Paweł B.

Paweł B. architekt baz danych
/ SQL Developer /BI
Developer

Temat: Co mówić podwładnym?

Dobrze poinformowane kierownictwo zasadniczo wpływa na sukces firmy. W to chyba nikt nie wątpi. Ale jakie znaczenie ma rzetelne informowanie podwładnych?
Pytanie do Szanownych Managerów, Kierowników i Dyrektorów: jaką politykę informowania podwładnych warto stosować? Czy pracownik ma wiedzieć tylko niezbędne minimum, czy lepiej, by wiedział więcej? Czy powinien orientować się w działaniach innych jednostek organizacyjnych? Jakie wady i zalety ma wraz z „co i na kiedy” przekazanie informacji „po co”?
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Co mówić podwładnym?

Komunikacja w organizacji jest czymś zupełnie innym niż komunikacja interpersonalna. Również założenia, że pełne informowanie menedżerów i niezbędne minimum informacji dla pracownika jest błedne.

Chce uniknąć opisywania zasad komunikacji w organizacji z przyczyn objętościowych, natomiast maksyma: każdy ma wiedzieć tyle ile pozwoli mu na świadome i odpowiedzialne wykonywanych obowiązków, jest słuszna.

Co to znaczy "ma wiedzieć tyle"? Otóż jest to zależne od zakresu obowiązków, miejsca w strukturze, samej struktury i odpowiedzialności.

Wiem jedno ze swojego doświadczenia - bardzo często niedoceniamy komunikacji organizacyjnej i równie często mylimy ją z mailami czy spotkaniami.

Paweł Twoje ostatnie pytania (co i na kiedy oraz po co) dotyczą delegowania zadań a nie komunikacji w organizacji.

Miłego

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Moim zdaniem pracownik musi wiedzieć odrobinę więcej, niż jest mu potrzebne do wykonania zadania. Powinien znać jego kontekst, umiejscowienie w całym projekcie i strategii firmy w danym momencie. Wtedy wie, że to co robi ma sens. W przeciwnym wypadku może odebrać niektóre zadania jako sprzeczne z logiką, złe z biznesowego punktu widzenia, czy też po prostu niezrozumiałe. Ciężko go wtedy zmotywować do rzetelnej pracy.

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Co mówić podwładnym - prawdę! :)

Poganiacz niewolników nie musiał informować podwładnych o misji, wizji, strategii, celach biznesowych i wynikach operacyjnych swojej "firmy".
Współczesna organizacja może wybierać pomiędzy systemem informowania stosowanym przez poganiaczy niewolników i komunikowaniem przez skutecznych menedżerów.

Zaufanie to podstawa komunikacji wewnątrzfirmowej. Jak nie mam zaufania do pracowników mojej organizacji, to nie będę ich informował, bo:
- nie zrozumieją,
- wyniosą informacje na zewnątrz,
- będą domagać się większych pieniędzy (kiedy poznają wyniki),
itp...

Pozdrawiam

JR
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Co mówić podwładnym?

Mogę wypowiedzieć się tylko za siebie : nigdy niczego nie ukrywałam przed pracownikami. W korporacji wielu ludzi uważało, że "kto ma wiedzę ten ma władzę". Więc w sytuacjach kryzysowych nie informowali pracowników o niczym, żeby "nie siać paniki". Tymczasem poczta pantoflowa doprowadzała do totalnej paniki w parę godzin.
Dlatego wolałam zrobić zebranie i położyć karty na stół - nawet jeśli wyglądało to nieciekawie. Zespół musi wiedzieć wszystko co może wpływać na jego pracę - również współpracę z innymi działami.
Pracownicy tworzą firmę. Należy im się więć taka sama wiedza jak managerowi.
Jeśli zaś posiądą tę wiedzę za plecami swojego managera to po prostu przestają mu ufać.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 13.02.12 o godzinie 12:22

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Dagmara D.:
Mogę wypowiedzieć się tylko za siebie : nigdy niczego nie ukrywałam przed pracownikami. W korporacji wielu ludzi uważało, że "kto ma wiedzę ten ma władzę". Więc w sytuacjach kryzysowych nie informowali pracowników o niczym, żeby "nie siać paniki". Tymczasem poczta pantoflowa doprowadzała do totalnej paniki w parę godzin.
Dlatego wolałam zrobić zebranie i położyć karty na stół - nawet jeśli wyglądało to nieciekawie. Zespół musi wiedzieć wszystko co może wpływać na jego pracę - również współpracę z innymi działami.
Pracownicy tworzą firmę. Należy im się więć taka sama wiedza jak managerowi.
Jeśli zaś posiądą tę wiedzę za plecami swojego managera to po prostu przestają mu ufać.

Podpisuję się pod tym w całej rozciągłości:)
Maciej Żmijewski

Maciej Żmijewski Człowiek, który nie
potrafi usiedzieć w
miejscu !

Temat: Co mówić podwładnym?

Dagmara D.:
Mogę wypowiedzieć się tylko za siebie : nigdy niczego nie ukrywałam przed pracownikami. W korporacji wielu ludzi uważało, że "kto ma wiedzę ten ma władzę". Więc w sytuacjach kryzysowych nie informowali pracowników o niczym, żeby "nie siać paniki". Tymczasem poczta pantoflowa doprowadzała do totalnej paniki w parę godzin.
Dlatego wolałam zrobić zebranie i położyć karty na stół - nawet jeśli wyglądało to nieciekawie. Zespół musi wiedzieć wszystko co może wpływać na jego pracę - również współpracę z innymi działami.
Pracownicy tworzą firmę. Należy im się więć taka sama wiedza jak managerowi.
Jeśli zaś posiądą tę wiedzę za plecami swojego managera to po prostu przestają mu ufać.

Całkowicie zgadzam się z przedmówczynią.
Trzymanie w tajemnicy sytuacji w firmie i.t.p. wiadomości może prowadzić do katastrofy.
Poczta pantoflowa zwłaszcza źle wpływa na zespoły produkcyjne, i.t.p., gdzie nie zawsze pracują wykwalifikowani pracownicy. Lepiej takim pracownikom przedstawić to w jasny sposób, niż czekać, aż sami dowiedzą się nie wiadomo skąd i wyciągną z tego swoje, nie zawsze jasne wnioski ;)
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Co mówić podwładnym?

Dagmara D.:
Pracownicy tworzą firmę. Należy im się więć taka sama wiedza jak managerowi.

Nie prawda. Państwo nie dyskutujecie o komunikacji organizacyjnej tylko o swoim wizerunku prawdomównych menedżerów - co i tak nie przekłada się w żaden sposób na wiarę w Was. Wiara do menedżera tworzy się na podstawie jego skuteczności a nie przekazywania wszystkiego jak leci. Ponadto zachęcam do zastanowienia sie nad tematem a nie odpowiedziami zgodnymi z regułami społecznymi (oczekiwaniami podwładnych). Informacje z poziomu menedżera na nic sie zdadza pracownikowi na niższych szczeblach. Dlaczego? Bo nic z nimi nie zrobi po za zabawą recenzencką.
Napiszę więcej. Przedstawiana przez Was koncepcja komunikacji robi krzywdę nie tylko menedżerowi, nie tylko organizacji ale przede wszystkim samemu pracownikowi. Jednakże rozumiem, że fajniej wygląda pisanie o informowaniu o wszystkim swoich podwładnych - ale zapewniam, że nie zawsze skuteczne to jest to co ładnie wygląda na forum.
Jeśli zaś posiądą tę wiedzę za plecami swojego managera to po prostu przestają mu ufać.
O jakiej wiedzy piszesz? Bo ogólniki wyglądają obłednie cudownie - jednakże wiem, że jak zaczniemy podawać przykłady to nagle okaże się, że pracownik wcale nie potrzebuje tych wszystkich informacji - no chyba, że do biadolenia na korytarzu. Jednakże taki objaw to nie komunikacja organizacyjna.

Miłego
Michał Szpakowski

Michał Szpakowski rób to, co lubisz. z
ludźmi, których
lubisz. a praca
stan...

Temat: Co mówić podwładnym?

