilości danych jest praktycznie niemożliwe i wiele decyzji podejmowanych jest intuicyjnie (obecnie coraz częściej mówi się intuicji jako świetnym doradcy). Z tego właśnie powodu, więcej kłopotów sprawiłeś wytknięciem błędu niż sprawił to sam błąd. Dane nikomu nie były potrzebne, a Ty wprowadziłeś zamieszanie w rutynowej pracy zarządu.

To ciekawe spostrzeżenie, chociaż managerowie za Boga nie przyznają się, że tak się dzieje.
Na swoim poletku sam postępowałem podobnie. Tam gdzie machina biurokratyczna wymagała danych (od lat były to dane fałszowane) wpisywałem wartości intuicyjnie, ale szybko. I tak trafność moich "kalkulacji" była znacznie większa niż tych którzy trudzili się nad wyliczeniami bazującymi na innych danych (podobnie fałszowanymi).
Bywa często, że lepiej jest wpisać dowolna wartość niż uświadomić machinie, że jest błąd w danych. To machiny nie zatrzyma, a awantura międzynarodowa na pewno będzie. Brak danych jest zauważalny, ale niska jakość tych danych już nie.
Trzeba więc karmić machinę szybko i robić swoje niezależnie (o ile pozwalają).
Czułem się jak treser w klatce z lwem - lepiej nie drażnić bestii :)

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Mariusz Poprawa:

To ciekawe spostrzeżenie, chociaż managerowie za Boga nie przyznają się, że tak się dzieje.

Bo próbują zbudować wizerunek wszechwiedzących, zresztą zupełnie niepotrzebnie.
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Paweł P.:
Mariusz Poprawa:

To ciekawe spostrzeżenie, chociaż managerowie za Boga nie przyznają się, że tak się dzieje.

Bo próbują zbudować wizerunek wszechwiedzących, zresztą zupełnie niepotrzebnie.

Przykre jest to, że tak istotny jest wizerunek a nie ma parcia na zrozumienie. Często zamiast się głupio narobić, wystarczy pomyśleć co chcemy osiągnąć i jak działa mechanizm.
W większości przypadków próba postępowania w ten sposób rodzi agresję u ludzi nawykłych do bezmyślnego wykonywania poleceń i nierozumiejących "fizyki" procesu biznesowego/produkcyjnego w którym uczestniczą.

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Mariusz Poprawa:
Przykre jest to, że tak istotny jest wizerunek a nie ma parcia na zrozumienie.

Wiesz co jest naprawdę przykre? A mianowicie, że wiele osób awansując natychmiast przejmuje złe nawyki. Po części to wpływ nowego środowiska, a po części obawa przed utratą stanowiska, samochodu, laptopa czy komunikatora Nokia.

konto usunięte

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Monika Matak:
Znam też ludzi, znakomitych specjalistów, którzy zdecydowali się "przebranżowić", całkowicie zmienić swój profil zawodowy i doskonalić się w nowej dziedzinie. I być może jak tam osiągną poziom ekspercki zapragną robić znów coś zupelnie innego.

Niech Pani opowie coś więcej o takich ludziach.. :)

Start od zera w nowej dziedzinie to prawdopodobnie ogrom ciężkiej pracy i poświęconego czasu oraz powrót na pozycję szeregowca...
Jak w takiej sytuacji odnajdują się specjaliści, którzy normalnie mogli by odcinać kupony ze swojej wiedzy a przede wszystkim ze zdobytego doświadczenia ?
Czy w tej sytuacji chodzi już "tylko" o spełnianie się, realizację marzeń, o ciekawość, poszukiwanie, przewartościowanie hierarchii wartości..?Tomasz W. edytował(a) ten post dnia 16.11.08 o godzinie 23:55
Monika Hołdak

Monika Hołdak Marketing relacyjny
czyli pozostańmy w
kontakcie!

