Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Co można z firmy zabrać, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Czy handlowiec ma prawo zabrać ze sobą "swoich" klientów?
Czesław Mika

Czesław Mika rozważam podjecie
nowego wyzwania
zawodowego ;)

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

oficjalnie nie ma takiego prawa;)
Arkadiusz B.

Arkadiusz B. Dyrektor Obszaru
Detalicznego - ING
Bank Śląski S.A.

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Z pozycji firmy nie ma prawa, gdyz firma utrzymuje, ze za zdobycie tych klientow, czyli sprzedaz otrzymal wynagrodzenie, firma po prostu mu za to zaplacila. Jednak oczywiscie w praktyce handlowiec i tak zabiera jakas czesc klientow do nowej firmy, ciezko to dotychczasowemu pracodawcy udowodnic i mysle, ze nawet nikt sie nie stara. Po prostu nowy handlowiec ma byc lepszy od starego handlowca i przyniesc znow firmie "worek" klientow. I biznes sie kreci :)

konto usunięte

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Michał Ksiądzyna:
Co można z firmy zabrać, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Czy handlowiec ma prawo zabrać ze sobą "swoich" klientów?

to regulują umowy o zakazie konkurencji
a jak jest w praktyce...? czy firmy zatrzymuja dobrych handlowców ? , czy wolą nowych bo licza na nowa baze klientów....?
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Michał Ksiądzyna:
Co można z firmy zabrać, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Czy handlowiec ma prawo zabrać ze sobą "swoich" klientów?
Nie ma prawa. Ale znanych jest wiele przypadków, gdzie klienci odeszli sami za handlowcem. Jeśli faktycznie był tak dobry. A jeśli klient odszedł sam, z własnej woli, obawiam się, że ciężko będzie udowodnić złą wolę handlowca.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Kapcioszki można zabrać, swój kubek, roślinkę..

konto usunięte

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Michał Ksiądzyna:

Czy handlowiec ma prawo zabrać ze sobą "swoich" klientów?

jezeli ktos posiada autentycznie taka mozliwosc, to ma dowod, ze juz moze prowadzic swoj wlasny biznes....

konto usunięte

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Dagmara D.:
Kapcioszki można zabrać, swój kubek, roślinkę..

hehehe... fakt to można zabrać :)Jolanta G. edytował(a) ten post dnia 08.05.09 o godzinie 14:16

konto usunięte

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Michał Ksiądzyna:
Co można z firmy zabrać, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Czy handlowiec ma prawo zabrać ze sobą "swoich" klientów?


Michale

Jeżeli zwalniasz dobrego handlowca - czy on sam zmienia pracę na lepszego pracodawcę musisz się liczyć z tym, że i tak, czy tego chcesz czy nie zabierze ze sobą swoją bazę danych klientów!
Dlatego nie warto pozbywać się handlowców z firmy.
Handlowcy odchodzą z firmy obecnej do nowej, bo najczęściej nie mają szans na awans, mają szefa mobera, albo otrzymali lepsze warunki od konkurencji. Handlowcy z zasady nie są frajerami i wiedzą, że ich szansę na pracę i awans w nowej firmie poważnie wzrastają jak mają swoją bazę klientów! Ze swoją bazą klientów też mogą szybciej zastartować i się rozpędzić handlowo w nowej firmie!
Dobrych handlowców trzeba dopieszczać i awanasować to nie będą zmieniać pracy i wynosić baz danych swoich klientów!Dariusz Szul edytował(a) ten post dnia 08.05.09 o godzinie 13:37
Maciej L.

Maciej L. Kierownik Produktu -
automatyka budynkowa

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Umowa o zakazie konkurencji raczej mówi o tym że nie można równocześnie pracować dla konkurencji, a po odejściu z firmy to już twoja wola co robisz. Chyba, że miałeś umowę lojalnościową i firma płaci ci po odejściu, za niepracowanie w branży.

konto usunięte

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Maciej L.:
Umowa o zakazie konkurencji raczej mówi o tym że nie można równocześnie pracować dla konkurencji, a po odejściu z firmy to już twoja wola co robisz. Chyba, że miałeś umowę lojalnościową i firma płaci ci po odejściu, za niepracowanie w branży.

