Temat: klopot z przetargiem

Hej!

Przegraliśmy przetarg w którym jedynym kryterium była cena, a nasza była o 30% niższa niż zwycięzcy. Przetarg państwowego urzędu. W ogłoszeniu o wynikach nie ma o nas ani słowa, co wzbudza podejrzenie, że a/ oferta nie dotarła (a był to polecony priorytet, więc pewnie by wrócił lub można sprawdzić co się z nim stało) b/ że zaginęła w kancelarii urzędu. Gdy oferta zostaje złożona nieprawidłowo zwykle w wynikach znajduje się o tym stosowna informacja.

Pytanie: jak się odwołać? Oczywiście po sprawdzeniu, czy oferta - w/g poczty - dotarła.

Pytanie-ciekawostka: jeśli poczta nie dostarczyła tej oferty, to czy można z nią coś wywalczyć ? :)

T.
Piotr Wiśniewski

Piotr Wiśniewski Szkoleniowiec, autor
publikacji, praktyk

Temat: klopot z przetargiem

Prawdę mówiąc to pierwsze wrażenia mam takie, że to sam wykonawca postąpił trochę niefrasobliwie. Wysyłając ofertę pocztą nie można za bardzo liczyć, ze na pewno dotrze w terminie nawet jeśli to priorytet. Równie dobrze oferta mogła być dostarczona zamawiającemu dwa dni po otwarciu ofert, a jeśli to był jakiś mały przetarg to może i po wyborze najkorzystniejszej oferty. Wielu wykonawców osobiście przywozi oferty, inni wysyłają za pośrednictwem kuriera. Poza tym przyjęcie każdej oferty od listonosza powinno być potwierdzane zwrotnym potwierdzeniem odbioru, nie tylko potwierdzeniem dla poczty o przyjęciu przesyłki. Wtedy potwierdzenie powinno po kilku dniach dojść do wykonawcy (choć zdarzają się przypadki że potwierdzenie nie dochodzi w ogóle lub po kilku tygodniach, zwłaszcza z przesyłek adresowanych do Warszawy). Jeżeli oferta została złożona w terminie, ale z winy zamawiającego nie została otwarta, to jest to poważna wada postępowania, które powinno być unieważnione. Można na to złożyć protest, ale nie wiadomo czy nie jest już po terminie na jego złożenie, ponieważ termin na protest powinien być liczony od dnia otwarcia ofert, a nie od dnia wybory najkorzystniejszej oferty.

konto usunięte

Temat: klopot z przetargiem

A kiedy była sesja otwarcia ofert i kiedy ogłoszenie o wyborze oferty? Nie wiem czy nie uciekły Tobie terminy na konkretne działanie.

konto usunięte

Temat: klopot z przetargiem

Ja zawsze zawożę osobiście bo nigdy nie wiadomo, nie wiadomo czy kurier jest sumienny, poczta nie nawali, czy zamawiający jest uczciwy, czy nawet jak wpłynie pocztą o właściwym czasie przesyłka to czy trafi do odpowiedniego pokoju, czy termin złożenia ofert się późno po południu nie zmieni, poza tym nie wolno nikomu ufać jak się składa ofertę, szczególnie uważne oko trzeba mieć na niektórych zamawiających, bo że konkurencji to już normalne. No i na otwarciu ofert też trzeba być, bo tam też nigdy nie wiadomo.

Kiedyś byłem świadkiem jak już czekałem na otwarcie po złożeniu oferty i nagle po czasie już, wpada kurier i dostarcza przesyłkę...niestety za późno, przetarg był na kilkanaście mln, widziałem też przypadek jak zamawiający przeczytał po otwarciu jednej koperty inną cenę niż była w rzeczywistości... ale coś tknęło jednego z wykonawców i poprosił o możliwość zerknięcia, zamawiający się poprawił...im większa kasa tym mniej wszystko jasne, dlatego najlepiej być po prostu czujnym i rozważnym.

konto usunięte

Temat: klopot z przetargiem

A jeszcze co sprawdzić:

- pocztę: kiedy wyszło, kiedy przyszło, kto odebrał polecony, kiedy,
- książkę w kancelarii gdzie rejestrowane są wszystkie pisma wchodzące Zamawiającego,
- sprawdź też SIWZ: może na kopercie miał być napis ..coś w stylu, że trzeba to zaadresować na konkretny pokój u zamawiającego, nie otwierać itp. jak było a nie zrobiłeś to twoja wina że nie doszło więc szanse na jakikolwiek protest raczej marne.

Poza tym trzeba zastanowić się handlowo czy nie można czegoś jeszcze zrobić, 30% to dużo, na pewno twoja oferta będzie atrakcyjna dla tego co wygrał postępowanie.Piotr Skrzyński edytował(a) ten post dnia 16.12.09 o godzinie 16:37
Piotr Wiśniewski

Piotr Wiśniewski Szkoleniowiec, autor
publikacji, praktyk

Temat: klopot z przetargiem

Niedawno miałem przypadek, że w dużym przetargu na roboty budowlane pracownik pewnej firmy pomylił się, pojechał gdzie indziej, a kiedy go naprowadzono to już było za późno. Wpadł na salę, gdzie właśnie trwało otwarcie ofert. Komisja przetargowa otwiera oferty i odczytuje ceny, wokoło kilkunastu różnych wykonawców. Ten spóźniony podbiega do mnie i podkłada swoją ofertę na stosik nieotwartych jeszcze ofert… Kiedy do niego doszło że już nic to nie da był przerażony. A co ciekawe podobno oferta była najtańsza i być może zamawiający zaoszczędziłby ze dwa miliony złotych. Takie życie.

Następna dyskusja:

duzy problem z przetargiem




Wyślij zaproszenie do