Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Amerykański styl zarządzania, również tu na forum, cieszy się uznaniem wielu.

Tymczasem, obok rozsądnego patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość ekonomiczną, jednym z najbardziej ważących na dalszych decyzjach pytaniach do kandydata na kluczowe stanowiska w firmie w Stanach Zjednoczonych, jest pytanie jak wyżej.

No bo jak jest problem, komu powierzyć zarządzanie w firmie spośród grona równie dobrych kandydatów, to komu zaufać?

Czy to zaklinanie rzeczywistości, czy też przekonanie, że na szczęście to trzeba sobie ciężko zapracować? Przekonanie, że przypadek to tak naprawdę nie istnieje, a podejmowanie trafnych decyzji wymaga gruntownej wiedzy biznesowej i dla laika patrzącego z boku może sprawiać wrażenie farta.

A i owszem, odnoszenie sukcesów np: na giełdzie, dla wielu jest przykładem szczęścia. Ale czy firmy o ugruntowanej pozycji na rynku mogą sobie pozwolić na nierozsądne ryzyko? No i przeciwnie, czy firma może pozwolić sobie na zatrudnienie managera "urodzonego" pechowca?
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Marek moje zdanie jest następujące:

Na szczęście trzeba sobie zapracować - a występujące wyjątki tylko potwierdzają regułę.

Może powinienem napisąc inaczej: Ja musiałem zapracować na swoje szczeście.

Pozdrawiam
Piotr S.

Piotr S. ManSell 4 People -
Trener/Coach - Być
Liderem, Zarządzać
...

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Amerykanie mają takie powiedzenie- "Mam tym więcej szczęścia, im więcej pracuję". I w takie szczęście wierzę. Można je osiągnąć i można mu pomóc. To czysta przyjemność.

Przyjemności w sprzyjaniu szczęściu szczerze życzę!

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Marek Kubiś:
Amerykański styl zarządzania, również tu na forum, cieszy się uznaniem wielu.

Tymczasem, obok rozsądnego patrzenia na otaczającą nas rzeczywistość ekonomiczną, jednym z najbardziej ważących na dalszych decyzjach pytaniach do kandydata na kluczowe stanowiska w firmie w Stanach Zjednoczonych, jest pytanie jak wyżej.

No bo jak jest problem, komu powierzyć zarządzanie w firmie spośród grona równie dobrych kandydatów, to komu zaufać?

Czy to zaklinanie rzeczywistości, czy też przekonanie, że na szczęście to trzeba sobie ciężko zapracować? Przekonanie, że przypadek to tak naprawdę nie istnieje, a podejmowanie trafnych decyzji wymaga gruntownej wiedzy biznesowej i dla laika patrzącego z boku może sprawiać wrażenie farta.

A i owszem, odnoszenie sukcesów np: na giełdzie, dla wielu jest przykładem szczęścia. Ale czy firmy o ugruntowanej pozycji na rynku mogą sobie pozwolić na nierozsądne ryzyko? No i przeciwnie, czy firma może pozwolić sobie na zatrudnienie managera "urodzonego" pechowca?

Ci, którzy na prawdę zarabiają na giełdzie, nie robią tego na chybił-trafił :)
Szczęściem zwykliśmy nazywać "sprzyjające okoliczności", a tak na prawdę jest tak jak Pan, Panie Marku pisze - intuicja, głęboka wiedza, doświadczenie - jeśli ktoś nie ma pojęcia o skomplikowanych mechanizmach organizacji, to powie, że miał szczęście i przy okazji podbuduje własne ego, bo gdyby to nie było szczęście, to jak by to świadczyło o nim samym?

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Szczęściem zwykliśmy nazywać "sprzyjające okoliczności", a tak na prawdę jest tak jak Pan, Panie Marku pisze - intuicja, głęboka wiedza, doświadczenie - jeśli ktoś nie ma pojęcia o skomplikowanych mechanizmach organizacji, to powie, że miał szczęście i przy okazji podbuduje własne ego, bo gdyby to nie było szczęście, to jak by to świadczyło o nim samym?

Intuicja... Fajne narzędzie. Tym doskonalsze im więcej mamy doświadczenia. Takie mam spostrzeżenie, że podsuwa nam wiele fajnych rozwiązań. Ale im więcej gdzieś tam w zakamarkach jest informacji zebranych wcześniej, tym "intuicyjnie" potrafimy lepiej zadziałać.

Generalnie chodzi mi o poziom - wiem... Ale jak mam sie zastanowić, skąd - to za diabła sobie nie przypomnę.