Co mówić pracownikom?
To, co jest im niezbędne do prawidłowego i efektywnego wykonywania obowiązków.
Wiara tu nie ma nic do rzeczy, oczywiście jeśli nie "mijacie się z prawdą".
Filtrowanie informacji to również jedna z zalet dobrego szefa. Pracowniku, masz to, co ci potrzebne do pracy. Większa ilość informacji powoduje rozmycie, chaos i może demotywować.
Mówić konkretnie i rzeczowo. Tyle, ile trzeba. Po co więcej?Michał S. edytował(a) ten post dnia 13.02.12 o godzinie 15:34

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Filtrowanie tak, tylko kwestia "założenia odpowiednich filtrów". Oczywiście, że pracownik nie musi wiedzieć wszystkiego. To ile musi wiedzieć zależy od tego czym się zajmuje i na jakim jest stanowisku. Ale moim zdaniem wiedza pt. "zrób to i to w taki sposób, tu masz dane..." nie jest do końca wystarczająca. Jeśli przykładowo w firmie nie dzieje się najlepiej, to zespół powinien o tym wiedzieć. Nie trzeba wdawać się w zbędne szczegóły, ale jednak taka informacja jest kluczowa.

Poza tym pracownik mający poczucie, że jest dobrze poinformowany o sytuacji w firmie, lepiej się z nią utożsamia, dzięki czemu pracuje wydajniej, a przede wszystkim jest kreatywny. To oczywiście dotyczy tylko niektórych branż, bo kreatywność na linii produkcyjnej nie jest zbytnio wskazana:)
Michał Szpakowski

Michał Szpakowski rób to, co lubisz. z
ludźmi, których
lubisz. a praca
stan...

Temat: Co mówić podwładnym?

No i dotknąłeś tego, o czym miałem wspomnieć.
Zależy, jacy pracownicy.
Co do wydajności to nie mam przekonania, spotkałem się z różnymi reakcjami, zależnie od ludzi.
Jedni odpowiadali Twojemu wzorcowi, inni zaczynali filozofować, myśleć itp. Zwłaszcza, gdy wieści dotyczyły zmian w firmie.
Pewnie tradycyjnie nie ma złotego środka

To, co przekazujesz zależy od Ciebie i zespołu. Dostosowując filtry, pokazujesz jak dobrze znasz swoich ludzi i charaktrer ich pracy

Wojciech Lipiak:
Filtrowanie tak, tylko kwestia "założenia odpowiednich filtrów". Oczywiście, że pracownik nie musi wiedzieć wszystkiego. To ile musi wiedzieć zależy od tego czym się zajmuje i na jakim jest stanowisku. Ale moim zdaniem wiedza pt. "zrób to i to w taki sposób, tu masz dane..." nie jest do końca wystarczająca. Jeśli przykładowo w firmie nie dzieje się najlepiej, to zespół powinien o tym wiedzieć. Nie trzeba wdawać się w zbędne szczegóły, ale jednak taka informacja jest kluczowa.

Poza tym pracownik mający poczucie, że jest dobrze poinformowany o sytuacji w firmie, lepiej się z nią utożsamia, dzięki czemu pracuje wydajniej, a przede wszystkim jest kreatywny. To oczywiście dotyczy tylko niektórych branż, bo kreatywność na linii produkcyjnej nie jest zbytnio wskazana:)
Tomasz K.

Tomasz K. Dyrektor Handlowy,
Coach, konsultant

Temat: Co mówić podwładnym?

Ja zgadzam się z Arturem. I rozumiem również znaczenie filtrowania – ale :)
Wojciech Lipiak:
Filtrowanie tak, tylko kwestia "założenia odpowiednich filtrów". Oczywiście, że pracownik nie musi wiedzieć wszystkiego. To ile musi wiedzieć zależy od tego czym się zajmuje i na jakim jest stanowisku. Ale moim zdaniem wiedza pt. "zrób to i to w taki sposób, tu masz dane..." nie jest do końca wystarczająca. Jeśli przykładowo w firmie nie dzieje się najlepiej, to zespół powinien o tym wiedzieć. Nie trzeba wdawać się w zbędne szczegóły,

Dlaczego zatem nie wdawać się w szczegóły ? „nasz statek tonie…, ale nie interesujcie się dlaczego”

ale jednak taka informacja
jest kluczowa.

