Temat: GRUPA dead !

Alfreda P.:
Panie Macieju
Piotr wcześniej powiedział,że jeżeli ten nieszczęsny Szpital wykazał,że spełnia procedury(a np.wyłączył z systemu księgowość) ,a jednostka certyfikacyjna podczas kontroli nie mogła wychwycić ewidentnej niezgodności to nie mogła odmówić wydania certyfikatu.
Takie są niestety zasady i takie prawo ekonomii,bo przecież za certyfikat i za nadzory jednostkom certyfikacyjnym się płaci.I jeżeli będzie Pan się buntował to nic nie pomoże.
Mnie bardziej burzył fakt,że firma zatrudniała firm consaltingową,która tworzyła procedury z sufitu i na tej podstawie dostawała certyfikat ,a później męczyła się z systemem i to w dodatku za pieniądze z dopłat unijnych.Panie Macieju pewnych nieprawidłowości Pan nie zmieni.

Wszyscy o tym myślą ale kiedy ktoś zaczyna coś mówić to zaraz ten niedobry.
Jednostki Certyfikujące rozdały Certyfikatów podobnie jak Nasze wyższe uczelnie naprodukowały magistrów.
O ile Uczelniom to można wybaczyć o tyle Jednostkom certyfikującym, które przecież są od trzymania poziomu - zaniżania poziomu nie można wybaczyć.
Jednostki Certyfikujące stworzyły sobie coś co Pan Piotr nazywa niezbędnym minimum.
Pytanie - czy certyfikat jest za minimum czy za maksimum?
Pan Jerzy kiedyś pisał - gdzie Spółki Matki czy one tego nie widzą.

Jak ktoś nazywa rzeczy po imieniu jak ja czy Pan Jerzy to zaraz są Ci wredni.

Pan Grzegorz pisze w UK trzeba się wysilić żeby zdobyć certyfikat ale moje argumenty krytykuje.

Zróbmy żeby było tak jak w UK - a będzie dobrze.
Powtarzam - teraz jest właściwy moment - następnego może już nie być bo następne ISO to co ma niby być
Dlatego zamiast atakować mnie i Pana Jerzego trzeba przynajmniej próbować coś zmienić.
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: GRUPA dead !

Maciej W.:
Jednostki Certyfikujące stworzyły sobie coś co Pan Piotr nazywa niezbędnym minimum.

Maciek, nie ja, a norma.
Jeśli są spełnione minimalne wymagania klienta, prawa i normy i widać minimalne zaangażowanie, to ja nie mogę nie przyznać certyfikatu.
Bywa, że po roku certyfikacja się kończy, a bywa, że nie.

Przypominam podstawową prawdę, że SZJ jest oparty na ciągłym doskonaleniu, a nie jest znaczkiem jakości "Q"
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: GRUPA dead !

Ja robię ;-)

I Panie Macieju, nie krytykuję Pana argumentów. Tylko po prostu uważam, że każdy ma swoje doświadczenia.

Natomiast zrobić można tyle, co Piotr napisał. I za co zrobili mu koledzy jesień średniowiecza. Co akurat w UK jest normalną sprawą, chociażby patrząc na kursy NEBOSH, czy uczestnictwo w organizacjach branżowych.

Pytanie tylko, komu się jeszcze chce? Bo ja organizowałem wiele non-profit i działam w wielu non-profit. Problem w tym, że nasza polska mentalność zaraz mnie pyta w postaci najczęściej konkurencji - ile ja na tym zarobiłem. ;-)

A tego to już mi się nie chce. Nie chce mi się tłumaczyć, że nie robię dla zarobku, że nie organizuję dla zarobku. On przychodzi przy okazji, jak się jest dobrym i zaangażowanym w to co się robi. Eh.. trudno wyjaśnić, a już muszę jechać. Jak wrócę może rozwinę.

Temat: GRUPA dead !

Piotr M.:
Maciej W.:
Jednostki Certyfikujące stworzyły sobie coś co Pan Piotr nazywa niezbędnym minimum.

Maciek, nie ja, a norma.
Jeśli są spełnione minimalne wymagania klienta, prawa i normy i widać minimalne zaangażowanie, to ja nie mogę nie przyznać certyfikatu.
Bywa, że po roku certyfikacja się kończy, a bywa, że nie.

Przypominam podstawową prawdę, że SZJ jest oparty na ciągłym doskonaleniu, a nie jest znaczkiem jakości "Q"

To też nie jest do końca tak. Pamiętam, że jakieś 15 lat temu konsultowałem w firmie, która certyfikował niemiecki DQS powtarzam audytorzy byli z Niemiec.
Przejrzeli dokumentację i działania i napisali program co mam zrealizować w ciągu 3 miesięcy, co mam w ciągu 6 miesięcy, a co w ciągu 12 miesięcy.
Oczywiście mnie to wkurzało - bo co oni ode mnie chcą nie miałem jeszcze pojęcia o zarządzaniu procesami ani o czymś co obecnie nazywa się balanced scorecard, a dokument temu podobny był jakby na deser.
Nauczyłem się przy tej okazji rzeczy, o których polskim konsultantom na tamte lata się nie śniło a druga sprawą było to że dostałem kolejny kontrakt z firmą, o którym też nie miałem pojęcia przed podpisaniem pierwszego. Pamiętam, że jak czytałem ten dokument przed Zarządem patrzyłem w oczy zarządu i generalnie nie miałem pojęcia o co chodzi, a oni to już nie wspomnę ale jakoś dźwignąłem temat chociaż na tamte lata nie było łatwo.
Oczywiście stwierdzone niezgodności kazali usunąć w ciągu miesiąca ale to co napisałem powyżej niezgodności nie dotyczyło był to konkretny program doskonalenia.
Na jakiejś podstawie buduje się przecież prestiż Jednostki.
Drugą sprawą jest to, że nie zależy to jedynie od Jednostek Certyfikujących ale od konsultantów i zarządów przede wszystkim oraz od dobrych Pełnomocników czy jak ich tam zwał.
No ale trzeba tych dobrych Pełnomocników najpierw wykształcić.
Nowa norma porusza problemy o których stara norma nie miała pojęcia i krew mnie zalewa jak Pani Alfreda napisała, że doszły ją słuchy, że nie taki diabeł straszny i nowa norma to tylko wystarczy trochę przetransponować starą i po kłopocie od audytorów jednostek certyfikujących niby,
Faktycznie jeżeli ciągle będziemy traktować normę w firmie jak kłopot to prawdopodobnie po kłopocie.
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: GRUPA dead !

Maciej W.:
Przejrzeli dokumentację i działania i napisali program co mam zrealizować w ciągu 3 miesięcy, co mam w ciągu 6 miesięcy, a co w ciągu 12 miesięcy.
(...)
Oczywiście stwierdzone niezgodności kazali usunąć w ciągu miesiąca ale to co napisałem powyżej niezgodności nie dotyczyło był to konkretny program doskonalenia.
Na jakiejś podstawie buduje się przecież prestiż Jednostki.

Teraz by to nie przeszło, JC nie wolno konsultować, a to był klasyczny konsulting, czyli mówią ci co i jak masz robić.
Teraz możliwości doskonalenia należy formułować w taki sposób, aby nie wskazywać konkretnych rozwiązań. TC176 niech będą dzięki za niezgodności małe :)

A jak budować prestiż, a tak na prawdę zaufanie JC jest podane w normie PN-EN ISO/IEC 17021-1:2016 punkt 4.1 serio :)

4 Zasady
4.1 Postanowienia ogólne
4.1.1 (...)
4.1.2 Ogólnym celem certyfikacji jest uzyskanie przez wszystkie strony zaufania, że system zarządzania spełnia wyspecyfikowane wymagania. Wartością certyfikacji jest stopień publicznego zaufania i wiarygodności, że jest ona udzielana w wyniku bezstronnej i kompetentnej oceny przez stronę trzecią.
4.1.3 Zasadami budującymi zaufanie są:
– bezstronność;
– kompetencje;
– odpowiedzialność;
– otwartość;
– poufność;
– reagowanie na skargi;
– podejście oparte na ryzyku.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.11.16 o godzinie 13:51

Temat: GRUPA dead !

