Karol W.

Karol W. Inwestor

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Witam

Została spowodowana szkoda z OC. Sprawca przyznał się w oświadczeniu do winy. On był tylko kierującym pojazem, właścicielem pojazdu jest inna osoba.

Teraz mam problem z wypłatą odszkodowania ponieważ TU wysłało list do właściciela pojazdu żeby przyznał się do tego że spowodował kolizję. On nie zareagował na list gdyż pewnie nawet nie wie o co chodzi z uwagi że to jest właściciel firmy a szkodę spowodował jego pracownik. Na oświadczeniu jest wpisany sprawca kolizji jak i dane właściciela pojazdu.

Co w tej sytuacji czy nie wystarczy do wypłaty odszkodowania to oświadczenie sprawcy które mam? Czy musi się on jeszcze raz przyznać i odesłać do TU ten stos dokumentów które mu wysłali? Co jeśli się nie przyzna?

Jeszcze pytanie czy przyznać się musi i wypełnić wniosek sprawca kolizcji czy właściciel pojazdu?

Co w sytuacji jeśli sprawca się przyzna a właściciel nie? Czy w ogóle właściciel musi się przyznawać że wydał pojazd sprawcy kolizji?

Do sprawcy kolizji mam kontakt więc mogę do niego podjechać i powiedzieć mu żeby wypisał ten wniosek o przyznanie się do winy które wymaga TU. Tylko czy to już zakończy sprawę czy może właściciel jeszce pózniej jakos nie przyznać się? Albo nie będę miał dalej wypłaty odszkodowania bo właściciel sie nie przyzna?

Ogólnie patologia żeby uczciwy człowiek musiał się zajmować takimi sprawami które nie wynikają z jego winy. Czy to oświadczenie które podpisał mi sprawca nie ma żadnej mocy i TU może odmówić wypłaty odszkodowania?
Marcin Jezierski

Marcin Jezierski Szukam rozwiązań,
sprzedaję,
zarządzam, szkolę

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

po pierwsze szkoda nie może zostać spowodowana z OC tylko zlikwidowana z OC, szkoda bywa spowodowana z nieuwagi, roztargnienia, zaśnięcia itp itd ale to nie jest najważniejsze.

Najlepiej w takiej sytuacji wzywać policję ale nie będę się mądrzył bo to nie ma sensu skoro nie wezwałeś trzeba szukać innego rozwiązania.

Właściciel nie może się przyznać do spowodowania szkody bo to nie on ją spowodował.
Jeśli nie odeśle wypełninego druku zgłoszenia szkody znaczyć to może że akceptuje wszelkie szkody które zostały przez Ciebie zgłoszone.
Druk ten powinien zostać wypełniony przez sprawcę kolizji, więc możesz do niego się udać i go o to poprosić, tylko po co ?? Oświadczenie jest wiążące, skoro w nim sprawca przyznaje się do winy i opisuje zdarzenie podpisując się pod nim to odmowa ZU będzie bezpodstawna
Karol W.

Karol W. Inwestor

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Dobrze że nie chcesz się mądrzyć bo po pierwszym zdaniu myślałem że tak własnie będzie w dalszym ciągu wypowiedzi ;)

Dziekuję za odpowiedź. Ja bym się nie przejmował że TU wysłało dokumenty nie tej osobie której powinno. Tyle tylko autoryzowany serwis w ktorym miala byc wykonana naprawa i zapewnial mnie ze bedzie to sprawnie i szybko (max 3-4 dni) nie chce mi teraz naprawic auta chyba ze podpisze im ze jesli ubezpieczyciel nie wyplaci to ja zobowiazuje sie niezwlocznie po wystawieniu przez nich faktury zaplacic im nie male pieniadze za naprawę. Jest jeszcze kilka 'ciekawych' punktów

Ogólnie mnie oszukali gdyz dzwonil do mnie z serwisu Pan i mowi ze kosztorys jest uzgodniony i mam wysylac pelnomicnictwo. No to ja wyslalem pelnomocnictwo tyle ze wykasowalem te sporne punkty i zostawilem tylko ze daje im pelnomocnictwo i ubezpieczyciel na podstawie kosztorysu ma wyplacic na ich konto pieniadze. Pozniej sie okazalo ze Pan z serwisu nie akceptuje tego mojego pelnomicnictwa bo mam mu wyslac jeszcze raz z tymi wszystkmi punktami ktorych ja nie moge zaakceptowac.

Najchetniej zrezygnowal bym z uslug tego serwisu tylko ze jest problem w tym ze jednak wyslalem im pelnomoicnictwo zeby TU wyslalo im pieniadze a druga sprawa ze wcisneli mi samochod z wypozyczalni i teraz jesli cofne im pelnomocnictwo to bede musial zaplacic 300 zl dziennie za wypozyczenie auta. A mam juz je ok 2 tyg. Oczywiscie zapewniali że auto będzie za darmo.

To jest naprawde chore ze w tym kraju na kazdym kroku nawet w autoryzowanym serwisie mercedesa chca czlowieka oszukac i tylko wyciagnac pieniadze. Po to czekałem tydzień czasu na akceptacje kosztorysu przez TU żeby ASO nie musiało nic wykładać z własnej kieszeni. Po tygodniu dzwoni do mnie człowiek z serwisu i mówi że wszystko zaakceptowane i mam wysyłać do pełnomocnictwo - które odrazu jak mi pokazał mówiłem że nie jest do zaakceptowania w tym kształcie. Nagle jeśli nie chcę podpisać ich 'dziwnego' pełnomocnictwa w całości okazuje się ze TU nie wzięło jeszcze na siebie odpowiedzialnośći gdyż sprawca nie wysłał im podpisanych dokumentów.

Oczywiscie wyjdzie na to ze ja bede musial sam wszystko zalatwiac a oni tylko zgarna kase bez roboty.

Tylko właśnie pytanie czy TU wypłaci pieniądze i kiedy jeśi sprawca nie odeśle dokumentów?

Serwis mi teraz proponuje zeby zlikwidowac szkode z mojego AC. Tyle że ja nie chce tracic zniżek za nie swoją winę do tego moje AC obejmuje samochód zastępczy jak i koszty jego wynajęcia tylko do 4 dni. Ja mam juz prawie 2 tydz samochod z wypożyczalni.

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Zacznę od tyłu:
Serwis mi teraz proponuje zeby zlikwidowac szkode z mojego AC. Tyle że ja nie chce tracic zniżek za nie swoją winę

Przede wszystkim - pogadaj w swojej ubezpieczalni.
Możliwe, że zlikwidują Ci szkodę z AC, występując jednocześnie z regresem do ubezpieczalni sprawcy (będziesz miał z głowy przepychanki prawne). Niektóre firmy, w takim przypadku (jeśli regres był skuteczny), nie naliczają Ci szkodowości w AC. Tyle, że wiążesz się z obecnym Twoim ubezpieczycielem na kolejne lata. A i regres może nie być skuteczny w czasie pozostałym do końca Twojego ubezpieczenia.
czy TU wypłaci pieniądze i kiedy jeśi sprawca nie odeśle dokumentów?

No i niestety przechodzimy do listy błędów, które popełniłeś:
1. Czy warsztat, w którym naprawiasz ma umowę z Towarzystwem sprawcy? Jeśli tak, od wejścia powinieneś był podpisać umowę na naprawę pojazdu w rozliczeniu bezgotówkowym, gdzie g.. Cię obchodzą przepychanki między sprawcą, właścicielem, ubezpieczycielem i warsztatem.
2. Powinieneś był skonsultować na wejściu z ubezpieczycielem sprawcy, czy pokrywają koszty samochodu zastępczego - i do jakiej kwoty.
3. O protokole policji pisali już przedpiścy.. To jest chyba największy problem. No ale.. czasu się nie cofnie.. Jest nauczka dla Ciebie i innych czytaczy tego forum ;)

Nie chcę krakać, ale sądzę, że trochę"popłyniesz" finansowo.
Oczywiście - jesteś w stanie to odzyskać sądownie. Sprawę masz wygraną - tylko kiedy? ;)
Osobna kwestia to koszt wynajęcia auta zastępczego. Tu już będziesz musiał się gimnastykować prawnie, żeby udowodnić, że auto MUSIAŁEŚ mieć.