Maćku

Dobry - skuteczny i mądry handlowiec nigdy nie podpisuje żadnych umów o zakazie pracy w konkurencji!
Te zakazy to absurd i lipa oraz gwałcenie praw obywatelskich.
Jeżeli jakaś firma już na początku daje handlowcowi do podpisu takiego gniota to trzeba jak najdalej uciekać z tej firmy!
Ewentualnie zaproponować bardzo wysokie odszkodowanie w wysokości np 500.000,- zł za niepracowanie w konkurencji przez okres 3 lat!
Zaraz będzie wszystko jasne czy mamy do czynienia z poważną firmą czy z drenażem muzgów i kontaktów handlowców!
Są firmy, które dają takiego gniota do podpisu i po 3 miesiącach zwalniają biedaka oczywiście po przejęciu jego kontaktów, dlatego nigdy nie podpisujmy takich umów!

Dario

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

A moze to klient wybiera, tego handlowca, z ktorym chce pracowac...i tego pracodwacy nie rozumieja, a moze rozumieja, ale zgodnie beda mowic, ze NIE WOLNO...a co maja powiedziec, przeciez prawo za nimi stoi,a prawo w tym wypadku jest martwe...Przemysław Wojtasik edytował(a) ten post dnia 11.05.09 o godzinie 21:16

konto usunięte

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Przemysław Wojtasik:
A moze to klient wybiera, tego handlowca, z ktorym chce pracowac...

tu chodzi raczej o spis potencjalnych klientow zainteresowanych danych tematem...
taki spis klientow jest podstawa istnienia wielu firm
znam przyklad kiedy ktos "wzial" taka baze klientow z komputera szefa i sprzedal na tzw czarnym rynku... to ma wymierna wartosc.
(w tym przypadku chodzilo o klientow zainteresowanych zbudowaniem basenu przydomowego, wiec oszczednosc czasopieniedzy na reklamie firm chcacych dotrzec do takich potencjalnych klientow jest bardzo duza).
uwazam, ze zabieranie klientow ze starej firmy do nowej jest rownoznaczne z kradzieza i powinno byc karalne. spis klientow firmy nigdy nie byl i nie bedzie wlasnoscia pracownika. tak samo jak spis dostawcow, jak warunki umow z innymi firmami, itp.
przed kradzieza istotnych informacji firmy powinny sie zabezpieczac...

bo co to znaczy "swoich klientow" dla handlowca, ktory nie pracuje dla siebie?:
"zaprzyjaznionych"?
"tych, ktorych on pozyskal"?
"tych, ktorych firma pozyskala dzieki akcji reklamowej"?
.....
okreslenie "moja zona" nie oznacza, ze jest ona wlasnoscia meza... wiec bez przesady, ale "moi klienci" nie sa moja wlasnoscia jezeli pracuje dla kogos a przypisani sa do firmy, w ktorej pracuje.Małgorzata Kamienska edytował(a) ten post dnia 12.05.09 o godzinie 01:39
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

A co w przypadku, gdy dobry handlowiec ma ze swoimi klientami przyjazne stosunki? Bliższe określeniu przyjacielskie? I ma w swoim prywatnym notesie ich prywatne numery telefonów. Wiadomo przecież nie od dziś, że skuteczność takiego handlowca to nie tylko oferta, ale też osobowość.
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Powiem jedno. Jakakolwiek zmiana przepisów, zaostrzenie kar w tej kwestii nic. Nie pomoże. To, co natomiast może pomóc to ETYKA i dbanie o własnych handlowców + uczciwość pracodawców. Jeśli jesteś szefem, który stosuje wobec zespołu nieuczciwe "zagrywki"... To się potem nie dziw.
Łukasz Krzysztof P.

Łukasz Krzysztof P. Aude aliquid
dignum...