Dlaczego informacja ponadnormatywna ma być kluczowa – kluczowa, do czego?

Poza tym pracownik mający poczucie, że jest dobrze poinformowany o sytuacji w firmie, lepiej się z nią utożsamia, dzięki czemu pracuje wydajniej, a przede wszystkim jest kreatywny. To oczywiście dotyczy tylko niektórych branż, bo kreatywność na linii produkcyjnej nie jest zbytnio wskazana:)

Kreatywność na linii produkcyjnej nie jest wskazana … a co to wg ciebie znaczy? Czy zdajesz sobie sprawę z tego, co napisałeś ? Widziałeś kiedyś produkcję, o jakiej piszesz? Czyli rozmowy o maszynach, podniesieniu jakości, o wskazówkach dla utrzymania ruchu, kreatywne rozwiązywanie problemów, etc … nie są wskazane ?!
Pracownikowi z produkcji, który pomógł mi podnieść wydajność maszyny do rozlewania XXX mam powiedzieć „twoja kreatywność jest niewskazana” ?

To spore uogólnienie … domniemam, iż miałeś coś na myśli … mogę wiedzieć cóż takiego?
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Źle mnie zrozumiałeś. Oczywiście, że było to uogólnienie, wszystko zależy od pracowników. Inżynier zajmujący się linią produkcyjną jeśli jest kreatywny, to raczej dobrze. Ale od kierowcy, kuriera, operatora wózka widłowego w dużym magazynie wymagam ścisłego stosowania się do poleceń, procedur, zasad, regulaminów, czy jak to się w różnych miejscach nazywa. Jeśli mam logistyka w magazynie, to on ma być kreatywny, a pracownicy mają ściśle przestrzegać tego, co ustali logistyk. Jeśli mam inżyniera na produkcji, który operuje całą linią, ma być kreatywny, ale od osoby, której zadaniem jest przykręcenie śrubki, wymagam tylko tego, żeby dobrze ją przykręciła. Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli.

Nasz statek tonie, bo za mało sprzedajemy, tracimy klientów, zróbmy coś z tym. Tyle dla ogółu. Potem poszczególne osoby dostają konkretne wytyczne i dodatkowe, potrzebne im dane. Odpowiednie osoby zajmują się restrukturyzacją kosztów, inne szykują nową, odświeżoną ofertę, jeszcze inne mają za zadanie poprawić wizerunek firmy i nawiązać lepsze relacje z kluczowymi klientami. Jeszcze inne osoby zajmują się w tym czasie planowaniem co dalej i jak zapobiegać takim "kryzysom". To oczywiście znowu generalizowanie, ale tak widzę ten mechanizm. Kluczowe informacje dla mnie to naświetlenie kontekstu działań, tak, żeby były zrozumiałe dla zespołu. Dlaczego działamy tak, a nie inaczej? Dlaczego przyjmujemy taką strategię?

Oczywiście cała ta dyskusja jest wielkim uogólnieniem, bo jeśli chodzi o relacje z pracownikami i przepływ informacji, to wszystko zależy od problemu, który im przekazujemy, od branży, od konkretnych osobowości i naszego zaufania do ludzi, z którymi pracujemy, ale też od tego, ile informacji musimy ujawnić. Mimo wszystko cały czas trzeba pamiętać o tym, że zbyt łatwy dostęp do wszelkich informacji przez przypadkowe osoby nie jest dla firmy zbyt bezpieczny.
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Co mówić podwładnym?

Artur Kucharski:
Dagmara D.:
Pracownicy tworzą firmę. Należy im się więć taka sama wiedza jak managerowi.

Nie prawda. Państwo nie dyskutujecie o komunikacji organizacyjnej tylko o swoim wizerunku prawdomównych menedżerów - co i tak nie przekłada się w żaden sposób na wiarę w Was.
Po prostu rozmawiamy. A i tak nie słowa, ale czyny świadczą o każdym z nas. I nie zamierzam przekonywać nikogo że jest tak a nie inaczej. I tak ocenę wystawiają pracownicy i współpracownicy (a nie dyskutanci na tej grupie - co zresztą jest dla mnie nieistotne).
Wiara do menedżera tworzy się na podstawie jego skuteczności a nie przekazywania wszystkiego jak leci.