Generalnie: polecam szybki zakup ubezpieczenia ochrony prawnej. Tylko zwróć uwagę na OWU, bo w większości firm nie łykną odpowiedzialności za problem prawny, powstały przed datą początku odpowiedzialności

sadyl
dobra-polisa.pomorskie.pl
Karol W.

Karol W. Inwestor

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Ok sprawa załatwiona.

Niestety musiałem wszystko załatwiać sam. Pierwszy raz się spotykam z czymś takim że serwis do którego wstawiam auto na rozliczenie bezgotówkowe tak się zachowuje. I to ASO mercedesa w którym serwisuje 4 inne auta - tylko akurat nie w tym oddziale.

Ja połnomocnictwo chciałem odrazu podpisać że im przekazuję samochod i ubezpieczyciel ma im przesylac kase itd. Tylko ASO dalo mi takie pelnomocnictwo do podpisu ze ja nie moglem tego poswiadczyc gdyz byly zapisy ze jak im TU nie wyplaci to ja za wszystko zaplace (a wiadomo jak sobie licza w ASO za byle pierdole). ASO niestety powiedzialo ze 100% ludzi u nich to podpisuje i inaczej nie moga zaczac dzialac. No to powiedzialem zeby mi oddali samochod i do czasu uzgodnienia kosztorysu z TU ze akceptuja taka kwote - ja bede jezdzil (bo usterka nie byla powazna). To Pan z ASO ze narazam go teraz na koszty bo on musi zlozyc auto i nikt mu za to nie zaplaci. To mu powiedzialem ze ja zaplace to on, no nie ok, to my to zalatwimy z tym kosztorysem w 3 dni. Niestety trwalo to 2 tygodnie i wkoncu zadowlony Pan z serwisu dzwoni do mnie ze jest akceptacja kosztorysu i ze moga zaczac dzialac tylko potrzebuja pelnomicnictwo. No to im wyslalem mailem (oczywiscie wykasowalem te punkty ktorych nie moglem zakaceptowac - zostawilem tylko te potrzebne do uzyskania przez serwis pieniedzy z TU) to nagle sie okazalo ze oni maja kosztorys uzgodniony ale nie ma jeszcze odeslanych dokumentow ze sie przyznaje - przez sprawce. Hehe niezle wałki - byle by tylko chapnąć kasę a glupi klinet niech podpisuje a w razie co placi ze swojej kieszeni. Poprostu chamstwo.

No to podjechalem do sprawcy zeby mi podpisal te druki z TU i ze sie przyznaje i ja dostarczylem do TU i juz przyjeli odpowiedzialnosc itd. Wszystko zalatwione.

Tak czy inaczej ostatnio raz zalatwiam szkode bezgotowkowo bo to wiecej załatwiania niz jak bym sam od poczatku wszystko zalatwial. Tutaj mercedes wzial tylko gruba kase za taka pierdole. A ja wszystko musialem robic bo jak bym nie zalatwil im tego to bym musial placic za samochod za 2 tyg ponad 3 tys zl ;). I tak to w tym kraju kazdy oszukuje. Teraz to juz naprawde nie ma gdzie sie ruszyc zeby nie chcieli cie oszukac. Nawet juz wydawaloby sie powazne firmy.

Teraz jeszcze pytanie czy jak bym zadzwonil po policje to by cos zmienilo? Przeciez sprawca i tak by mogl sie wycofac z tego ze to jednak nie jego wina. A drukow z TU by nie podpisal i by byla taka sama sytuacja, tak?

Przeciez teraz tez ja bym go mogl podac na policje - gdyby sie nie przyznal drugi raz na drukach TU. Bym pojechal z tym pierwszym oswiadczeniem o kolizji ktore podpisal i poinformowal ze chce zglosic i on dostaje wtedy mandat i jest ukarany. Wiec czy wezwanie policji cos by zmienilo? Oczywiscie zapewne bylby to dodatkowy dowod - ale sprawca koniec koncow moglby i tak si eni eprzyznac i tak samo musialbym isc do sadu.