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Przemysław Wojtasik:
Sprawa jest prosta;-)
Korporacja ma zunifikowac pracownikow. Koleczko w maszynie, a nie jednostka centralna. Eksperci, jak sama nazwa mowi znaja sie bardzo dobrze na rzeczy. Sa raczej zgrozeniem dla kierownictwa, bo po jakims czasie maja wieksza wladze niz kierownik (sa wyjatki).
My Polacy mamy te ceche, ze wolimy sie otaczac "glupszymi" od siebie, a nie wiedzacymi wiecej. Korporacja ma swoje standardy postepowania i woli wynajmowac ekspertyzy niz miec ekspertow.

Niestety zgadzam się z tą opinią.
A z własnego doświadczenia korporacyjnego mogę dodać, że podczas rozmów kwalifikacyjnych wiele razy usłyszałam, że jestem przekwalifikowana na eksperckie stanowisko w firmie. I w ten oto sposób dowiedziałam się, że specjalista w danej dziedzinie aplikujący na stanowisko właśnie eksperta w tej konkretnej dziedzinie, może być przekwalifikowany ergo: zdyskwalifikowany.

Po jednej z rozmów usłyszałam już nieformalnie komentarz, że krótko mówiąc, będę wychylać się poza przyjęty kanon średniej, a to będzie powodować niepotrzebny stres i mało stymulujący oddech konkurencji w kadrze mną zarządzającej.
Sic!!!

Do pracy w korporacji zostałam przyjęta głosem decydującym dyrektora całej firmy, który przeżył podobne boje co ja w swoim życiu i zdecydował się mi dać szansę, mimo oporu managerów średniego szczebla.
Monika Hołdak

Monika Hołdak Marketing relacyjny
czyli pozostańmy w
kontakcie!

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Tomasz W.:
Monika Matak:
Znam też ludzi, znakomitych specjalistów, którzy zdecydowali się "przebranżowić", całkowicie zmienić swój profil zawodowy i doskonalić się w nowej dziedzinie. I być może jak tam osiągną poziom ekspercki zapragną robić znów coś zupelnie innego.
Start od zera w nowej dziedzinie to prawdopodobnie ogrom ciężkiej pracy i poświęconego czasu oraz powrót na pozycję szeregowca...

Jestem przykładem takiego "przebranżowienia się", przy całkowitej zmianie profilu zawodowego.

Nie powiem, jest to wyzwanie, szczególnie, że cenię sobie profesjonalizm i właśnie sumienność znajomości tematu.
A w nowej branży jestem dopiero od niecałych 2 lat, i mam świadomość osadzenia konkurencji na rynku i ogromu pracy przede mną.

Pasuje tu takie powiedzenie, że szczęście, to przeżyć życie zawodowe po swojemu, tak by było połączeniem pasji i niezależności finansowej.

Jestem na dobrej drodze do bycia w końcu szczęśliwą zawodowo :)))
Pozdrawiam inspirująco,
MH
Mariusz P.

Mariusz P. inżynier mechanik z
doświadczeniem w
branżach Oil & Gas,
...

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Monika H.:
Po jednej z rozmów usłyszałam już nieformalnie komentarz, że krótko mówiąc, będę wychylać się poza przyjęty kanon średniej, a to będzie powodować niepotrzebny stres i mało stymulujący oddech konkurencji w kadrze mną zarządzającej.
Sic!!!

Firma HH - po zapoznaniu się z moim CV - zaproponowała mi udział w projekcie rekrutacyjnym na stanowisko specjalisty. Było trochę poniżej moich oczekiwań, ale zgodziłem się.
Na koniec zleceniodawca projektu stwierdził, że mam świetne kwalifikacje, ale potrzebuje kogoś mniejszego kalibru. Zatrudnił inżyniera z 3 letnim stażem.
Edyta G.

Edyta G. menedżer -
diagnozuję i leczę

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Ja podczas rekrutacji często słyszałam: ma Pani świetne kwalifikacje - za wysokie na to stanowisko....
Koleżanka poleciła mi nawet kiedyś: "weź wyrzuć z CV koniecznie to, że jesteś dyrektorem... i raczej studia też... - szefowej się to nie spodoba, boi sie ludzi mądrych" ;) - składałam aplikację "po znajomosci" do korporacji z branży medialnej.
A do Tomasza: też postanowiłam sie "przebranżowić"...
Kamila Sicińska

Kamila Sicińska Najgorszy sort
Polaka

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Mariusz - przerażasz mnie swoimi opowieściami ... który to z Twoich poprzednich pracodawców jest takim... takim ... no wnie wiem czym, że aż trudno uwierzyć?

