konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Witam,

tak się zastanawiam nad konsultingiem... jestem konsultantem w dużej firmie zajmującej się zarządzaniem operacyjnym. Od jakiegoś czasu zauważam u siebie zmiany w sposobie myślenia i boję się co będzie dalej.

Już tłumaczę o co chodzi:

Niedawno rozmawiałem z moim kuzynem, który powiedział mi o nowej pracy na budowie. Jest pomocnikiem majstra i zajmuje się odbieraniem urobionego betonu z wciągarki i przenoszeniem go do majstra aby ten rozprowadził go tam gdzie powinien.

Cały łańcuch wygląda następująco... pracownik numer jeden nakłada beton do wiadra i wciąga go ręcznie na linie na 3 piętro, następnie pracownik numer dwa odbiera wiadro i przekazuje je majstrowi, który wylewa beton na posadzkę i rozprowadza.

W trakcie rozmowy z moim kuzynem pierwszą rzeczą o jakiej pomyślałem to optymalizacja tego procesu. Od razu wpadłem na pomysł aby jednego pracownika zredukować i zorganizować system następująco:

pracownik jeden wciąga beton a pracownik numer dwa odbiera beton i odkłada go w miejsce pracy (w wiadrach bądź wylewa), gdy odstawi odpowiednio dużo betonu zajmuje się rozprowadzaniem betonu a pracownik numer jeden (ten na dole)w tym czasie może np. żwir przesiewać.

Z doświadczenia wiem, że na takim prostym procesie jestem w stanie obniżyć koszty (redukując mojego kuzyna) i zwiększyć wydajność organizując pracę w taki sposób, że jedynka jeszcze np. żwir przesiewa.

Od razu wpadłem na pomysł, że mogę to udowodnić, pokazać na wykresach, sprzedać i na tym zarobić.

Jakiego człowieka to ze mnie czyni?

Oczywiście tego nie zrobiłem ale wszędzie dostrzegam takie sytuacje, w sklepach, na kolei, w firmach klientów, w galeriach handlowych, w pracy, po pracy, na wakacjach... dosłownie wszędzie.

Temat: Consulting - ?????

Według mnie popełniasz pewien błąd - optymalizujesz procesy bez względu na ludzi. Nie chodzi mi o redukcję stanowiska - jak firma będzie miała mniejsze koszty, pewnie postawi więcej domów, a do tego zatrudni dodatkowych ludzi.

Chodzi mi np. o zmęczenie/obciążenie pracownika, albo chociażby taki prosty współczynnik jak płaca i wymagania na danym stanowisku albo doświadczenie.

Przykład: jak facet na dole będzie zasuwał z łopatą przez cały dzień, bez wytchnienia, to się zwyczajnie zmęczy, zacznie popełniać błędy i pracować wolniej.

Nie mówię tego, żeby krytykować case - jest ok. Mówię tylko, żebyś wziął więcej czynników pod uwagę.Michał Ksiądzyna edytował(a) ten post dnia 30.04.10 o godzinie 10:32

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

A ten beton to przypadkiem nie wyschnie jak będzie czekał w wiadrach? Ewentualnie gdy pracownik drugi będzie zapieprzał jak robot to niby jak ma wylać ten beton i dobrze rozprowadzić skoro za chwile będzie musiał odebrać kolejne wiadro z betonem? Nie znam się na rozprowadzaniu betonu, ale chyba trzeba to robić w miarę precyzyjnie?Grzegorz Grochal edytował(a) ten post dnia 30.04.10 o godzinie 10:34

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Grzegorz Grochal:
A ten beton to przypadkiem nie wyschnie jak będzie czekał w wiadrach? Ewentualnie gdy pracownik drugi będzie zapieprzał jak robot to niby jak ma wylać ten beton i dobrze rozprowadzić skoro za chwile będzie musiał odebrać kolejne wiadro z betonem? Nie znam się na rozprowadzaniu betonu, ale chyba trzeba to robić w miarę precyzyjnie?Grzegorz Grochal edytował(a) ten post dnia 30.04.10 o godzinie 10:34

Wiesz... nie chodzi o szczegóły, bo można je sprawdzić dopiero na miejscu.

