Temat: Sprzedam ideę
Januszu,
Ciężko może być Ci sprzedać ideę. Tym bardziej ciężko będzie ją opatentować. Prawo autorskie dotyczy dzieła, utworu. Idea... cóż, możesz ją zachować dla siebie lub zainspirować kogoś swoim pomysłem, czy nawet gotowym dziełem. Jednocześnie różne osoby, żyjące w zupełnie różnych środowiskach, mogą wpaść na ten sam pomysł w danej chwili. Do tego wszystkiego ów pomysł w jednym środowisku może się sprawdzić, w innym zupełnie nie wypalić. I co z wkładem własnym "realizatora" takiej kupionej idei? Jak go wyliczyć, jak go ocenić? Ile przy realizacji pozostanie jeszcze Twojej idei, a na ile będzie to modyfikacja realizatora, wymuszona realiami?
Wiesz... Wpadłem na świetny pomysł - chciałem sprzedawać buty w Afryce. Zatrudniłem dwóch handlowców. Pojechali niezależnie od siebie – każdy z nich opracował dla mnie raport. Jeden napisał - szefie, straszny rynek, tutaj się nic nie da sprzedać, wszyscy tu chodzą bez butów... Raport drugiego był zupełnie inny. Napisał - szefie, cudowny pomysł, cudowny rynek, wszyscy tu chodzą bez butów!
Jak pokazuje ten wymyślony przykład idea może być świetna, ale niestety o jej powodzeniu decydować będzie wiele czynników, a rola realizatora bywa czasem cenniejsza od samej idei. Jak więc ustalicie warunki współpracy? Czy Ty, jako pomysłodawca będziesz zbierał laury? Czy wykonawca? Czy może podzielicie się zyskami po połowie?
Wiele, bardzo wiele aspektów do poruszenia. W każdym bądź razie, liczę na ciekawą dyskusję... choć ta... kurcze, będzie już częściowym podkradaniem Twojej idei sprzedaży idei...