Ja trochę czytam jak bajek o żelaznym wilku, widocznie miałam szczęście. Karierę zawodową zaczynałam jako sekretarka, potem asystentka a potem zostałam awansowana na ... dyrektora. Nadmieniam, że bynajmniej nie sypiałam z szefem, zresztą awans nie był całkowicie zależny od niego. No nic, to było dawno.

Padło kilka gorzkich słów o tym, że zarząd słucha doradców zewnętrznych a nie słucha własnych specjalistów. Wierzę, że może się tak dziać bo zarząd nie chce słuchać albo potrzebuje ass-coverage.

Często jednak zdarza się tak, że osoba chcąca zainicjować jakieś zmiany w korporacji popełnia jeden z podstawowych błędów:
- proponuję zmianę sprzeczną ze strategią firmy (ok, strategia jest być może kretyńska - ale w takim razie należy zacząć od zmiany strategii)
- przekazuje propozycje w niewłaściwej formie ("przy kawie")
- nie dostrzega wpływu swojej inicjatywy na inne obszary, praktycznie nie istnieją zmiany nie generujące choćby małego "efektu domina"
- nie potrafi zrobić chociażby najprostszego business-case, nawet na bardzo ogólnym poziomie nakłady vs korzyści
- nie adresują propozycji do właściwej osoby (czy to zły pion funkcjonalny czy niewłaściwy poziom zarządzania).

Potencjał ludzki w firmach jest bardzo różny - smutne są jednak Wasze wypowiedzi, że albo jesteście uważani za niezbyt cennych albo macie po prostu głupich szefów nie potrafiących przyznać, że pracownik ma solidny zasób wiedzy, którą można wykorzystać.

Kurcze, jestem konsultantem i nie chcę zachwalać własnego poletka - ale nie negując tej wiedzy wewnątrz firmy (ze swoich doświadczeń mówię) byłam w stanie podczas projektów pożenić wiedzę pracowników firmy z własną i przynieść korzyść; naprawdę nie polegało to jedynie na "wyssaniu" informacji z ludzi, słowo :-) Czasem będąc "wewnątrz" nie widzi się najbardziej oczywistych rzeczy, po prostu dlatego, że są chlebem powszednim i niczym dziwnym.

Brałam również udział w projektach, podczas których wybieraliśmy systemy ERP dla przedsiębiorstw - cóż, z przykrością obserwowałam reakcję niektórych (ale niektórych!) managerów na słowa, że najlepszy system człowieka niezastąpi.
Przynajmniej na razie.
I niech tak zostanie.
Bartosz Ślepowronski

Bartosz Ślepowronski Problem? Jaki
problem?

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Apropo leku rekrutujacych przed kwalifakacjami i ambicjami rekrutowanych - bardzo lubie pytanie "gdzie by sie pan widzial za 3-4 lata". Odpowiedzi inne niz "chce sie dalej specjalizowac w tym co robie" sa czesto odbierane jako "na twoim stanowisku koles". Generalizuje, ale takie mialem wrazenie ;)
Tomasz M.

Tomasz M. Dyrektor Techniczny,
SMP Poland Sp. z
o.o.

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

sa działy w korporacjach gdzie zatrudnia się ekspertów, niestety te działy R&D na przykład w większości ulokowane są nie w Polsce ale w krajach z których pochodzą dane korporacje. I to ma sens gdyż tak naprawdę wiedza zapewnia przewage konkurencyjną, trzeba ją chronic i o nia dbać, u nas trudno znaleźć ekspertów w korporacjach są tylko specjaliści od zastosowań wszelkiego rodzaju juz wymyślonych wcześniej rozwiązań. taki specjalista na rynku pracy ma swoją wartość, niestety zwykle systemy między korporacjami się różnią w logistyce, księgowości itp i wysoki poziom doświadczenia w jednej firmie niekoniecznie przekłada się na taki sam w drugiej.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Kamila Sicińska:
Padło kilka gorzkich słów o tym, że zarząd słucha doradców zewnętrznych a nie słucha własnych specjalistów. Wierzę, że może się tak dziać bo zarząd nie chce słuchać albo potrzebuje ass-coverage.