Piotr M.:
Maciej W.:
Przejrzeli dokumentację i działania i napisali program co mam zrealizować w ciągu 3 miesięcy, co mam w ciągu 6 miesięcy, a co w ciągu 12 miesięcy.
(...)
Oczywiście stwierdzone niezgodności kazali usunąć w ciągu miesiąca ale to co napisałem powyżej niezgodności nie dotyczyło był to konkretny program doskonalenia.
Na jakiejś podstawie buduje się przecież prestiż Jednostki.

Teraz by to nie przeszło, JC nie wolno konsultować, a to był klasyczny konsulting, czyli mówią ci co i jak masz robić.
Teraz możliwości doskonalenia należy formułować w taki sposób, aby nie wskazywać konkretnych rozwiązań. TC176 niech będą dzięki za niezgodności małe :)

A jak budować prestiż, a tak na prawdę zaufanie JC jest podane w normie PN-EN ISO/IEC 17021-1:2016 punkt 4.1 serio :)

4 Zasady
4.1 Postanowienia ogólne
4.1.1 (...)
4.1.2 Ogólnym celem certyfikacji jest uzyskanie przez wszystkie strony zaufania, że system zarządzania spełnia wyspecyfikowane wymagania. Wartością certyfikacji jest stopień publicznego zaufania i wiarygodności, że jest ona udzielana w wyniku bezstronnej i kompetentnej oceny przez stronę trzecią.
4.1.3 Zasadami budującymi zaufanie są:
– bezstronność;
– kompetencje;
– odpowiedzialność;
– otwartość;
– poufność;
– reagowanie na skargi;
– podejście oparte na ryzyku.

Ciekawa uwaga!
To wyjaśnia dlaczego tak trudno o porządne systemy, a to jest najfajniejsze sformułowanie ...
Teraz możliwości doskonalenia należy formułować w taki sposób, aby nie wskazywać konkretnych rozwiązań.
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: GRUPA dead !

Maciej W.:
Ciekawa uwaga!
To wyjaśnia dlaczego tak trudno o porządne systemy, a to jest najfajniejsze sformułowanie ...
Teraz możliwości doskonalenia należy formułować w taki sposób, aby nie wskazywać konkretnych rozwiązań.

masz jak na zawołanie
http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme...
chyba, że sam to stworzyłeś :)

ad rem
i bardzo dobrze, że nie możesz wskazywać konkretnych rozwiązań wtedy auditowałbyś własną pracę, ponadto organizacja mogłaby wdrożyć Twoje rozwiązanie, nie dlatego, że jest dobre, tylko dlatego żebyś się, jako auditor, nie czepiał. A wiesz jakie to ma skutki dla systemu

Natomiast rośnie znaczenie i ilość małych niezgodności i bardzo dobrze.
Alfreda Pośnik

Alfreda Pośnik dyrektor ds jakości
"war-REMEDIUM "Sp. z
o.o.

Temat: GRUPA dead !

Maciej W.:
Piotr M.:
Maciej W.:
Nowa norma porusza problemy o których stara norma nie miała pojęcia i krew mnie zalewa jak Pani Alfreda napisała, że doszły ją słuchy, że nie taki diabeł straszny i nowa norma to tylko wystarczy trochę przetransponować starą i po kłopocie od audytorów jednostek certyfikujących niby,
Faktycznie jeżeli ciągle będziemy traktować normę w firmie jak kłopot to prawdopodobnie po kłopocie.

Panie Macieju
Nie pamiętam takiej mojej wypowiedzi.
Albo nie zostałam prawidłowo zrozumiana ,abo było to na początku,gdy nowej normy jeszcze całkowicie nie poznałam-jest to możliwe,ale wtedy kłóciłam się o funkcjonowanie formy zapisów.U mnie jest specyficzna sytuacja,że Księga i Procedury są jednocześnie ZKP produkcji i muszą funkcjonawać(chociaż mogą w innej formie)
Ale ma Pan rację,to inna norma,inne zapisy inne sformuowania i inne podejście.
I nigdy nie traktowaliśmy normy jak kłopot,tylko dokument ułatwiający porządek w firmie
Chcę by Pan był zdrowy.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.11.16 o godzinie 19:30

Temat: GRUPA dead !