NIe "wszystkiego jak leci" tylko rzeczy istotnych dla zespołu (wszystko co ma wpływ na jego pracę).
Ponadto zachęcam do zastanowienia sie nad tematem a nie odpowiedziami zgodnymi z regułami społecznymi (oczekiwaniami podwładnych). Informacje z poziomu menedżera na nic sie zdadza pracownikowi na niższych szczeblach. Dlaczego? Bo nic z nimi nie zrobi po za zabawą recenzencką.

Jeszcze raz : informację istotne dla zespołu.
Napiszę więcej. Przedstawiana przez Was koncepcja komunikacji robi krzywdę nie tylko menedżerowi, nie tylko organizacji ale przede wszystkim samemu pracownikowi. Jednakże rozumiem, że fajniej wygląda pisanie o informowaniu o wszystkim swoich podwładnych - ale zapewniam, że nie zawsze skuteczne to jest to co ładnie wygląda na forum.

Po raz trzeci : informacji istotnych dla zespołu.
Jeśli zaś posiądą tę wiedzę za plecami swojego managera to po prostu przestają mu ufać.
O jakiej wiedzy piszesz? Bo ogólniki wyglądają obłednie cudownie - jednakże wiem, że jak zaczniemy podawać przykłady to nagle okaże się, że pracownik wcale nie potrzebuje tych wszystkich informacji - no chyba, że do biadolenia na korytarzu. Jednakże taki objaw to nie komunikacja organizacyjna.

Miłego

Czwarty raz tego nie napiszę :):)
Wszystko co ma wpływ na jego pracę - nie oznacza ani magla, ani informacji poufnych ani Pudelka. A średnio inteligentny manager odróżnia jedno od drugiego.Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 13.02.12 o godzinie 18:53

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Przerobiłem - „nasz statek tonie…, ale nie interesujcie się dlaczego” wywołało to zupełnie odwrotny skutek od zamierzonego, zamiast zmotywować załogę, zdeprecjonowało zamiar z miejsca. Po upływie kilku tygodni nastąpiła rotacja pracowników - no przecież będą zwalniać- skutkiem tego Firma zaliczała dalszy spadek. Rozumiem, że nie powinno podawać się szczegółowych komunikatów, ale wiedza o przyczynie i zamiarach naprawy powinna być jasna i rzeczowa. Szczegóły zaś mogłyby w chwili wyjść do konkurencji, do kontrahentów....
.
Piotr K.

Piotr K. Businessman

Temat: Co mówić podwładnym?

Piotr R.:
Przerobiłem - [i]„nasz statek tonie…

Zgadzam się z Panem - przerobiłem z zespołem zarówno sukcesy jak i ogromne stresy. Z doświadczenia wiem, że podstawą jest zachować spokój, nie zależnie od tego co się dzieje - zawsze. W spokoju można przekazać nawet najgorszą wiadomość. Ważne by zaraz po zakomunikowaniu problemu zawsze też pokazać rozwiązania sytuacji. Dlatego w krytycznych momentach nie mówiłem nic, póki nie mogłem powiedzieć wszystkiego co na ten temat wiem i nie miałem przygotowanego rozwiązania sytuacji.
Czasem wymagało to zamknięcia się w gabinecie z kilkoma zaufanymi osobami na wiele godzin i szukania źródła problemu oraz jego rozwiązań poprzez gromadzenie maksymalnej liczby pomysłów a następnie eliminowanie ich, aż pozostanie ten jeden, który zrealizujemy od razu.
Dlatego końcowy komunikat w sytuacji kryzysowej wyglądał przeważnie tak:
Szanowni Państwo z przyczyn takich i takich pojawił się taki i taki problem, oznacza to, że to i to, rozwiązaniem problemu jest to i to dlatego zrobimy to i tamto, co przyniesie taki a taki rezultat, jeśli macie Państwo inną propozycje rozwiązania tego problemu proszę teraz o informację, wszystkie pomysły są teraz istotne i zostaną przeanalizowane a jeśli okażą się lepsze od zaproponowanego rozwiązania zostaną od razu wdrożone. Jeśli uważacie Państwo zaproponowane rozwiązanie za odpowiednie bardzo proszę o pomoc w jego wdrożeniu.

