Temat: calkowity koszt wyjazdu do Wenezueli, wymiana pieniedzy
Niestety tym razem nie byłam w Meridzie, aczkolwiek mało brakowało :)
Przyjemność z wenezuelskimi autobusami miałam dwa razy: Caracas - Ciudad Bolivar oraz San Fernando de Apure - Caracas. Pierwszy zamiast ośmiu jechał 12 godzin, bo po drodze się zepsuł. Drugi - był spóźniony o 4 godziny, bo po drodze była jakaś manifestacja i nikt nie wiedział, ile potrwa.
Oczywiście godzina startu bywa godziną dość umowną. Samych przewoźników jest sporo, największymi zdaje się są Rodovias oraz Aeroexpresos Ejecutivos. Co do trasy Caracas-Merida to te, które podałam we wcześniejszym poście, są wskazane na Thorntree albo Lonely Planet jako kursujące na tej trasie.
Jeśli chodzi o łapanie lotów, to mam bardzo ważną wskazówkę dotyczącą lotniska w Caracas (a właściwie Maiquetii). Samoloty z Europy bardzo często się spóźniają. Na bagaż czekasz nawet 45-50 minut. Do tego masz milion przeszkód po drodze do terminala krajowego, jak np. olbrzymie kolejki po pieczątkę migracyjną (uprosiliśmy i przeszliśmy przez bramkę dla dyplomatów, bo krajowy samolot właśnie nam odlatywał), ze dwa prześwietlenia bagażu... do tego z international do domestic wiedzie dłuuuuuuugi betonowy korytarz, którym lecisz z językiem na brodzie po to, by odstać swoje w kolejce do odprawy na domestic. Nie ryzykowałabym więc kupna biletu na lot krajowy, zanim się nie dostaniesz do Wenezueli. Samoloty się spóźniają albo psują, a na lotnisku możesz od ręki kupić bilet na swoją trasę (jeśli są miejsca ofkors). Jak wspomniałam, przewoźników jest sporo, także wybór jest, a niemal każdy przewodnik ma swoje okienko z kasą.
Zresztą - tak czy siak wielu lotów nie kupisz z Europy i nawet nie widzisz ich w wyszukiwarkach typu Amadeus. Nawet jak widzisz, może się okazać, że kasjer ma jakąś blokadę w systemie i nie może zarezerwować. Ja ostatecznie kupiłam lot Aeropostale na stronie Amex (i był to błąd, ale to inna historia).
Trasa do Caracas zajmuje ok. 50 minut, ale można nią jechać nawet 2 godziny. Jeśli miałbyś nocować (czego nie życzę, ale może się zdarzyć), to bliżej - najlepiej w Catia de Mar albo samej Maiquetii - na lotnisku jest okienko dezinformacji turystycznej i tam możesz zapytać.
A co do bezpieczeństwa...
Zawsze pilnuj swojego bagażu, bo mogą Ci zrobić kontrolę narkotykową.
Samo Caracas uchodzi za niebezpieczne, bo a) jeżdżą jak wariaci (więc samemu lepiej nie prowadzić), b) jest mnóstwo slumsów (barrio), gdzie policja nawet się nie zapuszcza, c) mogą się zdarzyć zamieszki, jak np. trafisz na wybory (tak, jak my). Mieszkaliśmy w spokojnej dzielnicy, gdzie wieczorem można normalnie wyjść z domu, ale nasz przewodnik ostro i z przerażeniem w oczach odmówił, gdy poprosiliśmy, by nam pokazał plac Bolivara (taki główny w każdym mieście). Akurat był czas wyborów. Pod koniec podróży poznaliśmy Niemca, który poszedł wówczas na plac Bolivara i zanim się spostrzegł, miał kosę przystawioną do boku i stracił całą kasę.
Warto więc uważać, ale myślę, że najważniejsze to nie dać się zwariować. Nie obnosić drogiego sprzętu, nie wchodzić w ciemne zaułki, nie wymieniać dolarów na odludziu.
Reszta kraju - analogicznie :) Spokojnie da się przeżyć i mieć same dobre wspomnienia. Kraj przepiękny, różnorodny i mógłby potencjalnie być bardzo bogaty, tylko ci mieszkańcy tacy leniwi :)