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

z tym szczesciem, to chyba nie do konca tak. Bo np. mamy b. niewielki wplyw na to, KTO bedzie chcial z nami wspolpracowac.
A od tego prawie wszystko zalezy. Nieuczciwy wspolnik (dobry aktorsko), ktory pozyska nasze zaufanie jako ten "naj" - moze zniweczyc nasz caly dorobek.
To dlatego geniealni/uczciwi ludzie wegetuja, a "cwani" przecietniacy sie wybijaja. Chocby na krotko. Niestety ze szkoda dla nas wszystkich.

Pytanie czy Pan ma szczescie, oznacza rowniez: czy pan wyniosl
z domu tzw. zaradnosc zyciowa. Czy potrafi pan zjednywac sobie ludzi (czyli klamac jak oni). Wykorzystac innych.
To troche jakby kandydata do armii zawodowej spytano: czy potrafi pan bez skrupolow zabijac. Tak - jest tutaj b. "pozytywna" odpowiedzia.

Chcialem jedynie naswietlic druga strone medalu zwanego pochopnie "szczesciem". I czy bycie "lepszym" za wszelka cene (czesto kosztem innych), daje prawdziwe szczescie na dluzsza mete.
Nie tylko (przelotna) radosc, ze mamy wiecej od innych, lepsze stanowisko, przywileje itp.

Jasne, ze ci z HR, na froncie, nie maja czasu na takie "filozoficzne" rozwazania :)

Bo wtedy musielibysmy wszyscy pomyslec nad nowym, troche innym porzadkiem spolecznym. Z minimum szczescia dla wszystkich. Nie tylko dla "zwyciezcow". A tego mieszkancy szczegolnie krajow "uwolnionych" od dyktatury komunizmu, b. sie boja ...

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Grzegorz K.:
Intuicja... Fajne narzędzie. Tym doskonalsze im więcej mamy doświadczenia. Takie mam spostrzeżenie, że podsuwa nam wiele fajnych rozwiązań. Ale im więcej gdzieś tam w zakamarkach jest informacji zebranych wcześniej, tym "intuicyjnie" potrafimy lepiej zadziałać.

Generalnie chodzi mi o poziom - wiem... Ale jak mam sie zastanowić, skąd - to za diabła sobie nie przypomnę.

Tak się przecież potocznie nazywa nieświadomą kompetencję.Michał Ksiądzyna edytował(a) ten post dnia 16.03.08 o godzinie 14:11

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Odpowiem na to "sprytne" pytanie Marka z pozycji praktyka. :-)
Nie ma czegoś takiego jak szczęście w zarządzaniu. Szczęście to nie sprzyjające okoliczności. Zapracować na szcęście też się nie da.
Szczęście to ryzyko, lub jak kto woli ocena ryzyka działań.
I nie odnoszę się do oceny jakiegoś działania jako szczęście, bo może to być złudne wrażenie.
Nie ma dla mnie też takiego pojęcia w zarządzaniu jak "urodzony pechowiec".
Ja wielokrotnie miałem szczęście i to właśnie na zasadzie podejmowania ryzyka. Ale powiedziałbym "ryzyka kontrolowanego", bo w praktyce jest tak, że aby podjąć niestandardową-ryzykowną decyzję nie wystarczy wiedza akademicka.(i zaznaczam - nie mówię, że jest zbędna) Chodzi mi tu o szersze spojrzenie na całe otoczenie związane z tą decyzją. Tzn. sytuacja polityczna, pomysły ustawodawcy, aprobata organizacji,właścicieli, udziałowców, itp.
Do tego dodałbym element intuicji, która jest częścią ryzyka, ale wraz z doświadczeniem jej poziom rośnie.

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Michał Ksiądzyna:
Tak się przecież potocznie nazywa się nieświadomą kompetencję.Michał Ksiądzyna edytował(a) ten post dnia 16.03.08 o godzinie 14:00

O hoho :-))))

No rzeczywiście tak jest. Ale nie bardzo to można jako kompetencję przypisać, co do wyboru ludzi itp.

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Przeciwności losu pokazują geniusz generała, szczęście go skrywa - jak pisał Horacy :)

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Michał Ksiądzyna:
Przeciwności losu pokazują geniusz generała, szczęście go skrywa - jak pisał Horacy :)

I coś w tym jest, bo łatwiej "mieć szczęście" w sytuacjach krytycznych.
:-)))

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

to moze jeszcze tez przyklad z praktyki, jak intuicja moze nas swietnie w pole wywiesc.
Na ogloszenie przyszedl ktos b. utalentowany z "zapalem do pracy". Widzialem jego braki charakteru ale intuicja mi podpowiadala, ze olbrzymi, wspolny potencjal. Ze on to pewnie rzadza sukcesu skompensuje. Okazal sie wkrotce wybitnym leserem, egoista niezdatnym do kooperacji. Zniweczyl moj wieloletni dorobek.