A z innej beczki - przy wszystkich mówić podwładnym o tym co dobrze zrobili, na "boku" co jeszcze trzeba zrobić a za zamkniętymi drzwiami, na tzw "dywaniku" informować o tym z czego nie jesteśmy zadowoleni.
Małgorzata Korn-Simińska

Małgorzata Korn-Simińska Regionalny Dyrektor
Sprzedaży, PROAMA

Temat: Co mówić podwładnym?

Dobry zespół to zespół w którym jest wzajemne zaufanie. Zaufanie zaś buduje się na prawdzie.
Trudno zarządzać i motywować ludzi, którzy nie uczestniczą w procesie/projekcie, nie znają związanych z nim korzyści jak i możliwości straty. Pracownik powinien czuć współodpowiedzialność za działania firmy a nie weźmie jej na siebie jeśli nie będzie miał pełnej wiedzy.
Każdy z nas miał bądź ma szefa nad sobą, uczestniczy w działaniach korporacji/ firmy, i chyba nic tak nie denerwuje jak wykonywanie poleceń i zadań, których się nie rozumie i nie czuje się ich celu i sensu.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: Co mówić podwładnym?

Dagmara D.:
Artur Kucharski:
Dagmara D.:
Pracownicy tworzą firmę. Należy im się więć taka sama wiedza jak managerowi.
Odnosiłem się do tego zdania a nie cłej Twojej wypowiedzi. Nie musiałabyś powtarzać 4 razy gdybyś trzymała sie jednego wątku.

Miłego

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Szczera, otwarta i bieżąca komunikacja, tylko taka jest pełnowartościowa i taka powinna być... bo byłem szeregowym pracownikiem. To jest prewencja i rozwój dla firmy.
Informacje zatajone, które wypłyną w kuluarach (np. na tzw. fajce), to pożar często nie do ugaszenia i czy chcemy, czy nie, również utrata zaufania i wizerunku, choć nie jest bezpośrednio odpowiedzialna za ich budowę.
Informacje zatajone, które nie wypłyną na wierzch, to hamowanie lub wstrzymanie rozwoju organizacji.
Tak uważam.Rafał Kamiński edytował(a) ten post dnia 13.02.12 o godzinie 22:25

konto usunięte

Temat: Co mówić podwładnym?

Rafał Kamiński:
Szczera, otwarta i bieżąca komunikacja, tylko taka jest pełnowartościowa i taka powinna być... bo byłem szeregowym pracownikiem. To jest prewencja i rozwój dla firmy.
Informacje zatajone, które wypłyną w kuluarach (np. na tzw. fajce), to pożar często nie do ugaszenia i czy chcemy, czy nie, również utrata zaufania i wizerunku, choć nie jest bezpośrednio odpowiedzialna za ich budowę.
Informacje zatajone, które nie wypłyną na wierzch, to hamowanie lub wstrzymanie rozwoju organizacji.
Tak uważam.

Na każdym szczeblu organizacji wzrasta "poziom abstrakcji" to co manager rozumie pod pojęciem przejściowych problemów, szeregowy pracownik może zrozumieć jako przygotowanie do zamknięcia firmy. Informacje z palarni, autobusu, pociągu, zawsze traktowałem jako niesprawdzone i niepewne. Dla mnie ważniejsze jest, przekazanie informacji w sposób jasny i zrozumiały dla wszystkich, zwłaszcza tej ogólnej. Doświadczenie mówi mi, że pracownicy, nazwijmy ich szeregowymi, mają niewielką wiedzę o zarządzaniu firmą i dość zachowawcze podejście do współpracy. Dlatego źle podana/przekazana informacja może pogrążyć Firmę. Nie jestem zwolennikiem przekazywania wszelkich informacji, a jedynie tych które dotyczą danej grupy pracowniczej, musi to jednak być prosty i zrozumiały przekaz. Sam przed laty byłem na samym dole i wiem jak to działa. Lepiej dłużej wytłumaczyć niż potem kombinować.



Wyślij zaproszenie do