Temat: 5,01% w wyborach a.d. 2009?
Czy 5,01% jest możliwe w wyborach parlamentarnych A.D. 2009(daj Boże, bo przecież mogą i za pół roku nam załatwić)?
A dlaczego tylko 5,01%?!! Minimalistyczne podejście i stawianie sobie celów na granicy powodzenia grozi fiaskiem! Jeśli zostaną spełnione trzy punkty, jest szansa na o wiele lepszy wynik!
1. UPR, chcąc brać czynny udział w prawdziwej polityce, musi stosować metody, dziękim którym tę polityke się skutecznie uprawia. Znamienne, że jedyna kadencja sejmu RP z UPR w ławach, to ta pierwsza, najbardziej idealistyczna, szalenie zróżnicowana, skupiająca nawet najbardziej egzotyczne ugrupowania (PPPP Rewińskiego)! A co później? Działanie bezwoalkowe. Mówienie o zaciskaniu pasa pięć lat po pojawieniu się pierwszych bananów w Polsce! Happeningi lidera, jak jedzenie PITów ze Skibą pod URM-em, walenie prosto w oczy prawdy o głupocie WSZYSTKICH - społeczeństwa, jako masy, mediów, polityków rządzących, a nawet waśnie w swoich szeregach. Wszystko to doprowadziło Unię - w świadomości ludu - do poziomu partii kanapowej/ oszołomstwa.
Punkt pierwszy zatem to, sugerowany już na tym forum, przyśpieszony kurs z politycznego PR!
2. Szczytne idee. Prawdomówność. Jawność. Pracowicowść nieskalana żadnym odchyleniem socjalnym. Jak to pogodzić z uprawianiem polityki, które z gruntu jest nastawione na tani poklask tłumów i lawirowanie między ugrupowaniami dzielącymi sejmowe ławy? Wyjścia są dwa: albo nieugięcie trzymamy się swego, robimy to co JKM, i efektem jest co najwyżej niewyśmiewanie bloga na onecie. Albo zaczynamy działać profesjonalnie. Przed laty UPR miała szansę zaistnieć w poważnej tv (choćby w roli kukły JKM/ bzyczącej muchy w szopce Wolskiego), teraz, jeśli tv m u s i pokazać przedstawiciela UPR przy okazji wyborów samorządowych, to wpuszcza JKM najwyżej do swojej PGR24, czyli TVP3. A jeśli Korwin przestałby k r z y c z e ć o rozliczeniu wszystkich bandytów, tych z Woronicza też. A nadal robił swoje (i chciał ich rozliczyć, i zrobić to, ale wtedy, kiedy miałby do tego narzędzia!). I lobbował na rautach i bankietach. Ktoś by na tym ucierpiał? Jakoś Lepper mógł się nauczyć, Macierewicz wyskoczył z kapelusza, a JKM, o niebo inteligentniejszy od obu wymienionych, nie może pojać, że media trzeba obłaskawić? Zresztą nie tylko media, tak samo jest z biznesem. To naprawdę proste. Tym bardziej, że - jak pokazują kolejne wpadki (Fotyga/ Lepper/ Beger/ Tusk vs Rokita/ Marcinkiewicz/ etc.) naszych "pierwszoligowych" polityków, społeczeństwo ma krótką pamięć. I tak zagłosuje na tych, których ostatnich widziało w tv przed ciszą wyborczą. I nikt by Korwinowi nie wypominał, że kazał emerytowi za 50 zł auto myć.
Tak więc drugi punkt, to obłaskawienie mediów. Może to trochę obłudne, jeśli później te media będzie się chciało rozliczyć, wsadzając niektórych ich przedstawicieli do więzień, ale to przecież polityka, a nie stawianie babek z piasku w piaskownicy.
3. Janusz Korwin - Mikke. Oczywiście, że jest człowiekiem godnym piastowania funkcji prezesa (teraz już chyba honorowego) Unii Polityki Realnej. Oczywiście, że jest nieprzeciętnie inteligentny. Ale czy ktoś z tzw. normalnych ludzi w ogóle kojarzy JKM z Unią Polityki Realnej? Wątpię. Wiem za to, że wielu samorządowców dobrze sobie radzi w wielu Urzędach Gmin. Jak dochodzą do tych stanowisk, bez wsparcia medialnego?! Realziują program partii, koncentrując się na nim, a nie na swoich przymiotach i aparycji. Idealnym rozwiązaniem dla batalii o parlament będzie wykonanie "akcji łączonej" - JKM namaszczający w sposób rozważny swojego następcę, który będzie równie mądry, może nie aż tak wyedukowany, ale koniecznie, pozbawiony wad swojego mentora. Jeśli wzmiankowany Pan Popiela nie ma wady wymowy, mówi mądrze i zrozumiale, to już jest nieźle. Jeżeli dalej, JKM potrafi przekonać swój dotychczasowy elektorat do Popieli, to mamy kolejny plus. Następnie Popiela (czy kto by to miał być) przejmując inicjatywę, "cywilizując" sposób przekazywania poglądów JKM, i mając Jego pełne poparcie, powinien zacząć uczestniczyć w debatach ważnych dla społeczeństwa. I dostrzegalnych dlań. Czyli odpowiednio nagłaśnianych medialnie.
Krótko rzecz ujmując, trzeci punkt, to uświadomienie gawiedzi, że Janusz Korwin-Mikke to autorytet w dziedzinie wolnego rynku i prawicowych idei, który przekazuje schedę młodemu, kompetentemu, nie jedzącemu papierowych deklaracji podatkowych, lepiej "sprzedającemu" racje, dzięki którym wszystkim nam będzie się żyło lepiej. A ten konsekwentnie, uśmiechając się tam, gdzie trzeba, milcząc gdzie indziej, a w głowie mając plan, który i tak zrealizuje, powinien działać na rzecz przeskoczenia w wynikach wyborów parlamentarnych nie tylko próg, ale i kilka przaśno-dennych ugrupowań, które ze szkodą dla wszystkich zajmują miejsce w sejmi i senacie.