![Jerzy Brańka](https://static.goldenline.pl/user_photo/148/user_2553236_8df229_basic.jpg)
Jerzy Brańka inż.mechanik
Temat: Przecięty wrzód na tyłku jakości
W nowej normie ISO 9001 nie ma już wymagania pt.„Przedstawiciel kierownictwa”.Zaskoczyła mnie opinia przedstawiciela środowiska naukowego który starał się tłumaczyć z faktu, że póki co niewiele firm poddało się certyfikacji na nową normę. Jego zdaniem wskazuje to na problemy z interpretacją wymagań i wykorzystaniem ich w praktyce a jednym ze znaczących powodów jest to, że pełnomocnicy ds. jakości nie spieszą się z rozpoczęciem prac dostosowawczych jest ich obawa, że wdrożenie zmian będzie oznaczało koniec ich przygody z nadzorowaniem i doskonaleniem systemu w firmie.
Zadziwiającym był dla mnie zawsze fakt bardzo dużej aktywności informacyjno-szkoleniowej na temat zmian w najnowszym wydaniu normy ISO 9001:2015 w okresie, kiedy jeszcze trwały prace nad jej projektami. Ta aktywność nie przełożyła się dotychczas na praktyczne dostosowanie obecnych systemów zarządzania jakością do wymagań normy ISO 9001:2015.
Ci którzy zbijali swój kapitał (finansowy) w początkowej fazie szkoleniowej sami zderzyli się z praktyką zachowując w szczątkowej formie programy szkoleniowe z tematyką związaną z wyliczaniem i objaśnianiem punktów nowej normy.
Specjaliści od zarządzania z uporem dla bardziej właściwych oraz praktycznych zmian w zarządzaniu jakością przesuwają samą jakość w kierunku enigmatycznych dla naszej mentalności metod i narzędzi LEAN.
Twórcy nowej normy ponieśli wg mnie porażkę uważając, że System Zarządzania Jakością będzie najsilniej powiązanym z prowadzoną działalnością gospodarczą oraz będzie wartościowym narzędziem w rękach najwyższego Kierownictwa i wreszcie przestanie być tylko pustym frazesem. Skoro założenia były tak dobre, to dlaczego z wdrożeniami jest tak źle.
Wszystkie statystyki potwierdzają, że najsłabszym ogniwem rzutującym na powodzenie w funkcjonowaniu systemów jakości jest stopień znajomości i zaangażowania Kierownictwa organizacji w problemy jakości. Nowa norma natomiast w ich ręce oddaje wszystko, od definicji kontekstu organizacji po jej rozwój i pół biedy jeżeli Kierownictwo jest tego świadome bo w innym przypadku to tragedia dla firmy, jej mobilności certyfikacyjnej i zarządzania zasobami.
Obrońcy nowej normy zwłaszcza ci orędownicy samo-naprawialności się procesów opartych o metodach LEAN twierdzą, że wymagania dla przedstawiciela kierownictwa (Pełnomocnika) nie zniknęły zupełnie lecz zmieniły tylko swoje miejsce w normie.
Gratuluję dobrego samopoczucia, bo na efekty obecnej normy jeszcze poczekamy aż do jej unicestwienia przez kolejne wydanie lub skuteczne "utrupienie".
Towarzysząc normom jakościowym od 1992 roku mogę tylko westchnąć, - był kiedyś biały, czerwony i czarny kawior, komu to przeszkadzało ?.