Pracowałem na budowie i wiem, że beton tak szybko nie zastyga. Jak prac. 2 przygotuje sobie kilka kilkanaście wiader betonu to może spokojnie pracować (kwestia do ustalenia, liczba wiader zależna od szybkości zastygania betonu i czasu rozprowadzania jednego wiadra, czy jak tych wiader się uzbiera więcej to czy ma to wpływ na średni czas rozprowadzania jednego wiadra itp.). Taki system można rozpracowywać w dowolnym stopniu szczegółowości.

Nie chodzi mi o to, że biorę za mało czynników pod uwagę (bo mogę ich wziąć pod uwagę dowolnie dużo), tylko chodzi mi o to, że według tego co mnie nauczono pracownik ma pracować, to zasób taki jak samochód czy wytłaczarka.

I to jest moją zmorą. Zacząłem patrzeć na ludzi oraz ich pracę jak na zasób. I głównie chodzi mi o rozterki moralne a nie o kwestie operacyjne bo te mogę już na miejscu wedle potrzeb dopracować dopasować i zgrać. A to o czym piszę to tylko przykład tego co mi w głowie huczy.

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

A według mnie traktowanie człowieka jako zasób jest nieco błędnym podejściem. Wyobraź sobie, że budowlańcy na brak pracy nie narzekają więc jeśli powiesz im, że będą mieli o 50% więcej obowiązków przy tej samej pensji to raczej należałoby za chwilę szukać nowej ekipy. Bo oni pracę znajdą szybko, a Ty rzetelnych fachowców szybko nie znajdziesz.Grzegorz Grochal edytował(a) ten post dnia 30.04.10 o godzinie 11:04

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Grzegorz Grochal:
A według mnie traktowanie człowieka jako zasób jest nieco błędnym podejściem. Wyobraź sobie, że budowlańcy na brak pracy nie narzekają więc jeśli powiesz im, że będą mieli o 50% więcej obowiązków przy tej samej pensji to raczej należałoby za chwilę szukać nowej ekipy. Bo oni pracę znajdą szybko, a Ty rzetelnych fachowców szybko nie znajdziesz.Grzegorz Grochal edytował(a) ten post dnia 30.04.10 o godzinie 11:04

I tu mnie nie rozumiesz. Mówisz o szczegółach, a mnie o to chodzi, że ja nie chcę traktować ludzi jako zasób tylko jak osoby... podmioty a nie przedmioty, liczby, wydajności, oszczędności i dane.

Wież mi, jestem dobry w tym co robię i nie miałbym najmniejszych skrupułów aby zmienić tym budowlańcom system pracy na akordowy, podnieść wydajność o 30% zredukować załogę o 20% i podnieść zarobki o 10% co w efekcie dałoby spore oszczędności. Czyli zaoszczędziłbym 12% na pensji i zyskał 30% na wydajności co w efekcie daje około 40% zysku firmie. Takie rzeczy robię każdego dnia, jestem w tym dobry, ale coś we mnie pękło i wolę być moralny a nie skuteczny.

I właśnie o tym bym chciał porozmawiać. O moralności a nie o szczegółach przykładu... bo tak możemy gdybać i gdybać a nie o to mi chodzi.

Mówię o tym, że przez moją pracę zmieniłem się i teraz mam rozterki co do zasadności moich działań. Zawsze sobie tłumaczyłem to, że poprawiam efekt ekonomiczny firmy po to by inni pracownicy mieli pracę, że zwalniam 100 osób aby kolejnych 500 mogło pracować... ale coraz częściej zauważam, że to nie jest tak a moja praca służy głównie podnoszeniu wartości firmy bądź zwiększaniu zysku właścicielom... a przecież w tym wszystkim powinno chodzić o coś więcej. To wszystko powinno być bardziej etyczne.

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Dawid G.:
Zawsze sobie tłumaczyłem to, że poprawiam efekt ekonomiczny firmy > po to by inni pracownicy mieli pracę, że zwalniam 100 osób aby
kolejnych 500 mogło pracować... ale coraz częściej zauważam, że to > nie jest tak a moja praca służy głównie podnoszeniu wartości firmy bądź zwiększaniu zysku właścicielom...
Ja bym kierował się własnym poczuciem sprawiedliwości.

