konto usunięte
Temat: Nie mam pomysłu...
Witam.Ja z kolei mam doświadczenie w tzw. finansach- inwestycje, bankowość, MLM, doradztwo kredytowe i finansowe etc, nie potrafię jednak wykorzystać tej wiedzy dla siebie.
pozdrawiam
Tomek
konto usunięte
Grażyna
S.
Warsztat: BIŻUTERIA
PROSTO Z SERCA
Termin warsztatu:
7...
Tadeusz Fojt:
Sorry kochani, a czy nie pedzicie za bardzo w nieznanym Wam kierunku lekcewazac wszystko to, co spotykacie po drodze? Moze pomysl jest tuz obok Was, a Wy go nie potraficie zauwazyc, gdyz patrzycie w zla strone.
Czy nie za bardzo przywiazujecie wage do swojego wyksztalcenia, skonczonych szkol czy kursow? Moze nie tedy droga?
Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Grażyna S.:
Dlatego też zwróciłam się z prośbą o podpowiedź. Bo być może nie widzę tego czegoś.
Chętnie doszlifuje swoje doświadczenie i to co umiem w nowych warunkach. Tylko w jakich?
Bogusław
Zabiegliński
Master Business
Trainer, spec.
Net-working
Grażyna
S.
Warsztat: BIŻUTERIA
PROSTO Z SERCA
Termin warsztatu:
7...
Ja widze tu dla Ciebie duze pole do popisu. Musisz jednak zapomniec o wszystkim tym, co do tej pory wiesz o MLM-ie lub co mowia o nim inni. 90% ludzi nie wie o nim nic, a wielu wydaje sie tylko, ze cos wiedza.
Oczywiscie szanse masz tylko wtedy, gdy podejdziesz do tego profesjonalnie i gdy ta praca bedzie Ci pasowac.
Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Krzysztof
W.
profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie
Grażyna S.:Raczej zwykły efekt skali : proszę zauważyć, że każdy człowiek, stanowiący element MLM staje się automatycznie rekrutującą firmą. W efekcie osób poszukujących chętnych do współpracy (w którymś tam "pokoleniu") jest już na tyle dużo, że więcej jest tego typu propozycji, niż jakichkolwiek innych.
Ciekawa sprawa, bo ostatnio (jakieś dwa lata) dostaję propozycje
głównie z MLM.
Do tej pory je ignorowałam, ale od kilku dni zastanawiam się czyDaleki jestem od MLM, a nawet nie lubię. Głównie z uwagi na terminologię : "niskonakładowe franczyzy osobiste", "buduj własną niezależność" itp. slogany opracowane przez specjalistów od NLP mające na celu ukryć fakt wielopoziomowej akwizycji. Niemniej, nie mam prawa tego potępiać. To też jest dla ludzi, jak wszystko inne i można na tym zarobić.
zdania nie zmienić.
Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Krzysztof Wie.rszelis:
Daleki jestem od MLM, a nawet nie lubię. Głównie z uwagi na terminologię : "niskonakładowe franczyzy osobiste", "buduj własną niezależność" itp. slogany opracowane przez specjalistów od NLP mające na celu ukryć fakt wielopoziomowej akwizycji. Niemniej, nie mam prawa tego potępiać. To też jest dla ludzi, jak wszystko inne i można na tym zarobić.>
Tym bardziej jestem pod wrażeniem wypowiedzi Tadeusza - stonowanych, wyważonych, nie nachalnych. Nie ukrywam, że taka postawa kłóci mi się z wyobrażonym stereotypem typowego MLM-owca. Z przeczytanych co najmniej kilkunastu wypowiedzi co najwyżej nie podoba mi się sposób użycia terminu "sponsor" (bo kto tu właściwie na kogo pracuje, czyli kto kogo sponsoruje ?).
Jeśli więc ktoś nie ma niechęci do MLM, a brak wcześniejszych sukcesów nie wynika z braku naturalnych predyspozycji (są przecież natury skrajnie nieśmiałe, introwertyczne itp.) i ma do tego za dużo czasu, powinien spróbować. Choćby po to, żeby czekając na wymarzone zajęcie nie popaść w marazm i apatię.
Iwona Joanna B. Office Manager
Krzysztof
W.
profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie
Iwona Joanna C.:Międzynarodowa firma nie chciałaby przypadkiem czasem zlecić czegoś z tego obszaru zewnętrznemu fachowcowi, znającemu potrzeby firmy, zamiast szukać i doszkalać nowego...?
Pracowałam w tej
dziedzinie ostatnie 5 lat w miedzynarodowej firmie. Jednak moje
doświadczenie w tym temacie jest dużo dłuższe. To właśnie ta ostatnia praca utwierdziła mnie w przekonaniu, że mogłabym zacząć działać na własną rekę.
Krzysztof
W.
profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie
Tadeusz Fojt:Tu nie chodzi tylko o poświęcanie własnego czasu, jak sądzę. Oczywiście nie jestem fachowcem od MLM-ów, ale wiem tyle, że z reguły wejście w struktury firmy wiąże się z koniecznością nabycia jakiegoś "pakietu startowego". Podejrzewam również, że firma po prostu wypłaca z tych pieniędzy jakieś wynagrodzenie owemu - wolałbym określenie - "wprowadzającemu". I wkalkulowuje sobie to w typowe mechanizmy działania.
Osobe ta nazywa sie tu sponsorem, gdyz pomagajac nam inwestuje w nas swoj czas, czesto tez pieniazki
wydane na dojazd do nas, czy na telefon. To tak w skrocie - tych
aspekow moze byc oczywiscie wiecej.
Dobrze i sprawnie dzialajacy sponsorzy inwestuja czesto wiecej
swojego zaangazowania w rozwoj grupy osoby przez nich wprowadzonej
niz sama ta osoba w to inwestuje.
Czy mozna to nazwac sponsoringiem? Ja mysle, ze tak, a innym pozostawiam to do wlasnej oceny.
Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Iwona Joanna B. Office Manager
Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Iwona Joanna C.:
Bardzo dziękuję za cenne uwagi. Jednak dalej nic nie zaświtało mi w głowie.
Jakoś brakuje mi alternatyw. To chyba nie zbyt dobrze wróży jak na początek :(
Iwona Joanna B. Office Manager
Tadeusz
F.
Mam to, na co się
godzę...
Iwona Joanna B. Office Manager
Krzysztof
W.
profesjonalne cięcie
kosztów - zarabiamy
dla Ciebie
Iwona Joanna C.:To akurat odradzam - jest ich tysiące, a jeżeli używasz sformułowania "jakiś" oznacza to, że nie masz konkretnego pomysłu lub specjalizacji. A tu bez lepszej lub gorszej niszy rynkowej słabo widzę perspektywy
Może łatwiej by było założyć jakiś sklep internetowy.
Ewa
Sabajtis
(Pokrywa)
PracowniaSHU.pl
Andrzej Lewicki biznes
Następna dyskusja: