konto usunięte
Temat: To mój pomysł na biznes, ale czy dam radę?
Wejrzałeś w siebie i już wiesz co najlepszego masz Wejrzałeś w siebie i już wiesz co najlepszego masz do zaoferowania innym.Nie zagłębiłeś się w szczegóły, ale masz na to jeszcze chwilę czasu.
Pojawia się pierwsza wątpliwość:
” Czy poradzę sobie sam? Może powinienem pomyśleć o wspólniku”
Nie powinno Cię to niepokoić. To zupełnie naturalna wątpliwość i strach przed podjęciem ryzyka u kogoś kto nigdy tego nie robił.
Myślisz sobie :
” Doskonale wiem jak powinna być parzona najlepsza w mieście kawa i wiem co do niej dodać by była jak marzenie. Ale nigdy nie miałem nic wspólnego z prowadzeniem knajpy. No i te nasze 2 małe brzdące, które właśnie się urodziły. Nie jestem pewien czy Magda sama da sobie z nimi radę. Gdybym znalazł sensownego wspólnika, najlepiej z jakimś doświadczeniem w branży byłoby mi dużo łatwiej. No i czy z tego da się wyżyć? ”
Przychodzi Ci do głowy Natalka. Znacie się z 10 lat. Jest wesoła, bystra i bezkonfliktowa. Przynajmniej taką ją pamiętasz ze studiów. Od kilku lat Natalka pomaga rodzicom w prowadzeniu knajpki w mieście. Może chciałaby coś zmienić i pójść na swoje, znaczy wspólne z Tobą.
” Może by pogadać z Natalką na ten temat. Wysondować co sądzi o takim pomyśle wspólnego przedsięwzięcia. ”
Przeanalizuj sytuację. Porozmawiaj z Natalką. Zapytaj ją jakie ma marzenia i pragnienia. Czy chciałaby tworzyć własny biznes od samego początku, razem z Tobą.
” A może zagadnąć Filipa. Nie jest wprawdzie z branży, ale kasy ma opór i może chciałby zainwestować jako wspólnik w ten mój biznes. Pewnie nie wtrącałby się tylko coś chciał mieć z tego.”
Porozmawiaj z Filipem i zapytaj co sądzi o takim pomyśle.
No i jeszcze możesz to zrobić sam. Pewnie rodzice pomogliby Wam z dzieciakami, a może za jakiś czas Twoja żona mogłaby się włączyć do interesu.
Przed takim dylematami stajesz.
Spójrz na to w ten sposób.
Jeśli wspólnik ma podobne do Ciebie marzenia i cele, jest gotowy przejąć na siebie połowę obowiązków a dodatkowo ma to czego Ci brakuje, to nie odrzucaj tej myśli z obawy przed tym, że tak wiele spółek się rozpada a wspólnicy nawet nie potrafią z sobą gadać. Dobry wspólnik sprawi, że pójdziecie do przodu szybciej, będziesz mniej zmęczony. No i będziesz miał więcej czasu dla rodziny.
Jeśli zaś wspólnik ma być przypadkowy, nie ma między Wami chemii, cele różne a jedyną motywacją jest kasa na rozruch jaką Cię może wspomóc , zapomnij i zrób to sam.
Gdy w pączkujący biznes jeden wsadza całe swoje życie, marzenia a drugi tylko kasę, której mu zbywa, to nic z tego nie będzie, chyba, ze scenariusz na łzawy melodramat.
Jakie jest twoje zdanie? Wdzięczy jestem za szczerą opinię!