Jeśli firma ma stratę, to trzeba oszczędzać, np. optymalizując procesy (choć nie zawsze - czasem aby był zysk trzeba w najpierw pogłębić stratę, ew. może czas zwinąć działalność, bo ludzie są na wyczerpaniu, a efektów nie ma).

Jeśli natomiast są rozsądne zyski, to w żadnym wypadku nie dusiłbym ludzi, wręcz przeciwnie - podniósł płace, porobił inwestycje. Właśnie dlatego, że absurdalna pogoń właścicieli za coraz większym zyskiem jest nieetyczna. Oczywiście w tej sytuacji mogą Cię zwolnić.

Jednak można naprawdę wiele ukryć. Sam przez parę lat pracowałem na 70-80% możliwości, niektórych działań mogących przynieść zysk zaniechałem - po prostu uznałem, że przy umówionej płacy nie będę się nadmiernie wysilać, bo nie mam ochoty, by ktoś nabijał kieszenie moją pracą.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Consulting - ?????

Pierwsze: proletariackie podejście do pracy nigdy się nie sprawdza.

Drugie: to, że się zastanawiasz jak to powinno wyglądać to raczej dowód na potrzebe wakacji - ja również czasami widze w snach hotele w ktorych prowadze szkolenie - czy to coś oznacza? Nie sądzę.

Trzy: nie ma czegoś takiego jak poczucie sprawiedliwości - mogą byc normy, zasady, przekonania ale poczucie sprawiedliwości oznacza, że zabijając niewinną osobę mówisz sobie- mam przeczucie, że ona mogla kiedys zabic zatem dobrze ze ja zrobiłem to wcześniej - masz poczucie sprawiedliwości jak w morde strzelił.

W biznesie trzeba kierować się ekonomią i rozsądkiem. Decyzje mają byc merytoryczne a nie emocjonalne. Lepiej mieć 50 dobrych pracowników, którzy mogą cieszyć się z pensji niż 100, którzy myślą jak zakrecić cos na boku bo im nie starcza do pierwszego.

Cztery - ludzie to zasoby kompetencji - takie małe akumulatory. Myśląc o ich zasobach (kompetencjach) nie traktujesz ich przedmiotowo tylko właśnie podmiotowo. Paradoksalnie jak zaczniesz o nie dbać i sztucznie utrzymywać zaczniesz ich traktować jak przedmiot, ktory potrzebuje twojej opieki - jak kwiatek, który nie podlewany zdechnie na nawet najbardziej słonecznym parapecie.

Rozumiem twoje dylematy Dawid - i z całym szacunkiem do nich uważam, że lamentujesz a problemy z ich interpretacją wynikają z tego, że nie masz dokładnie świadomości jak swoje zachowanie zakwalifikować - a jeśli to robisz to robisz to błednie.

Miłego
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Consulting - ?????

Dawid G.:
W trakcie rozmowy z moim kuzynem pierwszą rzeczą o jakiej pomyślałem to optymalizacja tego procesu. Od razu wpadłem na pomysł aby jednego pracownika zredukować i zorganizować system następująco:

pracownik jeden wciąga beton a pracownik numer dwa odbiera beton i odkłada go w miejsce pracy (w wiadrach bądź wylewa), gdy odstawi odpowiednio dużo betonu zajmuje się rozprowadzaniem betonu a pracownik numer jeden (ten na dole)w tym czasie może np. żwir przesiewać.

Z doświadczenia wiem, że na takim prostym procesie jestem w stanie obniżyć koszty (redukując mojego kuzyna) i zwiększyć wydajność organizując pracę w taki sposób, że jedynka jeszcze np. żwir przesiewa.
Podstawowy problem polega na tym, że nie możesz odstawić betonu i iść po następne wiadro, bo szlag trafi beton.
Zredukujesz pracownika i po pierwszym "zmagazynowaniu betonu będziesz miał problem z materiałem. Chyba, że zatrudnisz dodatkowego pracownika, który te "zmagazynowane" wiadra będzie wibrował.
NO nie wiem czy to mądre.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 01.05.10 o godzinie 13:11

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Artur Kucharski:
Pierwsze: proletariackie podejście do pracy nigdy się nie sprawdza.