Często jednak zdarza się tak, że osoba chcąca zainicjować jakieś zmiany w korporacji popełnia jeden z podstawowych błędów:
- proponuję zmianę sprzeczną ze strategią firmy (ok, strategia jest być może kretyńska - ale w takim razie należy zacząć od zmiany strategii)
- przekazuje propozycje w niewłaściwej formie ("przy kawie")
- nie dostrzega wpływu swojej inicjatywy na inne obszary, praktycznie nie istnieją zmiany nie generujące choćby małego "efektu domina"
- nie potrafi zrobić chociażby najprostszego business-case, nawet na bardzo ogólnym poziomie nakłady vs korzyści
- nie adresują propozycji do właściwej osoby (czy to zły pion funkcjonalny czy niewłaściwy poziom zarządzania).
Hop, Hop, słowem "często" ustawiasz większość piszący w narożniku.
jest to wygodne, ale malutkie sprostowanie jest to grupa "zarzadzanie".
Z tego też prostego powodu wszystkie Twoje rady zostały już skonsumowane przez większośc jak nie przez wszystkich z tego forum. Nie brakuje nam również wiedzy ani umiejętności.
Zastanawiamy się tutaj nad klasyką występującą w Polsce, czy to jest trend swiatowy, czy tyko krajowy.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Kamila Sicińska:

Padło kilka gorzkich słów o tym, że zarząd słucha doradców zewnętrznych a nie słucha własnych specjalistów. Wierzę, że może się tak dziać bo zarząd nie chce słuchać albo potrzebuje ass-coverage.

To, niestety, jest najczęstszy motyw sięgania po doradztwo zewnętrzne. Niestety, bo obniża faktyczną jego wartość.
Często jednak zdarza się tak, że osoba chcąca zainicjować jakieś zmiany w korporacji popełnia jeden z podstawowych błędów:
- proponuje zmianę sprzeczną ze strategią firmy (ok, strategia jest być może kretyńska – ale w takim razie należy zacząć od zmiany strategii)

Przesada: jeżeli strategia jest do bani, a zmiana sensowna, to dlaczego jej nie wprowadzić? Dla zasady?
- przekazuje propozycje w niewłaściwej formie ("przy kawie")

Dyskutujemy o funkcjonowaniu ekspertów, a ci nie dyskutują o istotnych sprawach z „Jankiem przy kawie”.
- nie dostrzega wpływu swojej inicjatywy na inne obszary, praktycznie nie istnieją zmiany nie generujące choćby małego "efektu domina"

Ekspert wewnętrzny, ten prawdziwy (nie piszę o stanowiskach, bo takie też są, przynajmniej w korporacjach), zdaje sobie sprawę z tego. To ekspert z zewnątrz ma bardzo zawężone pole widzenia. Polecam (wszystkim), przy okazji, książkę „Projektowanie Ideału” Ackoffa, Magidsona i Addisona: dobry przykład współpracy ekspertów zewnętrznych i wewnętrznych.
- nie potrafi zrobić chociażby najprostszego business-case,

Nie potrafią tego zrobić także eksperci tzw. „renomowanych” firm konsultingowych: czytałem „knoty” takich „fachowców” – makulatura mająca uzasadnić kwotę kontraktu, „podkładka”, nic więcej.
nawet na bardzo ogólnym poziomie nakłady vs korzyści
- nie adresują propozycji do właściwej osoby (czy to zły pion funkcjonalny czy niewłaściwy poziom zarządzania).

W dużych korporacjach bywają tzw. „ścieżki służbowe”, których nie należy omijać:
- bo takie są procedury,
- omijanie, częste, spowodowałoby chaos informacyjny.
Niestety, wykorzystywane to jest także do blokowania inicjatyw.
Potencjał ludzki w firmach jest bardzo różny - smutne są jednak Wasze wypowiedzi, że albo jesteście uważani za niezbyt cennych albo macie po prostu głupich szefów nie potrafiących przyznać, że pracownik ma solidny zasób wiedzy, którą można wykorzystać.

