konto usunięte
Temat: Kłutnia uczestników
A mnie Lukaszu zastanawia fakt iz nie zauwazyles ze w chwili obecnej masz podobna sytuacje jak na swoim szkoleniu. Jest tu swojego rodzaju klotnia o ortografie i to czy komus sie chce czy nie chce pisac. I zamiast reagowac utylizujac sytuacje dodatkowo ja tylko podkrecasz sugerujac ze zwrocisz sie do bardziej kompetentnych - co daje w domysle ze ci ktorzy tu jednak pisza sa niekompetentni. Robiac przy tym jeszcze wiecej bledow w wypowiedziach niby dla zartu, ale utrudniajac zycie czytajacym - patrz na przyklad mnie...Odpowiadajac w kwestii merytorycznej - po pierwsze nie wiem jaki miales ustalony kontrakt z grupa i jakie zasady mialy obowiazywac w komunikacji. Jesli tego nie zrobiles, nalezalo to przeprowadzic bezzwlocznie. Odniesienie do wartosci w imie jakich prowadza dyskusje mozliwe ze doprowadziloby do wniosku iz kloca sie w imie jednego i tego samego dobra. Mozna bylo tez zastosowac techniki transforming communications o doprecyzowanie rozumienia problemu drugiej strony. Praktycznie zawse zazegnuje to konflikt. Generalnie mozna bylo zrobic wiele - techniki negocjacyjne, komunikacyjne z terapuetycznymi wlacznie...
Nie wiem co znaczy ze dosc drastycznie zakonczyles dyskusje, ale jesli pozostawiles zwasnione strony w dalszym konflikcie (babeczka obrazona, a gosc nabijajacy sie z niej - chociazby) to niestety ale dales ciala. Na szkoleniu w obecnosci trenera ktory ma byc autorytetem w pewnych sprawach nie moze dochodzic do niedokonczonych incydentow. Poniewaz poglebia to tylko problem relacji jaka miedzy nimi jest. Owa sprzeczka nie byla tylko kwestia metodyki sprzedazy ale tego ze ci panstwo sie z nieznanych powodow nie trawia i beda sobie szkodzic - nawet jesli bedzie to jedynie granie na nerwach - robiac w ten sposob krzywde takze firmie w ktorej pracuja. Przez tego typu kontakty ludzie czesto rezygnuja z pracy, dlatego jesli przyuwazy sie taki smaczek na szkoleniu trzeba go zazegrac.
To tyle w kwestii merytorycznej.