Drugie: to, że się zastanawiasz jak to powinno wyglądać to raczej dowód na potrzebe wakacji - ja również czasami widze w snach hotele w ktorych prowadze szkolenie - czy to coś oznacza? Nie sądzę.

Trzy: nie ma czegoś takiego jak poczucie sprawiedliwości - mogą byc normy, zasady, przekonania ale poczucie sprawiedliwości oznacza, że zabijając niewinną osobę mówisz sobie- mam przeczucie, że ona mogla kiedys zabic zatem dobrze ze ja zrobiłem to wcześniej - masz poczucie sprawiedliwości jak w morde strzelił.

W biznesie trzeba kierować się ekonomią i rozsądkiem. Decyzje mają byc merytoryczne a nie emocjonalne. Lepiej mieć 50 dobrych pracowników, którzy mogą cieszyć się z pensji niż 100, którzy myślą jak zakrecić cos na boku bo im nie starcza do pierwszego.

Cztery - ludzie to zasoby kompetencji - takie małe akumulatory. Myśląc o ich zasobach (kompetencjach) nie traktujesz ich przedmiotowo tylko właśnie podmiotowo. Paradoksalnie jak zaczniesz o nie dbać i sztucznie utrzymywać zaczniesz ich traktować jak przedmiot, ktory potrzebuje twojej opieki - jak kwiatek, który nie podlewany zdechnie na nawet najbardziej słonecznym parapecie.

Rozumiem twoje dylematy Dawid - i z całym szacunkiem do nich uważam, że lamentujesz a problemy z ich interpretacją wynikają z tego, że nie masz dokładnie świadomości jak swoje zachowanie zakwalifikować - a jeśli to robisz to robisz to błednie.

Miłego

Może i masz rację... jest sporo prawdy w tym co mówisz jednak trudno jest mi się z tym pogodzić, że akurat w mojej pracy ekonomika wygrywa z... no właśnie, czy moralnym jest zwolnić 100 osób aby uratować 500... czy jest to etyczne. TAK. Jednak w zależności od tego jak się na ten temat spojrzy interpretacja może być zupełnie różna.

Stoję na rozdrożu i zastanawiam się jaką głębszą wartość niesie za sobą praca konsultanta/managera... nie chciałbym kiedyś spojrzeć w tył i zobaczyć procesy, wykresy, wskaźniki tylko firmy, ludzi, przyjaciół. A czuję, że chyba to właśnie gdzieś zgubiłem.

Zgadzam się, że lamentuję. W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, że jest po prostu trudno. Ponieważ słabości nigdy nie okazuję w domu lub broń Bóg w pracy to forum gdzie jest mnóstwo ludzi takich jak ja, z podobnymi przeżyciami to fajne miejsce by wyklarować w głowie wizję tego czego ja tak naprawdę chcę.

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Dagmara D.:
Dawid G.:
W trakcie rozmowy z moim kuzynem pierwszą rzeczą o jakiej pomyślałem to optymalizacja tego procesu. Od razu wpadłem na pomysł aby jednego pracownika zredukować i zorganizować system następująco:

pracownik jeden wciąga beton a pracownik numer dwa odbiera beton i odkłada go w miejsce pracy (w wiadrach bądź wylewa), gdy odstawi odpowiednio dużo betonu zajmuje się rozprowadzaniem betonu a pracownik numer jeden (ten na dole)w tym czasie może np. żwir przesiewać.

Z doświadczenia wiem, że na takim prostym procesie jestem w stanie obniżyć koszty (redukując mojego kuzyna) i zwiększyć wydajność organizując pracę w taki sposób, że jedynka jeszcze np. żwir przesiewa.
Podstawowy problem polega na tym, że nie możesz odstawić betonu i iść po następne wiadro, bo szlag trafi beton.
Zredukujesz pracownika i po pierwszym "zmagazynowaniu betonu będziesz miał problem z materiałem. Chyba, że zatrudnisz dodatkowego pracownika, który te "zmagazynowane" wiadra będzie wibrował.
NO nie wiem czy to mądre.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 01.05.10 o godzinie 13:11

Czas wiązania betonu zależy od jego konsystencji oraz współczynnika c/w (czyli cement/woda) i wynosi od kilku do kilkunastu godzin. Wiązanie betonu jest stopniowe, znamionową wytrzymałość osiaga po ok. 3 tygodniach.

