konto usunięte
Temat: sztuka wyrazania uczuc
Wyrażanie uczuć często kojarzone jest z zachowaniem niedojrzałym, dziecinnym czy nie w pełni kontrolowanym. Z drugiej strony silny nacisk kładzie się na świadomość tego co się czuje, nie tłumienia w sobie ( w przypadku uczuć negatywnych) tego co się czuje. Niedojrzałym może być wyrażanie uczuć natychmiast - bez kontroli miejsca, czasu, sposobu, formy i natężenia wyrażanego uczucia. W pewnych miejscach (publicznych) nie wypada mówić i okazywać uczuć - ponieważ takie zachowanie odebrane jest jako mało eleganckie …
Co się dzieje gdy ukrywamy uczucia negatywne ? Jak to wpływa na nasze samopoczucie, zdrowie i kondycje psychiczną ? Robiąc ” dobrą minę do złej gry” - udając, że nie żywimy negatywnych uczuć - nie koniecznie bezpośrednio do osoby, ale powstałych na skutek pewnych zdarzeń, niekorzystnych sytuacji - robimy sobie największa krzywdę - ponieważ nie możemy wiecznie “udawać” - w przypadku długotrwałego ukrywania, duszenia, tłumienia możemy popaść w stany depresyjne ( z różnym nasileniem), narażać się bliskim i żyć w niezgodzie z samym sobą - co w efekcie prowadzi do dyskonfortu psychicznego (zresztą wszystko co “nie wypowiedziane” może tak działać).
Nie jestem psychologiem, aby dokładnie opisywać proces depresyjny - ale moja wiedza w tym temacie pozwala mi stwierdzić, że częściowo taki stan - może (ale nie musi i nie w każdym przypadku) być wywołany długotrwałym “ukrywaniem uczuć tych negatywnych” nieumiejętnością ich wyrażania. Z doświadczenia wiem, że wiele osób ma tendencje do “uciekania w skorupę” - “zamykania się w skorupie” w takich sytuacjach. Czy słusznie ? Na pewno mało konfortowo dla obydwu stron …
Wyrazanie uczuć uzależnione jest od kultury (nie tej osobistej) np: Indianin milczy by wyrażać szacunek, a Biały uważa to często za brak uprzejmości i opór. Indianin, patrzac prosto w oczy, okazuje głebokie przywiązanie lub miłość, a Biały - tylko pozytywne nastawienie i szczerość.
W wychowaniu chłopcy często uczeni sa reagować agresją, gdy naprawdę są smutni czy przerażeni. nie nalezy, nie przystoi mówić mężczyzną o tym co czują - ponieważ istnieje obawa, że będą spostrzegani jako mało męscy … dlatego to mężczyźni mają większa tendencje - do milczenia w sytuacjach trudnych, wycofywania się - by ich męski wizerunek - silnego mężczyzny nie został zburzony. Tak jak jedno słowo o tym co czują - miałoby przekreślić w oczach innych tym kim są w rzeczywistości … Tak naprawdę uważam, że “uporem i milczeniem” mogą więcej stracić niż zyskać. Ale to tylko moje zdanie - zdanie kobiety, ktora od mężczyzn oczekuje czegoś więcej - niż uporczywego milczenia i zakłamanego “robienia dobrej miny do złej gry …”.
W naszym społeczeństwie kobietą przystoi płakać - jako wyznacznik, tego co czują. Mężczyzna płaczący - to “unikat”.
Wyrażanie uczuć to nie tylko werbalne komunikaty ale to również komunikacja niewerbalna. Jeżeli komunikat werbalny a niewebralny nie jest spójny ( nadawanie podwójnego komunikatu) częściej wierzymy emocją, czyli temu co widać, a nie co słychać.
Nie wyrażone, stłumione emocje sprawiają, że zyjesz w zbyt dużym napięciu, co negatywnie odbija się na relacje z drugim człowiekiem, grasz w podwójną grę - która daje poczucie dyskonfortu.
Optymalnym rozwiązaniem - jest szczere wyjawienie swoich wszystkich uczuć w zdrowy, rozsądny i dojrzały sposób. Milczeniem problem się nie rozwiąże … więc przestań milczeć - mów co czujesz !!!
W tym przypadku milczenie nie jest złotem …
*******************************************************************
Powyższy tekst dedykuję wszystkim “milczką”
…
autor:jcha
http://treningindywidualny.com