Piotr M.:
Maciej W.:
Ciekawa uwaga!
To wyjaśnia dlaczego tak trudno o porządne systemy, a to jest najfajniejsze sformułowanie ...
Teraz możliwości doskonalenia należy formułować w taki sposób, aby nie wskazywać konkretnych rozwiązań.

masz jak na zawołanie
http://www.goldenline.pl/grupy/Przedsiebiorcy_biznesme...
chyba, że sam to stworzyłeś :)

ad rem
i bardzo dobrze, że nie możesz wskazywać konkretnych rozwiązań wtedy auditowałbyś własną pracę, ponadto organizacja mogłaby wdrożyć Twoje rozwiązanie, nie dlatego, że jest dobre, tylko dlatego żebyś się, jako auditor, nie czepiał. A wiesz jakie to ma skutki dla systemu

Natomiast rośnie znaczenie i ilość małych niezgodności i bardzo dobrze.

Panie Piotrze chociaż bardzo cenię Pana uwagi to nie jest Pan jedynym dyrektorem Jednostki Certyfikującej na naszym forum.
Zadziwiło mnie to co Pan napisał powyżej - co najprawdopodobniej jest prawdziwe.
Rozumiem, że należy to traktować jak zasady etyki Konsultantów JC.
Oczywiście większość jednostek certyfikujących działa tak jak Pan napisał.
Są na forum inni dyrektorzy innych jednostek certyfikujących - i jeden z nich reklamuje się tak:

Zależy nam, aby wartość jaką nasi auditorzy wnoszą do firm, z którymi współpracujemy była znacząca i łatwo dostrzegalna przez naszych Klientów. Chcemy żeby nasi auditorzy, którzy przeprowadzają proces certyfikacyjny lub audit nadzorczy, swoim sposobem podejścia do Klienta, zrozumieniem tematów, którymi klient się zajmuje i pozostawieniem wartości dodanej – w postaci wskazywania różnych rozwiązań, które mogą poprawić funkcjonowanie biznesu – były widoczne.

Zaznaczam, że nie mam nic wspólnego z tą Jednostką i nigdy nie korzystałem z jej usług.
Zrozumiałe jest, że nie podaję nazwy jednostki, która jest kompletnie nieetyczna.

Zaznaczam, i to jest kompletnie moje zdanie, że dziękuję bardzo wszystkim etycznym i jeżeli tylko będzie to możliwe skorzystam z usług tej nieetycznej.

Widać nie wszyscy dali się zwariować i całe szczęście.
Alfreda Pośnik

Alfreda Pośnik dyrektor ds jakości
"war-REMEDIUM "Sp. z
o.o.

Temat: GRUPA dead !

Widać nie wszyscy dali się zwariować i całe szczęście.

Panie Macieju
ja myślę,że nikt nie dał się zwariować,tylko wreszcie jest dyskusja,nawet jak mamy różne zdania,a nie kłótnia,która nikomu nic dobrego nie dawała.I to mnie cieszy,bo widać,że jakość nie umarła,a grupa odżyła.
A jako ciekawostkę podaję,że pierwsza Certyfikacja ISO w naszej firmie nastąpiła w 2001r, a
Certyfikat ZKP został wydany po raz pierwszy 15.06.2004r z nr.0002(po Grupie Atlas).Szmat czasu i doświadczeń.
Rywalizowaliśmy na rynku z koncernami zachodnimi i musieliśmy wykazywać,
że spełniamy te same wymagania co one.Ten post został edytowany przez Autora dnia 03.11.16 o godzinie 21:13
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: GRUPA dead !

Piotr M.:
Teraz by to nie przeszło, JC nie wolno konsultować, a to był klasyczny konsulting, czyli mówią ci co i jak masz robić.
Teraz możliwości doskonalenia należy formułować w taki sposób, aby nie wskazywać konkretnych rozwiązań. TC176 niech będą dzięki za niezgodności małe :)

I dlatego Was nie lubią a nam dają zlecenia. ;-) Na zasadzie - przylazł taki, namarudził, nie powiedział o co mu chodzi i czego chce... ;-) Szkoda że audytorzy JC tak tego nie przedstawiają, byłoby prościej.
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: GRUPA dead !

Grzegorz K.:
Szkoda że audytorzy JC tak tego nie przedstawiają, byłoby prościej.
Znam to doskonale z obu stron.

Czasem ja dzwoniłem w czasie przeglądu zarządzania do auditora:
- uprzejmie przepraszam, ale 11 miesięcy temu, dał pan taką to a taką możliwość doskonalenia, czy byłby pan uprzejmy przybliżyć o co panu (w myślach - do ciężkiej cholery!!!) wtedy chodziło?

Teraz do mnie dzwonią :)
Alfreda Pośnik

Alfreda Pośnik dyrektor ds jakości
"war-REMEDIUM "Sp. z
o.o.

Temat: GRUPA dead !

A Ty Piotrze jako audytor" strony trzeciej" nawet jakbyś chciał pomóc to nie możesz,możesz jedynie nieznacznie ,inteligentnie ukierunkować pytaniami by nie było to uznane za podpowiedź.
Audytorzy "strony trzeciej " też mają swoje uwarunkowania.
A jak się czują "audytorzy strony trzeciej" gdy są audytowani podczas naszego audytu(za naszą wcześniejszą zgodą) przez swoich niemieckich audytorów.To jest wtedy ogromny stres dla nich,dla nas ,ale również swego rodzaju nobilitacja,że nas do tego audytu wytypowali.

Temat: GRUPA dead !

Piotr M.:
Grzegorz K.:
Szkoda że audytorzy JC tak tego nie przedstawiają, byłoby prościej.
Znam to doskonale z obu stron.

Miałem do czynienia w ostatnich latach z Audytorami z tej samej jednostki certyfikującej takimi, którzy się tylko czepiali i takimi, którzy rozumiem na przekór zasadom etyki wskazywali konkretne rozwiązania.
Zaznaczam, iż byli to Audytorzy z tej samej jednostki certyfikującej.
Oczy wiście poziom audytu tego co wskazywał rozwiązania od tego co się tylko czepiał to nawet nie muszę Państwu tłumaczyć.
Kultury, którą człowiek ma w sobie nie jest w stanie ani ze mnie ani tym bardziej z niektórych audytorów wykrzywić żadna jednostka certyfikująca ze swoimi durnymi zasadami etyki..
Niech Pan nie patrzy na normy - normy się zmieniają, a na rynku wykrywają zawsze Ci, którzy są krok przez innymi.
Być może za parę lat wejdzie nowa norma, która dozwoli na wskazywanie rozwiązań.
Widać są już JC, które pracują w nowej jeszcze nie istniejącej normie - i chwała im za to.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: GRUPA dead !

U mnie audytor, który cierpi na samozajebistość nie kończy nawet tego, do którego został powołany.
Jerzy Kozłowski

Jerzy Kozłowski Inspektor spawalnik,
SLV-GSI Polska Sp. z
o.o.

Temat: GRUPA dead !

Taka moja drobna uwaga do dyskusji.
Kompetentny, "twardo stąpający po ziemi" "pełnomocnik", znający procesy w swojej organizacji, oczywiście odpowiednio umocowany (nie tylko na schemacie organizacyjnym) da sobie radę z każdym audytorem - tym czepialskim i tym dającym "jedyne" rozwiązania.

Przecież niejasne i czasem pokrętne wywody audtorskie należy wyjaśnić jeszcze podczas audytu - tak? "Dobry" pełnomocnik sobie poradzi.

Pytanie audytora po 11-tu miesiącach o co mu chodziło (coś takiego przywołał pan Piotr) - to już trochę po niewczasie. Przynajmniej mnie się tak wydaje..

Problem, że o tych dobrych pełnomocników trochę trudno...

Temat: GRUPA dead !

każdym audytorem - tym czepialskim i tym dającym "jedyne" rozwiązania.

Jedynie słuszne rozwiązania bywają faktycznie jak wrzód na 4 literach.
Bardziej mi chodziło o wskazówki względem doskonalenia systemu.