Znając dokładny współczynnik c/w możemy określić czas jaki mamy aby go w wiadrze wykorzystać. Obliczając czas niezbędny do rozprowadzenia wiadra (np. obserwacje na miejscu) można ustalić dokładną liczbę wiader jakie pracownik może "zmagazynować" na stanowisku pracy.

Pzdr.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Consulting - ?????

Jak dorzucisz do tego 25 stopni ciepła to nagle - nie wiedzieć czemu - zaczyna się problem.

Temat: Consulting - ?????

Dagmara D.:
Jak dorzucisz do tego 25 stopni ciepła to nagle - nie wiedzieć czemu - zaczyna się problem.
Nie ważne czyj beton szybciej schnie i czy case sam w sobie ma sens.

Ważniejsze jest to, że najwyraźniej ktoś się tu wypalił i szuka siebie. Artur dobrze to określił - jeśli nie ma wprowadzania zmian na lepsze, a biznes to zarabianie pieniędzy, a nie utrzymywanie pracowników, to coś tu nie gra.

A jeśli Dawid ma problem z tym, że się usprawnień nie wprowadza, to może powinien założyć własną firmę i tam szaleć z optymalizacją.

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Pewnie, że tak. Ale mimo tych 25 stopni czas wiązania cementu w zależności od parametrów cementu (np. powierzchnia właściwa cementu, producent, wytrzymałość itp.) od parametrów betonu, które zamierzamy osiągnąć (inne parametry ma szlichta a inne beton konstrukcyjny), czynników jest cała masa ale i tak czas wiązani to więcej niż kilkanaście sekund.

Np. cement, który wykorzystujemy jest cementem portlandzkim CEM I o klasie 32,5 [MPa] w temperaturze około 22 stopni wiemy, że początek czasu wiązania jest większy od 45 minut, a koniec czasu wiązania jest mniejszy od 10 godzin.

Znając te parametry ustalamy, że pracownik może magazynować cement nie dłużej niż 45 minut. Jednak czas rozprowadzania jednego wiadra to 5 minut czyli takich wiader możemy "zmagazynować" 9, jednak pracownicy potrzebują 10 minut na zmagazynowanie wiader więc maksymalnie możemy ich zmagazynować 7, ale na budowie często panują zmienne warunki przez co ograniczamy liczbę wiader do 6. 6 wiader pracownik rozprowadza 6x5= 30 minut. Oznacza to, że ma 30 minut na rozprowadzanie betonu, 10 minut na przygotowanie i 5 minut w zapasie.

Dla zaspokojenia wszelkich potrzeb firmy opracowujemy tabelę wiązania cementu w zależności od warunków pogodowych i rodzaju cementu oraz założeń technologicznych betonu. Robimy to wykonując w różnych warunkach badanie wiązania betonu bądź zlecając takie badanie firmie wyspecjalizowanej.

Tyle apropos case i wiązania cementu.

Nie chodzi mi o case tylko o to, że chyba czas zmienić coś w swoim życiu.Dawid G. edytował(a) ten post dnia 01.05.10 o godzinie 14:13

konto usunięte

Temat: Consulting - ?????

Michał Ksiądzyna:
Dagmara D.:
Jak dorzucisz do tego 25 stopni ciepła to nagle - nie wiedzieć czemu - zaczyna się problem.
Nie ważne czyj beton szybciej schnie i czy case sam w sobie ma sens.

Ważniejsze jest to, że najwyraźniej ktoś się tu wypalił i szuka siebie. Artur dobrze to określił - jeśli nie ma wprowadzania zmian na lepsze, a biznes to zarabianie pieniędzy, a nie utrzymywanie pracowników, to coś tu nie gra.

A jeśli Dawid ma problem z tym, że się usprawnień nie wprowadza, to może powinien założyć własną firmę i tam szaleć z optymalizacją.

