Temat: 27% zatrudnionych w Polsce pracuje na umowy na czas...
Dagmara D.:
Janusz, ale zdecyduj się o CZYM CHCESZ ROZMAWIAĆ.
Bo te ogłoszenia dotyczą UMOWY ZLECENIA a nie umowy na czas określony oraz umowy o pracę ta jak tu : http://warszawa.gumtree.pl/c-Praca-telemarketing-call-...
(to z Twojego linku, przepraszam, jeśli jakieś opuściłam. Nie wiem czy zauważyłeś, że określenie "pełny etat" opisuje wymiar pracy a nie umowę - rodzaj umowy jest oddzielnie i uczciwie opisany)
Czy mógłbyś skonkretyzować jaki jest temat tego wątku ?
- raz piszesz o umowach o pracę na miesiąc, trzy miesiące
- raz o umowach na 2 lata
- raz o umowach zleceniach
- raz o zwolnieniach i zatrudnianiu na umowę firma-firma
________________________
To nie ja pisałem o umowach na dwa lata, ale to w sumie nieważne.
Ja wiem,że tam można długo - tylko wszystkie te możliwości są dopuszczone przez prawo - ocokaman ? Jasne, że istnieje patologia - oczywiście, ale czy to jest wspomniane 27 % nie-wiadomo-czego (bo nikt nie wie jak widzę co w tym jest i w jakich proporcjach i ilu np. jest tam pracowników sezonowych - sady, ogrody, budowlanka)
_________________________
Dla Ciebie jest to nieważne, o tym już wiadomo.
Ale otokaman (brrrr....), że taka proporcja wpływa na kształtowanie rynku pracy - dziwię się, że to Cię nie interesuje, a proporcja (27% - 73%) nie alarmuje.
Taki odsetek ludzi, którzy nie znajdują stabilizacji, kształtuje także opinię publiczną.
Potem się zastanawiasz w innej dyskusji, dlaczego w Polsce ludzie tak źle odnoszą się do bogatych, a źródła powodzenia upatrują w znajomościach, szwindlach i przekrętach.
Źródłem tych opinii są takie proporcje, jak w podanym badaniu i takie patologie, jakie widać w tych linkowanych ogłoszeniach.
Bijesz na alarm, a ja nadal nie wiem o co chodzi .
Pewnie nawet nie zwróciłaś na to uwagi - więc jeszcze raz przypomnę Ci kodeks pracy:
Art. 22.
§ 1. Przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca - do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem.
§ 1 (indeks górny 1.) Zatrudnienie w warunkach określonych w § 1 jest zatrudnieniem na podstawie stosunku pracy, bez względu na nazwę zawartej przez strony umowy.
§ 1 (indeks górny 2.) Nie jest dopuszczalne zastąpienie umowy o pracę umową cywilnoprawną przy zachowaniu warunków wykonywa nią pracy, określonych w § 1
Wszystkie te propozycje pracy powinny być ofertami opartymi na stosunku pracy, bo wyczerpują cechy określone w § 1 artykułu 22.
Pracodawcy wykorzystują swoją silniejszą pozycję, narzucając konieczność przyjęcia takich warunków, albo nieprzyjęcia pracy.
Tłumaczenia o elastycznym zatrudnianiu, szybkim reagowaniu na zmiany koniunktury i znakomita większość używanych także przez Ciebie argumentów służą bardzo ładnie jako przykrywka dla zwyczajnego darwinizmu społecznego, który wtedy jest cacy, kiedy za twarz trzyma się pracowników podległych. Mniej cacy jest wtedy, kiedy ci pracownicy wykonawczy zaczynają olewać robotę, strajkować (akcja wywołuje reakcję, co rodzi spiralę) - a już całkiem niedobrze jest wtedy, kiedy przyjdzie jakiś Rudy Włodek i dogada się z chłopakami z "Aurory".
A zaczyna się to wszystko od tolerancji dla takich właśnie patologii.
Umowy cywilnoprawne powinny dotyczyć prac, wykonywanych incydentalnie, natomiast stałe (ciągłe) wykonywanie pracy tak, jak to opisuje art. 22 KP - powinno odbywać się poprzez nawiązanie stosunku pracy.
Są na pewno osoby, które chcą pracować tylko od czasu do czasu, dorywczo. Ale dorywczo, to nie znaczy 5 dni w tygodniu po dwie godziny, tydzień po tygodniu. To jest po prostu 1/4 etatu.
Tyle tylko, że wtedy trzeba
pracownikowi zapewnić i szkolenie BHP, i odzież roboczą, i (w większych firmach) fundusz socjalny oraz (moim zdaniem przede wszystkim) -
płatny urlop. Tego już oszczędne serce
biznesmena nie zniesie.
I w ten sposób, kiedy każdy z tych
biznesmenów postępuje w indywidualnym rozumieniu racjonalnie, jako efekt społeczny powstaje patologia rynku pracy.
Ta zaś odbija się na wszystkich - także na tych pracodawcach, którzy z pracownikami zawierają umowy wyłącznie na czas nieokreślony, skrupulatnie wypełniają postanowienia kodeksu pracy i umów zbiorowych, dbają o pracowników według najlepszych wzorów.
Odbija się nie tylko jako nieuczciwa konkurencja - ale przede wszystkim poprzez kształtowanie negatywnej opinii o
NICH - właścicielach, kierownikach, zarządzających.
A zastanowiłeś się ile z tych osób nie chce mieć takiej umowy ? To ,że dla Ciebie to podstawa bezpieczeństwa to o niczym nie świadczy .
O to chodzi ? Przez 6 lat pracowałam na różnych "śmieciowych umowach" - bo było to dla mnie wygodne.
___________________________
No tak - jak ja mówię, że umowa o pracę na czas nieokreślony daje podstawę do uczucia stabilizacji życiowej, "to o niczym nie świadczy" - ale kiedy Ty mówisz, że "Przez 6 lat pracowałam na różnych "śmieciowych umowach" - bo było to dla mnie wygodne", to jest to wyjaśnienie wiarygodne i wystarczające.
A gdyby to nie było dla Ciebie wygodne, ale nie miałabyś szansy na inną pracę? - Ciebie przekonuje jedynie to, co dotyczy Ciebie osobiście?
Pracowałam ze studentami - dla których to też było wygodne. Mogli przychodzić i wychodzić kiedy chcą, uczyć się, zaliczać egzaminy. Ja mogłam nie przyjść do pracy, gdy moje dzieci były chore. Nie chciałam etatu, bo jeszcze dzieci były za małe, żebym się wiązała na stałe z jakąkolwiek firmą (ale oczywiście- co ja tam wiem- żyję w próżni)
Jesssooo Janusz, chyba się już sam zapętliłeś.... ja nie wiem już czym ten wątek (...)
___________________________
To, że
Ty nie wiesz nie oznacza, że
ja się zapętliłem.. :-))
Wiesz - dawniej nie było artykułu 22 kodeksu pracy w takim brzmieniu, jak obecnie.
To wynalazek ostatnich czasów, jako reakcja na pomysły
oszczędnych biznesmenów.
Biznesmen nie musi interesować się patologiami rynku pracy, chociaż lubi na nie narzekać (vide wątek o najgorszych pracownikach).
Państwo musi nie tylko interesować się, ale i walczyć z nimi.
A inni, którzy nie są ani państwem, ani biznesmenami - mogą zwracać na te patologie uwagę biznesmenów i próbować tłumaczyć im odlegle, ale nieuniknione, ich (patologii) skutki.
'
Poprawiono BBCodeJanusz K. edytował(a) ten post dnia 26.10.10 o godzinie 03:15