Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: Nowy wirus grypy A/H1N1 powoduje panikę i strach o...

Nowy wirus grypy A/H1N1 powoduje panikę i strach o zdrowie. Ale nie tylko. Jego obecność to także doskonała okazja do zarobienia ogromnych pieniędzy.

- Na panice wokół nowego wirusa grypy z pewnością zarobią producenci szczepionek, ale nie tylko. Na przykładzie Ukrainy widać, że ogromną popularnością cieszą się także wszelkie leki na grypę i przeziębienie oraz np. maseczki ochronne. Co prawda, noszenie ich jest wskazane jedynie w sytuacjach, kiedy mamy bezpośredni kontakt z chorym, np. w szpitalu. W pozostałych przypadkach wręcz zwiększają one ryzyko zachorowania, bo na maseczce zbiera się skroplona ciepła para wodna z ust, czyli stwarzamy sami sobie idealne środowisko dla rozwoju drobnoustrojów. Maseczki dają jednak pozorny komfort psychiczny, stąd tak duże zainteresowanie, braki w aptekach itp. – mówi Andrzej Kraska, dyrektor sprzedaży w firmie IMS Health Poland.



Zbigniew Kowalski, konsultant rynku farmaceutycznego, partner zarządzający w firmie Zbigniew Kowalski & Partnerzy również uważa, że emocje wokół nowego wirusa grypy dają żniwa całej branży farmaceutycznej.

- Zarabiają apteki i producenci leków, np. sprzedaż witaminy C w porównaniu do tego samego okresu zeszłego roku wzrosła o 270%. W polskich aptekach brakuje już maseczek ochronnych. Słyszałem też o przypadkach załatwiania sobie recept na lek Tamiflu, na wypadek zachorowania na grypę – zaznacza Zbigniew Kowalski.

Zobacz wideo: Niektórzy z grypy się cieszą http://biznes.onet.pl/wideo/klip.html#5659509,c=11

Wiele mówi się o szczepionkach na nowy wirus grypy. Ale gdy już się pojawi, czy Polacy masowo się zaszczepią? Niekoniecznie.

- Szczepionki na grypę sezonową są dostępne bez żadnego problemu, a i tak szczepi się jedynie około 5% populacji. Ciągle pokutują u nas przesądy, że szczepionka może zaszkodzić, ze ktoś się zaszczepił, a potem zachorował. Najlepiej byłoby, gdyby jak najwięcej osób zaszczepiło się na grypę sezonową, a gdy będzie to możliwe – na A/H1N1 – podkreśla Zbigniew Kowalski.

Na razie rząd nie ujawnia danych o liczbie zamówionych szczepionek ani o ich cenie. Zdaniem Zbigniewa Kowalskiego, chce zyskać czas na wynegocjowanie najlepszych warunków.

- Rząd kupi szczepionki za pieniądze podatników, z kolei firmom farmaceutycznych zależy na jak największym zysku. Rozumiem interesy obu stron – zaznacza ekspert.

Pod adresem szczepionek często pojawia się zarzut, że powstały pod dużą presją czasu i nie zostały odpowiednio przebadane. Nieznane są ich skutki uboczne i ewentualne zagrożenia wynikające z ich stosowania.

- Nikt nie zna lepszego sposobu uchronienia się przed wirusem A/H1N1, więc decyzja o zakupie szczepionek to wybór mniejszego zła. Lepiej je kupić, nawet jeśli nie ma stuprocentowej pewności co do ich skuteczności, niż nie kupić wcale. Z punktu widzenia ochrony zdrowia i biznesu decyzja o kupnie szczepionek jest dobra. Niestety jest to też po trosze decyzja polityczna – rząd wyda publiczne pieniądze, więc krytyka ze strony opozycji jest nieunikniona – uważa Zbigniew Kowalski.

O jakie pieniądze chodzi? Rynek samych szczepionek na grypę sezonową, czyli „ludzką”, był w zeszłym roku wart w Polsce ok. 40 – 60 mln zł. Cena detaliczna jednej dawki szczepionki wynosiła 20-30 zł, a sprzedało się ich ok. 2 mln.

- Oszacowanie rynku szczepionek na A/H1N1 jest wyjątkowo trudne ze względu na to, że według mojej wiedzy, żaden z producentów nie zdecydował się na ujawnienie ceny detalicznej szczepionki. Według ogólnych szacunków, w ramach szczepień koordynowanych przez poszczególne rządy, zostanie kupionych 500-700 mln dawek. Przy założeniu, że cena tej szczepionki będzie na poziomie średniej ceny szczepionki sezonowej, czyli 4-5 dol., daje nam to wartość rynku 2-3 mld dol. – szcuje Andrzej Kraska. I dodaje:

- Producenci upierają się przy zakupach centralnych, rządowych i nie chcą „wypuścić” szczepionki na wolny rynek. Przyczyn tego stanu rzeczy należy się doszukiwać w chęci zapewnienia sobie pewnego zysku. Wolny rynek zawsze wiąże się z niepewnością, czy firma sprzeda cały zapas wyprodukowany na dany sezon. Szczepionka na grypę ma ważność 1 roku i nie nadaje się na następny sezon, a więc niesprzedana część musi zostać zniszczona. W tym przypadku wszystko wskazuje na to, że firmy wybrały mniejszy zysk - negocjacje z rządami zawsze bowiem kończą się sporymi rabatami - ale za to pewny, bo żaden rząd po zakupie szczepionek już ich nie zwróci - mówi Andrzej Kraska.

Producenci szczepionki na A/H1N1 to światowi giganci na rynku farmaceutycznym - Novartis, GlaxoSmithKline i Baxter. Obroty tych firm w obliczu światowej epidemii zwiększyły się kilkukrotnie.

Martyna Mroczek

Źródło: OnetBiznes