Bardzo trudno jest być może zinterpretować różnicę między tymi wskazówkami, które są jedynie słuszne od tych, które wniosą wartość dodaną.
Kilka lat temu konsultowałem w niewielkiej firmie, która jest dostawcom dla przemysłu motoryzacyjnego. Konsultacja dotyczyła ISO 9001 ale poprosiliśmy o audytora TS ponieważ firmie bardziej zależało na tej drugiej specyfikacji co zrozumiałe. Audytor certyfikując ISO 9001 wskazał przy audycie co dalej aby TS był osiągalny bardziej niż tylko w aspiracjach zarządu tej firmy.
Nie jestem pewien czy źle postąpił dając wskazówki co i jak należy robić dalej aby dojść z sukcesem do certyfikacji TS.
Pan Piotr napisał, że dzisiaj by to już nie przeszło.
Nie rozumiem tego.
Piotr M.

Piotr M. Lubię to, co robię.

Temat: GRUPA dead !

Maciej W.:
Pan Piotr napisał, że dzisiaj by to już nie przeszło.
Nie rozumiem tego.


Auditor JC ma do dyspozycji 3 narzędzia:
1. Możliwość doskonalenia MD
2. Niezgodność małą NM
3. Niezgodność dużą ND

Ad 2 i 3
każda niezgodność oznacza, że coś jest niespełnione, albo w sposób krytyczny, ze SZJ w ogóle nie działa - ND, Albo są jakieś potknięcia, ale w sumie system działa - NM. Dla ND i NM auditor wykazuje kryteria i dowody a KLIENT!!!! proponuje korekcje i działania korygujące. Klient nie auditor. Auditor akceptuje, lub nie, proponowane rozwiązania.
Dlaczego moim zdaniem jest to rozwiązanie lepsze niż gdyby auditor wskazał rozwiązanie. BoKlient zna swoją organizację lepiej niż jakikolwiek auditor i on wie co zrobić aby było najlepiej. Moją rolą jest zaakceptować plan korekcji i działań korygujących jeśli prowadzi do zgodności,

Czyli tłumacząc z polskiego na nasze:
A. chłopie cożeś tu zawalił ponieważ napisałeś ze będziesz robił tak, a robisz inaczej, popatrz tu, i masz niezgodność. Co proponujesz zrobić żeby było zgodnie
K. ano proponuję to i to
A. nie akceptuje, bo dalej będzie niezgodność jeszcze z tym i tamtym
K. to może tak i tak
A. OK akceptuje, wydaje mi się, że to usunie niezgodność, Do dzieła widzimy się za rok (NM) albo wyślij mi dowody jak zrobisz to lub przyjadę i sprawdzę (ND)

A teraz scenka gdzie ja wskazuję rozwiązania
A. . chłopie cożeś tu zawalił ponieważ napisałeś ze będziesz robił tak, a robisz inaczej, popatrz tu, i masz niezgodność. Masz zrobić tak i tak a będzie dobrze.
K. no OK, zrobi się
...
K. wieczorem z kuplami, ten pomysł A. jest taki sobie, można by to zrobić lepiej, ale skoro kazał to fallus z nim i robimy.

Ad 1
MD w raporcie: Możliwość doskonalenia w obszarze nadzoru nad akceptacjami dokumentów.
MD na spotkaniu zamykającym: Możliwość doskonalenia w obszarze nadzoru nad akceptacjami dokumentów - wynika to z tego, że zauważyłem wiele dokumentów podpisywanych przez rożne osoby, zastanówcie się może nad tym, aby ujednolicić system akceptacji, albo pomyśleć o wersji elektronicznej.
Do tego służy spotkanie zamykające aby wyjaśnić o co chodzi, a pełnomocnik ma sobie to zapisać. Ale wyjaśnianie, to wciąż nie jest udzielanie konkretnych rad.

Nie wolno mi udzielać konkretnych rad w stylu:
MD - Możliwość doskonalenia w obszarze nadzoru nad akceptacjami dokumentów, więc od dziś tak: Kierownik produkcji podpisuje zamówienia WZtki, robi badania surowców, zwalnia wyroby.
Kontroler jakości stawia pieczątki na zielonych kwitach.
Basia z sekretariatu podbija delegację, a szefa utrzymania ruchu dajcie na maila bo pisze nieczytelnie. Aha wywalić jeszcze Zenka analfabetę.

