Temat: "Szkolenie twarde", czyli co?
Ja bym chyba szukał rozróżnienia na poziomie celów szkolenia.
Szkolenie twarde w czystej postaci to sama wiedza (cel = przekazanie wiedzy) miękkie to umiejętności i/lub kształtowanie postawy.
W przyrodzie takie czyste postaci jednego i drugiego raczej nie wystepują, jest to zawsze coś pomiędzy ale bliżej jednego albo drugiego wzorca.
Przy rozróżnieniu na podstawie zawodowe/niezawodowe widzę np. taki problem:
Na szkoleniach dla handlowców, których tematem jest zawieranie umów z klientami ich zabezpieczanie mam część poświęconą małżeńskiej wspólności majątkowej. Jeżeli kontrahentem jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą to dobrze jest zadbać o zgodę jej współmałżonka na umowie. Jest to kwestia przepisów prawa, o których trzeba opowiedzieć (w przystępny sposób) i jest przedmiotem szkolenia ponieważ jest to potrzebne w życiu zawodowym (handlowcy są zobowiązani procedurą do uzyskania zgody współmałżonka na umowie i chodzi o to żeby wiedzieli po co to jest, z czego wynika i jak ma wyglądać a nie tylko, że ktoś kazał im to robić). Natomiast wiedza ta może być też wykorzystywana przez nich w celach prywatnych (i z pewnością jest). Tak samo gdy szkolę w czytaniu i rozumieniu odpisów z KRS, albo prowadzenia rozmów windykacyjnych (założę się, że część uczestników wykorzystuje potem techniki windykacyjne żeby np. wyegzekwować od kogoś z domowników żeby wyrzucił śmieci albo od kolegi, żeby oddał książkę, którą pożyczył).
Dlatego według mnie lepszym kryterium będzie cel i w konsekwencji też metody. Jak zrobię wykład na temat obligatoryjnych i fakultatywnych elementów weksla to mam szkolenie czysto twarde, a jak dodam do tego ćwiczenia w wypełnianiu weksla, jakąś układankę z rozsypanych elementów i quiz polegający na rozpoznawaniu weksli prawidłowych i nieprawidłowych to już zaczyna sie robić coraz bardziej miękko (pojawiły się umiejętności zastosowwania wiedzy w praktyce i metody ćwiczeniowe)
A jak szkolenie dotyczyłoby wyłącznie postawy i umiejętności, gdzie zasobów rozwoju kompetencji trzeba poszukać wewnątrz uczestników i nie potrzeba do tego żadnej wiedzy z zewnątrz, to mamy szkolenie czysto miękkie (myślę że teambuilding to będzie coś blisko czystej postaci szkolenia miękkiego).
Co wy na to?
Dominik Sznajder edytował(a) ten post dnia 02.12.10 o godzinie 13:55