Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Marcin Janowski:
Katarzyna P.:
Marcin Janowski:
Ewa Andruk:
Chodziło o to żeby dostać pracę w dobrej profesji. Bo w polsce zaczynając od pucowania butów nigdzie nie zajdziesz, bo każdy pracodawca będzie Cię pytać: A jakie doświadczenie poza pucowaniem butów Pan/Pani posiada?

A cierpliwie to można doczekać emerytury gdziekolwiek...

O to mi chodziło.

wogóle sie z Toba nie zgodzę (jak większość tu obecnych). Nie dostałam pakietu startowego od rodziców i nie miałam znajomości co więcej w poprzednich firmach zaczynałam od zera często nawet od najniższego stanowiska i w każdej awansowałam wielokrotnie. I nie przypominam sobie takich pytań od pracodawcy.

Sama wykreowałam kilku menedżerów którzy tak samo zaczynali od zera. Jeżeli ktoś mówi, że w Polskich firmach na awans czeka sie do emerytury to moze poprostu ten awans mu się nie nalezy.

Chodziło mi o tych, którzy nie dostali szansy pokazania co potrafią, bo nikt im tej szansy nie dał...
A może nie mieli nic ciekawego do pokazania?, a może nic nie potrafili? może nie potrafili sie sprzedać?, może nie nadają się tam gdzie się staralali? - mam wymieniać dalej?
To, że ktoś chce, to nic nie znaczy. Czas dojrzeć do tej myśli.

O sportowej złości człowieka, który chciałby zagrać na boisku zamiast siedzieć na ławce rezerwowych
Skoro siedzi na ławce rezerwowych to znaczy, że tam jego miejsce. Trzeba zapracować na granie w pierwszym składzie a ta praca nie polega tylko na tym, że sie chce.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Artur Kucharski:
Marcin Janowski:
Katarzyna P.:
Marcin Janowski:
Ewa Andruk:
Chodziło o to żeby dostać pracę w dobrej profesji. Bo w polsce zaczynając od pucowania butów nigdzie nie zajdziesz, bo każdy pracodawca będzie Cię pytać: A jakie doświadczenie poza pucowaniem butów Pan/Pani posiada?

A cierpliwie to można doczekać emerytury gdziekolwiek...

O to mi chodziło.

wogóle sie z Toba nie zgodzę (jak większość tu obecnych). Nie dostałam pakietu startowego od rodziców i nie miałam znajomości co więcej w poprzednich firmach zaczynałam od zera często nawet od najniższego stanowiska i w każdej awansowałam wielokrotnie. I nie przypominam sobie takich pytań od pracodawcy.

Sama wykreowałam kilku menedżerów którzy tak samo zaczynali od zera. Jeżeli ktoś mówi, że w Polskich firmach na awans czeka sie do emerytury to moze poprostu ten awans mu się nie nalezy.

Chodziło mi o tych, którzy nie dostali szansy pokazania co potrafią, bo nikt im tej szansy nie dał...
A może nie mieli nic ciekawego do pokazania?, a może nic nie potrafili? może nie potrafili sie sprzedać?, może nie nadają się tam gdzie się staralali? - mam wymieniać dalej?
To, że ktoś chce, to nic nie znaczy. Czas dojrzeć do tej myśli.

O sportowej złości człowieka, który chciałby zagrać na boisku zamiast siedzieć na ławce rezerwowych
Skoro siedzi na ławce rezerwowych to znaczy, że tam jego miejsce. Trzeba zapracować na granie w pierwszym składzie a ta praca nie polega tylko na tym, że sie chce.

Pozdrawiam

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;)

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Marcin Janowski:
Artur Kucharski:
Marcin Janowski:
Katarzyna P.:
Marcin Janowski:
Ewa Andruk:
Chodziło o to żeby dostać pracę w dobrej profesji. Bo w polsce zaczynając od pucowania butów nigdzie nie zajdziesz, bo każdy pracodawca będzie Cię pytać: A jakie doświadczenie poza pucowaniem butów Pan/Pani posiada?

A cierpliwie to można doczekać emerytury gdziekolwiek...

O to mi chodziło.

wogóle sie z Toba nie zgodzę (jak większość tu obecnych). Nie dostałam pakietu startowego od rodziców i nie miałam znajomości co więcej w poprzednich firmach zaczynałam od zera często nawet od najniższego stanowiska i w każdej awansowałam wielokrotnie. I nie przypominam sobie takich pytań od pracodawcy.