Nie wolno mi bo:
- to nie mój system,
- nie iestem Alfą i Omegą
- nie mogę i nie chcę auditować własnej pracy
- miejcie mądrego pełnomocnika i zespół,który sobie z tym poradzi
- jak jest tragicznie to dzwońcię po Grzegorza K.

MOIM ZDANIEM TAK SIĘ DOSKONALI SIĘ SYSTEM BEZ UDZIELANIA KONKRETNYCH RAD
Pozostając w zgodzie ze zdrowym rozsądkiem,etyką i normą. To jest system firmy,ja oceniam zgodność, a firma sama sobie go buduje, ewentualnie szkoli się, podgląda innych korzysta z konsultantów. Gdybym miał udzielać konkretnych rad, to jakbym mógł obiektywnie i bezstronnie później ich ocenić. Sam siebie????????????????????????????????????

Edycja- niektóre sformułowania
Edycja 2 - MD może działać też tak, że "podciągam" SZJ, np na początku mają najprostszą kartę działań korygujących, ale wiem, ze stać ich na więcej, to znaczy ogarną bardziej skomplikowane narzędzia jakościowe więc pisze MD - rozważyć zasadność stosowania bardziej zaawansowanych narzędzi jakościowych i informuję, że jest cała gama od FMEA, poprzez rybie ości, dom jakości, porównanie parami,8D,proszę poszukać w literaturze i wybrać sobie co Wam przypasuje. ALE NIE MÓWIĘ: na produkcji to FMEA procesu, handlowcom 8D, bo się szybko wypełnia, księgowej rybie ości bo wygląda jak suszona makrela.

MD może zawsze zostać przez Klienta zlekceważone albo zastosowane.Ten post został edytowany przez Autora dnia 06.11.16 o godzinie 20:49

Temat: GRUPA dead !

OK - a jak się ma jak piszesz najprostsza karta działań korygujących do oceny szans i ryzyk, których najprawdopodobniej w tej karcie nie ma skoro jest najprostsza.
Trzeba prawdopodobnie będzie je wskazać tym bardziej, że zbliża się nowa norma.
Przecież to jest konkretne rozwiązanie i potencjał do doskonalenia zarazem.
To co zasugerujesz, że mogli by takie rozwiązanie wdrożyć, czy wskażesz, że jest to jednak rozwiązanie konieczne.
Trochę tu dużo mydlenia, a za mało konkretów.
Moim zdaniem wskażesz na konieczne czyli wychodzi, że to ja jednak mam rację.
Jerzy Brańka

Jerzy Brańka inż.mechanik

Temat: GRUPA dead !

Jerzy K.:
..................................
Przecież niejasne i czasem pokrętne wywody audtorskie należy wyjaśnić jeszcze podczas audytu - tak? "Dobry" pełnomocnik sobie poradzi.
.....................................
Problem, że o tych dobrych pełnomocników trochę trudno...

... i będzie coraz trudniej.
Nowa norma nie dość, że wskazała dla niego inne miejsce w strukturze organizacji (personalny od jakości), to jeszcze priorytety jakościowe przekazała tym od zarządzania.
Kierownictwu przy „wysublimowanej” etyce biznesowej w działaniu audytorów i JC ( pierwsze zapłata za audyt, potem martw się sam do następnego razu ), nie chce się ryzykować wyborem innego zespołu audytorów.
Już dwa razy na tym forum dawałem przykład, że jest to możliwe. Działanie takie daje pozytywny wynik dla organizacji pozbawiając ją kolejnego stresu oraz tolerowania i to na własnym terenie „mądralińskich” którzy nie dopuszczają do swojej świadomości, że są „stroną trzecią” w NASZYM Systemie Jakości i powinni wnosić dla nas wartość dodaną.
Oddając w ręce Audytora ocenę naszego Systemy Jakości nie możemy zostać z niedomówieniami i wątpliwościami co mamy dalej robić.Ten post został edytowany przez Autora dnia 07.11.16 o godzinie 10:56



Wyślij zaproszenie do