Hehe... swoją firmę już mam... procedury przygotowane, normy gotowe, system kontroli jest, plany zrobione. Cele SMART, są.

Pracownicy zadowoleni z pensji... są.

:)
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Consulting - ?????

Michał Ksiądzyna:
Dagmara D.:
Jak dorzucisz do tego 25 stopni ciepła to nagle - nie wiedzieć czemu - zaczyna się problem.
Nie ważne czyj beton szybciej schnie i czy case sam w sobie ma sens.

Ważniejsze jest to, że najwyraźniej ktoś się tu wypalił i szuka siebie. Artur dobrze to określił - jeśli nie ma wprowadzania zmian na lepsze, a biznes to zarabianie pieniędzy, a nie utrzymywanie pracowników, to coś tu nie gra.

A jeśli Dawid ma problem z tym, że się usprawnień nie wprowadza, to może powinien założyć własną firmę i tam szaleć z optymalizacją.


Wiesz, nie jest ważne czy beton schnie czy nie - tylko do czasu, gdy wprowadzający usprawnienia nie sprowadzi katastrofy,
Czasem nam się wydaje, że wiemy wszystko lepiej niż inni :):)
Niemniej na wypalenie najlepsze jest założenie własnej firmy i branie odpowiedzialności za własne poczynania. Wtedy można sobie już zacząć eksperymentować - nawet z betonem.
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Consulting - ?????

Dawidzie,

Podoba mi się to, że nie szukasz prostych rozwiązań. Nie chodzi o to, by komplikować - "sprzeniewierzyłbym się zasadzie, którą głoszę za Carlem von Clauzewitzem: "Wszystko należy upraszczać w największym, możliwym stopniu, ale nie bardziej". Właśnie: maksymalnie upraszczać, ale w sposób przemyślany.

Konsultanci z firm konsultingowych nie są zazwyczaj ekspertami (to nie uwaga pod Twoim adresem :o). Są to zazwyczaj młodzi, dobrze wykształceni ludzie, którzy - tak, jak to przedstawiłeś - potrafią uprościć proces, wykazać to na papierze, a nawet w praktyce. Jednak po pewnym czasie okazuje się, że to nie działa. Czynników jest wiele, ale tylko ekspert (czytaj: ktoś z dużą wiedzą i jeszcze większym doświadczeniem) potrafi wybrać te istotne.

Mają rację zarówno Artur (ekonomia i rozsądek), jak i Michał (ludzie). Dziwi mnie jednak, że - szczególnie Artur :o) - nie zauważa ścisłego związku ludzi i procesów, które realizują. Procesy bez ludzi nie mają sensu, nie funkcjonują. Były już próby pełnej automatyzacji produkcji - nie dały oczekiwanych rezultatów.

Nie chcę być postrzegany jako orędownik jednej metody, czyli ciągłego doskonalenia w wydaniu Lean Thinking, czy Kaizen. Warto jednak zapoznać się z nimi, chociażby dlatego, że pokazują, jak istotne jest tzw. równoważenie obciążenia. Proces da się uprościć tak, by jeden człowiek ładował wiadra z betonem (ciężka praca), a jak tego nie robi - przesiewał żwir (także ciężka praca). Jak to już zauważono - szybko "zejdzie mu para" i albo zacznie popełniać błędy, albo padnie wyczerpany.

O procesie, a nawet o firmie, w której realizowanych jest co najmniej kilka procesów głównych, należy myśleć całościowo. Lanie betonu wygląda prosto, ale jak ludzie raz zauważą, że upraszczanie procesu (lania betonu) wiąże się z redukcją zatrudnienia, to na tym zakończy się cała sprawa. Pracownicy są w stanie udowodnić, że "lepiej się nie da". Upraszczając lanie betonu musisz pomyśleć - nawet nie ze względów sentymentalnych, czy etycznych, ale czysto ekonomicznych - w jaki sposób wykorzystać "uwolnione zasoby" i ludzi realizujących udoskonalone lanie betonu.

