Roma Kukurba

Roma Kukurba kierownik projektu,
trener-freelancer

Temat: bierze Cię ochota do pracy?

Mariusz Gałuszko:
Ludzie upadli tak nisko iż przejęli wartości systemu który jest nam wpajany, liczą się tylko pieniądze, wartości tj, rodzina, braterstwo, honor są wywabiane jak plamy i traktowane jako faszyzm, wszyscy karmią się kłamstwem odp prezydenta po sklepikarki i sprzątaczki, witamy w Unii Europejskiej w której jesteś niewolnikiem w swoim własnym domu, człowiek żyjąc w klatce w końcu przyzwyczaja się do niej i traktuję ją jako dom.
po pierwsze generalizowanie. Po drugie prosze mówic w swoim imieniu, po trzecie to zawsze jest wybór- mieć czy być. I jakoś wśód osób jakie spotykam jest jednakl równowaga miedzy mieć- być więc nie widzę tego niewolnictwa.
Strasznie pesymistyczne spojrzenie , ale to może ten trudny start w życie dla młodzieży tak nastroił Cię
Roma Kukurba

Roma Kukurba kierownik projektu,
trener-freelancer

Temat: bierze Cię ochota do pracy?

Mariusz Gałuszko:
Co do tematu ochoty na pracę, gdyby należycie w tym kraju płacono za wysiłek włożony w prace, pracowałbym tyle ile bym musiał z uśmiechem, a tak jest to dla mnie obowiązkiem który nie wywołuje pozytywnych emocji. I pracuję tyle by móc żyć jak człowiek.

I tu mamy problem ze słówem "należycie"- dla kazdego ma inną wartośc

konto usunięte

Temat: bierze Cię ochota do pracy?

Roma Kukurba:
Mariusz Gałuszko:
Co do tematu ochoty na pracę, gdyby należycie w tym kraju płacono za wysiłek włożony w prace, pracowałbym tyle ile bym musiał z uśmiechem, a tak jest to dla mnie obowiązkiem który nie wywołuje pozytywnych emocji. I pracuję tyle by móc żyć jak człowiek.

I tu mamy problem ze słówem "należycie"- dla kazdego ma inną wartośc
Dla 75 % społeczeństwa które jest jak tryb w maszynie i zarabia max 1800 zł słowo należycie znaczy tyle by móc spokojnie zapłacić rachunki, nakarmić rodzinę, i zapewnić dzieciom możliwość do rozwoju i pozwolić sobie na niewyszukaną rozrywkę i żyć spokojnie , co przy modelu 1800 zł x 2, jest snem na jawie, ja rozumiem że Pani patrząc z swojej perspektywy (stanowisko) nie ma się co martwić, dlatego wg Pani jest to generalizowanie, wg mnie realia bo rozumiem że nie jeździ Pani komunikacją miejską, nie spotyka ludzi którzy ledwo wiążą koniec z końcem, nie widzi Pani ludzi w kolejkach w sklepach którzy wyliczają pieniądze i zastanawiają się czy mogą sobie pozwolić na coś ciepłego czy pozostaje chleb z substytutem mięsa, Pani nie widzi problemu bo on Pani nie dotyczy, jaki i Pani środowiska, Pani wypowiedź jedynie utwierdza mnie w przekonaniu. Łatwy start w życie bym miał wtedy gdybym tańczył jak mi zagrają i kulił ogon przy każdej wypowiedzi przełożonego, lecz niestety(dla mnie na szczęście ) mówię co myślę, a jak wiadomo przełożony nie lubi gdy podważa się jego autorytet, nawet jeżeli osoba która to robi ma rację. Niestety ale w większości gdy ktoś w Polsce dostaje większą władzę nagle dostaje syndromu świętej krowy i gdyby mógł to by od razu założył koronę i wziął berło w dłoń. Nie zaskoczyłem się jeszcze pozytywnie w tym kraju co do kadry zarządzającej. Nie przestaje wierzyć że są ludzie którzy doceniają ludzi i traktują jak równych, ale jak na razie widzę jedynie tych "wybitnych" którzy gdyby plakietka kierownik itp. nie różnili by się niczym od osób pracujących szczebel niżej.
Pozdrawiam
Monika J.

Monika J. Trener Umiejętności
interpersonalnych

Temat: bierze Cię ochota do pracy?

"Strasznie pesymistyczne spojrzenie , ale to może ten trudny start w życie dla młodzieży..."