Sama wykreowałam kilku menedżerów którzy tak samo zaczynali od zera. Jeżeli ktoś mówi, że w Polskich firmach na awans czeka sie do emerytury to moze poprostu ten awans mu się nie nalezy.

Chodziło mi o tych, którzy nie dostali szansy pokazania co potrafią, bo nikt im tej szansy nie dał...
A może nie mieli nic ciekawego do pokazania?, a może nic nie potrafili? może nie potrafili sie sprzedać?, może nie nadają się tam gdzie się staralali? - mam wymieniać dalej?
To, że ktoś chce, to nic nie znaczy. Czas dojrzeć do tej myśli.

O sportowej złości człowieka, który chciałby zagrać na boisku zamiast siedzieć na ławce rezerwowych
Skoro siedzi na ławce rezerwowych to znaczy, że tam jego miejsce. Trzeba zapracować na granie w pierwszym składzie a ta praca nie polega tylko na tym, że sie chce.

Pozdrawiam

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!Marcin Janowski edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 08:58

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Marcin Janowski:

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!Marcin Janowski edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 08:58


Całkowita prawda u nas wiedzą, umiejętnościami i pracą wybiją się nie liczni, zaś na zachodzie liczni. Co takiego w naszym kraju jest, że nic nie działa dobrze od budowy autostrad do opieki zdrowia. Jak to powiedział Fedorowicz o mistrzostwach 2012 "Pani minister nas nie docenia nie takie rzeczy potrafiliśmy spieprzyć".
Przyjmujemy, że u nas nie ma ludzi wybitnych, czy są oni równani w dół?

Pozdrawiam
Jacek Jarmuszczak

Jacek Jarmuszczak Global Category
Expert, Prof
Services & IT

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!

Chłopie!!! Ja Ci proponuje dobre widły sobie zamów nowiutkie w IKEI i czem prędzej, szybciutko leć na Brytyjską farme, gdzie przy rzucaniu buraków ból swój ukoisz i żółć swą do woli tam wylewaj.

W rzeczy samej w tym pięknym kraju nad Wisłą (jak w każdym innym)nie ma miejsca dla ignorantów.
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Marcin Janowski:

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!Marcin Janowski edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 08:58
Oczywiście a świstak siedzi i zawija sreberka... a Ty Marcin uważasz, że świat jest skonstruowany z tego czy ktoś chce czy nie, lub powinien czy nie powinien, z białe i czarne bez szarości. Nie masz zielonego pojęcia dlaczego on chciał grać i dlaczego nie gra. Nie masz dostępu do żadnej informacji po za źródła te, które są tylko przekaźnikami. Na tym polega problem Twoich wypowiedzi, piszesz opinie, przemyślenia, które opierasz na cząstkowych i nie sprawdzonych informacjach.

Irek rozumiem, że jak zadajesz pytanie czy nie ma w Polsce ludzi wybitnych, że ich nie spotkałeś - cóż jest mi bardzo przykro z tego powodu. To musi byc trudne funkcjonować w środowisku nie wybijającym się. Może zmień środowisko?, a może poprostu otwórz oczy?

Miłego dnia

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

a ja powiem tak:
Marcinie Janowski!

A sio! na forum Prowokacja/Kontrowersja.
Mnie zaczynasz nudzić...
Jacek Jarmuszczak

Jacek Jarmuszczak Global Category
Expert, Prof
Services & IT

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Ireneusz P.:
Marcin Janowski:

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!


Całkowita prawda u nas wiedzą, umiejętnościami i pracą wybiją się nie liczni, zaś na zachodzie liczni. Co takiego w naszym kraju jest, że nic nie działa dobrze od budowy autostrad do opieki zdrowia. Jak to powiedział Fedorowicz o mistrzostwach 2012 "Pani minister nas nie docenia nie takie rzeczy potrafiliśmy spieprzyć".
Przyjmujemy, że u nas nie ma ludzi wybitnych, czy są oni równani w dół?

Pozdrawiam

Panie Ireneuszu!
Niech żywi nie tracą nadzieji!!

P.S.Portugalczyki dali rade a mieli więcej roboty, to i my damy ;)Jacek Jarmuszczak edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 09:56

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Artur Kucharski:
Marcin Janowski:

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!Marcin Janowski edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 08:58
Oczywiście a świstak siedzi i zawija sreberka... a Ty Marcin uważasz, że świat jest skonstruowany z tego czy ktoś chce czy nie, lub powinien czy nie powinien, z białe i czarne bez szarości. Nie masz zielonego pojęcia dlaczego on chciał grać i dlaczego nie gra. Nie masz dostępu do żadnej informacji po za źródła te, które są tylko przekaźnikami. Na tym polega problem Twoich wypowiedzi, piszesz opinie, przemyślenia, które opierasz na cząstkowych i nie sprawdzonych informacjach.