Jeszcze jedno - czy ja mogę cofnac pelnomocnictwo serwisowi w kazdej chwili i zrezygnowac z jego uslug i przeslac to ze rezygnuje do TU i zmienic forme bezgotowkowa na taka zeby przeslali mi pieniadze? Przykladowo bym im przeslal ze prosze o wyplate kwoty z kosztorysu ktory zaakceptowali (ten ktory wyslal mercedes) na moje konto i ze cofnalem pelnomicnictwo serwisowi. Czy tak mozna? Pytam z ciekawosci bo tutaj juz nic nie bede cofal bo nie mam na to czasu. Niech naprawiaja i spokoj jak juz maja zakceptacje pelna. Tylko z ciekawosci czy cos takiego jest mozliwe zeby cofnac pelnomocnictwo i zeby TU wyslalo mi pieniadze za ten ustalony kosztorysKarol W. edytował(a) ten post dnia 27.06.12 o godzinie 12:14

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Teraz jeszcze pytanie czy jak bym zadzwonil po policje to by cos zmienilo? Przeciez sprawca i tak by mogl sie wycofac z tego ze to jednak nie jego wina. A drukow z TU by nie podpisal i by byla taka sama sytuacja, tak?

Oczywiście, że by to wiele zmieniało. Wina stwierdzona byłaby protokołem policyjnym i sprawca mógłby sobie w TU gadać co chce - nie miałoby to najmniejszego znaczenia.
Najprawdopodobniej zresztą nikt w TU by go nawet nie wzywał, bo i po co?
Dla Ciebie: znacznie by to przyspieszyło papierologię.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Andrzej Sadowski:
Oczywiście, że by to wiele zmieniało. Wina stwierdzona byłaby protokołem policyjnym i sprawca mógłby sobie w TU gadać co chce - nie miałoby to najmniejszego znaczenia.

Drodzy panowie, masa niepotrzebnej pisaniny. Winy nie stwierdza się protokołem
policyjnym. O winie - wg polskiego prawa - decyduje wyłącznie sam sprawca szkody, lub sąd. NIKT inny - żaden policjant, prokurator, pracownik ubezpieczyciela, czy ktokolwiek. Jeśli sprawca nie przyznaje się do winy, to pozostaje TYLKO sąd.
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Andrzej Sadowski:
O winie (..) decyduje wyłącznie sam sprawca szkody, lub sąd

Ofkoz. Jednakowoż, jeśli wezwie się psiarnię to ta z pewnością na sprawcę nałoży mandat.

1. Nie ma żadnej pewności, że nałoży:)))
2. Skąd "psiarnia" wie, kto jest sprawcą???
2. "Psiarnia" na pewno nie nałoży mandatu. Może najwyżej grzecznie zaproponować domniemanemu sprawcy samoukaranie w formie mandatu karnego.
4. Zgoda na propozycję samoukarania i przyjęcie mandatu karnego rzeczywiście jest równoznaczne z przyznaniem się do winy.

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

1. Nie ma żadnej pewności, że nałoży:)))

Zgadza się. Pewności nie ma. Ale jakoś się nie spotkałem z sytuacją, kiedy wezwana psiarnia nie wlepia (sorki: nie proponuje grzecznie) mandatu sprawcy (osobie, którą uzna za sprawcę i która przyjmie propozycję samoukarania:)
2. Skąd "psiarnia" wie, kto jest sprawcą???
2. "Psiarnia" na pewno nie nałoży mandatu. Może najwyżej grzecznie zaproponować domniemanemu sprawcy samoukaranie w formie mandatu karnego.

