Rafał Górny

Rafał Górny Manager ds
marketingu i rozwoju
produktu

Temat: Regulamin - "my napiszemy go lepiej"

W ostatnim tygodniu otrzymałem dwa maile które rozpoczynają się od sformułowania:

Masz sklep internetowy lub stronę www?
Pisałeś sam swój regulamin ?
Nie ?
A wiesz, że możesz mieć masę kłopotów ze swoim regulaminem ?

I tutaj jest opis działalności rzekomych stowarzyszeń działających na rzecz konsumentów. Owe stowarzyszenia biorą na cel witryny internetowe w regulaminach których, wyszukują zapisów z naruszeniami praw konsumentów. Po ich odnalezieniu kontaktują się z właścicielami serwisu i przedstawiają propozycję "nie do odrzucenia"
Zapłać nam 500 zł za każde naruszenie, które znaleźliśmy lub złożymy sprawę do sądu.

Pierwszą wiadomość wykasowałem - uznałem ją za incydent, ale dzisiaj otrzymałem kolejną o podobnej treści.
Regulamin Zapytanie.pl którym zarządzam na co dzień, został napisany przez kancelarię prawną, dlatego nie boję się, zastraszania pseudo stowarzyszeń. Chciałbym jednak powiedzieć o sprawie innym, aby nie dawali się naciągać.
1) Takie propozycje nie do odrzucenia są niczym innym jak szantażem za który grożą dużo większe sankcje niż za naruszenia regulaminowe praw konsumenta.
2) Sąd zasądza karę (grzywnę) która musi być zasadna i adekwatna do uzyskanych przychodów osiągniętych dzięki wadliwym zapisom. Zatem gdybym otrzymał taką propozycję nie do odrzucenia, za każdy zapis regulaminowy wyśmiał bym takiego oferenta.
3) Kancelaria lub biuro mecenasa, które rozsyła takie maile musi być na granicy upadłości finansowej, skoro tylko przez zastraszenie potrafią pozyskać klienta. W życiu nie zaufałbym komuś, kto w ten sposób prowadzi działania marketingowo-handlowe.
4) Widziałem w życiu klika zabawnych sformułowań zawartych w regulaminach serwisów. Zatem jestem zwolennikiem pisania ich przez kancelarie. Jednak kancelaria nie gwarantuje nam bezbłędności. Jeśli prawnik całe życie zajmuje się rozwodami, trudno żeby napisał regulamin serwisu handlującego kostką brukową