Irek rozumiem, że jak zadajesz pytanie czy nie ma w Polsce ludzi wybitnych, że ich nie spotkałeś - cóż jest mi bardzo przykro z tego powodu. To musi byc trudne funkcjonować w środowisku nie wybijającym się. Może zmień środowisko?, a może poprostu otwórz oczy?

Miłego dnia

Masz racje. Mało wybitnych osób spotkałem na swoje drodze życia, ale spotkałem i bardzo się z tego cieszę. Pytanie nie tyczyło się mojego życia osobistego, czy zawodowego. Ale całościowo naszego kraju. Też nie powiedziałem, że nie ma w Polsce ludzi wybitnych tylko jakoś nie rozkwitają w naszym kraju na liderów, sławnych projektantów lub gwiazdy piłkarskie. Na koniec mam prośbę o czytanie moich wypowiedzi, a nie czytanie kilku słów i wyciągania niewłaściwych wniosków lub przeinaczania mojej wypowiedź. Tak to nikt się nie dogada. To nie pierwszy przypadek z problemem rozumienia tekstu jaki mnie spotkał na tym forum.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Ireneusz P.:
Marcin Janowski:

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!Marcin Janowski edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 08:58


Całkowita prawda u nas wiedzą, umiejętnościami i pracą wybiją się nie liczni, zaś na zachodzie liczni. Co takiego w naszym kraju jest, że nic nie działa dobrze od budowy autostrad do opieki zdrowia. Jak to powiedział Fedorowicz o mistrzostwach 2012 "Pani minister nas nie docenia nie takie rzeczy potrafiliśmy spieprzyć".
Przyjmujemy, że u nas nie ma ludzi wybitnych, czy są oni równani w dół?

Pozdrawiam

O o to właśnie mi chodziło ;)
U nas trzeba zbudować klasę średnią i rozwalić ład korporacyjny.
Tylko klasa średnia jest w stanie pociągnąć ten kraj do przodu!
Ireneuszu, polecam lekturę książki "Czas wrzeszczących staruszków" Ziemkiewicza :)
Miłego dnia!

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Jacek Jarmuszczak:
Ireneusz P.:
Marcin Janowski:

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!


Całkowita prawda u nas wiedzą, umiejętnościami i pracą wybiją się nie liczni, zaś na zachodzie liczni. Co takiego w naszym kraju jest, że nic nie działa dobrze od budowy autostrad do opieki zdrowia. Jak to powiedział Fedorowicz o mistrzostwach 2012 "Pani minister nas nie docenia nie takie rzeczy potrafiliśmy spieprzyć".
Przyjmujemy, że u nas nie ma ludzi wybitnych, czy są oni równani w dół?

Pozdrawiam

Panie Ireneuszu!
Niech żywi nie tracą nadzieji!!

P.S.Portugalczyki dali rade a mieli więcej roboty, to i my damy ;)Jacek Jarmuszczak edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 09:56


Nadzieją baramek się nie zdobywa, ale ciężką pracą i umiejętnościami.
"Nadziej jest matką głupich" jak mówi przysłowie.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Marcin Janowski:
Ireneusz P.:
Marcin Janowski:

Podolski chciał grać dla Polski, ale gburowate Polactwo go nie chciało... No to wczoraj nawalił bramek ;) Skoro Polska nie szanuje tego co posiada to ciągnie się na końcu i tam jest miejsce ignorantów!Marcin Janowski edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 08:58


Całkowita prawda u nas wiedzą, umiejętnościami i pracą wybiją się nie liczni, zaś na zachodzie liczni. Co takiego w naszym kraju jest, że nic nie działa dobrze od budowy autostrad do opieki zdrowia. Jak to powiedział Fedorowicz o mistrzostwach 2012 "Pani minister nas nie docenia nie takie rzeczy potrafiliśmy spieprzyć".
Przyjmujemy, że u nas nie ma ludzi wybitnych, czy są oni równani w dół?

Pozdrawiam

O o to właśnie mi chodziło ;)
U nas trzeba zbudować klasę średnią i rozwalić ład korporacyjny.
Tylko klasa średnia jest w stanie pociągnąć ten kraj do przodu!
Ireneuszu, polecam lekturę książki "Czas wrzeszczących staruszków" Ziemkiewicza :)
Miłego dnia!