Lubię posługiwać się cytatami, by nie czerpać tylko z własnej głowy, więc i teraz podam coś, co moim zdaniem pasuje. Jak doskonaląc zadbać, by niczego nie zaprzepaścić: „Podczas II Wojny Światowej generał Marshall obstawał przy tym, by zwalniać każdego mniej niż wybitnego generała. [...] Ale Marshall podkreślał również z naciskiem, że odebranie komuś dowództwa jest w mniejszym stopniu osądem zwolnionego, niż dowódcy, który go mianował. [...] Mianowanie go było moją pomyłką, a więc teraz do mnie należy odkryć, co on potrafi.” – „Menedżer Skuteczny”, Peter F. Drucker, str. 129

Czyli: udoskonalaj proces, wyrównaj obciążenie, znajdź zajęcie dla "uwolnionego zasobu". Wtedy wszyscy zaakceptują Twoje doradztwo i chętnie pomogą w realizacji tego, co zaproponujesz. Znacznie trudniejsze, ale skuteczne (próbowałem :o)

PozdrawiamHenryk M. edytował(a) ten post dnia 05.05.10 o godzinie 17:22
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Consulting - ?????

Bardzo doceniam Twoją postawę Dawid i fakt, że dyskutujesz o swoich wątpliwościach.
Dawid G.:
Może i masz rację... jest sporo prawdy w tym co mówisz jednak trudno jest mi się z tym pogodzić, że akurat w mojej pracy ekonomika wygrywa z... no właśnie, czy moralnym jest zwolnić 100 osób aby uratować 500... czy jest to etyczne. TAK. Jednak w zależności od tego jak się na ten temat spojrzy interpretacja może być zupełnie różna.
Perspektywa jest jedna:
Zostałeś wynajęty do konkretnego zadania - proponujesz to co ci wyszło z Twojej pracy, kwestia jeszcze wspomnieć o zagrożeniach i przedstawiłes pełną informację. NIe możesz "obwiniać" się za decyzje, które nie są w Twojej gestii.

Stoję na rozdrożu i zastanawiam się jaką głębszą wartość niesie za sobą praca konsultanta/managera... nie chciałbym kiedyś spojrzeć w tył i zobaczyć procesy, wykresy, wskaźniki tylko firmy, ludzi, przyjaciół. A czuję, że chyba to właśnie gdzieś zgubiłem.
Jak pisałem wcześniej. Zrób sobie wakacje a może sie zdarzyć, że to co zostawiłes w tyle cię dogoni.

Zgadzam się, że lamentuję. W życiu każdego z nas przychodzi taki moment, że jest po prostu trudno. Ponieważ słabości nigdy nie okazuję w domu lub broń Bóg w pracy to forum gdzie jest mnóstwo ludzi takich jak ja, z podobnymi przeżyciami to fajne miejsce by wyklarować w głowie wizję tego czego ja tak naprawdę chcę.
Sam fakt, że wiesz, że to lament już daje ci 60% sukcesu poradzenia sobie z nim. Zgadzam się z Tobą - każdy ma czas na lament. Nawet ja:)

Miłego
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Consulting - ?????

Henryk M.:
Dziwi mnie jednak, że - szczególnie Artur :o) - nie zauważa ścisłego związku ludzi i procesów, które realizują. Procesy bez ludzi nie mają sensu, nie funkcjonują. Były już próby pełnej automatyzacji produkcji - nie dały oczekiwanych rezultatów.
Ciekawy jestem Henryk na podstawie jakich słów wyciągnąłeś taki wniosek?

Miłego
Henryk M.

Henryk M. Project Management /
Lean Management /
Systems Engineering

Temat: Consulting - ?????

Wniosek, Arturze, wyciągnąłem na podstawie stanowczości Twojej wypowiedzi. Mogę się jednak mylić - może chciałeś tylko podkreślić aspekt ekonomiczny :o)

Ja uważam, że to ludzie tworzą procesy i je realizują - dla ludzi. Ludzie są centralnym elementem każdego procesu (piszę o procesach tworzonych przez ludzi, nie o np. procesie podziału komórek). Dlatego akcentowanie przede wszystkim aspektu ekonomicznego uważam za przesadne ograniczenie. Tylko tyle.

Pozdrawiam



Wyślij zaproszenie do