Mariusz
Czerwiński
Szukam pracy:
Diagnozy nadużyć
kredytowych, Audyty
umów k...
Temat: Wyrok poniżej 14 000 euro
W zamówieniach poniżej wartości 14 000 euro ustawa Prawo zamówień publicznych nie obowiązuje ..... i tu okazało się, że ustawodawca wykazał zbyt wiele optymizmu co do rzetelności udzielania zamówień przez zamawiających.Prowadzę od wielu lat firmę konsultingową i 13 lutego 2009 "namierzyłem" zapytanie ofertowe z analiz finansowych, opublikowane przez Dolnośląską Instytucję Pośredniczącą z Wrocławia.
Zamawiający rozwlekle opisał przedmiot zamówienia, mimo że jak się później okazało można to było opisać w trzech zdaniach. Nie było jasnym co tak de facto ma zrobić wykonawca, dlatego zapytałem zamawiającego o przedmiot zamówienia. Zamawiający ogłosił zapytanie pod widoczną wielką presją czasu, w dodatku w czwartek o godz. 15:52, a ja otrzymałem powiadomienie w piątek po schowaniu przez urzędników DIP pieczątek do sejfów i zamykanych szuflad. Pierwsze pytanie wpłynęło w poniedziałek i tu zamawiający co nieco wyjaśnił. W poniedziałek po południu ponownie wgłębiłem się w lekturę zapytania ofertowego i okazało się, że niby zamówienie dotyczy finansów, lecz dziwnym trafem pojawiły się u mnie wątpliwości co do bliżej nieokreślonych związków zamówienia bądź co bądź finansowego z wykonaniem i wdrożeniem lokalnego systemu informatycznego.
A oto radosna twórczość urzędników z DIP:
Po wyborze Wykonawcy zamówienia Zamawiający przekaże mu „Specyfikację Wymagań na wykonanie i wdrożenie Lokalnego Systemu Informatycznego dla działania 1.1 i 1.2 RPO WD dla Dolnośląskiej Instytucji Pośredniczącej”.
Pomyślałem, na cholerę mi specyfikacja na wykonanie i wdrożenie lokalnego systemu informatycznego, ale urzędnicy wiedzą lepiej od nas, więc zapytałem jeszcze raz o co tak naprawdę chodzi i jaki jest przedmiot zamówienia.
Pech, że następnego dnia o godz. 12:00 opływał termin składania ofert, lecz ja wolałem się upewnić, czy mam zrobić tylko te analizy finansowe, czy czy też dodatkowo mam wykonać i wdrożyć lokalny system informatyczny.
Urzędnik DIP odczytał mojego maila o godz. 7:30 i na długo umilkł, gdy raptem o godz. 11:35 Dyrekcja DIP nie wyjaśniając mi, czy chodzi o analizy finansowe, czy o wykonanie i wdrożenie lokalnego sytemu, zaprosiła mnie do złożenia oferty.
Nie wiedziałem co mam w końcu wykonać, a nóż wygram i okaże się że będę musiał wykonać i wdrożyć lokalny system informatyczny, więc próbowałem jeszcze choć bezskutecznie perswazji.
Uznałem to za bezzasadną odmowę udzielenia odpowiedzi i złożyłem do Sądu Rejonowego we Wrocławiu pozew o drobne odszkodowanie. jakież było moje zdziwienie, gdy SR oddalił pozew badając zasadność odmowy, a nie czy zamawiający miał wystarczająco dużo czasu na udzielenie odpowiedzi.
Dolnośląska Instytucja Pośrednicząca argumentowała w Sądzie pierwszej instancji, że nie mogła udzielić mi odpowiedzi, gdyż wpłynęła już pierwsza oferta. Uznałem, że oferta nie może być przeszkoda dla udzielenia odpowiedzi, gdyż taka interpretacja prowadziłaby do "ustawiania" przetargów poprzez blokowanie dostępu do informacji.
11 marca odbyła się sprawa apelacyjna i ...... - jeśli Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie uchyli wyroku, to biada nam biada wykonawcom. Ustawianie przetargów (tych do wartości 14 000 euro) zostanie uznane za zgodne z prawem. Zamawiający będą mogli preferować określonych wykonawców, w opisie przedmiotu zamówienia użyje się bełkotu, "swój" dostanie cynk wcześniej i jako pierwszy złoży ofertę. Nie będzie mowy o jakimkolwiek udzielaniu odpowiedzi innym wykonawcom.
Mogę tylko mieć nadzieję, że Sąd Okręgowy we Wrocławiu II Wydział Cywilno-Odwoławczy uchyli wyrok Wyrok Sądu Rejonowego we Wrocławiu.