Adam Bartosiewicz

Adam Bartosiewicz Tax Adviser ;
Solicitor

Temat: zwykłe handlowe środki bezpieczeństwa a prawo do...

Rozporządzenie 282 wprowadziło trochę regulacji odnoszących się do weryfikacji statusu kontrahenta-usługobiorcy przy stosowaniu przez usługodawcę reguł miejsca świadczenia.
Pojawia się tam m.in. norma, że jakikolwiek dowód co do tego, że usługobiorca jest podatnikiem, zweryfikowany za pomocą "zwykłych handlowych środków bezpieczeństwa, takich jak środki dotyczące kontroli tożsamości, bądź płatności" pozwala usługodawcy na przyjęcie, że jego kontrahent jest podatnikiem (ze wszelkimi tego konsekwencjami, przede wszystkim w kontekście miejsca świadczenia).

Mam świadomość tego, że przepisy te oczywiście zostały wprowadzone tylko na potrzeby stosowania regulacji o miejscu świadczenia. I że zasadniczo nie powinny być stosowane tylko dla interpretacji tych przepisów.

Jak myślicie - czy można zaryzykować tezę, że podatnik, który przedsięwziął "zwykłe handlowe środki bezpieczeństwa, takie jak środki dotyczące kontroli tożsamości, bądź płatności" powinien być chroniony w swoim prawie do odliczenia, nawet jeśli jest częścią łańcucha wyłudzeń VAT.
Byłbym skłonny postawić taką tezę. Dyskutowaliśmy o tym nawet podczas niedawnej konferencji podatkowej ELSY. Oddźwięk był raczej pozytywny.
Przy czym oczywiście przy założeniu, że te środki są podejmowane faktycznie, a nie tylko symulowane.

Danielu, jak być na to patrzył (jeszcze jako "funkcjonariusz")?
Grzegorz Pelc

Grzegorz Pelc radca prawny

Temat: zwykłe handlowe środki bezpieczeństwa a prawo do...

ETS formułował tezę, że podatnik zachowuje prawo do odliczenia, jeżeli nie wiedział i nie mógł wiedzieć o oszustwie. Więc te "zwykłe handlowe środki bezpieczeństwa", czy jakkolwiek to nazwać (np. należyta staranność), faktycznie powinny być wystarczające.
Za to trochę inaczej chyba wygląda sprawa ze stawką 0 dla WDT, tam już trzeba starać się bardziej.
Daniel Więckowski

Daniel Więckowski doradca podatkowy nr
11861

Temat: zwykłe handlowe środki bezpieczeństwa a prawo do...

Czytam, czytam, już nie jako funkcjonariusz ;-)
Wszyscy znamy sprawy Axel, Optigen itp. ostatnio też nsa - wybaczcie nie podam sygn. jadę właśnie do Wawy.
Niemniej jednak konia z rzędem temu, kto wskaże granicę między wiedział bądź mógł wiedzieć a 'nie- mógł Wiedzieć'. Przekonała się o tym niedawno pewna giełdowa spółka.
Przy okazji, chciałbym przestrzec przed "infantylnym" podejściem do komunikatów internetowych Vies. Czasami różne chochliki się zdarzają :-)

Następna dyskusja:

prawo do odliczenia VAT




Wyślij zaproszenie do