Zgadza się u nas nadal nie ma klasy średniej. O wiedzy i potencjale jaką reprezentowała przed II wojną światową.
Nie do końca rozumiem stwierdzenie "ład korporacyjny". U nas jest raczej ład polityczno/mafijny. Od ładu korporacyjnego nie uciekniemy bo wynika on z globalizacji, gdzie idzie cały świat.

Pozdrawiam
Artur Kucharski

Artur Kucharski Zajmuję się rozwojem
ludzi i firm

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Ireneusz P.:

Irek rozumiem, że jak zadajesz pytanie czy nie ma w Polsce ludzi wybitnych, że ich nie spotkałeś - cóż jest mi bardzo przykro z tego powodu. To musi byc trudne funkcjonować w środowisku nie wybijającym się. Może zmień środowisko?, a może poprostu otwórz oczy?

Miłego dnia

Masz racje. Mało wybitnych osób spotkałem na swoje drodze życia, ale spotkałem i bardzo się z tego cieszę. Pytanie nie tyczyło się mojego życia osobistego, czy zawodowego. Ale całościowo naszego kraju. Też nie powiedziałem, że nie ma w Polsce ludzi wybitnych tylko jakoś nie rozkwitają w naszym kraju na liderów, sławnych projektantów lub gwiazdy piłkarskie. Na koniec mam prośbę o czytanie moich wypowiedzi, a nie czytanie kilku słów i wyciągania niewłaściwych wniosków lub przeinaczania mojej wypowiedź. Tak to nikt się nie dogada. To nie pierwszy przypadek z problemem rozumienia tekstu jaki mnie spotkał na tym forum.

Pozdrawiam
Irek zadałeś pytanie, które tak zrozumiałem, jak przedstawiłem. Rozumiem, że miałeś inne intencje, ale wybacz nie mam wglądu do Twojej głowy. Nie chce przekierowywać wątku na inne tory, ale skoro to nie pierwszy raz to może to nie kwestia odpowiadających jest problemem, a dwuznaczność Twoich zdań - to na marginesie.

Mamy swoje gwiazdy, mamy projektantów i modelki, mamy ludzi ktorzy projektują najszybsze samochody świata, mamy reżyserów uznanych i cenionych. Skąd wniosek że tego nie ma? (nie chcąc doprowadzać do podobnej sytuacji jak przy ostatnim poście pozostawie to bez komentarza).
Wszyscy oni zaczynali tutaj, a potem wyjechali, ale czy któryś z nich narzekał na brak perpsektyw? Ciężko pracowali na swoj sukces.

Nie rozumiem i nie popieram tego typu destrukcji mysleniowej: musimy zrobić, powinno sie walczyć, należy zmienić, MY, WY, ONI!
To zaksać rękawki, i do roboty, zmieniać, tworzyc klase średnią. Zamienić oni, my, wy na JA!.

A ty Marcin walcz dzielnie z ładem korporacyjnym - bez wzgledu na to co miałeś na myśli.

PozdrawiamArtur Kucharski edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 11:58

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Artur Kucharski:
Irek zadałeś pytanie, które tak zrozumiałem, jak przedstawiłem. Rozumiem, że miałeś inne intencje, ale wybacz nie mam wglądu do Twojej głowy. Nie chce przekierowywać wątku na inne tory, ale skoro to nie pierwszy raz to może to nie kwestia odpowiadających jest problemem, a dwuznaczność Twoich zdań - to na marginesie.

Masz całkowitą racje. Mam teraz pytania. Jedno jest subiektywne z moje strony. Dlaczego właśnie taką, a nie inną interpretacje wybrałeś? Dla mnie ona jest negatywna. Dlaczego nie wybrałeś bardziej pozytywnej interpretacji?


Mamy swoje gwiazdy, mamy projektantów i modelki, mamy ludzi ktorzy projektują najszybsze samochody świata, mamy reżyserów uznanych i cenionych. Skąd wniosek że tego nie ma? (nie chcąc doprowadzać do podobnej sytuacji jak przy ostatnim poście pozostawie to bez komentarza).

A gdzie oni żyją? W jaki sposób to się stało, że nie wszyscy w Polsce ale część zagranicą? Tu mam odczucie, że większość zagranicą.

Wszyscy oni zaczynali tutaj, a potem wyjechali, ale czy któryś z nich narzekał na brak perpsektyw? Ciężko pracowali na swoj sukces.