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

To ogólna uwaga. Więc nie bierzcie tego do Siebie:-)

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Małgorzata Kamienska:
Przemysław Wojtasik:
A moze to klient wybiera, tego handlowca, z ktorym chce pracowac...

tu chodzi raczej o spis potencjalnych klientow zainteresowanych danych tematem...
taki spis klientow jest podstawa istnienia wielu firm
znam przyklad kiedy ktos "wzial" taka baze klientow z komputera szefa i sprzedal na tzw czarnym rynku... to ma wymierna wartosc.
(w tym przypadku chodzilo o klientow zainteresowanych zbudowaniem basenu przydomowego, wiec oszczednosc czasopieniedzy na reklamie firm chcacych dotrzec do takich potencjalnych klientow jest bardzo duza).
uwazam, ze zabieranie klientow ze starej firmy do nowej jest rownoznaczne z kradzieza i powinno byc karalne. spis klientow firmy nigdy nie byl i nie bedzie wlasnoscia pracownika. tak samo jak spis dostawcow, jak warunki umow z innymi firmami, itp.
przed kradzieza istotnych informacji firmy powinny sie zabezpieczac...

bo co to znaczy "swoich klientow" dla handlowca, ktory nie pracuje dla siebie?:
"zaprzyjaznionych"?
"tych, ktorych on pozyskal"?
"tych, ktorych firma pozyskala dzieki akcji reklamowej"?
.....
okreslenie "moja zona" nie oznacza, ze jest ona wlasnoscia meza... wiec bez przesady, ale "moi klienci" nie sa moja wlasnoscia jezeli pracuje dla kogos a przypisani sa do firmy, w ktorej pracuje.Małgorzata Kamienska edytował(a) ten post dnia 12.05.09 o godzinie 01:39

Nic na to sie poradzic nie da...trzeba tak oplacac handlowca, by nie chcialo mu sie gdziekolwiek przechodzic. Jak patrze na Polskich wlascicieli firm (z calym szacunkiem dla Pani) to mi sie wymiotowac chce. Jakby mogli, to by zjedli spod siebie. Pracownicy ledwo wiaza koniec z konccem wyplate, a szef sobie nowe BMW kupi....taka jest rzeczywistosc. Patologia byl, jest i bedzie nic sie nie zmieni i nikt nie jest w stanie na to wplynac. Skoro czegos sie nie da udowodnic, to oznacza, ze oskarzony jest niewinny...Mozemy sobie rozmawiac na temat etyki postepowania handlowca. Nie wpadlbym na pomysl sprzedazy bazy danych, ale przyznam, ze wykorzystywale swoje kontakty z klientami, by z nimi handlowac innymi materialami, ale odmiennymi od tych, ktore sprzedawalem u poprzedniego pracodawcy. Handel w dniu dzisiejszym to juz nie to samo, co kiedys. Na swojej drodze tylko czasmi spotykam handlowca z ktorym przyjemnie jest pohandlowac...a wiem jak sie to robi i jak zodobywa sie klienta i go zatrzymuje przy sobie...ale juz strikte handlowcem nie bede...czlowiek sie ulata,a wlasciciel tak podniesie traget, by handlowiec go nie osiagnal...itd itp... mozna tak rozmawiac bez konca. Ukradl ktos jakies dane, to do sadu, a nie na forum.

Pozdr
Przemo
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Taaak ja znam też baaardzo doświadczonych hadlowców, ktorzy pomimo, że niczego nie sprzedali przez 3 m-ce chcieliby dostać podwyżkę, nowy samochód, lepszą komórę i asystentkę "bo nie dają rady i w zasadzie to chcieliby zarządzać zespołem" (fakt prawdziwy)- więc może nie generalizujmy.

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Dagmara D.:
Taaak ja znam też baaardzo doświadczonych hadlowców, ktorzy pomimo, że niczego nie sprzedali przez 3 m-ce chcieliby dostać podwyżkę, nowy samochód, lepszą komórę i asystentkę "bo nie dają rady i w zasadzie to chcieliby zarządzać zespołem" (fakt prawdziwy)- więc może nie generalizujmy.

Coz przypadki chodza po ludziach:) sa zli i dobrzy policjanci.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Co można, a czego nie można, przy zmianie pracy?

Przemysław Wojtasik:
Dagmara D.:
Taaak ja znam też baaardzo doświadczonych hadlowców, ktorzy pomimo, że niczego nie sprzedali przez 3 m-ce chcieliby dostać podwyżkę, nowy samochód, lepszą komórę i asystentkę "bo nie dają rady i w zasadzie to chcieliby zarządzać zespołem" (fakt prawdziwy)- więc może nie generalizujmy.

Coz przypadki chodza po ludziach:) sa zli i dobrzy policjanci.
Jasne - dlatego nie należy generalizować. Jak w życiu - są ludzie i taborety :)



Wyślij zaproszenie do