Temat: Co robić, żeby pracownicy mówili?
Tomasz NOWICKI:
Artur Kucharski:
Tomasz NOWICKI:
A jeśli chodzi o główne pytanie, to moim zdaniem czas metod, technik i narzędzi budowania zaufania lub zachęcania do dobrej komunikacji dawno minął. Uczciwa postawa i szacunek wystarczą, aby pracownicy mówili. Zwłaszcza w sytuacji zespołów / działów złożonych z pracowników o wysokich kompetencjach.
Pamiętaj o moim pytaniu:
co oznacza szacunek i uczciwa postawa wg. Ciebie.
Miałem już nic nie mówić, ponieważ nie sądzę, aby ktoś czerpał z naszej odbiegającej od tematu rozmowy jakiekolwiek korzyści, ale na to jedno pytanie jestem Ci faktycznie winien odpowiedź. Choć przyznaję, że mówiąc o "szacunku i uczciwej postawie" miałem na myśli tylko jedno pojęcie: integrity.
Integrity oznacza przede wszystkim traktowanie innych tak, jak chciałbyś być Ty traktowany. Ale również robienie tego, co mówisz, że robisz i ponoszenie odpowiedzialności za swoje działania. Powinienem dodać jeszcze coś o prawdzie i etyce, ale zacząłbym tłumaczyć trudne pojęcie jeszcze trudniejszymi (lub pojęcia szczegółowego ogólnym, bo przecież bycie
"zintegrowanym" to jedno z podstawowych zagadnień etyki...).
Lubie polskie określenia. Jeżyk polski jest piękniejszy niż angielskie, makaronizmy wyszły z mody.
Nie zgadzam się z Toim twierdzeniem. Traktowanie innych jakby sie chciało być samym traktowanym w zarządzaniu nie ma najmniejszego sensu. Wynika to w oczywisty sposób z technik zarządzania i dojrzałości zawodowej zespołu. Pomijam fakt Tomek, że piszesz jedno a masz na myśli co innego - typowy błąd związany z treścia i intencjami (wcześniej pisałem, że nie sztuką jest mieć czyste intencje - zakładam, że masz je czyste, lecz najważniejsze to jest je wyjaśnić. Jest piekny dowód na słuszność moich słów). Najgorszy jednak w tym wszystkim jest fakt, że to o czym piszesz zaledwie częściowo odnosi się do komunikowania, dostosowania komunikacji do możliwości rozmówcy, dobrania jakości i treści komunikatów. To co napisałeś to wiec wyborczy menedżera, który nie wie co konkretnego napisać ale wie jakie piękne hasła wyborcze zacytować.
Mam nadzieję, że ta odpowiedź Cię zadowala? Jeśli masz więcej pytań, chętnie odpowiem. Jeśli będzie trzeba podam przykłady, bo jakoś tak się składa, że staram się nie teoretyzować a mówić o tym, co sprawdzone.
Jak się dommyślasz, nie, nie zadowala. Wręcz przeciwnie, nie wnosi nic ani do komunikacji a jak juz pisałem, pokazuje, że co innego piszesz a co innego myslisz. Zakładam, że zmieniłeś sens swojej wypowiedzi bo doświadczyłeś jak bardzo trudno byłoby ci opisać co to jest uczciwa postawa i szacunek. Ja stawiam, że tego poprostu nie wiesz. Czyli mamy kolejny błąd komunikacyjny, który jest w tej treści - uzywanie haseł bez wyjaśnienia ich znaczenia. Oznacza to, że pozwalasz na dowolność interpretacji - zatem pozwalasz na bardzo duż błedy.
Btw, zwróć uwagę, że w całym moim poście nie napisałem niczego na Twój temat - jeśli masz ochotę dalej rozmawiać przyjmij, że ta zasada jest warunkiem.
Piszemy do siebie, dlaczego mam nie pisac niczego na twój temat? Rozumiem, że chodzi ci o zasadę komunikacji, która polega na koncentrowaniu się na działaniach i postawach a nie na człowieku? O to chodzi?
Żeby ci ułatwić, piszę o tym co napisałeś i wnioskuje z tego co napisałeś. Jeżeli jest coś z czym sie nie zgadzasz, zawsze masz możliwość odpowiedzi.
Prytaczasz zasadę, która jest nam obca (nam Polakom) z racji naszej kultury (oczywiście nie osobistej). Jest to zasada przyciągnięta zza oceanu, która nijak sie ma do naszych predyspozycji. Przy tej okazji zachęcam cię do zapoznania sie nie tylko z literaturą amerykańską nt. zarządzania.
Miłego