Zgadza się zagranicą pracowali nie budowali naszego kraju, ale inne. Co to spowodowało?

Nie rozumiem i nie popieram tego typu destrukcji mysleniowej: musimy zrobić, powinno sie walczyć, należy zmienić, MY, WY, ONI!
To zaksać rękawki, i do roboty, zmieniać, stworzyć klase średnią. Zamienić oni, my, wy na JA!.

Masz racje do roboty. Budujemy od nowa nasz kraj. Ale chyba brak wiedzy jak? Jak naszą historię możemy zamknąć w zdaniu " musimy zrobić, powinno się walczyć (pospolite ruszenie), należy zmienić (konstytucja 3 maja), MY (Polacy), WY (zdrajcy), ONI (okupanci)!".
Obecnie nie mamy wrogów więc walczymy ze sobą. To smutne.

Pozdrawiam
IrekIreneusz P. edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 13:02

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Henryk Metz:
To jest temat na osobny wątek: "jak powiązać interes osobisty z interesem firmy". Uważam, że jest oczywiste, choć niewielu o tym mówi otwarcie, że interes prywatny jest na pierwszym miejscu. Działanie na rzecz "rozwoju firmy', "dobra organizacji" ma o tyle sens, o ile wspiera "dobro osobiste" pracowników. Jak to się ma do tematu tego wątku i "smażenia frytek"? Wyżej cytowane teksty wskazują na dość istotny problem, silnie związany z tzw. "kulturą organizacyjną/korporacyjną". Przełożeni nie mogą czuć się zagrożeni przez młode talenty. Niestety - sam to często obserwowałem - wiele osób na "stołkach" traktuje je jako zabezpieczenie bytu i stara się wycisnąć jak najwięcej, wedle zasady: "brać pieniądze i w krzaki". Ważne, by jak najdłużej.

Jeżeli menedżer/zwierzchnik czuje się zagrożony i zrobi wszystko, aby pracownik nie miał szans na ten awans to znacząco utrudni start kariery nowemu pracownikowi. Może się zdzarzyć tak, że odrzuci zbyt dobre CV gdyż "wyczuje" takie zagrożenie (sam byłem świadkiem takich sytuacji).

Używając skrótu piłkarskiego - można być świetnym piłkarzem, ale jak trener w Ciebie nie uwierzy i nie da zagrać nawet 15 minut to do końca życia można siedzieć na ławce niezależnie od tego jak dobrym się jest i co się o sobie myśli.
Artur Kucharski:
Troche brzmi czy tak to odbierasz? Żeby było ci łatwiej, moją intencją było to, żebyś nie stosował banałów i stereotypów, wypracowanych przez tych, którym się nie udało. Z przykrością musze stwierdzić, że nie uniknałeś jednak takiego pisania.

Zamiast próbować robić z siebie omnibusa (co Ci zresztą nie wychodzi) spróbuj wnieść coś do dyskusji ;-)
Jacek Jarmuszczak

Jacek Jarmuszczak Global Category
Expert, Prof
Services & IT

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Sebastian P.:

Jeżeli menedżer/zwierzchnik czuje się zagrożony i zrobi wszystko, aby pracownik nie miał szans na ten awans to znacząco
utrudni start kariery nowemu pracownikowi. Może się zdzarzyć tak, że odrzuci zbyt dobre CV gdyż "wyczuje" takie zagrożenie
(sam byłem świadkiem takich sytuacji).

Dwa scenariusze:
1. Kierownik nie jest głupcem i nie odrzuci człowieka z którego CV i rozmowy wynika, że jest dobry, będzie dobrze pracował i zarabiał kase. To pracownik nie potrafił go do tego przekonać.
(bardzo prawdopodobne)

2. Kierownik jest głupcem i ze strachu przed konkurentem nie decyduje się na zatrudnienie dobrego pracownika. (mało prawdopodobne).

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Jacek Jarmuszczak:
Dwa scenariusze:
1. Kierownik nie jest głupcem i nie odrzuci człowieka z którego CV i rozmowy wynika, że jest dobry, będzie dobrze pracował i zarabiał kase. To pracownik nie potrafił go do tego przekonać.
(bardzo prawdopodobne)
2. Kierownik jest głupcem i ze strachu przed konkurentem nie decyduje się na zatrudnienie dobrego pracownika. (mało prawdopodobne).

