Temat: Co byście zrobili ?
Katarzyna C.:
Dagmara D.:
Rozejrzyj się - zatrudniasz same gwiazdy ? Nieformalni liderzy to NORMALNA rzecz w zespole. I trzeba umieć to wykorzystać. BO istnieje ryzyko, ze zostaną sami idioci.
Jesli gwiazda wpływa motywująco - nie ma sprawy. Jeśli chcesz zająć jej miejsce to rzeczywiście zbudujesz autorytet :):)
Dagmara - ja w ogóle gwiazd nie zatrudniam. Gwiazdy nie są dla mnie do niczego użyteczne. Ja pracuję z ludźmi, którzy akceptują zasady i cele firmy. Realizacja prywatnego gwiazdorstwa to już nie u mnie. I z mojego doświadczenia - im mniejsza gwiazda i im większa chęć do zakasania rękawów razem ze mną tym lepsze wyniki i większa satysfakcja. No ale to moje zdanie
Kocham gwiazdy - uwielbiam. Ale może zdefiniujmy gwiazdę :):) To jest osoba, ktora wymyka sie schematom. To fachowiec w swojej dziedzinie i człowiek generujący zysk dla firmy. Dla mnie - może chodzić nago po firmie - jeśli jest dobry w swojej dziedzinie.
Jest niezależny - to człowiek w "czwartej ćwiartce" rozwoju zespołu - nim nie trzeba zarządzać - jemu trzeba usuwać przeszkody spod nóg, by mógł pracować.
Jeśli taka oto gwiazda jest w zespole i manager nei umie sobie z nią poradzić to raczej manager powinien odejść. To, że go zwolni oznacza tylko jego strach.
Jesli tworzy TWA - trzeba udowodnić całemu zespołowi, że jest się po prostu fachowcem. I to jest droga do autorytetu. A nie usuwanie najlepszego handlowca w zespole. Dlaczego ? Dlatego, że zespół równa do niego. To on jest na razie szefem. A zadaniem nowego managera nei jest walka z nim o względy zespołu - jego zadaniem jest zarządzać. Również gwiazdą.
Miernot jest wszędzie pełno - gwaizda to skarb. Trzeba tylko umieć ją okiełznać.
Jeśli sie nie da - warto sie zastanowic kto poniósł porażke.
P.S. Gwiazdy świetnie tworzą zespół, doskonale pracują ze sobą o ile mają odpowiednie warunki. I to nie finansowe - to tylko jeden z wielu szczegółów.
Dagmara D. edytował(a) ten post dnia 13.08.09 o godzinie 22:16