Hmmm...
Czyli - jak rozumiem - "Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 5 listopada 2008 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń (Dz.U. 2008 nr 202 poz. 1249)" to propozycja do obywateli, w jakich ramach mają się samokarać?
:)Andrzej Sadowski edytował(a) ten post dnia 08.07.12 o godzinie 22:37
Krzysztof Dalasiński

Krzysztof Dalasiński Trener - freelancer

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Andrzej Sadowski:
Hmmm...
Czyli - jak rozumiem - "Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z dnia 5 listopada 2008 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń (Dz.U. 2008 nr 202 poz. 1249)" to propozycja do obywateli, w jakich ramach mają się samokarać?
:)

1. Niedawno miałem stłuczkę. Uważałem i uważam, że to drugi uczestnik kolizji ponosi winę. Drugi uczestnik kolizji uważa, że to ja ponoszę winę. W tej sytuacji policjant nie "nałożył" mandatu, gdyż nie ma takiego prawa.
2. Tak, to jest propozycja dla obywateli. Art. 97 § 2. Kodeksu Wykroczeń: "Sprawca wykroczenia może odmówić przyjęcia mandatu karnego". Zwracam uwagę, że policjanci przyjeżdżają po zdarzeniu, często pojazdy są usunięte z drogi. Policjant, który nie był świadkiem zdarzenia nie może autorytatywnie stwierdzić, jak było w rzeczywistości, zwłaszcza że dwaj uczestnicy zdarzenia podają sprzeczne informacje. Jeszcze raz - ostatni - powtórzę: policjant nie ma prawa orzekać o winie, karać zaś może tylko wtedy, gdy domniemany sprawca wykroczenia SAM stwierdzi swą winę.

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Krzysztofie - oczywiście, że formalnie masz rację.
Piszę jednak o tym, jak zazwyczaj bywa w życiu.
Mogą się oczywiscie trafić sytuacje (jak Twoja) kiedy policja nie wie, kto jest sprawcą (bo nie jest to ewidentne)
W sytuacjach ewidentnych, policja proponuje madnat. I nawet nazywając to, że " nie orzeka winy" to jednak w jakiś sposób winowajcę (w jej mniemamiu) karze. Jeśli ten mandat przyjmie - to ... wiadomo.
Nasza dyskusja rozpoczęła się od tego, czy warto wzywać psiarnię - czy cokolwiek to zmienia.
Ja stwierdziłem, że warto. I zdania nie zmienię, nawet jeśli psiarnia de facto może jedynie podejrzewać winę i grzecznie proponować samoukaranie.
Grzegorz Krzemiński

Grzegorz Krzemiński 600+ projektów w
bezpieczeństwie |
Trener | RODO | HSSE
|...

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Witam, bo tu nie pisałem.

Hej Krzysztof. Drobne doprecyzowanie, art 97 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. I w paragrafie 1 są trzy przesłanki do nałożenia grzywny w drodze mandatu karnego.

Nie wiem skąd określenie psiarnia, myślę, że policja jest właściwszym. Natomiast jeśli chodzi o same działania to jest czasem pewien problem.

Po pierwsze mocnym materiałem jest to co zrobi grupa wypadkowa z sekcji/wydziału ruchu drogowego. Oni potrafią udokumentować kolizje/wypadek w taki sposób, aby potem można sensownie to było w sądzie ogarnąć. Niestety, prewencja nie zawsze, więc tu wzywanie policji do rozliczenia kolizji może być potem nieco problematyczne.

Po drugie postępowanie mandatowe na miejscu to moim zdaniem w niektórych przypadkach spora odwaga. Bo czasem urazy wychodzą nieco później i może jeszcze to pod KK wpaść.

Po trzecie, ludzie po dzwonie często są nieco otumanieni, żeby nie pisać w szoku. I można sobie krzywdę zrobić, bo przyjedzie przekonywujący policjant, który... przekona wzywającego że jest współwinny. Autentyczna sprawa, kobieta na zielonym weszła, została potrącona przez pojazd i skończyło się na współwinie. Przyjęła, mimo, że to ona wzywała. Potem jest problem odkręcić, bo policja już a/a odłożyła, a w pewnych sytuacjach kolegów nie bardzo chcą topić.

Także, czy wzywać - to trzeba się zastanowić. Nad tym, czy umie się samemu prawidłową dokumentację wykonać i czy sprawca się podpisze. Bo jak zobaczy policjantów, dowie się, że nie dość że oberwie po OC własnym (i AC) dostanie też 500 MKK, plus z 8 może 10 punktów, to nagle włącza się opór. I z prostej sprawy lądujemy w sądzie, mimo, że można było szybko, łatwo i przyjemnie na oświadczeniu sprawę ogarnąć.
Leszek Wieciech

Leszek Wieciech ekspert w obszarze
C&EA, energii i
klimatu, a przy tym
fa...

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Witam,
sam mam podobny problem - tylko to ja nieco pochopnie przyznałem się do spowodowania kolizji i podpisałem oświadczenie o mojej winie - bez wzywania kolizji.
W czwartek w ub. tygodniu na Witosa w Warszawie najechalem na tył pojazdu, którego właścicielka nagle zahamowała po zapaleniu żółtego światła na skrzyżowaniu Sobieskiego. Na sąsiednich pasach poszło jeszcze kilka aut, a ja już "siedziałem" na zderzaku czarnej mazdy przede mną.
I otóż dzisiaj jechałem przez to skrzyżowanie po raz pierwszy od kolicji i zauważyłem, że na tym feralnym odcinku ul. Witosa sygnalizator znajduje się przed przejściem dla pieszych.
Czyli jeżeli się przejedzie ten sygnalizator, to - jak sądzę - należy kontynuować jazdę aż do opuszczenia skrzyżowania.
Tymczasem pani zaczęła hamować już po minięciu sygnalizatora, na przejściu dla pieszych - i do naszej kolizji doszło już za przejściem, tuż przed samą ul. Sobieskiego. Zresztą sama przyznała się, że zagadała się z córką i dlatego gwałtownie zahamowała, bo nie wiedziała, jak długo pali się zółte. Wysłała mi maila z przeprosinami.
Czy w tym przypadku można mówić o współwinie? Chodzi mi głównie o kontekst ubezpieczeniowy - co prawda potwierdziłem w Warcie, że to moja wina, ale zastanawiam się nad wycofaniem oświadczenia.

konto usunięte

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Leszek Wieciech:
Witam,
sam mam podobny problem - tylko to ja nieco pochopnie przyznałem się do spowodowania kolizji i podpisałem oświadczenie o mojej winie - bez wzywania kolizji.
W czwartek w ub. tygodniu na Witosa w Warszawie najechalem na tył pojazdu, którego właścicielka nagle zahamowała po zapaleniu żółtego światła na skrzyżowaniu Sobieskiego.

Znaczy, że nie zachowałeś tzw. bezpiecznej odległości od poprzedzającego Cię pojazdu, co spowodowało niemożność zatrzymania przez Ciebie samochodu. Podstawowe prawa fizyki się kłaniają.

Zresztą sama przyznała się, że zagadała się z córką i dlatego gwałtownie zahamowała,

I co z tego? Równie dobrze powodem nagłego hamowania mogłyby być, np: dziura w jezdni, wbiegające zwierzę, nadjezdząjący samochód z poprzecznej drogi, czy "za przeproszeniem" nagłe wypróznienie się lecącego ptaka na przednia szybę samochodu. Powodów może być dużo, dlatego trzymaj na przyszłość odleglość dopasowaną do prędkości jazdy i swoich umiejętności.

>zastanawiam się nad wycofaniem oświadczenia.

Moim zdaniem powinieneś być wdzięczny, że poszkodowana nie wezwała policji. Doszedłby mandat i punkty, a zamiast teraz mysleć nad popsutą historią swojej bezszkodowości, warto było uruchomić myślenie podczas jazdy. Dla bezpieczeństwa swojego i innych uczestników ruchu.
Leszek Wieciech

Leszek Wieciech ekspert w obszarze
C&EA, energii i
klimatu, a przy tym
fa...