A najwieksza szkoda polega chyba na tym, ze teraz wybralbym raczej przecietniaka, na ktorym mozna bardziej polegac.

Po moich przykrych doswiadczeniach powiedzialbym, ze praca moze, acz nie musi byc skladowa szczescia.
Najwazniejszym warunkiem tzw, "szczescia" zwyciezcy w wyscigu szczurow - jest pozbyc sie szybko jakichkolwiek skrupolow ...
Marek Kubiś

Marek Kubiś programista c#

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Piotr K.:
Michał Ksiądzyna:
Przeciwności losu pokazują geniusz generała, szczęście go skrywa - jak pisał Horacy :)
I coś w tym jest, bo łatwiej "mieć szczęście" w sytuacjach krytycznych.
:-)))
Jak na dowódców zeszło to generał Dwight Eisenhower jest autorem takiego powiedzenia (już się kiedyś powoływałem - cytuję z pamięci, więc proszę nie traktować tego literalnie):

Nie ma nic bardziej nieprzewidywalnego niż wojna. Człowiek układa plany, scenariusze, itd., a jak przychodzi co do czego to wszystko bierze w łeb. Ale jednocześnie nie znam bitwy, której nie wygrałby ten lepiej przygotowany, ten, który analizował wszystkie możliwości i starał się przewidzieć działania nieprzyjaciela.

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

gielda (legalne(!)wygarnianie pieniedzy z cudzej kieszeni do swojej)
generalowie (zawodowi mordercy masowi)
zwalczyc, zabic, wygrac za wszelka cene

czy ktos tutaj moze zna tez jakis model szczescia nie oparty na nieszczesciu innych?

W jednej ksiazce amerykanskiej czytalem cos na temat efektywnosci i jej skladowej: strategii win win

Owa efektywnosc, b. czesto jest mylona ze skutecznoscia generala :)
Wojciech Reszka

Wojciech Reszka właściciel -
Relacje,

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Czeslaw Kowalczyk:
to moze jeszcze tez przyklad z praktyki, jak intuicja moze nas swietnie w pole wywiesc.
Na ogloszenie przyszedl ktos b. utalentowany z "zapalem do pracy". Widzialem jego braki charakteru ale intuicja mi podpowiadala, ze olbrzymi, wspolny potencjal. Ze on to pewnie rzadza sukcesu ......
A najwieksza szkoda polega chyba na tym, ze teraz wybralbym raczej przecietniaka, na ktorym mozna bardziej polegac.

.....
Najwazniejszym warunkiem tzw, "szczescia" zwyciezcy w wyscigu szczurow - jest pozbyc sie szybko jakichkolwiek skrupolow ...
Cześć,
Panie Czesławie,
To co Pan napisał napawa mnie smutkiem.
Jeśli spojrzymy wkoło, to dostrzeżemy, że kompetencją, o której są przekonani manager'owie, że ją mają, jest dogłębna ocena innych w teście "pierwsze wrażenie". Pan wpadł w tą pułapkę. Ale ja też kilkakrotnie. Ja jednak nie chcę stawiać na przeciętniaków jeśli mam lepszą alternatywę (pomijam sytuacje, kiedy profil stanowiska preferuje średnie postawy). Co do skrupułów - do upadłego będę wierzył i powtarzał przy karzdej okazji, że ETYKA w business'sie się opłaca, wymiernie - w pieniądzu i miękko - w dobrym samopoczuciu - i tego wszystkim życzę.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

dzieki za slowa otuchy i nie musi byc na pan :)
Pytanie czy bez specjalnych treningow jestesmy w stanie zapanowac nad owym "pierwszym wrazeniem" (kredyt zaufania).

W etyke w biznesie (cos jak win win) nie jestem juz w stanie wierzyc. Nawet zwykla uczciwosc kupiecka jest chyba coraz rzadszym zjawiskiem.
Jak trafnie zauwazasz, czlowiek na ogol lepiej sie czuje, gdy dziala etycznie. A ze wiekszosc dzisiaj odczuwa inaczej ("etyka" generala, jak kali zabic to dobrze) - bo musieli widocznie przejsc niezly trening "szczescia"
Wojciech Reszka

Wojciech Reszka właściciel -
Relacje,

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Czeslaw Kowalczyk:
dzieki za slowa otuchy i nie musi byc na pan :)
Pytanie czy bez specjalnych treningow jestesmy w stanie zapanowac nad owym "pierwszym wrazeniem" (kredyt zaufania).

