Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Jak myślę o symulacjach komputerowych w biznesie zastanawiam sie jaką rzeczywistość miałyby mapować.
To co od razu rzuca mi się przed oczy to fakt, że w większości dużych firm komputer jest narzędziem, który jest wykorzystywany jak długopis czy kalkulator. Prawdziwe trudności powstają między ludźmi, którzy mają coś przy tych komputerach robić.
Wobec tego w symulacji powinna powstać taka sytuacja, że w sieci dzieje się jakaś sytuacja, o ile można maksymalnie angażująca i dość skomplikowana, aby wywołać dużą presję. A ludzie/uczestnicy mają za zadanie rozwiązać ten problem, a przy okazji ze sobą nad czymś pracować.
Jakość współpracy poza monitorami komputera powinna być jakoś badana (np w wynikach symulacji, albo przez osoby z zewnątrz) i to powinno być rdzeniem szkolenia z wykorzystaniem symulacji. Obserwacja ludzi w denerwującym i angażującym działaniu.
Marcin L.

Marcin L. instructional
designer,
konsultant, trener

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Kwestia celu: kogo, czego i dlaczego mamy uczyć.
Czy stawiamy na symulację komputerową (jako narzędzie), bo tak będzie szybciej?/ łatwiej?/ w ogóle realnie?/ taniej? itd... Czy też mówimy o symulowaniu procesu, w którym komputer jest immanentną częścią systemu - tak jak samochód w procesie jazdy gdzieś ;-)

W pierwszym przypadku wydaje się, że z powodzeniem wszystkie czynności uczestnika szkolenia mogą być realizowane na komputerze, włącznie z ewentualną interakcją z innymi uczestnikami procesu, zaś ocena może być dokonywana na kilka sposobów. Symulator może dostarczać informacji zwrotnej bezpośredniej lub (moim zdaniem lepiej) odroczonej. Symulator może generować raport dla uczestnika (de facto bez oceny) do przeprowadzenia samooceny, lub analizy z trenerem, coachem, przełożonym... Można też pójść w stronę rozwiązań droższych, ale i poważniejszych, gdzie ocena jest prowadzona przez trenera - obserwatora, w oparciu o zebrany materiał oraz wyniki symulacji.

W tym drugim przypadku moim zdaniem faktycznie trudno byłoby oderwać się od odwzorowania pełnego środowiska (ludzie + komputer), bo rozumiem, że co do zasady mówimy tu o doskonaleniu umiejętności współpracy w zespole, radzenia sobie w sytuacjach stresowych, komunikacji itd, itp. Nasuwa się tylko pytanie, czy jeżeli faktyczne potrzeby szkoleniowe są takie jak powyżej, to konieczne jest idealne odwzorowywanie środowiska (koszty?, efektywność?)

Jest oczywiście możliwa sytuacja gdzieś pomiędzy - typu: szkolenie dla kontrolerów ruchu lotniczego. Bez kompa byłoby trochę niepełne. Choć z drugiej strony... koncentrację, czy podzielność uwagi też można (i pewnie nawet trzeba) ćwiczyć na wiele sposobów.
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Marcin Langer:
Kwestia celu: kogo, czego i dlaczego mamy uczyć.
Czy stawiamy na symulację komputerową (jako narzędzie), bo tak będzie szybciej?/ łatwiej?/ w ogóle realnie?/ taniej? itd... ...
wydaje się, że z powodzeniem wszystkie
czynności uczestnika szkolenia mogą być realizowane na komputerze, włącznie z ewentualną interakcją z innymi uczestnikami procesu, zaś ocena może być dokonywana na kilka sposobów. Symulator może dostarczać informacji zwrotnej bezpośredniej lub (moim zdaniem lepiej) odroczonej. Symulator może generować raport dla uczestnika (de facto bez oceny) do przeprowadzenia samooceny, lub analizy z trenerem, coachem, przełożonym...

Czyli podając jakiś przykład szkolenie z analizy finansowej gdzie poprawne i niepoprawne rozwiązania sa pokazywane na rodzaju wykresów itd.
Jakie inne szkolenia mogłyby byc realizowane ta drogą? Myślę o bardziej rozbudowanych programach (głównym pytaniem wątku było jak zainteresować formy szkoleniowe do szerszego/szerokiego korzystania z symulacji komputerowych)
>
Jacek Sypniewski

Jacek Sypniewski trener, Piekny Umysł

Temat: Zastosowanie symulacji komputerowych w szkoleniach

Czy też mówimy o symulowaniu procesu, w którym komputer jest immanentną częścią systemu - tak jak samochód w procesie jazdy gdzieś ;-)
Można też pójść w stronę rozwiązań
droższych, ale i poważniejszych, gdzie ocena jest prowadzona przez trenera - obserwatora, w oparciu o zebrany materiał oraz wyniki symulacji.

W przypadku moim zdaniem faktycznie trudno byłoby oderwać się od odwzorowania pełnego środowiska (ludzie + komputer), bo rozumiem, że co do zasady mówimy tu o doskonaleniu umiejętności współpracy w zespole, radzenia sobie w sytuacjach stresowych, komunikacji itd, itp. Nasuwa się tylko pytanie, czy jeżeli faktyczne potrzeby szkoleniowe są takie jak powyżej, to konieczne jest idealne odwzorowywanie środowiska (koszty?, efektywność?)

Jest oczywiście możliwa sytuacja gdzieś pomiędzy - typu: szkolenie dla kontrolerów ruchu lotniczego. Bez kompa byłoby trochę niepełne. Choć z drugiej strony... koncentrację, czy podzielność uwagi też można (i pewnie nawet trzeba) ćwiczyć na wiele sposobów.

Tą sytuację rozumiem lepiej ponieważ wydaje mi się, że to jest ciekawa opcja - organizować środowisko szkoleniowe gdzie istnieją obok siebie - jakaś symulacja komputerowa, ale i trener (obserwatorzy) którzy dają inf. zwrotną dotyczącą sposobu działania. Komputer podaje skuteczność zadaniową a obserwator efektywność społeczną. Trochę jak w procesach assessment center.
Tyle że wtedy symulację się już ma i można ciągle sie doskonalić, jak osiągać coraz lepsze rezultaty i coraz lepszą skuteczność społeczną, menedżerską. Symulacja może być coraz bardziej skomplikowana na każdym kolejnym stopniu aby uzyskać efekt trudności - uczestnicy muszą ogarnąć dane (nową sytuację) z symulacji a jednocześnie stworzyć efektywny zespół do radzenia sobie z tą sytuacją. A trener (obserwatorzy) mogą zwracać uwagę na poszczególne aspekty działania zespołu (współpraca, komunikacja, przywództwo, stres, zarządzanie czasem, planowanie itd)



Wyślij zaproszenie do