Czy ja wiem czy to pesymizm??? TO bardziej realizm!!System pracy ludzi się zmienił na przestrzeni lat! Młodzi chcą się rozwijać, mają "takie parcie na szkło", ambicje- ale te czasy to zabijaą- zamiast podsycać.
Jest taki powszechny podział dzielący zakłady pracy na 2 podstawowe sfery: "Starych" pracowników i młodych. Starzy chcą sobie na "dzień dobry" usiąść, wypić kawę, spokojnie zabrać się za swoje obowiązki, porobić sobie trochę, odpocząć. (Broń Boże nie oceniam tego pod żadnym wzgledem). Zaś młodzi, chcą przyjść do pracy, z energią zabrać się do pracy, zrobić ją szybko, efektywnie, i przede wszystkim na czas. Dlaczego? By móc wyjść wcześniej i poświęcić swój czas na dalszy rozwój samego siebie poza murami zakładu pracy. Mogą również poświęcić się hobby. Czasami się zastanawiam czy oby przypadkiem np. 8godzinny tryb pracy jest dobry- dla energicznych ludzi chyba cenniejszym systemem byłby system zadaniowy:) Zwykła oszczędność czasu w niektórych przypadkach.

MARIUSZ pisał o autorytecie. AUTORYTET! Zależy gdzie, w jakiej firmie.. jaką ma specyfikę pracy.. JEDNAKŻE.. nie zmienia to faktu,że często są to ludzie elastyczni w kontaktach na poziomie KIEROWNIK niższego szczebla- Dyrektor (każde wyższe od kierownika niższego szczebla- bo wyjścia w sumie nie ma;), Ale poważnie zostaje zachwiana relacja na poziomie LUDZIE "siły roboczej" a ktokolwiek ponad nimi. No i tu pokuszę się o stwierdzenie, że często ludzie siły roboczej są sobie trochę winni. Brak w nich współpracy! TO PRZEDE WSZYSTKIM, człowiek człowiekowi wilkiem. Często jest tak,że latają do kierownictwa z pretensjami. Nie usiądą razem, nie obmyślą tego co im nie pasuje, nie zastanowią się nad systemem ulepszeń, ciężko się z nimi porozumieć "bo każdemu nie dogodzisz"- a w grupie siła. Chodzą i ględzą- że robi się niedobrze. Robie różne rzeczy-po części pracuję własnie jako siła robocza , gdzie indziej prowadzę zajęcia wspierające rozwój os. niepełnosprawnych, studiuję- obejmuję starostwo- też muszę podejmować masę decyzji, do tego tworzę różne artykuły i sama sobie muszę ustalać np. ramy czasowe, wybierac to co istotne, co nie.. i inne... Mam znajomych na różnych stanowiskach- i widzę również jak stanowisko potrafi zmienić człowieka. Ale zauważmy również, że jeśli KOLEGA bądź KOLEŻANKA w młodym wieku dostaje awans- to ciężko mu/jej goutrzymać. Czemu? Bo żaden z niej autorytet;) Walczy z nieubłaganym tłumem... Przestaje sobie radzić, nie każdy potrafi hartować swoją psychikę. Część wypada. Chęci to nie wszystko- Trzeba mieć również odpowiednie predyspozycje OSOBISTE!!!
PozdrawiamMonika Janicka edytował(a) ten post dnia 05.06.12 o godzinie 13:28

Temat: bierze Cię ochota do pracy?

praca... aktywność każda może być pracą nazwana
mam firmę ale i rodzinę, poza tym prowadzę dom i tematy domowo - rodzinne nazywam firma numer 1 a firmowe "zarobkowe" firma numer 2
dobę wysysam do szpiku kości bo inaczej nie było by szans żeby sobie bez prychnięcia śmiechem lub wyrzutu spojrzeć w lustrze w twarz /przynajmniej ja tak mam/
oczywiście bez napinania - mnie "nieterminowe" mycie okien nie boli, poza tym wolę pobyć z dziećmi i żeby nie było: aktywnie ruchowo lub "naukowo"... albo wgryźć się w książkę
urlopy od całej firmy 2 i częściowo numer 1 uskuteczniam trzy w roku jeden dłuższy i dwa krótsze,
ponieważ firma 2 jest niewielka przeważnie zazębiają mi się "czasy pracy" w tej i w tej
tyle, że co by warte było życie bez ... aktywności, można ją nazwać pracą, ale to czasem ma pejoratywne konotacje a przecież często praca to hobby po prostu, czasem nawet sens życia.
można się położyć i przeczekać tę ochotę na pracę - tylko ja na przykład nie mam czasu tego zrobić :) - i żeby nie było wcale mi z tym nie jest źle!
jeśli kogoś... praca "uwiera" może ją zmienić na inną po prostu, przebranżowić się (jak ładnie zabrzmiało :) ) podążając w kierunku lekkiego choćby hedonizmu - bo jeśli ma się tylko ochotę przeczekać znaczy przyjemności nie ma, a co jest warte cokolwiek bez przyjemności?... taki sex na przykład?, no cóż też można się położyć i przeczekać...



Wyślij zaproszenie do