To było na etapie selekcji CV widziałem to CV, IMHO (rekrutowałem trochę) przynajmniej warto byłoby zaprosić kandydata na rozmowę. Nie chwalę ani nie osądzam rekrutującego / rekrutowanego. Przykład podałem gdyż IMHO to skrajny absurd ale i dowód na to, że takie rzeczy się dzieją i utrudniają karierę (czy jej rozpoczęcie).

konto usunięte

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Jacek Jarmuszczak:

Dwa scenariusze:
1. Kierownik nie jest głupcem i nie odrzuci człowieka z którego CV i rozmowy wynika, że jest dobry, będzie dobrze pracował i zarabiał kase. To pracownik nie potrafił go do tego przekonać.
(bardzo prawdopodobne)

2. Kierownik jest głupcem i ze strachu przed konkurentem nie decyduje się na zatrudnienie dobrego pracownika. (mało prawdopodobne).

Panie Jacku. Zmusiłeś mnie do reakcji. Z taką ignorancją się jeszcze nie spotkałem. Nie wiem ile lat Pan pracuje, ale wiem co nieco Pana obecnym pracodawcy i rozumiem skąd bierze się Pana ignorancja i brak wiedzy. Po pierwsze nie ma głupich ludzi. Mają tylko różne interesy i cele.
Lider/szef wybiera Pan na dane stanowisko bo w 99% wie, że Pan jest zdolny wykonać tą pracę dobrze i zarabiać kasę dla firmy. Jak Pan jej nie wykonuje dobrze to oznacza tylko jedno nie umiał lub nie chciał Pana odpowiedni motywować do dobrej pracy lub nie przygotował się do rozmowy wstępnej. Zwolnienie pracownika lub jego odejście jest klęską Lidera/Szefa. Choć są takie strategie, że się wymusza rotacje by utrzymać się na topie jako szef. Jak mówi przysłowie "Przychodzi się do firmy zaś odchodzi od szefa".

PozdrawiamIreneusz P. edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 14:21
Jacek Jarmuszczak

Jacek Jarmuszczak Global Category
Expert, Prof
Services & IT

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Ireneusz P.:

Nie wiem ile lat Pan pracuje, ale wiem co nieco Pana obecnym pracodawcy i rozumiem skąd bierze się Pana
ignorancja i brak wiedzy.
Bardzo prosze o rozwinięcie, co miał Pan na myśli?
Po pierwsze nie ma głupich ludzi. Mają tylko różne interesy i cele.
Lider/szef wybiera Pan na dane stanowisko bo w 99% wie, że Pan
jest zdolny wykonać tą pracę dobrze i zarabiać kasę dla firmy. Jak Pan jej nie wykonuje dobrze to oznacza tylko jedno nie umiał lub nie chciał Pana odpowiedni motywować do dobrej pracy
lub nie przygotował się do rozmowy wstępnej. Zwolnienie pracownika lub jego odejście jest klęską Lidera/Szefa.
Uznajmy, że to się pokrywa z moim pierwszym scenariuszem. Poza jednym - oczywiście szef, który "nie chciał motywować" w rozumieniu "wszechobecnego układu" i swoich własnych celów innych niż kożyść dla firmy jest dla mnie złodziejem, z którym ciężko byłoby mi pracować.
Choć są takie strategie, że się wymusza rotacje by utrzymać się na
topie jako szef. Jak mówi przysłowie "Przychodzi się do firmy
zaś odchodzi od szefa".
Czy faktycznie zna Pan jakąś firme, która stosuje taką strategie?
PozdrawiamIreneusz P. edytował(a) ten post dnia 09.06.08 o godzinie 14:21
Jacek Jarmuszczak

Jacek Jarmuszczak Global Category
Expert, Prof
Services & IT

Temat: 10 000 potencjalnych menedżerów smaży frytki w Londynie

Sebastian P.:
To było na etapie selekcji CV widziałem to CV, IMHO (rekrutowałem trochę) przynajmniej warto byłoby zaprosić kandydata na rozmowę. Nie chwalę ani nie osądzam rekrutującego / rekrutowanego. Przykład podałem gdyż IMHO to skrajny absurd ale i dowód na to, że takie rzeczy się dzieją i utrudniają karierę (czy jej rozpoczęcie).

Przyznaje, że skoro sam nie spotkałem się z takim przypadkiem to nie musi oznaczać, że takie rzeczy się nie zdażają.

Jeżeli dobrze zrozumiałem, to odrzucono pracownika o wyższych kompetencjach bo rekrutacja i tak była z góry ustalona.
To w czym problem?
Czy chciałby Pan pracować w takiej firmie?



Wyślij zaproszenie do