Temat: Co mówić podwładnym?
Źle mnie zrozumiałeś. Oczywiście, że było to uogólnienie, wszystko zależy od pracowników. Inżynier zajmujący się linią produkcyjną jeśli jest kreatywny, to raczej dobrze. Ale od kierowcy, kuriera, operatora wózka widłowego w dużym magazynie wymagam ścisłego stosowania się do poleceń, procedur, zasad, regulaminów, czy jak to się w różnych miejscach nazywa. Jeśli mam logistyka w magazynie, to on ma być kreatywny, a pracownicy mają ściśle przestrzegać tego, co ustali logistyk. Jeśli mam inżyniera na produkcji, który operuje całą linią, ma być kreatywny, ale od osoby, której zadaniem jest przykręcenie śrubki, wymagam tylko tego, żeby dobrze ją przykręciła. Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli.
Nasz statek tonie, bo za mało sprzedajemy, tracimy klientów, zróbmy coś z tym. Tyle dla ogółu. Potem poszczególne osoby dostają konkretne wytyczne i dodatkowe, potrzebne im dane. Odpowiednie osoby zajmują się restrukturyzacją kosztów, inne szykują nową, odświeżoną ofertę, jeszcze inne mają za zadanie poprawić wizerunek firmy i nawiązać lepsze relacje z kluczowymi klientami. Jeszcze inne osoby zajmują się w tym czasie planowaniem co dalej i jak zapobiegać takim "kryzysom". To oczywiście znowu generalizowanie, ale tak widzę ten mechanizm. Kluczowe informacje dla mnie to naświetlenie kontekstu działań, tak, żeby były zrozumiałe dla zespołu. Dlaczego działamy tak, a nie inaczej? Dlaczego przyjmujemy taką strategię?
Oczywiście cała ta dyskusja jest wielkim uogólnieniem, bo jeśli chodzi o relacje z pracownikami i przepływ informacji, to wszystko zależy od problemu, który im przekazujemy, od branży, od konkretnych osobowości i naszego zaufania do ludzi, z którymi pracujemy, ale też od tego, ile informacji musimy ujawnić. Mimo wszystko cały czas trzeba pamiętać o tym, że zbyt łatwy dostęp do wszelkich informacji przez przypadkowe osoby nie jest dla firmy zbyt bezpieczny.