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Nie filozofuj, mędrcu, bo i Ciebie to może spotkać. Przejechałem ponad 1 mln km po całym świecie w czasie 36 lat - i to była moja pierwsza stłuczka.
A jak się przejedzie sygnalizator, to należy jechać dalej aż do opuszczenia skrzyżowania.

konto usunięte

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Panowie mam pytanie

W zeszlym miesiacu doszlo do drobnej kolizji, w amoku niepotrzebnie
wychylilem sie z napisaniem oswiadczenia i przynalem sie tym samym
do winy nie myslac racjonalnie mimo ze nic wielkiego sie nie stalo.
Nie bylem pewien winy i szukalem informacji u wladzy, policja jak i biegly
sadowy orzekly wine kierujacego tamtym pojazdem.
Co w wypadku gdy druga strona zglosila juz szkode do ubezpieczyciela ?
Piotr Ż.

Piotr Ż.
piotrzolyniak.krakow
@gmail.com

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

skoro policja i biegły orzekli o winie drugiego uczestnika to zakładam że p-wko drugiemu uczestnikowi zdarzenia zostanie docelowo skierowany wniosek o ukaranie do Sądu Karnego - na podstawie art. 86 par.1 KW. Pan o takim "przebiegu" sprawy powinien niezwłocznie powiadomić swojego ubezpieczyciela ! jemu będzie to na rękę - gdyz jak jeszcze nie zamknął szkody i nie wypłacił odszkodowania drugiemu uczestnikowi - nie zrobi tego do czasu zakończenia sprawy w Sądzie - a Pana ubezpieczyciel wzywał Pana do siebie celem potwierdzenia treści oświadczenia ( de facto napisanego przez Pana ) ???

w razie pytań proszę o kontakt - Piotr

konto usunięte

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Dawid Zlkwow:
Panowie mam pytanie

W zeszlym miesiacu doszlo do drobnej kolizji, w amoku niepotrzebnie
wychylilem sie z napisaniem oswiadczenia i przynalem sie tym samym
do winy nie myslac racjonalnie mimo ze nic wielkiego sie nie stalo.
Nie bylem pewien winy i szukalem informacji u wladzy, policja jak i biegly
sadowy orzekly wine kierujacego tamtym pojazdem.
Co w wypadku gdy druga strona zglosila juz szkode do ubezpieczyciela ?

przed podjęciem decyzji o wypłacie odszkodowania Pański ubezpieczyciel powinien zwrócic sie do Pana z prośbą o potwierdznie autentyczności podpisanego przez Pana oświadczenia a tym samym czy rzeczywiście Pan przynaje sie do wyrządzenia szkody (druga strona ma przecież tylko kartkę na której ktoś podając Pańskie dane stwierdza pana winę). Jeżeli nie potwierdzi Pan swojej winy ubezpieczyciel nie powinien wypłacić odszkodowania, a Pan może się ewentualnie spodziewać sprawy w sądzie wytoczonej przez drugiego uczestnika zdarzenia drogowego.
Oczywiście ubezpieczyciel po przeanalizowaniu dokumentacji może uznać, że Pana wina jest ewidentna i jednak wypłacić odszkodowanie ale nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją.
Marcin Jezierski

Marcin Jezierski Szukam rozwiązań,
sprzedaję,
zarządzam, szkolę

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

a ja się spotkałem i to wielokrotnie

Temat: Sprawca nie przyznaje się do spowodowania kolizji

Witam

Mam pytanie. Siedząc za granicą (Belgia) Moja dziewczyna jadąc samochodem wymusiła pierszeństwo i lekko zarysowała samochód poszkodowanego. Został spisany protokół, nie zostały wpisane wszystkie dane wypadku. Był wpisany numer polisy, Imię i nazwisko narzeczonej (a nie właściciela pojazdu) i rysunek z którego nic nie wyjaśniało (Samochód mój zarejestrowany w Polsce). Minęły 2 miesiące od wypadku i myślałem że sprawa rozeszła się po kościach, lecz jednak przyszły papiery tej sprawy. Ubezpieczalnia prosiła o wypełnienie protokołu zdarzenia i opisanie wypadku. Moje pytanie jest takie co grozi i co się stanie jeśli tych papierów nie wyśle i machnę ręką? Co byście Wy zrobili w tej sprawie ?

Następna dyskusja:

NIC SIĘ NIE DZIEJE !




Wyślij zaproszenie do