Odbierasz to jako wyżalanie się – tak nie jest.
Kurcze, jestem konsultantem i nie chcę zachwalać własnego poletka – ale nie negując tej wiedzy wewnątrz firmy (ze swoich doświadczeń mówię) byłam w stanie podczas projektów pożenić wiedzę pracowników firmy z własną i przynieść korzyść; naprawdę nie polegało to jedynie na "wyssaniu" informacji z ludzi, słowo :-) Czasem będąc "wewnątrz" nie widzi się najbardziej oczywistych rzeczy, po prostu dlatego, że są chlebem powszednim i niczym dziwnym.

Widziałem raport z audytu pewnej bardzo szacownej firmy, z którego wynikało to, co dla wszystkich od dawna było oczywiste, natomiast (co pocieszające :o) zalecenia wynikające z tego raportu i tak nie zostały zrealizowane. Dlaczego? Bo przede wszystkim nie rozwiązywały odkrytych (jak ponowne odkrycie ognia) problemów.

Pozdrawiam

P.S.: Nie jest to krytyka ekspertów zewnętrznych.
Kamila Sicińska

Kamila Sicińska Najgorszy sort
Polaka

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Jan - absolutnie NIE chciałam nikogo z Was pouczać ani ustawiać w narożniku - nie mam do tego ani podstaw ani prawa. Chyba pierwsze zdanie (o tym, że wierzę w motywacje przełożonych o której piszecie) wskazuje na to, że pisała będę nie o Was ale o ogólnie spotykanych przypadkach.

Nie napisałam, że są to Wasze błędy, ewidentnie wszyscy wypowiadający się wskazywali na błędy swoich szefów. Jeśli ktoś tak to odebrał, znaczy iż widocznie źle sformułowałam wypowiedź - sorry:-)

Sugerujesz również, że patrzę na Was jak na pozbawionych wiedzy i umiejętności - a jest wręcz przeciwnie, stąd napisałam smutne są jednak Wasze wypowiedzi, że albo jesteście uważani za niezbyt cennych albo macie po prostu głupich szefów nie potrafiących przyznać, że pracownik ma solidny zasób wiedzy, którą można wykorzystać..
Albo ja się wypowiadam tak beznadziejnie niejasno (bo w pośpiechu) albo przeczytałeś moją wypowiedź niezbyt uważnie (co bym z oczywistych względów wolała :-)).

Pozdrawiam wszystkich i wyrazy szczerego szacunku przekazuję
- życząc powodzenia w znalezieniu firmy, która docenia kompetencje i potencjał.
Kamila Sicińska

Kamila Sicińska Najgorszy sort
Polaka

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

ufff ...

Henryku,

zgadzam się iż taka motywacja zatrudniania konsultantów obniża wartość takich porad, zwłaszcza w oczach pracowników firmy. I uwierz - jeśli spotykamy się (przynajmniej w mojej firmie) z taką sytuacją jest to, delikatnie pisząc - wrustrujące.

ad strategia: jeśli strategia jest do bani należy najpierw zmienić strategię a nie wdrażać pomysł wbrew strategii - co też napisałam.

ad przy kawie: nie zgodzę się - widziałam, byłam świadkiem :-) rewelacyjny fachowiec, uważał iż w swobodnej atmosferze łatwiej swój pomysł przeforsuje. Się zdarza.

ad knotów przygotowanych przez firmy konsultingowe: cóż, w swojej firmie nie spotkałam (cóż innego mam powiedzieć :-)) a konkurencję obmawiać nie jest elegancko.

aha, i nie odebrałam niczego jako użalanie. Autentycznie to smutno czytać, ale smutek wywołują Ci o których piszecie a nie piszący.

Moje - prywatne zdanie: zarówno z ekspertów wewnętrznych jak i zewnętrznych trzeba po prostu umieć korzystać. Nie sztuką jest zatrudnić dobrego eksperta i potem nie wykorzystywać jego potencjału ani nie sztuką jest zapłacenie firmie konsultingowej i włożenie wyników projektu do szuflady.
W obydwu wypadkach jest to marnotrawienie pieniędzy firmy, czego przecież żaden manager nie powinien robić. Powtarzam się, przedmówcy o tym pisali.