W etyke w biznesie (cos jak win win) nie jestem juz w stanie wierzyc. Nawet zwykla uczciwosc kupiecka jest chyba coraz rzadszym zjawiskiem.
Jak trafnie zauwazasz, czlowiek na ogol lepiej sie czuje, gdy dziala etycznie. A ze wiekszosc dzisiaj odczuwa inaczej ("etyka" generala, jak kali zabic to dobrze) - bo musieli widocznie przejsc niezly trening "szczescia"
Cześć,
Cieszy mnie, że ktoś więcej niż ja (myślę, że generalnie jest nas więcej) zastanawia się nad tymi problemami. Co do specjalnych treningów, to choć sam je sprzedaję i prowadzę, nie twierdzę, że na nich uczę - sygnalizuję zagadnienia i daję materiał do przemyśleń. Zakładam, że jak ktoś przychodzi na szkolenie, płaci za nie, to będzie wiedział co z tym materiałem zrobić dalej, który mu dam. Nasze pisanie to też swoisty trening. Ja wierzę w "win-win" i przygotuję wkrótce szkolenie na ten temat. Zasada, która do mnie zawsze przemawia to ta, że w negocjacjach i dalej w relacjach business'owych obie strony muszą być zadowolone, choć najczęściej warunkiem takiej równowagi jest "coś w zanadrzu" coś co może być wykorzystane w przypadku nierzetelnej postawy partnera. Założenie - business nie jest grą 0-1.
Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

szkoda ze tak daleko, bo bym sie na taki trening zapisal :)
napewno sie niejednemu przyda.
Zeby byc na dluzsza mete
i naprawde szczesliwym - wsrod szczesliwychCzeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 16.03.08 o godzinie 16:35

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Wojtek Reszka:
Czeslaw Kowalczyk:
A ze wiekszosc dzisiaj odczuwa inaczej ("etyka" generala, jak kali zabic to dobrze) - bo musieli widocznie przejsc niezly trening "szczescia"

Cieszy mnie, że ktoś więcej niż ja (myślę, że generalnie jest nas więcej) zastanawia się nad tymi problemami.

Mam wrażenie, że całkowicie odwróciliście temat wątku i w Waszym kontekście szczęścia jest nas trzech. :-)

Natomiast Marek pytał o styl zarządzania i szczęście w zarządzaniu, czyli szczęście w podejmowaniu decyzji.(tak rozumiem)
A to nie to samo co etyka, kariera zawodowa, wyścig szczurów, itp.
P.S.
Co nie zmienia Wojtku faktu, że swoje szkolenie zareklamowałeś ok.
:-)))

konto usunięte

Temat: A Szanowny Pan / Pani szczęście to ma?

Piotr K.:
Wojtek Reszka:
Czeslaw Kowalczyk:
A ze wiekszosc dzisiaj odczuwa inaczej ("etyka" generala, jak kali zabic to dobrze) - bo musieli widocznie przejsc niezly trening "szczescia"

Cieszy mnie, że ktoś więcej niż ja (myślę, że generalnie jest nas więcej) zastanawia się nad tymi problemami.

Mam wrażenie, że całkowicie odwróciliście temat wątku i w Waszym kontekście szczęścia jest nas trzech. :-)

Natomiast Marek pytał o styl zarządzania i szczęście w zarządzaniu, czyli szczęście w podejmowaniu decyzji.(tak rozumiem)
A to nie to samo co etyka, kariera zawodowa, wyścig szczurów, itp.
P.S.
Co nie zmienia Wojtku faktu, że swoje szkolenie zareklamowałeś ok.
:-)))
ciekawe co na to autor watku. Bo ja zrozumialem, ze chodzi
o tego "szczesciarza", ktory jak general, jest bez skrupulow, dyplomata. Dlatego moze byc "dobrym" zarzadca, pracownikiem.
Nie zastanawia sie za wiele nad niczym, tylko decyduje i dziala skutecznie.
Jak w starym porzekadle: dobry pies, to zly pies.

Czy nie bardziej o to chodzilo?
A "pechowiec", to czesto ten, kto nie potrafi sie za bardzo
w naszej brutalnej rzeczywistosci odnalezc. I niekoniecznie bym to widzial negatywnie ...

Zeby wymiana mysli/pogladow byla sensowna trzeba moze najpierw fakt, pewne pojecia uscislic.

Następna dyskusja:

Kup Pan cegłę...




Wyślij zaproszenie do