Temat: Co byście zrobili ?
Katarzyna C.:
ok Dagmara nie dogadamy się :)
Szybko odpuszczasz :):)
W moim pojęciu - ja mogę się zgodzić na usuwanie przeszkód osobie, która robi boskie wyniki (w zależności jak to wpłynie na resztę zespołu bo nie musi wpływać pozytywnie).
Ale tu nie wiemy jak wpływa. Powiem więcej - możemy założyć ,że wpływa świetnie , jeśli facet jest nieformalnym liderem.
Byle kto nim nie zostaje.
Ale nie widzę powodu, dla którego mam w jakikolwiek sposób akceptować czy tolerować negatywne zachowania.
Jakiego zachowania ? Że wysiudał poprzednich kilku managerów ? Come on - może trafił na ciamciaków :):) Widocznie byli baardzo ciency jak sie dali wysiudać. Pewnie nie byli gwiazdami :)
Jeśli boję się otwarcie powiedzieć co mi przeszkadza to jestem mocno słabym szefem. Nie rozumiem dlaczego nie mam prawa otwarcie wymagać postawy zgodnej z oczekiwaniami.
MOżesz - pytanie tylko czy Twoje wymagania sa a propos :) Inaczej zarządza się osobą bez żadnego doświadczenia, inaczej introwertykiem, inaczej analitykiem (przepraszam :)) a inaczej gwiazdą.
Dopóki trzymam się zasad otwartej komunikacji i mówię z pozycji "nie odpowiada MI.." "JA oczekuję..." a nie używam "wszyscy uważają, że" lub "jesteś taki a taki..." to nie robię nikomu krzywdy i nie oceniam.
Nie bardzo rozumiem. Czy rozmawiamy o formułowaniu poleceń ? To nie o to chodzi.
Zawsze mówię co myślę. NIe zdobywam przez to popularności - jakoś sie tak zdarza , że raczej wśród szefów :).
Ale jako szef wiem, że zespół tego oczekuje.
Jasnych zasad - ale dostosowanych do potrzeb ludzi. Również gwiazd.
I w stosunku do gwiazd w zespole jestem maksymalnie otwarta - cóż, czasem iskrzy, trudno.
Ale nie wyrzucam człowieka za to, że jest nieformalnym liderem i robi wyniki !
Mogę go tylko przekonać, że nie trafił na gnojka, ktory sie ugnie przed jego wielkością. Ale do tego trzeba właśnie ... udowodnić, że nie jest sie gnojkiem. A to proste nie jest.
Ponadto gwiazda musi wiedzieć, że ma we mnie - jako w szefie wsparcie. Nie nadzór, kontrolę, sprawdzanie, patrzenie na ręce i pilnowanie czy aby krzesło jeszcze jest pod tyłkiem szefa. Nie . Wsparcie.
Prowadziłam dużo takich rozmów korygujących i zawsze z pozytywnym zakończeniem i bez konieczności zwalniania.
Gratuluję.
Ja prowadziłam kilka rozmów z nie-gwiazdami - zwykle ze skutkiem określonym :):)
Jeśli manager wycina osobowości, jednostki wybitne (choć czasem trudne we współżyciu) pozostanie mu "średni" zespół. "Średni" to nie jest to czego chce dobry manager. Średnie wyniki, średnia adrenalina, średnie pensje i średnia frajda.
Firma nie hodowla pieczarek :):):)