Temat: Wyjazd z kotami... samolotem
Koledze udalo sie sprowadzic kotka na wyspy ale niestety droga ladowa wtedy absolutnie nie bylo mowy o samolocie a droga ladowa zabawa wyglada tak:
Dokladnie nie pamietam w jakiej kolejnosci ale:
1. Potrzebny jest paszport dla kota
2. Nalezy wszczepic czipa (jego numer wedruje do paszportu)
3. Nalezy zrobic jakies badania (chyba krew i osocze) ktore to musza zostac powtorzone po 6 miesiacach. Ta cala "kwarantanna" 6 miesieczna polega wiec na tym ze robisz jedne badania, kota masz w domu i potem powtarzasz badania. Jesli wszystko gra to jakby kwarantanna zaliczona
4. Potrzebne sa jakies szczepienia (nie pamietam nazw) ale wiem ze jedno musi byc zrobione tuz przed wyjazdem zeby sie miescilo w granicy czasowej (chyba chodzi o 48h) Nam weterynarz wbil pieczatke z pozniejsza data na wszelki wypadek, zeby potem nie jezdzic po francji i nie szukac weterynarza.
5. Jak juz masz wszystkie pieczatki (wlacznie z tym szczepieniem o ktorym wspomnialem) jedziesz do Powiatowego lekarza weterynarii, po zatwierdzenie tego
I juz mozesz jechac
Musisz przyjechac samochodem bo zadne linie lotnicze z Polski do UK ani linie autobusowe nie biora zwierzat (przynajmniej nie braly). Sprawdz ktore promy akceptuja zwierzena (Na pewno Norfolkline).
Troche tego jest a cala zabawa zaczyna sie pol roku wczesniej