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Mariusz Poprawa:
Witam,

Podczas rozmowy, z doświadczonym i cenionym przeze mnie menedżerem w jednej z korporacji, na temat roli specjalisty (nie kierownika) i przyszłości specjalistów w korporacjach, usłyszałem coś co mnie w pierwszej chwili zbulwersowało.
Mianowicie, mój rozmówca stwierdził że: wymagania w stosunku do pracowników w korporacji idą w kierunku miękkich umiejętności kosztem wiedzy eksperckiej' wiedzę ekspercka można kupić na rynku w razie potrzeb.

Dosc krotkowzroczne podejscie. Choc i mocno subiektywne. W sensie jak we wszystkim co humanistyczne, ciezko zdefiniowac czym wlasciwie sa te miekkie umiejetnosci.

Mysle, ze charyzma przyda sie wszedzie, ale raczej by moc w ogole powiedziec to pierwsze slowo, ci co mowia ostatnie juz charyzmy miec nie musza.

Ponadto sa stanowiska, gdzie nie trzeba miec wieeeelkiej wiedzy, a za to pracuje sie w takiej kupie, ze fajnie byloby, zeby sie ludzie nie pozabijali ;)

Zwyczajnie razem i zgodnie mozna wiecej niz grupa skloconych inwidualistow.

Ale to wciaz jest wybor tzw. mniejszego zla. Skoro az tak sie naciska na dobre ludzkie relacje, to zapewne o nie ciezej niz o kwalifikacje. Bo ten prog sie podnosi juz przy samej selekcji cv.

Kazdy kladzie nacisk na to czego mu brakuje - jak jestes glodny to tez pewnie najpierw szukasz restauracji, a potem biblioteki :P
Monika Hołdak

Monika Hołdak Marketing relacyjny
czyli pozostańmy w
kontakcie!

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Tomasz M.:
sa działy w korporacjach gdzie zatrudnia się ekspertów, niestety te działy R&D na przykład w większości ulokowane są nie w Polsce ale w krajach z których pochodzą dane korporacje.

Bingo!
I to ma sens gdyż tak naprawdę wiedza zapewnia przewage konkurencyjną, trzeba ją chronic i o nia dbać, u nas trudno znaleźć ekspertów w korporacjach są tylko specjaliści od zastosowań wszelkiego rodzaju juz wymyślonych wcześniej rozwiązań.

Natomiast tu się nie zgodzę.
U nas specjalistów branżowych jest mnóstwo z głowami często bardziej kreatywnymi od macierzystych jednostek R&D.
Nie tu jest pies pogrzebany..

Oczywiście piszę z punktu swojego widzenia i siedzenia, ale problem stworzenia działu R&D w Polsce z prawdziwego zdarzenia a przynajmniej skali półtechnicznej do prób szarżowych rozbijał się, takie mam wrażenie, o kwestie personalne zarządzających a nie w oparciu o dobra korporacji..

Rozpatrując jednak rzeczywistość korporacyjną z punktu widzenia specjalisty rzeczywiście pozorna praca twórcza w konsekwencji okazywała się odtwórcza zgodnie z wcześniej wymyślonymi schematami nie mówiąc już o narzuconych ramach GMP czy ISO.
Jan D.

Jan D. nie wszystko na raz
- mam ochotę na
zmiany

Temat: Czy jest miejsce na wiedzę ekspercką w korporacjach?

Kamila Sicińska:

Kamila, nie myślałem, że moja wypowiedź byłą tak ostra. Zareagowałaś tak jak konsultant zewnętrzny. Twoje prawo. Odniosłem się tylko do słowa "często" i do wylistowania typowych błędów . Jest to tzw. maniera konsultantów, z którymi się spotykałem, a którzy często, jak mantrę słowo i listę typowych błędów powtarzali. Po prostu jej nie lubie, bo to wszystko już było w "praniu".
Czasami jest tak, że przekaz tylko "pisemny" jest niedoskonały. Możemy założyć, że przeczytałem niezbyt uważnie, jak Ty pisałaś pośpiesznie :-))). Zapewniam przeczytam ją jeszcze raz.
Pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do